Jestę już maratończykiem. Teraz "szybkodycha" !
: 06 sty 2013, 14:42
Witajcie!
Podejrzewam że w okresie noworocznym powstaje tutaj najwięcej nowych blogów. Ludzie niesieni falą optymizmu zakładają swoje wątki i chcą być jak Michael Johnson albo inna Marit Bjoergen. Podejrzewam, że w konfrontacji z rzeczywistością wielu odpada. Wiadomo życie, praca, zmęczenie, choroby, kontuzje. To wszystko każdy z nas przecież przerabia. I to zjawisko typowe nie tylko dla biegaczy. Wystarczy się tylko przejść teraz na siłownię, a później ponownie pójść w sierpniu. Bynajmniej nie zamierzam tutaj mędrkować, a jedynie chce napisać co mnie motywuje żeby biegać. Nie uważam że chcieć to móc, nie chce schudnąć, bieganie nie jest moim postanowienie noworocznym i to nie jest hasło typu "trzeba się w końcu za siebie wziąć". Wątpliwym jest abym się w to wkręcił na dłużej. Niemniej mam swój jasny cel. Chciałbym po prostu pobiec maraton. Dlaczego ? Wielu z Was już w podobnym kontekście pisało. Każdy facet lubi sobie postawić wyzwanie. A w słowie maraton dla każdego zwyczajnego człowieczka kryje się nuta za***istości.
Nie mniej niewiele się różnię od tych noworocznych zapaleńców. Nie mam bogatego stażu w bieganiu. Nie biegłem nigdy maratonu, nawet półmaratonu.
Ok, Saviol, ale skoro chcesz przebiec maraton to na pewno coś biegasz?
- Nie, do tej pory nie biegałem wcale, jeżeli przez bieganie rozumieć wyjście na pole (tudzież dwór) w sportowych ciuchach i zrobienie przynajmniej kliku kilometrów.
- W takim razie jak ty do diaska chcesz przebiec maraton w 3:30 ???!!!
- Nie wiem, ale to zrobię :D.
To są fakty. Ostatni raz wyszedłem żeby pobiegać rok i 3 miesiące temu. Wcześniej też biegałem okazjonalnie.
Biorąc pod uwagę jedynie te fakty nie miałbym żadnych szans. Ale nie jest tak że startuję od zera.
Coś tam przecież w życiu robiłem...
Trochę grałem w klubie w piłkę, w dalszym ciągu to robię, choć na mniejszą skalę. Momentami jeżdżę na rowerze, chodziłem też kilka miesięcy na siłownie. Organizm mam raczej młody- 22 lata. Sylwetka raczej w porządku.
Wiem że to lakoniczne informację, ale pomyślałem że na tę chwilę wystarczy. Więcej info o mnie dadzą dane z treningów. Od

Moje dotychczasowe starty na które zapisywałem się trochę dla fanu, a trochę dla skatowania organizmu.
Bieg niepodległości 2011 Bydlin 12km ( w rzeczywistości tam nie ma 12 km, chociaż oficjalnie organizatorzy tak podają, jest tam ok 11,350 ponoć) - bieg raczej łatwy, niewielkie wzniesienia.
Bydlin 2011: 46,32
Bydlin 2012 49.03 -rekreacyjnie
Bieg trzech kopców 2011: 1;05;00 -13 km cross
Bieg trzech kopców 2012: 1;00;02

buty : Asics gt-2140
pomiar :Kalenji GPS 300W

XII Cracovia Maraton 2013 (28.04.2013)
Po drodze:
X Krakowski Półmaraton Marzanny, 2013-03-24
I przede wszystkim moje pytanie do Was :D.
Czy dam radę połamać 3:30 na Cracovia Maraton w kwietniu ?
Napiszcie co sądzicie o tym.
Mam cztery miesiące treningów. Pierwszy raz wyszedłem potruchtać 30 grudnia.
Mam plan treningowy i robię póki ok 40 km na tydzień, ale o tym dokładniej w następnym poście.
Pozdro !
Podejrzewam że w okresie noworocznym powstaje tutaj najwięcej nowych blogów. Ludzie niesieni falą optymizmu zakładają swoje wątki i chcą być jak Michael Johnson albo inna Marit Bjoergen. Podejrzewam, że w konfrontacji z rzeczywistością wielu odpada. Wiadomo życie, praca, zmęczenie, choroby, kontuzje. To wszystko każdy z nas przecież przerabia. I to zjawisko typowe nie tylko dla biegaczy. Wystarczy się tylko przejść teraz na siłownię, a później ponownie pójść w sierpniu. Bynajmniej nie zamierzam tutaj mędrkować, a jedynie chce napisać co mnie motywuje żeby biegać. Nie uważam że chcieć to móc, nie chce schudnąć, bieganie nie jest moim postanowienie noworocznym i to nie jest hasło typu "trzeba się w końcu za siebie wziąć". Wątpliwym jest abym się w to wkręcił na dłużej. Niemniej mam swój jasny cel. Chciałbym po prostu pobiec maraton. Dlaczego ? Wielu z Was już w podobnym kontekście pisało. Każdy facet lubi sobie postawić wyzwanie. A w słowie maraton dla każdego zwyczajnego człowieczka kryje się nuta za***istości.
Nie mniej niewiele się różnię od tych noworocznych zapaleńców. Nie mam bogatego stażu w bieganiu. Nie biegłem nigdy maratonu, nawet półmaratonu.
Ok, Saviol, ale skoro chcesz przebiec maraton to na pewno coś biegasz?
- Nie, do tej pory nie biegałem wcale, jeżeli przez bieganie rozumieć wyjście na pole (tudzież dwór) w sportowych ciuchach i zrobienie przynajmniej kliku kilometrów.
- W takim razie jak ty do diaska chcesz przebiec maraton w 3:30 ???!!!
- Nie wiem, ale to zrobię :D.
To są fakty. Ostatni raz wyszedłem żeby pobiegać rok i 3 miesiące temu. Wcześniej też biegałem okazjonalnie.
Biorąc pod uwagę jedynie te fakty nie miałbym żadnych szans. Ale nie jest tak że startuję od zera.
Coś tam przecież w życiu robiłem...
Trochę grałem w klubie w piłkę, w dalszym ciągu to robię, choć na mniejszą skalę. Momentami jeżdżę na rowerze, chodziłem też kilka miesięcy na siłownie. Organizm mam raczej młody- 22 lata. Sylwetka raczej w porządku.
Wiem że to lakoniczne informację, ale pomyślałem że na tę chwilę wystarczy. Więcej info o mnie dadzą dane z treningów. Od

Moje dotychczasowe starty na które zapisywałem się trochę dla fanu, a trochę dla skatowania organizmu.

Bieg niepodległości 2011 Bydlin 12km ( w rzeczywistości tam nie ma 12 km, chociaż oficjalnie organizatorzy tak podają, jest tam ok 11,350 ponoć) - bieg raczej łatwy, niewielkie wzniesienia.
Bydlin 2011: 46,32
Bydlin 2012 49.03 -rekreacyjnie
Bieg trzech kopców 2011: 1;05;00 -13 km cross
Bieg trzech kopców 2012: 1;00;02

buty : Asics gt-2140
pomiar :Kalenji GPS 300W

XII Cracovia Maraton 2013 (28.04.2013)
Po drodze:
X Krakowski Półmaraton Marzanny, 2013-03-24
I przede wszystkim moje pytanie do Was :D.
Czy dam radę połamać 3:30 na Cracovia Maraton w kwietniu ?
Napiszcie co sądzicie o tym.
Mam cztery miesiące treningów. Pierwszy raz wyszedłem potruchtać 30 grudnia.
Mam plan treningowy i robię póki ok 40 km na tydzień, ale o tym dokładniej w następnym poście.
Pozdro !