No dobra... Piszę to drugi raz bo mój cudowny komputer postanowił się nagle zaktualizować i się wyłączył głupi członek męski...
03.03.15 - miało być 6x1km po 4/km z przerwą 3min jednak wyszło inaczej, ale o tym dalej (chyba, że znowu ten ciul mi się wyłączy

)
Wcześniej opisałem jakie to miałem obawy przed interwałami bo miałem ciężkie nogi po BSie w niedziele, użyłem do tego wielce poetycznych porównań i przenośni, w zasadzie brakowało tylko żebym się postarał opisać to trzynastozgłoskowcem... Kto wie może by z tego powieść wyszła, ale nie ten je%^%y w du%&^*%e niemyty ch%^&%j się wyłączył. O czym to ja? Skup się Tomek... Aha, ciężkie nogi. No dziś już nie były ciężkie, lewa łyda tylko jakaś spięta ale się rozruszała na rozgrzewce. No i później interwały. Pierwszy spoko, drugi spoko, trzeci spoko, a przy czwartym jak wiać nie zacznie, jak śniegiem po ryju nie przywali... Ej no qwa wiosna miała być! Co do ch%$^a wy tam na górze odp^%&^%ie?! Uwzięli się bo do kościoła nie chodzę czy co? Uwzięli się czy nie, zdechłem pod ten wiatr 900m i tempo 4:10/km, no do dupy no... Ale, że już jeden trening zwaliłem to już byłem mądrzejszy i sobie rozbiłem pozostałe 2 kilometrówki na 4 pińćsetki z przerwą około 2min. Jakoś to siadło, przyzwoicie nawet. Ci na górze stwierdzili, że już mi wystarczająco zje&^*&%li trening i odpuścili bo nawet wiać przestało tylko śnieg zaczął mocniej padać. Koniec końców wyszło tak:
Czas trwania / Tętno / Dystans / Prędkość / Tempo
0:03'59.1/ 167 (150-172)/ 1,01/ 15,2/ (10,8-15,8)/ 3'57 (5'33-3'47)
0:03'57.6/ 169 (146-176)/ 1,01/ 15,2/ (9,4-16,2)/ 3'56 (6'24-3'42)
0:03'54.9/ 169 (144-176)/ 1,00/ 15,3/ (9,0-16,6)/ 3'55 (6'40-3'37)
0:03'44.3/ 169 (151-175)/ 0,90/ 14,4/ (9,4-15,1)/ 4'10 (6'24-3'58)
0:02'02.2/ 160 (136-173)/ 0,50/ 14,7/ (9,4-15,5)/ 4'04 (6'24-3'52)
0:02'01.7/ 161 (140-172)/ 0,52/ 15,2/ (9,0-15,8)/ 3'56 (6'40-3'47)
0:01'56.0/ 158 (136-170)/ 0,50/ 15,6/ (9,7-16,6)/ 3'51 (6'10-3'37)
0:01'56.8/ 159 (137-170)/ 0,52/ 15,9/ (9,0-18,4)/ 3'46 (6'40-3'16)
Teraz mądrzy tego świata, powiedzcie mi czy aby nie za szybko latam te I, skoro byle wiaterek potrafi mnie wydymać.

Chociaż z drugiej strony, te pięćsetki siadły ładnie, ostatnią i przedostatnią myślę że dociągnąłbym w zakładanym tempie do 1km.
Dobra idę sobie teraz, wezmę kąpiel, a później pomorduję zombie na PS4 bo mam dziś wqrw
