Strona 1 z 2

teez - może w końcu coś szybszego :D

: 28 mar 2017, 21:50
autor: teez
Cześć! :hej:

Dziennik pisze głównie, aby zaczerpnąć trochę opinii od ludzi bardziej doświadczonych.

Na początku trochę o mnie. Mam 21 lat, biegam +/- ciężko powiedzieć od kiedy, ale o tym zaraz. Jak byłem młodszy to niestety za dużo się nie ruszałem. Z wyglądu przypominałem raczej kulkę, która unikała jakiegokolwiek ruchu. Do dziś pamiętam jak w podstawówce prawie umarłem podczas biegu na 1km. :hahaha:

rok 2014
Zacząłem biegać w liceum. Wiadomo - na początku za szybko, za dużo itd. Dosyć sporo schudłem. Pobiegałem pól roku i przestałem.
Łącznie 450km.


rok 2015
Tutaj już czasy jakieś ciut lepsze:
Czerwiec: 43:55 na treningu na 10km (z czego drugie 5km w czasie 20:38).
Czerwiec: półmaraton na 1:39 we Wrocku.

Przez wakacje pracowałem w Niemczech więc jakoś z bieganiem mi nie było po drodze.
We wrześniu przebiegłem/pokonałem maraton po prawie 2 miesiącach bez treningu. Miałem wtedy 18 lat, słaba decyzja. Całkowicie odechciało mi się biegać po tym.
Łącznie 750km.

rok 2016
Mało biegałem, przebiegłem połówkę w Poznaniu bez większego przygotowania na 1:50 coś (kiepsko wiec nie ważne).
< w między czasie studia, imprezy, sporo niezdrowego jedzenia >

rok 2016/2017
Dopiero w październiku 2016 zacząłem biegać na nowo.
We wcześniejszych latach biegałem głównie po 2-3 razy w tygodniu. Od stycznia lecę 4 razy. Utrzymuję kilometraż ~150-160km/msc.


Na czym stoję aktualnie?
- 44:31 na 10 km na początku marca,
- 1:40:30 na połówce w Poznaniu 26 marca,

Plan na 2017
Aktualnie po Poznaniu chcę się skupić w końcu na poprawie krótkich czasu na krótkich dystansach.

Najbliższe cele:
  • 20 minut na 5km,
    42 min na 10km,
    Połówka w czerwcu na 1:35


Zobaczymy co z tego wyjdzie. :hej:

Re: teez - może w końcu coś szybszego :D

: 29 mar 2017, 22:07
autor: teez
Ten trening miał być jutro, ale jakoś tak wyszło. :P

Według tego planu https://treningbiegacza.pl/plany-trenin ... bela-planu

8 km i 8x100/100 rytmy
Obrazek

Wyszło 10 km i 8x100/100 rytmy z czasem średni 26s / 35s przerwy. Starałem się nie gnać do przodu jak głupi (co widać po czasach), tylko biec w miarę dobrze technicznie.

Jeszcze trochę odczuwam zmęczenie po niedzielnym półmaratonie. Dodatkowo odczuwam ból tak jakby http://bieganie.pl/?cat=25&id=6241&show=1
Już w styczniu miałem z tym mały problem, ale wystarczyło kilka ćwiczeń (podanych w tym temacie), aby bólu nie odczuwać. Teraz nic nie dało. Muszę coś z tym podziałać. :ojoj:

Re: teez - może w końcu coś szybszego :D

: 01 kwie 2017, 15:43
autor: teez
Dzisiaj zwykłe wybieganie, 10 km ze średnia 5:40.

Chyba przeskoczę 16 tydzień w tym planie i polecę już 1 tydzień etapu budowania wytrzymałości tempowej. Jeszcze pomyślę. :jatylko:

Re: teez - może w końcu coś szybszego :D

: 03 kwie 2017, 11:09
autor: teez
Wczoraj ostatni trening tamtego tygodnia: 9km wybiegania, 5 km ze średnią 4.45min/km i 1km do domu.
Międzyczasy tych 5 km 4:51/4:46/4:42/4:41/4:40

Re: teez - może w końcu coś szybszego :D

: 04 kwie 2017, 17:51
autor: teez
Luźne 10km ze średnią 5:39

Dzisiaj ubrałem pulsometr "odświętnie" porównać puls do tego z treningu w styczniu.

Nie wiem na ile te dane można porównywać - styczeń jednak był dosyć zimny więc też w czym innym się biegało - ale wygląda to tak:

Styczeń 10km średnia 5:47, średni puls 159 max 169
Obrazek

A tu z dzisiaj 10km średnia 5:39 średni 145 max 160
Obrazek

Re: teez - może w końcu coś szybszego :D

: 06 kwie 2017, 21:15
autor: teez
Przed wczoraj, na ostatnim treningu zaczęła pobolewać mnie kostka od wewnętrznej strony. Wczoraj nawet w pewnym momencie musiałem delikatnie kuleć jak chodziłem dlatego dzisiejszy trening stał trochę pod znakiem zapytania. Cały czas smarowałem jakąś maścią kostkę i z racji, że dzisiaj nic szczególnego nie czułem podczas dnia to postanowiłem spróbować pobiec. W planie 12 km spokojnym tempem dlatego też nie szalałem. Na 1 km troszkę mnie zaczęło boleć, później ustało, później delikatnie znowu, później ustało. To nie jest jakiś straszny ból, taki dyskomfort..

Ostatecznie dzisiaj 12km w tempie 5:57.

Re: teez - może w końcu coś szybszego :D

: 07 kwie 2017, 18:11
autor: teez
Rano kostka bolała więc uznałem, że odpuszczę dzisiaj bieganie. Poszedłem popływać, wpadł 1km.
Jutro też pójdę na basen, dopiero w niedziele(oby!) pobiegnę.

Re: teez - może w końcu coś szybszego :D

: 09 kwie 2017, 17:22
autor: teez
Wczoraj był 1km na basenie.

Dzisiaj postanowiłem pójść pobiegać pomimo, że kostka troszkę dalej dawała o sobie znać.

W planach: 4km + 2x100/100m przebieżki + 8x400 w tempie 3:50 z przerwą 400m w 3 minuty.

Wyszło trochę inaczej, bo 4.5km rozbiegania + przebieżki. A te 8x400 też nie do końca zgodnie z planem, bo wyglądało to tak (3:50 na 400m to 1:32min)
Każda przerwa trwała 3 minuty, po prostu w niektórych nie dałem rady biec
1. 1.28 przerwa 0.42km
2. 1.30 przerwa 0.38km
3. 1.35 przerwa 0.26km
4. 1.32 przerwa 0.22km
5. 1.27 przerwa 0.24km
6. 1.38 przerwa 0.27km

No i 7 już uznałem, że zrobię na powrót do domu i po 300 metrach zatrzymałem się na pasach więc wyszło 0.40m w 1:56

8 nie zrobiłem, może i dałbym radę ale strasznie musiałbym przypiłować.

Jak biegałem na bieżni po tartanie to kostka mnie nie bolała, jedynie na powrocie - 1km po chodniku. Uznałem, że nastepny tydzień cały spędzie na bieżni, nawet jak mam dłuższe wybieganie to trudno, będę robił kółka :hahaha:

Następnym razem na taki trening muszę wziąć jakąś wodę, dzisiaj trochę cieplej było i przez to po 3 okrążeniu już byłem wysuszony. Ten trening pokazał też, że duuużo mam roboty nad szybkością. Nigdy wcześniej nie miałem problemu w tym planie treningowym z żadną jednostką, a dzisiaj taki drastyczny przeskok (przypomnienie - plan ten: https://treningbiegacza.pl/plany-trenin ... bela-planu , tydzien 17 4 treningi w tyg).


Łącznie dzisiaj coś koło 10.7km

Re: teez - może w końcu coś szybszego :D

: 11 kwie 2017, 16:57
autor: teez
Dzisiaj w planie 8 km spokojnego biegania. Kostka nadal pobolewa więc postanowiłem pójść na bieżnie. Strasznie ciężko mi się biega takie kółka po 200m więc wyszło trochę takie 8 km BNP:
Obrazek

Dosyć śmiesznie, bo jak biegam to nic mnie nie boli - dopiero jak ochłonę to się odzywa.

Re: teez - może w końcu coś szybszego :D

: 12 kwie 2017, 16:05
autor: teez
Odpuszczam bieganie conajmniej do niedzieli. Raczej nie rozbiegam tej kostki :chlip: Zamiast biegania będę pływał.

Re: teez - może w końcu coś szybszego :D

: 14 kwie 2017, 16:14
autor: teez
Kolejne dni bez biegania. Niestety jutro i pojutrze basen jest nieczynny więc trening odpada.

Wczoraj 1,25km na basenie spokojnie żabką.

Dzisiaj 2km:
10 rozgrzewka żabką,
15 x 4 baseny kraulem,
ostatnie 10 przeplatane żabka/kraul.

Re: teez - może w końcu coś szybszego :D

: 17 kwie 2017, 17:14
autor: teez
Po świętach trochę ciężko. :trup:

~ 2km na basenie.
8 rozgrzewka
5 * 100m kraulem
11 * 120m kraulem.

Musiałem ewakuować się z basenu sportowego, ktory był wewnątrz i kontynuować trening na zewnątrz (basen na zewnątrz ma długość 15 dlatego później było 120m zamiast 100) z powodu natłoku ludzi. Świeta i wszyscy na basenie.. Na torze 6-7 osob, kilku co chwile zatrzymuje się w połowie, płynie złą stroną, ehh..

Re: teez - może w końcu coś szybszego :D

: 23 kwie 2017, 13:28
autor: teez
Cały czas trenuję. Po prostu ten tydzień jest taki bez historii. Nie biegałem przez tą kostkę prawie w ogóle. Poza tym treningiem, który wrzuciłem wcześniej to pływałem jeszcze w tygodniu 2 razy po 1,5km.
Raz nawet zrobiłem sobie tak na oko test coopera - wyszło 34 dł po 15 metrów. Ale wydaje mi się, że mógłbym o wiele więcej zwłaszcza, że po samym (praktycznie bez przerwy) teście zrobiłem 60 długości w 20 min na spokojnie :ble:

Dzisiaj w końcu poszedłem pobiegać. Krótki trening, aby sprawdzić czy wszystko już ok. Wyszło 4 km ze średnią 5:35. No i prawdę mówiąc niczego chyba się nie dowiedziałem. Z jednej strony COŚ mnie boli w tym miejscu (albo tak mi się wydaje). Chyba jestem strasznie przeczulony teraz i WYDAJE mi się, że coś jest dalej nie tak. We wtorek polecę 8 km na spokojnie i chyba po tym powinienem być już pewny aktualnego stanu. :chlip:

Re: teez - może w końcu coś szybszego :D

: 29 kwie 2017, 15:01
autor: teez
Podsumowanie kolejnego tygodnia.

Byłem pobiegać w środę. Ból kostki po tym treningu wyczuwalny był przez kolejny dzień/dwa.
Szukałem ortopedy. We Wrocławiu wszędzie na lipiec/sierpień - trochę późno. Ostatecznie znalazłem u siebie w mieście na 17 maja.
Szkoda, że najbliższy bieg mam 14 maja - 5km. W planach miałem próbę łamania 20 minut, ale raczej polecę sobie na <21.

Aktualnie, oprócz środy, tylko pływam, aby podtrzymać(?) formę. W następnym tygodniu spróbuję coś potruchtać. Całkiem fajnie ten tydzień wyszedł, bo zrobiłem 6 treningów:

Obrazek

1.5km/1.5km/5km biegania po 5:37/2km/1.6km/1km

1km - 22:43, bez piłowania. Na każdym treningu tak wychodzi. Nie robiłem jeszcze nic szybszego.
Każdy mój trening na basenie wygląda mnie więcej tak:
- 100-200m rozgrzewki żabką
- serie po 250m kraulem na ok. 10-20s przerwy
- 250m ochłodzenie żabką/kraulem (przeplatane, albo tylko żabka - różnie)

I tych serii pomiędzy rozgrzewką, a ochłodzeniem jest 4 (przy 1,5km) - 6 (przy 2km).

Powoli całkiem sensownie zaczynają mi te treningi wychodzić. Nawet gdzieś z tyłu głowy mam myśl czy by nie wystartować w następnym roku w jakimś triathlonie. :ble: Bardzo lubię pływać, oczekuję często tych treningów. Ale obawiam się trochę roweru - niezbyt za tym przepadam.

Re: teez - może w końcu coś szybszego :D

: 14 maja 2017, 12:40
autor: teez
Powoli wracam do biegania - wczoraj 4km bez żadnego bólu (chyba, że to nie placebo), a dzisiaj bieg na 5km.

Z racji, że ostatni miesiąc zbyt dużo nie biegałem z powodu kontuzji, uznałem że polecę na 21-22 minut mimo, że wcześniej myślałem o atakowaniu 20. :bleble:

Pierwszy km 4:05, biegło się świetnie ale było to strasznie głupie. Kolejny też 4:05. I przy 3 km zaczyna się już zjazd całkowity. Kolejne 2 km po 4:30 i ostatni na finishu koło 4:20.

Ostateczny wynik 21:01 netto 20:54. 30/380 open.

W następnym tygodniu już powoli wracam do 4 treningów biegowych. Delikatnie, zobaczę jak kostka będzie reagowała.