Bieganie - moje nowe życie
: 20 mar 2015, 07:22
Na początek może parę słów o sobie
Mam na imię Justyna - trochę po 30-tce
Biegam od 19 stycznia 2015 - więc jestem raczej początkującą
Pierwszy zasadniczy cel był jasny - schudnąć
Początek był dość trudny - pierwszy raz biegłam i szłam - na zmianę - ok 2 km.
Kolejne dni pokazywały, że to co niemożliwe - powoli staje się dla mnie osiągalne.
Pierwszy bieg - bez przerwy - 3 km - co prawda trwał 35 minut - ale ja byłam niezmiernie dumna
Bieganie wciągnęło mnie tak mocno - że dołączyły kolejne cele -najpierw pierwsza "piątka", potem "dyszka", dalej troszkę dłuższe dystanse - co konsekwentnie staram się realizować.
Obecnie biegam 4 razy w tygodniu - moje dystanse to od 8 - 10 km, a raz w tygodniu więcej - ok 12 km (raz nawet 14 km ). Nie jest to jakiś ustalony plan, ale taki pewnie wdrożę, gdyż marzy mi się półmaraton - we wrześniu i do tego czasu chcę zrzucić zbędny balast , a na wiosnę 2016 - kto wie? może maraton?
Troszkę podsumowań:
Minęły 2 miesiące - dokładnie wczoraj minęły 2 miesiące od startu
19 stycznia - waga 88 kg /170 -- rozmiar 42/44
20 marca - waga 80 kg/170 -- rozmiar 40/42
Obserwuję zmiany wyglądu zewnętrznego - powoli ciało z galaretowatego robi się bardziej sprężyste.
Bieganie daje mi radość i stało się moją prawdziwą pasją. Uwielbiam biegać sama, muza na uszach - wtedy czuję, że żyję
Na początek to chyba tyle
Mam na imię Justyna - trochę po 30-tce
Biegam od 19 stycznia 2015 - więc jestem raczej początkującą
Pierwszy zasadniczy cel był jasny - schudnąć
Początek był dość trudny - pierwszy raz biegłam i szłam - na zmianę - ok 2 km.
Kolejne dni pokazywały, że to co niemożliwe - powoli staje się dla mnie osiągalne.
Pierwszy bieg - bez przerwy - 3 km - co prawda trwał 35 minut - ale ja byłam niezmiernie dumna
Bieganie wciągnęło mnie tak mocno - że dołączyły kolejne cele -najpierw pierwsza "piątka", potem "dyszka", dalej troszkę dłuższe dystanse - co konsekwentnie staram się realizować.
Obecnie biegam 4 razy w tygodniu - moje dystanse to od 8 - 10 km, a raz w tygodniu więcej - ok 12 km (raz nawet 14 km ). Nie jest to jakiś ustalony plan, ale taki pewnie wdrożę, gdyż marzy mi się półmaraton - we wrześniu i do tego czasu chcę zrzucić zbędny balast , a na wiosnę 2016 - kto wie? może maraton?
Troszkę podsumowań:
Minęły 2 miesiące - dokładnie wczoraj minęły 2 miesiące od startu
19 stycznia - waga 88 kg /170 -- rozmiar 42/44
20 marca - waga 80 kg/170 -- rozmiar 40/42
Obserwuję zmiany wyglądu zewnętrznego - powoli ciało z galaretowatego robi się bardziej sprężyste.
Bieganie daje mi radość i stało się moją prawdziwą pasją. Uwielbiam biegać sama, muza na uszach - wtedy czuję, że żyję
Na początek to chyba tyle