Strona 1 z 1

Na spotkanie z E.T.

: 14 lut 2012, 23:34
autor: tomek.b
Witam Wszystkich (na wypadek, gdyby jednak ktoś to przeczytał).
Na początek trochę o mnie. Mam tu zamiar jakiś czas zabawić z Wami, więc uważam, że powinienem się przedstawić, żebyście mogli zdecydować czy chcecie bawić ze mną...
Mam 39 lat (jeszcze do października) Wzrost 193cm, waga od 92-do 95kg. Sportowej przeszłości raczej nie posiadam.
W zamierzchłej młodości parę różnych sportów, żaden wyczynowo, żaden zbyt długo. Teraz czasami rower. I parę innych tak dla rozrywki.
Do biegania chyba zawsze czułem coś w rodzaju wstrętu, ze szczerą i dziką wzajemnością z drugiej strony (tak, tak, mam wrażenie, że bieganie też mnie nie lubiło). 10 kilometrów – czysta abstrakcja. Maraton?! - słyszałem coś o tym Bohaterze, który jako pierwszy przebiegł ten dystans, okupując to życiem! I to powinno być (tak uważałem) przestrogą dla reszty ludzkości. W moim zakresie pojęć nie było czegoś takiego jak bieg na dystansie 42195 metrów! Owszem słyszałem o czymś takim w mediach, ale ufo podobno też ktoś widział....
Abstrakcja... Zupełna.. Całkowita abstrakcja... i szaleństwo... i sam nie wiem co jeszcze...
Ale od kilku tygodni jest to moje marzenie, wręcz obsesja. Na razie równie odległe jak bliskie spotkanie trzeciego stopnia z młodszym bratem niejakiego E.T.
Zaczęło się w okolicach wakacji zeszłego (2011) roku. Chciałem tylko nabrać trochę kondycji i może wyszczuplić brzuch. Taki był pomysł. No i wpadłem... Na początku wychodziłem do lasu spontanicznie uskuteczniając marszobiegi. Katorga. Chyba większość z Was to przechodziła. Mimo, że pewnie nie „przebiegłem” jednorazowo więcej niż 100- 200m (słownie: dwieście metrów) potrafiłem wczuć się w ostatnie chwile wzmiankowanego wcześniej Pierwszego Maratończyka.
I tak do grudnia. Aż przyszła refleksja: po co? W jakim celu? Co dalej?
I wtedy zaszalałem: a może by tak 10 kilometrów?!! Tylko, że mi, w szaleństwie, o wiele trudniej się zatrzymać niż w bieganiu i zaraz przyszła myśl: "To może od razu maraton?”
Jak już przestałem się śmiać sam z siebie, stwierdziłem, że to jest właśnie to... ten jeden, wyjątkowy, nieosiągalny (póki co), ale jakie szaleństwo taki - CEL – MARATON!
I tu pierwsze kłody. Gdy już zmierzyłem dystans i obliczyłem tempa swoich treningów to okazało się, że potrafię "biec" grubo powyżej godziny, ale w załamującym tempie od 7:30 do 10 minut/ kilometr, ze średnim pulsem w okolicach 157 a maksymalnym dochodzącym do 200. Na domiar złego odezwała się dawna kontuzja kolana. Postanowiłem wziąć tydzień wolnego od biegania. Nie była to łatwa decyzja :) Wszyscy współuzależnieni pewnie wiedzą o czym mówię ;)
Po tygodniu powziąłem decyzję - Skoro dotychczasowa metoda polegająca na braku metody, nie dała żadnych rezultatów oprócz problemów z kolanem, postanowiłem od jutra (a w zasadzie od dzisiaj bo napisałem to w nocy czekając, aż miłościwie Panujący udostępni mi opcję blogowania) zacząć Wszystko od Nowa. Postanowiłem realizować plan 10 km dla początkujących/ 4 treningi w tygodniu. Z czasem może przełoży się to na jakieś kosmiczne tempo typu 6:30, przy którym, jak zauważyłem większość z Was potrafi porządnie wypocząć.... :) Jeżeli uda mi się z tym planem zrobić 10km w okolicach godziny, to wdrażam w życie plan 2 – czyli po zakończeniu powyższego „wskakuję” w tydzień 6-ty 24 tygodniowej rozpiski przygotowującej do maratonu, tak żeby wystartować 30 IX 2012 w 34 Maratonie Warszawskim.
Nooo.... i znowu mnie poniosło.... :D
Pozdrawiam
Wasz Tomek :)

Re: Na spotkanie z E.T.

: 15 lut 2012, 00:00
autor: tomek.b
Trening dla początkujących 10km (trening 4 x w tygodniu) 14 tygodni. Tydzień pierwszy, dzień pierwszy.
Plan: 20 minut BS

Wykonanie (wg Endomondo):
Start: 10:36
Dystans: 2,84km
Czas trwania: 25min:34sek
Średnia prędkość: 9min/km
Max. prędk.: 3,07min/km (i to musi być jakiś błąd programu? gpsa w telefonie?
Śr. tętno 154, max, 171
Po treningu 11 minut marszu do domu, w domu rozciąganie

Pierwszy trening po tygodniowej przerwie i decyzji, że wszystko od nowa. Pogoda super. -4 stopnie, ale piękne słońce. Czułem trochę kolana. Komfortu dużego raczej nie było. Na samym starcie tętno skoczyło mi bardzo wysoko, ale po paru minutach wyzerowałem sprzęt i zacząłem wszystko od początku. Żeby utrzymać tętno musiałem truchtać bardzo wolno. Wracając zmierzyłem sobie tempo w marszu - śr.10:47, max. 8:09 czyli porównywalnie do mojego "biegu" BS tylko tętno o jakieś 10 mniejsze. Mało to optymistyczne.

Re: Na spotkanie z E.T.

: 16 lut 2012, 21:21
autor: tomek.b
Trening dla początkujących 10km (trening 4 x w tygodniu) 14 tygodni. Tydzień pierwszy, dzień drugi.
Plan: 20 minut BS

Wszyscy piszą o sprzęcie i wspomagaczach. W takim razie:
Sprzęt: But - Adidas Trediac 3 GTX M (cokolwiek to znaczy), pulsometr Kalenji 300 i Endomondo w telefonie
Wspomaganie: Arthron Complex, Aspargin

Wykonanie (wg Endomondo):
Start: 18:10
Dystans: 2,81km
Czas trwania: 23min 38sek
Średnia prędkość: 8:25min/km
Max. prędk.: 2,17min/km (przestanę podawać bo t maksymalne nie są realne)
Śr. tętno 157, max, 172
Po treningu 11 minut marszu do domu, w domu rozciąganie

Szału nie ma, ale jestem bardzo zadowolony. Jednak bieganie zgodnie z planem daje efekty. Gdybym od samego początku trzymał się jakiegoś planu, pewnie byłbym trochę dalej... No ale na czymś się trzeba uczyć. W czasie biegu wydawało mi się, że tętno będę miał o wiele większe niż poprzednio, a tu zaskoczenie - prawie tak samo. Dobrze, zważywszy, że czas o wiele lepszy. Rację mają Ci, którzy twierdzą, że spotkania na "trasie" bywają zabawne. Poprzednio mijałem babcię z małym wnukiem ciągnącym sanki:
Wnuk: - Oo pan (pokazując paluszkiem)
Babcia: Tak, pan. Sportowiec (chyba uczyła małego nowych słówek). Dlatego taki szczupły (pewnie uczyła nowych pojęć :)
Uśmiech na twarzy przez następne 200 metrów gwarantowany :)

Re: Na spotkanie z E.T.

: 18 lut 2012, 15:50
autor: tomek.b
Trening dla początkujących 10km (trening 4 x w tygodniu) 14 tygodni. Tydzień pierwszy, dzień trzeci.
Plan: 20 minut BS

Wykonanie:
Start: 13:10
Dystans: 2,81km
Czas trwania: 22min 41sek
Średnia prędkość: 8:04min/km

Postęp jest. Ale tym razem tempo było mało konwersacyjne. Owszem powiedziałem "Cześć" znajomemu spotkanemu po drodze, ale ale już na "Co słychać u Ciebie? Fajną pogodę mamy" już pewnie nie starczyłoby mi oddechu.
Zacząłem zbyt intensywnie i już w końcówce pierwszego kółka poczułem "ciężkość" nóg. Szczególnie w łydkach. Czyżby to przekroczenie tego słynnego progu i zakwaszenie mięśni? I drugie pytanie, które znowu mi się dzisiaj pojawiło. Zauważyłem, że gdy zaczynam biec rozgrzany niedostatecznie, w początkowej fazie bardzo mocno przyspiesza mi tętno. Do tej pory myślałem, że to błąd urządzenia, ale wygląda na to, że to nie jest przypadek. Tylko jeżeli to prawda, w takim razie moje tętno maksymalne wynosi 220. Chyba kiedyś przełamię niechęć i pójdę na bieżnię przekonać się doświadczalnie.

Re: Na spotkanie z E.T.

: 19 lut 2012, 23:18
autor: tomek.b
Trening dla początkujących 10km (trening 4 x w tygodniu) 14 tygodni. Tydzień pierwszy, dzień czwarty.
Plan: 30 minut BS


Jeżeli wierzyć internetowi, to miałem 2 treningi.
Pierwszy to kąpiel w morzu. W tygodniu dowiedziałem się o spotkaniach klubu Morsa. Chciałem zobaczyć jak to jest więc pojechałem. Było niesamowicie. A Wielki Mądry Internet mówi, że parę minut takiej kąpieli dopowiada kilkunastu minutom biegu.

Drugi miał trwać zgodnie z planem 30 minut. Udało się zrobić 28:25 i trudno było to nazwać biegiem. Mokra breja pośniegowa miejscami sięgała kostek, więc często musiałem zwalniać w poszukiwaniu jakiegoś przejścia, które nie wymagałoby pływania. Zawróciłem więc o wiele wcześniej niż zamierzałem. Szkoda. Znaczy, że nie mam gdzie biegać. Trzeba się chyba przeprosić z chodnikiem lub spróbować czy nie przegonią mnie ze stadionu. Byle do wiosny, aż znikną te wszystkie roztopy.

Re: Na spotkanie z E.T.

: 22 lut 2012, 23:54
autor: tomek.b
Trening dla początkujących 10km (trening 4 x w tygodniu) 14 tygodni. Tydzień drugi, dzień pierwszy.
Plan: 30 minut BS +4P

Wykonanie (wg Endomondo):
Start: 21:55
Dystans: 2,92km
Czas trwania: 24min 33sek
Średnia prędkość: 8:24min/km

Miało być 30 minut i 4P, ale coś mi się pomyliło w trakcie i po 20 minutach zacząłem robić przebieżki. Nie wiem ile zrobiłem, liczyłem do 60 przyspieszając i tyle samo truchtem odpoczynek. Zauważyłem, że przy szybszym biegu przestałem odczuwać kolana. Trening był wczoraj. Dzisiaj wolne. Następny jutro.

Re: Na spotkanie z E.T.

: 24 lut 2012, 00:38
autor: tomek.b
Trening dla początkujących 10km (trening 4 x w tygodniu) 14 tygodni. Tydzień drugi, dzień drugi.
Plan: 30 minut BS +4P

Wykonanie (według Sports Tracker)
Start: 21:56
Dystans: 4,03km
Czas trwania: 30min 03sek
Średnia prędkość: 7:34min/km
4xP

Tym razem Endomondo jakoś nie chciało zobaczyć żadnego satelity, mimo że telefon już widział. Sports tracker zaskoczył od razu. Coraz częściej myślę nad jakimś Garminem. Szkoda trochę pieniędzy, ale na pewno łatwiej o motywację kiedy widać jakiekolwiek postępy. Nie zawsze mogę biegać po tej samej trasie, więc bez sprzętu nie bardzo wiem jakie odcinki przemierzam. Na razie telefon musi wystarczyć. "Biegło" się dosyć dobrze, chociaż w okolicach 20 minut musiałem spojrzeć na zegarek. Organizm już sie chyba przyzwyczaił do tych 20-tek. Po przebieżkach miałem w zasadzie dosyć, więc cieszyłem się nawet, że to już koniec. Tradycyjnie spacer około 10 minut i rozciąganie na koniec.
Dobrych snów wszystkim.

Re: Na spotkanie z E.T.

: 26 lut 2012, 01:16
autor: tomek.b
Trening dla początkujących 10km (trening 4 x w tygodniu) 14 tygodni. Tydzień drugi, dzień trzeci.
Plan: 30 minut BS +4P

Wykonanie:
Start: 22:12
Dystans: 3,82km
Czas trwania: 30min 08sek
Średnia prędkość: 7:53min/km
4xP

Na koniec czułem, że mam dosyć, ale już parę minut po powrocie do domu energia wróciła i miałem sympatyczne wrażenie dobrze wykonanego zadania :) Drugi tydzień już się prawie kończy. Jeszcze tylko jutro, ale już widzę pewne postępy. Owszem bardzo małe, ale są. Jakaś nadzieja jest. Po styczniowym bieganiu kiedy to chciałem jednocześnie zwiększyć czas i prędkość biegu i owszem czas wydłużałem, ale prędkość drastycznie spadała, tym razem wygląda to o wiele lepiej. Bo już myślałem, że tekst mówiący o tym, że biegać każdy może, nie wiedział nic o moim istnieniu. Dobrze jest być wyjątkowym, ale tym razem wolę się nie wyróżniać... A na koniec żeby rozśmieszyć ewentualnych czytających - mój "najlepszy jeden kilometr" w tym biegu - 7:06 :D

Re: Na spotkanie z E.T.

: 26 lut 2012, 23:11
autor: tomek.b
Trening dla początkujących 10km (trening 4 x w tygodniu) 14 tygodni. Tydzień drugi, dzień czwarty.
Plan: 40 minut BS

Wykonanie:
Start: 14:23
Dystans: 5:03km
Czas trwania: 41min 10sek
Średnia prędkość: 8:11min/km

Banan przed biegiem to świetny pomysł. Zwłaszcza, że byłem lekko głodny. Dwa banany miały być dwa razy lepszym pomysłem. Nie były. To chyba jakaś anomalia? :) Plan tygodniowy zrobiony, jakieś tam postępy widzę, ciekawe co będzie dalej. Jestem chyba wielkim optymistą bo ciągle jeszcze nie porzuciłem marzeń o maratonie w tym roku. Chociaż na chwilę obecną wiem, że to niemożliwe, bez walki się nie poddam!

Re: Na spotkanie z E.T.

: 03 mar 2012, 01:06
autor: tomek.b
Czas uzupełnić zaległe wpisy:

28.03.2012
Trening dla początkujących 10km (trening 4 x w tygodniu) 14 tygodni. Tydzień trzeci, dzień pierwszy.
Plan: 30 minut BS + 4P

Wykonanie:
Start: 22:17
Dystans: 4:02km
Czas trwania: 30min 16sek
Średnia prędkość: 7:32min/km

Pierwsze 10 minut jak zawsze trudniejsze niż reszta treningu. Za to pozostały czas... Rozumiem dlaczego tyle osób na tym portalu pisze o uzależnieniu...

02.03.2012
Trening dla początkujących 10km (trening 4 x w tygodniu) 14 tygodni. Tydzień trzeci, dzień drugi.
Plan: 30 minut BS + 4P

Wykonanie:
Start: 22:14
Dystans: 4:17km
Czas trwania: 30min 08sek
Średnia prędkość: 7:13min/km
4P

Pierwszy raz czasy poszczególnych kilometrów (wszystkich czterech :hahaha: ) prawie się od siebie nie różniły. Nigdy nie miałem tak równego wykresu. Tak przyzwyczaiłem się do schodków w różne strony, że myślałem, że inaczej się nie da.

Re: Na spotkanie z E.T.

: 12 mar 2012, 22:58
autor: tomek.b
04.03.2012
Start: 08:26
Dystans: 5.43 km
Czas trwania: 40m:00s
Średnia prędkość: 7:22 min/km

2012-03-06
Start: 22:41
Dystans: 2.16 km
Czas trwania: 20m:08s
Średnia prędkość 9:20 min/km


2012-03-08
Start: 20:05
Dystans: 4.08 km
Czas trwania: 30m:02s
Średnia prędkość: 7:22 min/km


2012-03-10
Start: 21:49
Dystans: 2.71 km
Czas trwania: 20m:36s
Średnia prędkość: 7:36 min/km

2012-03-11
Start: 11:30
Dystans: 4.34 km
Czas trwania: 30m:03s
Średnia prędkość: 6:55 min/km

Zaczynam piąty tydzień planu dla początkujących na 10 km. Jeszcze niedawno skakałem ze szczęścia kiedy udało mi się zejść poniżej 7 minut na jednym kilometrze. Teraz średnia wyszła mi taka, a wciąż chce się więcej. Cały czas trzymam się pierwotnego planu. Wypadł mi tylko jeden dzień (nie dałem rady fizycznie - praca - i nawet nie było kiedy nadrobić). Jestem zdumiony jakie efekty przynosi dreptanie zgodnie z planem. Mimo, że odczucia wydają się podobne (może nawet jest trochę łatwiej), to jednak dystans coraz większy w tym samym czasie. Może awaria sprzętu. Mam nadzieję, że nie. Aaa i wypatrzyłem sobie zawody dokładnie w dniu, w którym mój plan przewiduje START. Idąc za Waszymi radami, żeby wziąć udział w jakichś zawodach, chyba się zapiszę. Wybór padł na Koszalin (najbliżej) 20.05.2012. Już jestem ciekaw jak to będzie...

Re: Na spotkanie z E.T.

: 24 mar 2012, 11:07
autor: tomek.b
Retrospekcja.

2012-03-13
Start: 22:00
Dystans: 3.70 km
Czas trwania: 30m:05s
Średnia prędkość 8:08 min/km

2012-03-15
Start: 22:35
Dystans: 4.04 km
Czas trwania: 30:51s
Średnia prędkość 7:38 min/km

2012-03-17
Start: 11:48
Dystans: 5.00 km
Czas trwania: 31m:51s
Średnia prędkość 6:22 min/km
Zdecydowanie najlepszy bieg, ale mam obawy, że to tylko błąd pomiarowy. Endomondo pokazał mi najlepszy kilometr w tempie 4.27 Oczywiśie bardzo się ucieszyłem, ale zaraz potem przyszła refleksja, że coś za dobrze. Okazało się, że ten najszybszy kawałek wyrysował mi bardzo zygzakowaty (inne to raczej linia prosta) Prawdopodobnie tymi zygzakami wydłużył sobie sztucznie trasę no i stąd ten rekord.... Ech... Ale chwila radości bezcenna :hej:


2012-03-20
Start: 23:00
Dystans: 3.62 km
Czas trwania: 30m:30s
Średnia prędkość 8:25 min/km

2012-03-22
Start: 19:39
Dystans: 4.05 km
Czas trwania: 30m:24s
Średnia prędkość 7:30 min/km

Mimo, że zazwyczaj czas biegu to około 30 minut, dystanse przebiegnięte bardzo się między sobą różnią. Problem pewnie w dokładności pomiaru no i w moim stanie przed biegiem. Są dni kiedy jestem tak zmęczony, że najrozsądniej byłoby pójść spać, nie biegać. Apogeum było we wtorek 13-tego. Zmusiłem się żeby wyjść (w końcu podobno regularność to podstawa), ale po treningu przynajmniej przez godzinę nie mogłem dojść do siebie. Od tego czasu, dbam o to, żeby w ciągu dnia zostawiać sobie jakieś rezerwy na wieczorny trening. Wiosna idzie. Będzie lepiej :)