P@weł - na przekór...
: 10 paź 2012, 08:12
..a miało być: "Powkurzać sejsmologów" .."Misie też biegają"..albo: "Biegam Bo Nie Lubię", ale po kolei:
Urodzony: 1968 (jak nasz zacny Redaktor Naczelny)
Wzrost: 180cm
Waga: 107kg
Budowa: krępy (kiedyś sporo potu, dziś ćwiczę dla optycznej uciechy), póki co, bez bardzo wyraźnego brzuszka, ale co nieco po bokach
Ukończył: Turystyka i Rekreacja, AWF w Poznaniu
Trenował: 2 lata klubowej piłki możnej, od 29 lat bez przerwy gram amatorsko w koszykówkę, obecnie raz w tygodniu
Praca: siedząca - biuro+auto..jak na złość..
Inne aktywności: paralotniarstwo
Pozasportowo: amatorskie krótkofalarstwo, CB-radio, fora społecznościowe
Kobiety: ok..to może nie tu
W telegraficznym skrócie, żeby nie przynudzać..
Zacząłem w listopadzie ubiegłego roku, na zimę, żeby było trudniej. Zawsze lubiłem biegać zespołowo, grając, biegać dla biegania - nie, bo uważałem, że się zanudzę. Zacząłem biegać, bo lubię robić na przekór, a 107kg było dodatkowym argumentem. Plan 6-tygodniowy robiłem do lata . Obecnie jogginguję w tempie 6:30-7:30, przez godzinę, 3 razy w tygodniu, z reguły 7-9km, max dystans biegu ciągłego - 10km (marszobiegiem 14km). Biegam po parkach i lasach, oszczędzając stawy i buty, ale muszę dojeżdżać przynajmniej 20 min w każdą stronę.
Mój cel?
Polubić bieganie. Nie - już polubiłem. Uwielbiam aktywność i pracę nad sobą, cieszę się sprawnością. Mam do zrzucenia co nieco też, może dam radę 10kg. Cel dalszy - może dla "fun-u" pobiegnę w zawodach 10-kę , jak się wkręcę. Póki co - uciekam do lasu, parku, by w samotności się zmęczyć, posłuchać muzyki i pobyć sam na sam z przyrodą..
Dieta?
Nie jadam tłusto, nie obżeram się, nie lubię ziemniaków, masła używam symbolicznie, mięso - drób, "przerośnięcia" w wędlinach okrawam od dzieciństwa, lubię sery, musli, jogurty itp. Słabość - słodycze..Ale pod kontrolą. Alkohol - wino, niestety nie wytrawne..
Sprzęt?
NB 860MR zajechane po 200km na chodnikach, obecnie Saucony Echelon II, ale NB po wymianie wkładki na żelową służą jako zmiennik. Gadżeciarz ze mnie - FR60 HR/FP + Xperia Neo V z endomondo i muzyką (Jabra Sport) używane jednocześnie. Jestem też "uzależniony" od Decathlonu
Gdzie biegam?
W Poznaniu najchętniej: Jez. Rusałka-Strzeszynek, Jez. Malta ale w stronę ul. Browarnej i dalej, Lasek Marceliński, Łęgi Dębińskie. Poza Poznaniem? Gdzie mnie los rzuci
Dlaczego dopiero teraz blog?
Zgodnie z przeświadczeniem: kto by tam chciał czytać i komentować moje skromne truchtanie, skoro nie mam w opisach "dycha", "połówka", maraton z czasami?..Nawet nie mam ich, póki co, w celach..Dlatego dopiero dziś
..Ale, że uwielbiam słuchać i się uczyć, czerpać wiedzę z cudzych doświadczeń, będę słuchał Was uważnie
Urodzony: 1968 (jak nasz zacny Redaktor Naczelny)
Wzrost: 180cm
Waga: 107kg
Budowa: krępy (kiedyś sporo potu, dziś ćwiczę dla optycznej uciechy), póki co, bez bardzo wyraźnego brzuszka, ale co nieco po bokach
Ukończył: Turystyka i Rekreacja, AWF w Poznaniu
Trenował: 2 lata klubowej piłki możnej, od 29 lat bez przerwy gram amatorsko w koszykówkę, obecnie raz w tygodniu
Praca: siedząca - biuro+auto..jak na złość..
Inne aktywności: paralotniarstwo
Pozasportowo: amatorskie krótkofalarstwo, CB-radio, fora społecznościowe
Kobiety: ok..to może nie tu
W telegraficznym skrócie, żeby nie przynudzać..
Zacząłem w listopadzie ubiegłego roku, na zimę, żeby było trudniej. Zawsze lubiłem biegać zespołowo, grając, biegać dla biegania - nie, bo uważałem, że się zanudzę. Zacząłem biegać, bo lubię robić na przekór, a 107kg było dodatkowym argumentem. Plan 6-tygodniowy robiłem do lata . Obecnie jogginguję w tempie 6:30-7:30, przez godzinę, 3 razy w tygodniu, z reguły 7-9km, max dystans biegu ciągłego - 10km (marszobiegiem 14km). Biegam po parkach i lasach, oszczędzając stawy i buty, ale muszę dojeżdżać przynajmniej 20 min w każdą stronę.
Mój cel?
Polubić bieganie. Nie - już polubiłem. Uwielbiam aktywność i pracę nad sobą, cieszę się sprawnością. Mam do zrzucenia co nieco też, może dam radę 10kg. Cel dalszy - może dla "fun-u" pobiegnę w zawodach 10-kę , jak się wkręcę. Póki co - uciekam do lasu, parku, by w samotności się zmęczyć, posłuchać muzyki i pobyć sam na sam z przyrodą..
Dieta?
Nie jadam tłusto, nie obżeram się, nie lubię ziemniaków, masła używam symbolicznie, mięso - drób, "przerośnięcia" w wędlinach okrawam od dzieciństwa, lubię sery, musli, jogurty itp. Słabość - słodycze..Ale pod kontrolą. Alkohol - wino, niestety nie wytrawne..
Sprzęt?
NB 860MR zajechane po 200km na chodnikach, obecnie Saucony Echelon II, ale NB po wymianie wkładki na żelową służą jako zmiennik. Gadżeciarz ze mnie - FR60 HR/FP + Xperia Neo V z endomondo i muzyką (Jabra Sport) używane jednocześnie. Jestem też "uzależniony" od Decathlonu
Gdzie biegam?
W Poznaniu najchętniej: Jez. Rusałka-Strzeszynek, Jez. Malta ale w stronę ul. Browarnej i dalej, Lasek Marceliński, Łęgi Dębińskie. Poza Poznaniem? Gdzie mnie los rzuci
Dlaczego dopiero teraz blog?
Zgodnie z przeświadczeniem: kto by tam chciał czytać i komentować moje skromne truchtanie, skoro nie mam w opisach "dycha", "połówka", maraton z czasami?..Nawet nie mam ich, póki co, w celach..Dlatego dopiero dziś
..Ale, że uwielbiam słuchać i się uczyć, czerpać wiedzę z cudzych doświadczeń, będę słuchał Was uważnie