Strona 1 z 2

Nowonarodzony

: 04 sie 2013, 07:12
autor: jacdzi
Niby biegam juz szosty sezon, ale.... Po drodze przerwy , turbulencje, niechec do pisania, brak systematycznosci.....
Teraz chce sie "nawrocic" na systematycznosc biegowa jak i w pisaniu bloga.
A wiec solennie obiecuje poprawe. Jest to konieczne , systematycznosc w bieganiu, aby sie pozbyc tych kilku, niechcianych, kilogramow ktore sie ostatnio do mnie przyczepily. :grr:
Moze nie jest to najlepszy moment, ale kazde odkladanie na pozniej zle sie konczy. Pierwszy tydzien bedzie ulgowy bo jade na krotki urlop. Tak czy inaczej cztery skromne treningi zaplanowalem.
A wiec do dziela!....

Re: Nowonarodzony

: 06 sie 2013, 20:59
autor: jacdzi
Urlopuje... Nie przepadam za takim konkretnie urlopem- zwiedzanie- mam dosc juz od dziecinstwa.
Dzis jednak rano udalo sie godzinke poruszac, wolno po gorzystym terenie kolo Soliny.

Re: Nowonarodzony

: 07 sie 2013, 22:34
autor: jacdzi
Dzis, wsrod bieszczadzkich lasow, pobudka po 6 i poranny trening. Spokojny bieg z kilkoma dluzszymi podbiegami. Jednak najwazniejszym elementem treningu byly trzy odcinki tempowe po 2' w tempie 4.30-4.40'/km.
Popoludniowe wspinanie sie na Polonine Wetlinska- gorska wycieczka 1,5h byla swietnym uzupelnieniem treningu.
Pogoda wrecz piekielna, dzis bylo ponad 35C. A wiec teraz przed snem trzeba nawodnic/napiwnic organizm. :ble:

Re: Nowonarodzony

: 10 sie 2013, 10:02
autor: jacdzi
Ufffff. Mzawka, wiaterek, zapach burzy ktora wlasnie odeszla na wschod.
Poranny trening w Wisle gdzie dotarlem wczoraj.
Korzystajac z gor najpierw sila biegowa, 4 podbiegi w szybkim tempie po 4', a potem bieg urokliwa sciezka spacerowo-rowerowa wzdluz Wisly. Tak okolo 8km, a wiec razem wyszlo 11km.
Mily poczatek dnia mimo szaro-burej aury.

Re: Nowonarodzony

: 12 sie 2013, 13:14
autor: jacdzi
Jakże intensywne dziewięć dni za mną. Intensywne pod względem wrażeń i doznań, nie zaś biegowo. W ich trakcie zrobiłem tylko trzy treningi, jedno rozbieganie, jeden trening tempowy i jeden siły biegowej. Ale nie o nich chcę tu opowiedzieć, ale o wrażeniach z wakacyjnego objazdu południa naszego cudownego kraju. Nie ma takiego drugiego kraju, tak urozmaiconego, z tyloma pięknymi miejscami i tymi KOBIETAMI!
Zacząłem od Zamościa. Piękny, zabudowany renesansowymi kamieniczkami rynek, obok drugi, a wszystko otoczone murami pamietającymi częściowo czasy potopu szwedzkiego. Nasz dzielny król, jak głosi legenda, nie chciał ugościć Szwedów stojących pod murami grodu więc kazał im biesiadować na stojąco – stąd do dziś miewamy w różnych przybytkach „szwedzkie stoły”.
Przemyśl. Sam nie wiem co czułem. Lwów zmieszany z Wiedniem, Kraków za każdym rogiem. Cudowna galicyjska atmosfera, pyszne lody – było tego dnia 39C. No i te kobiety….
Bieszczady. Wspomnienie dzieciństwa. Nadal miejscami dzikie i piękne. Na Połoninie Wetlińskiej napotkałem biegacza trenującego do Maratonu Bieszczadzkiego, który ma być w październiku. Na Haliczu tłumy, ale już kawałek dalej tylko las i las i las. W Cisnej, w Siekierezadzie naleśniki ze świeżymi jagodami , w Dwerniku cisza i spokój. Objechałem szlak kościółków drewnianych, niestety coraz mniej ich się zachowało. Nieporozumienie – Solina, tłumy, gofry, piwo i gołe brzuchy wystawione na słońce. A fe! Nie tylko kobiece, piwosze też wystawiali oponki na słońce.
Sanok, Łańcut. Muzea, powaga. W Sanoku wystawa ikon, wystawa Beksińskiego i urokliwie położony skansen. W Łańcucie pałac i wozownia. Potem jeszcze Wieliczka, pamiętałem świetnie z dzieciństwa, Pszczyna.
Na koniec kolejny górski epizod. Beskid Śląski. Spacery po górach w okolicach Wisły i Ustronia, przejażdżka rowerowa do Szczyrku przez Przełęcz Salmopolską, podziwianie koronek w Koniakowie (stringów nie było!), piwo w Cieszynie i pełen podziwu spacer odkrywający uroki mieszanki kultur w Bielsku Białej.
A do tego wszystkiego lody, piwko, miody……. ciasta, owoce …… a przede wszystkim piękne, tajemnicze kobiety.

Re: Nowonarodzony

: 13 sie 2013, 09:03
autor: jacdzi
Wczoraj dosc pozno wrocilem z pracy, glodny wiec zaraz po wejsciu do domu najadlem sie do nieprzyzwoitosci. Potem trzeba bylo marudzic i czekac na stosowna chwile.
Na trening wyszedlem juz po ciemku. Zrobilem 10,5km w 1h01' biegnac jednostajnym tempem i rozmyslajac o pieknych kobietach. :usmiech:

Re: Nowonarodzony

: 14 sie 2013, 09:27
autor: jacdzi
Dni sa coraz krotsze. Coraz trudniej trenować przy dziennym swietle.
Wczoraj zdecydowałem się na trening dopiero około 22. Sadzilem ze na uliczkach Konstancina poza spóźnionymi spacerowiczami z pieskami nikogo nie będzie. Jakze się myliłem! Sporo spacerowiczów i pięcioro biegaczy! Jakze się obyczaje zmieniają, zamiast ogladac kolejny odcinek serialu ludzie się ruszają, czyzby zwariowali, a może maja robaki?
Tak dla kronikarskiego porządku, zrobiłem wolniutkie 11km w czasie 1h06’, a wiec w tempie 6’00”/km. Trasa była plaska, asfaltowa, temperatura wręcz wymarzona – 15C. Biegajac pozazdroscilem kijkarzom wiec chyba się z moimi kijkami przeprosze .
:oczko:

Re: Nowonarodzony

: 16 sie 2013, 08:56
autor: jacdzi
Wczoraj byl aktywny dzien. Dwie polowki jednego dnia.
Rano udzial w polmaratonie "Cud nad Wisla". Spokojnie w czasie dokladnie 2h00'.
Wieczorem w okolicy gdzie mieszkam wzialem udzial w wyscigu kolarskim(szosa) na dystansie 25km. A wiec prawie polmaratonski dystans.
Za oknem czuc juz niekiedy zblizajaca sie jesien. Nie cieszy mnie to zbytnio, jestem cieplolubny a dlugi dzien nastawia mnie do wszystkiego optymistycznie.

Re: Nowonarodzony

: 17 sie 2013, 11:03
autor: jacdzi
Poranny trening zdazylem zrobic przed upalem. Bylo "tylko" 21C.
Wybieglem na niego lekko zdenerwowany, stanalem na wadze i stwierdzilem ze mimo proby stosowania diety nic mi nie ubylo a nawet pol kilograma waga poszla w gore. Musze calkowicie odstawic slodycze!
Wybieglem najpierw do lasu a potem nad Wisle. Bieglem jednostajnie przez 17.5km. Trening zajal mi 1h46' a wiec srednie tempo bylo zgodne z planem, 6'03"/km.

Re: Nowonarodzony

: 20 sie 2013, 09:22
autor: jacdzi
Za mna dwa dni sluzbowego pobytu w Sulechowie. Udalo sie zrobic dwa niewielkie treningi. W niedziele pobieglem wokol miasteczka pokonujac 11km wsrod pol i lak. Wczoraj zas o poranku, glownie na stadionie pieknie wyremontowanym za unijne pieniadze zrobilem 9km.
W niedziele zas wieczorkiem kibicowalem zdzierajac gardlo zuzlowcom Falubazu! Wygrali z Wlokniarzem Czestochowa.

Re: Nowonarodzony

: 21 sie 2013, 10:10
autor: jacdzi
Planowanie... Tak to juz czesto jest w zyciu ze cos planujemy a los sie z nas smieje...
Wczoraj mialem zaplanowany trening okolo 15. Musialem w pracy zostac dluzej... Potem pomyslalem ze 18 bedzie ok. No i okazalo sie w domu ze mam pilna sprawe do zalatwienia... No wiec o 20! Tuz przed syn poprosil o pomoc...
Dosc!!!! Nie dam sie !!! O godzinie 22.15 wyszedlem na trening. To byl dzien "tempowy". Po oswietlonych i opustoszalych uliczkach najpierw 2km wolniutko , potem odcinki 2' w tempie okolo 4'30"/km. Razem wyszlo 11km.
Prysznic i lulu, nawet bez jednej strony ksiazki.
Wewnetrznie radosc odczuwalna, nie dlaem sie losowi, wykonalem plan, choc troche pozniej. O tyle istotny byl dla mnie ten dzien ze teraz dzis i jutro jestem w Moskwie i mam tak plany poukladane ze nie ma mowy o bioeganiu.
Nastepny trening wiec dopiero w piatek.

Re: Nowonarodzony

: 26 sie 2013, 09:55
autor: jacdzi
Co starsi ludzie powinni dla siebie robic, dla zdrowia? Jechac do sanatorium, do kurortu.
A wiec wczoraj podazylem za ta logika i pojechalem do Ciechocinka. Odbywal sie tam drugi juz Polmaraton Teznie Ciechocinskie. Dwie petle po 10,5km, najpierw wzdluz tezni, potem wzdluz parku otaczajacego centrum uzdrowiska. Wzdluz calej trasy moc kibicow, srednia ich wieku 60+. Kuracjusze nudza sie w weekendy, gdy nie ma zabiegow, no i taki bieg byl dla nich niezwykla atrakcja. W polmaratonie wystartowalo 600 osob no i jeszcze pareset na 10km. Bylo slonecznie, cieplo, ale az tak bardzo to nie dokuczalo. Linie mety przekroczylem po dokladnie 2h00'.

Re: Nowonarodzony

: 28 sie 2013, 12:50
autor: jacdzi
Wczoraj, wiedzac ze wieczorkiem lece do Finlandii, wstalem o 5.30. Jak dla mnie to prawdziwe bohaterstwo. Ciezko bylo sie zebrac potem zas radosc z decyzji ogromna i ilez pozytywnej energii na dobre rozpoczecie dnia.
Zrobilem trening tempowy ktorego glowna czescia byly 2' odcinki biegane w tempie 4'40"/km. To moje tempo startowe na 10km.
Razem wyszlo 12km, w tym rozruch 3km w lasku.
Dzis pierwsze spotkanie mialem wczesnie rano. Zaspotem luzik w ktorym zaplanowalem dluzsze wybieganko. No moze nie bardzo dlugie ale jednak . Dla mnie 18km to juz cos. Obieglem centrum, oba jeziorka przy operze, okolice stadionow z czasow olimpiady i dwie wyspy. Piekne sloneczko i cieplo mi towarzyszylo. Mijalem naprawde wielu biegaczy i co cieszylo moje oczy - wiele biegaczek.

Re: Nowonarodzony

: 31 sie 2013, 10:53
autor: jacdzi
Piatkowa praca- siedzenie jak na szpilkach, odliczanie chwil do wyjazdu nad morze. Potem dluga jazda, lulu i ... Poranek sloneczny, szum morza...
Rozpoczalem dzien od spokojnego treningu, 11km wzdluz morza. Czas 1h06'.
Bez akcentow, bez sily, luzik z usmiechem na twarzy.
Kocham nasze morze!

Re: Nowonarodzony

: 02 wrz 2013, 07:21
autor: jacdzi
Od wczoraj nad morzem wiatr urywa glowy.
Na niedzielne dlugie wybieganie, mimo to, wystarczylo mi samozaparcia.
Wstalem raniutko i wybieglem z domu. Nie kombinowalem z modyfikacja trasy, po prostu sciezka nadmorska w kierunku Ustronia Morskiego.
Mimo wiatru nie bylo bardzo zimno. Momentami dogrzewalo sloneczko.
Wyszlo 19km w czasie 1h54'.
A dzis, w planie byla pobudka o 6 i " powtorka z rozrywki". Obudzilem sie, wstalem, podszedlem do okna i na widok zacinajacego deszczu zrezygnowalem. Trzeba sie juz liczyc z taka pogoda, jesien za pasem!!!