Shadow - rok 2020
: 27 kwie 2017, 12:35
Witam.
Na imię mam Krzysiek.
Bloga zakładam tu po to, aby mieć (być może) dalszą motywację do biegania i poprawiania wyników, a także po to, abyście mogli krytycznym wzrokiem spojrzeć na to, co robię.
Kilka danych o sobie:
Wiek: 40 lat
Wzrost: 180cm
Waga obecna ok. 72-73 kg (było 93kg w 2015).
Aktualne wyniki:
5 km: 24:15 (parkrun 25.03.2017); edit: 22:06 (24.10.2017 stadion)
10 km: 49:49 (oshee 23.04.2017); 49:34 (03.2017 stadion); edit: 48:41 11.11.2017 Bieg Niepodległości
Test Coopera: 2,58 km (13.03.2017).
Początki mojego biegania to 2015, gdzie na oshee przemarszobiegowałem 10 km w 1 godzinę 6 minut i 55 sekund... Później jakieś tam chwilowe zrywy i pobiegiwanie aż do września 2016, kiedy to rozpocząłem w miarę regularne bieganie. Myślę, że wtedy dałbym radę przebiec 10 km w okolicach godziny. Moja waga wówczas to ok. 83-85 kg.
Od września biegałem mniej więcej 3-4 razy w tygodniu, miesięczne przebiegi to:
Wrzesień 2016 - 113 km;
Październik 2016 - 109 km;
Listopad 2016 - 152 km;
Grudzień 2016 - 37 km.
Ponieważ szykowałem się na złamanie 50 minut na 10 km (kwiecień 2017), co mi się szczęśliwie udało, zdecydowałem się biegać wg planu Pana M. Bartoszaka (opisałem to w innym wątku).
Przebiegi z kolejnych miesięcy to:
Styczeń 2017 - 153 km;
Luty 2017 - 95 km;
Marzec 2017 - 140 km;
Kwiecień 2017 - ok. 100 km.
Aktualnie jestem w tygodniu po zawodach na 10 km i biegam luźno ok. 5:45-6:00 min/km (7km; 7km i 10km).
Po osiągnięciu mojego celu, tj. 50 km/10km; motywacja mi trochę siadła, ale już ją odbudowuję
Następne najbliższe cele do realizacji:
5 km - poniżej 23 minut (docelowo ok. 22);
10 km - w okolicach 47:30-48:00 (docelowo 45:00).
Mam nadzieję, że 23:00 i 48:00 zrobię jeszcze w tym roku. Wiem, że dla większości z Was nie są to czasy spektakularne, ale dla mnie na razie dość ambitne i będę musiał na pewno włożyć sporo wysiłku, aby je zrealizować (wiem, ile czasu zajęło mi zejście poniżej 50 minut).
W tym celu, od następnego tygodnia) zamierzam dalej biegać 3 albo 4 razy w tygodniu (nie wiem, czy 4 dam radę) mniej więcej tak:
1) poniedziałek - 2km + 4x1 km (docelowo 6x1) tempem 4:35-4:40 P marsz/trucht 3:30 + 2km;
2) wtorek bs 7km ok. 6min/km;
3) czwartek 2km + 4 (docelowo 6) km próg ok. 5:05-5:10;
4) piątek bs ok. 13km 6-6:15/km.
Jeżeli nie dam rady z 4 treningami, wyrzucę kilometrówki i trening 2,3 i 4 będę biegał w poniedziałek, środę i piątek.
To na razie tyle, mam nadzieję, że uda mi się coś skrobnąć chociaż raz w tygodniu.
Zapraszam oczywiście do komentowania (wszelkie rady jak i konstruktywna krytyka bardzo mile widziane ).
P.S. Dziękuję wszystkim, którzy udzielali mi rad dotychczas, szczególnie koledze marek84. Za realizację wszystkich biegowych (i nie tylko) celów trzymam kciuki
Na imię mam Krzysiek.
Bloga zakładam tu po to, aby mieć (być może) dalszą motywację do biegania i poprawiania wyników, a także po to, abyście mogli krytycznym wzrokiem spojrzeć na to, co robię.
Kilka danych o sobie:
Wiek: 40 lat
Wzrost: 180cm
Waga obecna ok. 72-73 kg (było 93kg w 2015).
Aktualne wyniki:
5 km: 24:15 (parkrun 25.03.2017); edit: 22:06 (24.10.2017 stadion)
10 km: 49:49 (oshee 23.04.2017); 49:34 (03.2017 stadion); edit: 48:41 11.11.2017 Bieg Niepodległości
Test Coopera: 2,58 km (13.03.2017).
Początki mojego biegania to 2015, gdzie na oshee przemarszobiegowałem 10 km w 1 godzinę 6 minut i 55 sekund... Później jakieś tam chwilowe zrywy i pobiegiwanie aż do września 2016, kiedy to rozpocząłem w miarę regularne bieganie. Myślę, że wtedy dałbym radę przebiec 10 km w okolicach godziny. Moja waga wówczas to ok. 83-85 kg.
Od września biegałem mniej więcej 3-4 razy w tygodniu, miesięczne przebiegi to:
Wrzesień 2016 - 113 km;
Październik 2016 - 109 km;
Listopad 2016 - 152 km;
Grudzień 2016 - 37 km.
Ponieważ szykowałem się na złamanie 50 minut na 10 km (kwiecień 2017), co mi się szczęśliwie udało, zdecydowałem się biegać wg planu Pana M. Bartoszaka (opisałem to w innym wątku).
Przebiegi z kolejnych miesięcy to:
Styczeń 2017 - 153 km;
Luty 2017 - 95 km;
Marzec 2017 - 140 km;
Kwiecień 2017 - ok. 100 km.
Aktualnie jestem w tygodniu po zawodach na 10 km i biegam luźno ok. 5:45-6:00 min/km (7km; 7km i 10km).
Po osiągnięciu mojego celu, tj. 50 km/10km; motywacja mi trochę siadła, ale już ją odbudowuję
Następne najbliższe cele do realizacji:
5 km - poniżej 23 minut (docelowo ok. 22);
10 km - w okolicach 47:30-48:00 (docelowo 45:00).
Mam nadzieję, że 23:00 i 48:00 zrobię jeszcze w tym roku. Wiem, że dla większości z Was nie są to czasy spektakularne, ale dla mnie na razie dość ambitne i będę musiał na pewno włożyć sporo wysiłku, aby je zrealizować (wiem, ile czasu zajęło mi zejście poniżej 50 minut).
W tym celu, od następnego tygodnia) zamierzam dalej biegać 3 albo 4 razy w tygodniu (nie wiem, czy 4 dam radę) mniej więcej tak:
1) poniedziałek - 2km + 4x1 km (docelowo 6x1) tempem 4:35-4:40 P marsz/trucht 3:30 + 2km;
2) wtorek bs 7km ok. 6min/km;
3) czwartek 2km + 4 (docelowo 6) km próg ok. 5:05-5:10;
4) piątek bs ok. 13km 6-6:15/km.
Jeżeli nie dam rady z 4 treningami, wyrzucę kilometrówki i trening 2,3 i 4 będę biegał w poniedziałek, środę i piątek.
To na razie tyle, mam nadzieję, że uda mi się coś skrobnąć chociaż raz w tygodniu.
Zapraszam oczywiście do komentowania (wszelkie rady jak i konstruktywna krytyka bardzo mile widziane ).
P.S. Dziękuję wszystkim, którzy udzielali mi rad dotychczas, szczególnie koledze marek84. Za realizację wszystkich biegowych (i nie tylko) celów trzymam kciuki