JMKS - wprowadzić regularność
: 27 paź 2014, 11:13
Hej!
Nazywam się Janek. Biegam od maja 2011, forum czytuję mniej więcej od tak samo dawna. Bloga chciałem założyć już jakies 2 lata i jednak nie wyszło, ale może się tym razem uda .
Mam 27 lat, 180cm, waga w okolicach 80kg ostatnimi czasy (kiedyś i 110kg było, jak zaczynałem biegać było ok. 83kg, minimum miałem w okolicach 71kg, ale dawno nic zbliżonego nie było). Bym chciał z 75kg docelowo, ostatnio tyle było na maratonie, a poza tym raczej więcej, ciężko mi idzie pilnowanie się.
Biegam, hmm, "interwałowo" bym powiedział niestety, tj. przerwy między kolejnymi w miarę regularnymi okresami z bieganiem wynoszą nawet parę miesięcy czasami.
I w tym ma mi blog pomóc przede wszystkim - aby stanowił dodatkową motywację w pilnowaniu regularności .
Rekordy mam jakieś takie (pra)stare, oprócz wiosennego maratonu (drugie podejście, po 4:50 rok wcześniej, z zawalonym całkowicie ostatnim miesiącem przed startem i marszem przez ostatnie 10km).
5km - 22:48, 02.06.2012 (moje 25 urodziny) w Biegu Ursynowa; ostatnio 23:56 na Parkrunie miesiąc temu
10km - 47:52, październik 2011 Biegnij Warszawo; 46:05 miesiąc wcześniej (wrzesień 2011) na Kabatach (leśna trasa, bez atestu); a ostatnio to hmm, żadnej dychy od chyba już ponad roku nie było - nie lubię startować jak nie w formie jestem, a od daaawna nie jestem :P
połówki oficjalnej brak, w porywach tydzień temu Kampinos coś w okolicach 1:56, niby treningowo (i bez zapisu), chociaż wiele bym nie poprawił (o ile w ogóle), dwóch osób się uczepiłem i bardzo ładnego negative splita zrobiliśmy we trójkę
maraton 3:56:24 - Orlen 13.04.2014, z tego wyniku jestem zadowolony (biorąc pod uwagę umiarkowane ilości treningów)
Jeśli mi się uda tę regularność osiągnąć, to wszystko do poprawy oczywiście - mimo wszystko z jakimś naciskiem na maraton chyba, ale trochę szybkość poprawić też by było dobrze.
Po maratonie niestety niewiele biegałem, więc forma uciekła po raz kolejny. 2 zrywy (w sensie próby powrotu do biegania szeroko pojętego) miałem od września, pierwszy się skończył po tygodniu, drugi można powiedzieć że trwa - ten ostatni zaraz wypiszę.
Ogólnie staram się robić jakieś 50km/tydzień, co mi czasami nawet wychodzi. Raczej niewielka różnorodność, głównie wolne wybiegania, chociaż jak trochę regularności wpada to zwykle i podbiegi się pojawiają, a jak jeszcze lepsza dyscyplina to i czasami coś szybszego. Ew. jakiś trening wspólny się trafi - to tam zwykle sensowniej z treningowego punktu widzenia to wygląda . Do tego jest bardzo dużo roweru - jedyny środek lokomocji w sumie, z samej jazdy codziennej jakieś 200km na tydzień wychodzi, plus czasami coś dłuższego, typu 100-200km jednorazowo. Przy czym to zwykle w miarę spokojna jazda, "użytkowa" , i się na bieganie niezbyt przekłada, chociaż pewnie sprawia że po 2 miesiącach przerwy w bieganiu nie zaczynam z totalnie beznadziejnego poziomu. Mam też w ramach WF-u na studiach siłownię raz w tygodniu, trochę się tam bawię .
Nazywam się Janek. Biegam od maja 2011, forum czytuję mniej więcej od tak samo dawna. Bloga chciałem założyć już jakies 2 lata i jednak nie wyszło, ale może się tym razem uda .
Mam 27 lat, 180cm, waga w okolicach 80kg ostatnimi czasy (kiedyś i 110kg było, jak zaczynałem biegać było ok. 83kg, minimum miałem w okolicach 71kg, ale dawno nic zbliżonego nie było). Bym chciał z 75kg docelowo, ostatnio tyle było na maratonie, a poza tym raczej więcej, ciężko mi idzie pilnowanie się.
Biegam, hmm, "interwałowo" bym powiedział niestety, tj. przerwy między kolejnymi w miarę regularnymi okresami z bieganiem wynoszą nawet parę miesięcy czasami.
I w tym ma mi blog pomóc przede wszystkim - aby stanowił dodatkową motywację w pilnowaniu regularności .
Rekordy mam jakieś takie (pra)stare, oprócz wiosennego maratonu (drugie podejście, po 4:50 rok wcześniej, z zawalonym całkowicie ostatnim miesiącem przed startem i marszem przez ostatnie 10km).
5km - 22:48, 02.06.2012 (moje 25 urodziny) w Biegu Ursynowa; ostatnio 23:56 na Parkrunie miesiąc temu
10km - 47:52, październik 2011 Biegnij Warszawo; 46:05 miesiąc wcześniej (wrzesień 2011) na Kabatach (leśna trasa, bez atestu); a ostatnio to hmm, żadnej dychy od chyba już ponad roku nie było - nie lubię startować jak nie w formie jestem, a od daaawna nie jestem :P
połówki oficjalnej brak, w porywach tydzień temu Kampinos coś w okolicach 1:56, niby treningowo (i bez zapisu), chociaż wiele bym nie poprawił (o ile w ogóle), dwóch osób się uczepiłem i bardzo ładnego negative splita zrobiliśmy we trójkę
maraton 3:56:24 - Orlen 13.04.2014, z tego wyniku jestem zadowolony (biorąc pod uwagę umiarkowane ilości treningów)
Jeśli mi się uda tę regularność osiągnąć, to wszystko do poprawy oczywiście - mimo wszystko z jakimś naciskiem na maraton chyba, ale trochę szybkość poprawić też by było dobrze.
Po maratonie niestety niewiele biegałem, więc forma uciekła po raz kolejny. 2 zrywy (w sensie próby powrotu do biegania szeroko pojętego) miałem od września, pierwszy się skończył po tygodniu, drugi można powiedzieć że trwa - ten ostatni zaraz wypiszę.
Ogólnie staram się robić jakieś 50km/tydzień, co mi czasami nawet wychodzi. Raczej niewielka różnorodność, głównie wolne wybiegania, chociaż jak trochę regularności wpada to zwykle i podbiegi się pojawiają, a jak jeszcze lepsza dyscyplina to i czasami coś szybszego. Ew. jakiś trening wspólny się trafi - to tam zwykle sensowniej z treningowego punktu widzenia to wygląda . Do tego jest bardzo dużo roweru - jedyny środek lokomocji w sumie, z samej jazdy codziennej jakieś 200km na tydzień wychodzi, plus czasami coś dłuższego, typu 100-200km jednorazowo. Przy czym to zwykle w miarę spokojna jazda, "użytkowa" , i się na bieganie niezbyt przekłada, chociaż pewnie sprawia że po 2 miesiącach przerwy w bieganiu nie zaczynam z totalnie beznadziejnego poziomu. Mam też w ramach WF-u na studiach siłownię raz w tygodniu, trochę się tam bawię .