Re: b@rto - 18/38/59/85/180 - kod biegacza
: 15 cze 2018, 22:52
15.06.2018
W pracy dzień jak co dzień, czyli fpytę łażenia. Nogi zmęczone. Co zabawne, nogi po pracy mam zawsze zmęczone, ale jak wychodzę pobiegać to jakoś tak się luzują. I dzisiaj też tak było. Miałem wyjść na około 40-45 minut BSa. Takie zwyczajne kręcenie po 5:20 jak to ja. Ale dzisiaj noga się kręciła na tyle luźno, że już od początku wchodziło po 5:10-5:00/km, że zmieniłem plany. Po 5 kilometrach w takim tempie zacząłem przyspieszać 4:28-4:19-4:07-3:54 i końcowe 800 metrów w 3:17 (tempo podobne jak poprzedniego kilometra, ale mocno pod górę). Bardzo pozytywnie odebrałem to zmęczenie, bo nie było jakieś takie w stylu "qrfa umieram". Ot, 2 zakres, może okolice 90% pod koniec. No i fajnie.
to jutro rower i około 30 kilometrów spokojnym tempem a w niedzielę dłuższe wybieganie. Jak przyjdzie wrócić samochodem jednak - to odwrotnie. Jutro dłuższe, a w niedzielę rower.
PS. Jak można zrobić hamulce (tarcze i klocki z przodu - gdyby nie awaria alternatora to sam bym to robił) i nawet nie sprawdzić w jeździe próbnej?? Wracając do domu hamowałem przed zakrętem tak ze 120 km/h i kierownica to chciała z kabiny wyskoczyć. Śmierć w oczach. Po mieście jak jechałem to nie czułem cholera i dopiero 20 km od mechanika zauważyłem...
W pracy dzień jak co dzień, czyli fpytę łażenia. Nogi zmęczone. Co zabawne, nogi po pracy mam zawsze zmęczone, ale jak wychodzę pobiegać to jakoś tak się luzują. I dzisiaj też tak było. Miałem wyjść na około 40-45 minut BSa. Takie zwyczajne kręcenie po 5:20 jak to ja. Ale dzisiaj noga się kręciła na tyle luźno, że już od początku wchodziło po 5:10-5:00/km, że zmieniłem plany. Po 5 kilometrach w takim tempie zacząłem przyspieszać 4:28-4:19-4:07-3:54 i końcowe 800 metrów w 3:17 (tempo podobne jak poprzedniego kilometra, ale mocno pod górę). Bardzo pozytywnie odebrałem to zmęczenie, bo nie było jakieś takie w stylu "qrfa umieram". Ot, 2 zakres, może okolice 90% pod koniec. No i fajnie.

- BNP 9,82 km / 45:23 / śr. tempo 4:37/km

PS. Jak można zrobić hamulce (tarcze i klocki z przodu - gdyby nie awaria alternatora to sam bym to robił) i nawet nie sprawdzić w jeździe próbnej?? Wracając do domu hamowałem przed zakrętem tak ze 120 km/h i kierownica to chciała z kabiny wyskoczyć. Śmierć w oczach. Po mieście jak jechałem to nie czułem cholera i dopiero 20 km od mechanika zauważyłem...