b@rto szklany biegacz
: 01 sie 2016, 16:19
Cześć! Mam na imię Michał, mam 27 lat. Mieszkam w małej miejscowości na wschodzie Polski, około 50 km od Siedlec, 40 km od Białej Podlaskiej.
Od dzieciaka byłem raczej ruchliwy ale nigdy nie myślałem, że kiedyś będę biegał tak jak teraz. Zawsze na pierwszym miejscu była piłka nożna. Do czasu studiów - wtedy sporo przytyłem, straciłem dynamikę i zwinność którymi nadrabiałem średnią technikę. Z czasem piłka zaczęła drażnić bo jak jest się słabym to odechciewa się...
W 2014, niemalże 2 lata temu (4. sierpnia) wyszedłem na pierwszy bieg - jeszcze nie trening. Nie wiedziałem czego chcę i po prostu biegałem. I tak do przełomu 2014/2015 gdy zapisałem się na Półmaraton w Białymstoku. Zacząłem trenować z Motivato, oczywiście bez wiedzy po co biegać wolno - czyli biegałem wszystko za szybko. Zakładałem wtedy 2h w tych zawodach - pobiegłem 1h48m. I wtedy się wkręciłem na dobre. :D Można powiedzieć, że mam za sobą rok treningów biegowych.
Obecne życiówki - poziom z jakiego startuje.
5 km - 19:58 28.11.2015
10 km - 42:02 04.06.2016
15 km - 1:05:05 12.06.2016
21 km - 1:35:25 15.05.2016
Cele na jesień 2016
16. października - 3. PZU Cracovia Półmaraton Królewski w Krakowie. Czas jaki chcę osiągnąć to 1:30.
8 października lub 11. listopada - SkyWayRun Mińsk Mazowiecki/Bieg Niepodległości w Białymstoku 40:xx
Niestety, starty latem przynoszą dla mnie same porażki ale wiem dlaczego - bardzo słabo przychodzi mi bieg w gorącu. Do tego oddaję krew i wybieram sobie takie okresy, gdzie tętno mnie nie dobije. :P Obecnie jestem w takim combo - tętno za wysokie z powodu donacji + upały.
Przechodząc do sedna
Końcówkę czerwca i większość lipca poświeciłem na spokojne bieganie, siłę biegową i przebieżki. Kilometraż w lipcu to 198 km. Od jutra zaczynam wrzucać tutaj swoje treningi wraz z opisem i mam nadzieję otrzymać od Was krytykę, która mnie poprowadzi do dobrych wyników i osiągnięcia celów.
Opiszę tylko końcówkę lipca, bo wtedy zacząłem danielsowską II fazę.
25.07 2016
2 x (8 x 200R/200 tr)/800 tr + BS
Dwusetki w 43-44 sekundy. Początkowe odcinki wolniej i później już trzymałem 43 sekundy.
28.07.2016
BS 8,59 km / 46'25" / śr. tempo 5'24"/km / śr. tętno 158 (~77% HRmax / ~70% HRR)
Miesiąc temu, tzn. przed donacją takie tempo spokojnie utrzymywałem na około 152-153 uderzeniach. Teraz i tak dobrze, że średnie wyszło 158, bo jeszcze jakiś tydzień wcześniej nie wiem czy poniżej 160 bym się zmieścił. Tzn. bym zmieścił, tylko przy tempie ~5'35"/km
30.07.2016
1,7 km BS + 2 x 5 min P/1 min + 5 x 200/200R + 2 km BS
Bieg progowy w tempie 4'23"/km i 4'24"/km, rytmy w 45 sekund.
31.07.2016
Teoretycznie zawody. I Międzyrzecka Uliczna Dycha - blisko miałem, miałem nie jechać ale znajomi namówili... W praktyce wyszło tak jak zawsze w dużych temperaturach dla mnie. Trasa w totalnym słońcu, było może ze 100 metrów cienia. Odpuściłem po 22 minutach (4,67 km), pot lał się ze mnie, nie dałem rady. Żeby tego nie zmarnować, ani za bardzo się nie spompować zrobiłem to tak - 22 minuty mocno, 1 minuta marszu i dalej marszobieg - 6 minut biegu, 1' marszu, potem 3' biegu i 1' marszu. Jakoś doczołgałem się do mety i mam nadzieję zapomnieć szybko o tym niepowodzeniu. Kolejna lekcja.
Na koniec - link do wątku z komentarzami - http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=52748
Od dzieciaka byłem raczej ruchliwy ale nigdy nie myślałem, że kiedyś będę biegał tak jak teraz. Zawsze na pierwszym miejscu była piłka nożna. Do czasu studiów - wtedy sporo przytyłem, straciłem dynamikę i zwinność którymi nadrabiałem średnią technikę. Z czasem piłka zaczęła drażnić bo jak jest się słabym to odechciewa się...
W 2014, niemalże 2 lata temu (4. sierpnia) wyszedłem na pierwszy bieg - jeszcze nie trening. Nie wiedziałem czego chcę i po prostu biegałem. I tak do przełomu 2014/2015 gdy zapisałem się na Półmaraton w Białymstoku. Zacząłem trenować z Motivato, oczywiście bez wiedzy po co biegać wolno - czyli biegałem wszystko za szybko. Zakładałem wtedy 2h w tych zawodach - pobiegłem 1h48m. I wtedy się wkręciłem na dobre. :D Można powiedzieć, że mam za sobą rok treningów biegowych.
Obecne życiówki - poziom z jakiego startuje.
5 km - 19:58 28.11.2015
10 km - 42:02 04.06.2016
15 km - 1:05:05 12.06.2016
21 km - 1:35:25 15.05.2016
Cele na jesień 2016
16. października - 3. PZU Cracovia Półmaraton Królewski w Krakowie. Czas jaki chcę osiągnąć to 1:30.
8 października lub 11. listopada - SkyWayRun Mińsk Mazowiecki/Bieg Niepodległości w Białymstoku 40:xx
Niestety, starty latem przynoszą dla mnie same porażki ale wiem dlaczego - bardzo słabo przychodzi mi bieg w gorącu. Do tego oddaję krew i wybieram sobie takie okresy, gdzie tętno mnie nie dobije. :P Obecnie jestem w takim combo - tętno za wysokie z powodu donacji + upały.
Przechodząc do sedna
Końcówkę czerwca i większość lipca poświeciłem na spokojne bieganie, siłę biegową i przebieżki. Kilometraż w lipcu to 198 km. Od jutra zaczynam wrzucać tutaj swoje treningi wraz z opisem i mam nadzieję otrzymać od Was krytykę, która mnie poprowadzi do dobrych wyników i osiągnięcia celów.
Opiszę tylko końcówkę lipca, bo wtedy zacząłem danielsowską II fazę.
25.07 2016
2 x (8 x 200R/200 tr)/800 tr + BS
Dwusetki w 43-44 sekundy. Początkowe odcinki wolniej i później już trzymałem 43 sekundy.
28.07.2016
BS 8,59 km / 46'25" / śr. tempo 5'24"/km / śr. tętno 158 (~77% HRmax / ~70% HRR)
Miesiąc temu, tzn. przed donacją takie tempo spokojnie utrzymywałem na około 152-153 uderzeniach. Teraz i tak dobrze, że średnie wyszło 158, bo jeszcze jakiś tydzień wcześniej nie wiem czy poniżej 160 bym się zmieścił. Tzn. bym zmieścił, tylko przy tempie ~5'35"/km
30.07.2016
1,7 km BS + 2 x 5 min P/1 min + 5 x 200/200R + 2 km BS
Bieg progowy w tempie 4'23"/km i 4'24"/km, rytmy w 45 sekund.
31.07.2016
Teoretycznie zawody. I Międzyrzecka Uliczna Dycha - blisko miałem, miałem nie jechać ale znajomi namówili... W praktyce wyszło tak jak zawsze w dużych temperaturach dla mnie. Trasa w totalnym słońcu, było może ze 100 metrów cienia. Odpuściłem po 22 minutach (4,67 km), pot lał się ze mnie, nie dałem rady. Żeby tego nie zmarnować, ani za bardzo się nie spompować zrobiłem to tak - 22 minuty mocno, 1 minuta marszu i dalej marszobieg - 6 minut biegu, 1' marszu, potem 3' biegu i 1' marszu. Jakoś doczołgałem się do mety i mam nadzieję zapomnieć szybko o tym niepowodzeniu. Kolejna lekcja.
Na koniec - link do wątku z komentarzami - http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=52748