Pollinus - 42K Wrocław z wujciem Danielsem
: 18 gru 2011, 21:15
Witam wszystkich odwiedzających.
Na początek kilka słów o mnie:
Mam na imię Paweł. mam 30 lat i jestem uzależniony od biegania. Początków nałogu należy szukać około początku bieżącego roku, kiedy to postanowiłem zrobić coś ze sobą i wyszedłem z domu na pierwsze człapanie. Ważyłem wtedy 103 kg i 5 minut truchtu stanowiło dla mnie nie lada wyczyn.
W zasadzie to nigdy nie lubiłem biegać...zawsze uprawiałem jakiś sport, ale była to głównie piłka nożna. Nigdy nie przemawiało do mnie bieganie przed siebie bez celu. Do czasu...
Latem 2009 roku doznałem zerwania łąkotki w prawym kolanie. Po artroskopijnym wycięciu uszkodzonego fragmentu łąkotki i niemal 6 miesiącach spędzonych w bezruchu (Czas przed zabiegiem i rehabilitacja) postanowiłem zacząć się ruszać, bo waga zbliżała się niebezpiecznie do 100. Niestety próby gry w piłkę kończyły się bólem klana i zniechęceniem. W grudniu 2010 moja waga dobiła do 105. Miałem dość! Postanowiłem wyjść z domu i ruszać się... nie ważne jak, po prostu się ruszać. Początki były trudne, jednak motywowały mnie bardzo robione postępy i kilogramy powoli spadające w dół. W trakcie mojej przygody z bieganiem doszedłem do wagi 93 kg i wziąłem udział w biegach ulicznych. Pierwszy 10km ukończyłem z czasem 53:56 drugi w październiku - półmaraton w Chorzowie z czasem 1:55:56.
To tyle tytułem wstępu.
Po co ten blog....
Postanowiłem rozpocząć prowadzenie bloga, ponieważ mam problem z trzymaniem odpowiedniej diety. Samo bieganie przychodzi mi już dość łatwo (po prostu mnie bawi), natomiast dieta mocno kuleje. Prowadząc bloga będę się spowiadał przed Wami i samym sobą z mojego odżywiania, a przy okazji podzielę się swoimi osiągnięciami i przemyśleniami na temat moich treningów.
Być może skorzystam z komentarzy, które pojawią się z czasem przy moim blogu.
Obecne wyniki:
10k - 52:56
HM - 1:55:56
W 2012 poprawione na
10k - 46:44
HM - 1:52:04
M - 5:05:41
Moje cele:
Najbliższy: Poprawić wynik na 10k - okazja już 31.12 - Sylwestrowy bieg w Trzebnicy
Długoterminowe:
Zadebiutować w Cracovia Maraton i przebiec go (nie mylić z przemarszobiegować!)
Zredukować masę do 85 kg do czas debiutu
Na jesieni wystartować w Maratonie Wrocławskim i ukończyć w czasie poniżej 4:00 (do tego czasu zejść z wagą do 80kg).
Jak tego dokonam:
Po nowym roku zacznę poniższy plan:
http://bieganie.pl/?cat=19&id=1283&show=1 - wiem, że niby dla zaawansowanych, ale porównując go do planu który wykonywałem przed HM, nie wydaje się ponad moje siły.
Póki co kończę przygotowanie do dziesiątki w Trzebnicy
Późniejsze kroki zależą od wyników osiągniętych w kwietniu oraz ogólnego stanu mojego organizmu.
No i najważniejsze, MUSZĘ PILNOWAĆ DIETY!
Na początek kilka słów o mnie:
Mam na imię Paweł. mam 30 lat i jestem uzależniony od biegania. Początków nałogu należy szukać około początku bieżącego roku, kiedy to postanowiłem zrobić coś ze sobą i wyszedłem z domu na pierwsze człapanie. Ważyłem wtedy 103 kg i 5 minut truchtu stanowiło dla mnie nie lada wyczyn.
W zasadzie to nigdy nie lubiłem biegać...zawsze uprawiałem jakiś sport, ale była to głównie piłka nożna. Nigdy nie przemawiało do mnie bieganie przed siebie bez celu. Do czasu...
Latem 2009 roku doznałem zerwania łąkotki w prawym kolanie. Po artroskopijnym wycięciu uszkodzonego fragmentu łąkotki i niemal 6 miesiącach spędzonych w bezruchu (Czas przed zabiegiem i rehabilitacja) postanowiłem zacząć się ruszać, bo waga zbliżała się niebezpiecznie do 100. Niestety próby gry w piłkę kończyły się bólem klana i zniechęceniem. W grudniu 2010 moja waga dobiła do 105. Miałem dość! Postanowiłem wyjść z domu i ruszać się... nie ważne jak, po prostu się ruszać. Początki były trudne, jednak motywowały mnie bardzo robione postępy i kilogramy powoli spadające w dół. W trakcie mojej przygody z bieganiem doszedłem do wagi 93 kg i wziąłem udział w biegach ulicznych. Pierwszy 10km ukończyłem z czasem 53:56 drugi w październiku - półmaraton w Chorzowie z czasem 1:55:56.
To tyle tytułem wstępu.
Po co ten blog....
Postanowiłem rozpocząć prowadzenie bloga, ponieważ mam problem z trzymaniem odpowiedniej diety. Samo bieganie przychodzi mi już dość łatwo (po prostu mnie bawi), natomiast dieta mocno kuleje. Prowadząc bloga będę się spowiadał przed Wami i samym sobą z mojego odżywiania, a przy okazji podzielę się swoimi osiągnięciami i przemyśleniami na temat moich treningów.
Być może skorzystam z komentarzy, które pojawią się z czasem przy moim blogu.
Obecne wyniki:
10k - 52:56
HM - 1:55:56
W 2012 poprawione na
10k - 46:44
HM - 1:52:04
M - 5:05:41
Moje cele:
Najbliższy: Poprawić wynik na 10k - okazja już 31.12 - Sylwestrowy bieg w Trzebnicy
Długoterminowe:
Zadebiutować w Cracovia Maraton i przebiec go (nie mylić z przemarszobiegować!)
Zredukować masę do 85 kg do czas debiutu
Na jesieni wystartować w Maratonie Wrocławskim i ukończyć w czasie poniżej 4:00 (do tego czasu zejść z wagą do 80kg).
Jak tego dokonam:
Po nowym roku zacznę poniższy plan:
http://bieganie.pl/?cat=19&id=1283&show=1 - wiem, że niby dla zaawansowanych, ale porównując go do planu który wykonywałem przed HM, nie wydaje się ponad moje siły.
Póki co kończę przygotowanie do dziesiątki w Trzebnicy
Późniejsze kroki zależą od wyników osiągniętych w kwietniu oraz ogólnego stanu mojego organizmu.
No i najważniejsze, MUSZĘ PILNOWAĆ DIETY!