Re: Mach82 - 10 km < 45:00 na wiosnę 2017
: 06 mar 2017, 14:53
Kolejny tydzień minął bardzo szybko. Tak jak pisałem w ostatnim wpisie wrzucam drugi akcent trudniejszy - robię dwa mocniejsze akcenty i dążę do 50 km. W zeszłym tygodniu przekroczyłem lekko 45 kilometrów.
Dwa wspomniane akcenty to workowy bieg ciągły w 4:58/km i niedzielny w 4:49/km. We wtorek poszło łatwo i przyjemnie, bo pogoda dopisała i startowałem wypoczęty, zaś tempo nie było bardzo wymagające. Za to niedzielny bieg to już inna para kaloszy, bo przed niedzielnym biegiem zrobiłem prawie 25 km dzień po dniu, a w niedzielę dodatkowo potwornie wiało. Doszło do tego, że najbardziej męczącym odcinkiem był bieg z górki, ale pod mocny wiatr.
Całkiem przyjemnie wszedł piątkowy BS 15 km. Sobotnie 9.5 km ciężko, bo objadłem się pizzą świętując zwycięstwo Plaków w skokach narciarskich i przez cały bieg coś mi tam bulgotało
Nie ma co narzekać, bo to kolejny kroczek do powrotu do formy umożliwiającej zaliczenie dyszki w czasie poniżej 45 minut i mam nadzieję że w maju będę gotowy. Na razie jestem jeszcze daleki od formy z początku grudnia, ale jeżeli w marcu pobiegam trochę szybszych biegów ciągłych, a w kwietniu zrobię przetarcie podczas jeszcze szybszych interwałów to powinno być już na styk.
WT: 6.75 km w 4:58/km HR 160, razem 9.3 km w 5:12/km
PT: 15.1 km w 5:54/km HR 147
SOB: 9.5 km w 5:58/km HR 143
NIE: 6.75 km w 4:49/km HR 166, razem 11.6 km w 5:14/km
Dwa wspomniane akcenty to workowy bieg ciągły w 4:58/km i niedzielny w 4:49/km. We wtorek poszło łatwo i przyjemnie, bo pogoda dopisała i startowałem wypoczęty, zaś tempo nie było bardzo wymagające. Za to niedzielny bieg to już inna para kaloszy, bo przed niedzielnym biegiem zrobiłem prawie 25 km dzień po dniu, a w niedzielę dodatkowo potwornie wiało. Doszło do tego, że najbardziej męczącym odcinkiem był bieg z górki, ale pod mocny wiatr.
Całkiem przyjemnie wszedł piątkowy BS 15 km. Sobotnie 9.5 km ciężko, bo objadłem się pizzą świętując zwycięstwo Plaków w skokach narciarskich i przez cały bieg coś mi tam bulgotało

Nie ma co narzekać, bo to kolejny kroczek do powrotu do formy umożliwiającej zaliczenie dyszki w czasie poniżej 45 minut i mam nadzieję że w maju będę gotowy. Na razie jestem jeszcze daleki od formy z początku grudnia, ale jeżeli w marcu pobiegam trochę szybszych biegów ciągłych, a w kwietniu zrobię przetarcie podczas jeszcze szybszych interwałów to powinno być już na styk.
WT: 6.75 km w 4:58/km HR 160, razem 9.3 km w 5:12/km
PT: 15.1 km w 5:54/km HR 147
SOB: 9.5 km w 5:58/km HR 143
NIE: 6.75 km w 4:49/km HR 166, razem 11.6 km w 5:14/km