Pokazać Raulowi gdzie jego miejsce! - Plan zakończony
: 07 gru 2011, 12:18
Wstęp:
Odstawiam stary blog bo w takiej formie to jest wszystko nieczytelne.
Muszę w końcu zacząć konkretnie trenować! Od czasu kontuzji straciłem zdolność regularnego biegania. Cały czas nie mogę też się zdecydować się na jakiś konkretny cel biegowy. Dlatego zakładam nowy blog. Miałem biec maraton ale po przemyśleniu sprawy doszedłem do wniosku, że to nie jest to czego chcę. Dużo znajomych trenuje pod maraton i trochę uległem presji społecznej.
Rozsądniej będzie zabrać się na dyszki i dokonać w końcu przełomu w moim bieganiu.
Trening
Zauważyłem że strasznie dużo kombinuje przez co nigdy nie dowiaduje się o skuteczności treningu.
W tym roku nic się nie poprawiłem i na tą chwile całą moją formę taką jaką mam zrobiłem w 2010 r. Biegałem wtedy wg. czerwonego planu Danielsa i też od niego zacznę tym razem. Z tymże treningi specjalistyczne zostawiam tak jak są, a w dni kiedy wypada easy pozwolę sobie na podmiany na zabawy biegowe o podobnej objętości. Dopuszczam w ciągu jednej fazy tylko jeden wypad na BBL i przeprogramowanie planu. Po zakończeniu planu czerwonego o ile wszystko dobrze będzie działać następny w kolejności plan Danielsa albo zmiana koncepcji treningowej jak nie będzie działać.
Swoje muszę nabiegać nic nie przeskoczę.
Ponadto:
-minimum 2 razy, najlepiej 3 razy w tygodniu ćwiczenia siłowe,
-w razie jakichkolwiek objaw kontuzji trening zastępczy w podobnej objętości ( trenażer, basen ), aż do całkowitego zaniku problemu,
-podnoszę VDOT co 6 tyg o ile faktycznie poczuję poprawę (lepiej powoli podnosić niż wpakować się w kontuzje),
-redukcja masy wciąż jest aktualną sprawą. Będę czuł się zadowolony gdy dobije do 70 kg.
Parametry przed rozpoczęciem treningu:
VDOT : 41-43
Waga:ok. 77 kg (otłuszczenie 20%)
Wzrost: 183 cm
Rekord na 10k: 47 min 04 s (14 maj 2011)
Rekord na 5k: 23 min 03 s (31 grudzień 2011)
Na innych dystansach nie startowałem.
Buty: Jak nie boli łyda to biegam w "dobrych butach", jak boli to w żelazkach. I tak, aż do wyeliminowania żelazek.
Planowane starty:
10 grudnia 2011 - Chaszczok 8 km - przełaj (dla zabawy)
31 grudnia 2011 - Krakowski Bieg Sylwestrowy 10 km - ulica (jak będą warunki sprawdzenie VDOT) - wystartowałem na 5k wyn. 23:03
12 maja 2012 - Bieg Skawiński 10 km - ulica (fajnie by było tutaj zobaczyć efekty treningu)
A tak to co wyjdzie w praniu. Możliwe, że Winter run w Szczyrku, Rogate ranczo. Co dalej okaże się po zakończeniu planu.
Chciałbym trochę po górach pobiegać np. Limanowa Forest, Kasprowy, Pilsko, Marduła i inne.
Wpisów będę dokonywał raz na tydzień w niedziele, żeby jeszcze lepiej usystematyzować trening.
EDIT: Informacyjnie jeszcze napiszę, że VDOT stosuje tylko dla orientacji w zmianie poziomu, a podczas treningów tempo ustalam samopoczuciem. W ciągu 2 tyg miałem jedną sesje w tempie T która wyszła po średnio 5:08 i drugą która wyszła po 4:20. VDOT każdego dnia jest inne.
Odstawiam stary blog bo w takiej formie to jest wszystko nieczytelne.
Muszę w końcu zacząć konkretnie trenować! Od czasu kontuzji straciłem zdolność regularnego biegania. Cały czas nie mogę też się zdecydować się na jakiś konkretny cel biegowy. Dlatego zakładam nowy blog. Miałem biec maraton ale po przemyśleniu sprawy doszedłem do wniosku, że to nie jest to czego chcę. Dużo znajomych trenuje pod maraton i trochę uległem presji społecznej.
Rozsądniej będzie zabrać się na dyszki i dokonać w końcu przełomu w moim bieganiu.
Trening
Zauważyłem że strasznie dużo kombinuje przez co nigdy nie dowiaduje się o skuteczności treningu.
W tym roku nic się nie poprawiłem i na tą chwile całą moją formę taką jaką mam zrobiłem w 2010 r. Biegałem wtedy wg. czerwonego planu Danielsa i też od niego zacznę tym razem. Z tymże treningi specjalistyczne zostawiam tak jak są, a w dni kiedy wypada easy pozwolę sobie na podmiany na zabawy biegowe o podobnej objętości. Dopuszczam w ciągu jednej fazy tylko jeden wypad na BBL i przeprogramowanie planu. Po zakończeniu planu czerwonego o ile wszystko dobrze będzie działać następny w kolejności plan Danielsa albo zmiana koncepcji treningowej jak nie będzie działać.
Swoje muszę nabiegać nic nie przeskoczę.
Ponadto:
-minimum 2 razy, najlepiej 3 razy w tygodniu ćwiczenia siłowe,
-w razie jakichkolwiek objaw kontuzji trening zastępczy w podobnej objętości ( trenażer, basen ), aż do całkowitego zaniku problemu,
-podnoszę VDOT co 6 tyg o ile faktycznie poczuję poprawę (lepiej powoli podnosić niż wpakować się w kontuzje),
-redukcja masy wciąż jest aktualną sprawą. Będę czuł się zadowolony gdy dobije do 70 kg.
Parametry przed rozpoczęciem treningu:
VDOT : 41-43
Waga:ok. 77 kg (otłuszczenie 20%)
Wzrost: 183 cm
Rekord na 10k: 47 min 04 s (14 maj 2011)
Rekord na 5k: 23 min 03 s (31 grudzień 2011)
Na innych dystansach nie startowałem.
Buty: Jak nie boli łyda to biegam w "dobrych butach", jak boli to w żelazkach. I tak, aż do wyeliminowania żelazek.
Planowane starty:
10 grudnia 2011 - Chaszczok 8 km - przełaj (dla zabawy)
31 grudnia 2011 - Krakowski Bieg Sylwestrowy 10 km - ulica (jak będą warunki sprawdzenie VDOT) - wystartowałem na 5k wyn. 23:03
12 maja 2012 - Bieg Skawiński 10 km - ulica (fajnie by było tutaj zobaczyć efekty treningu)
A tak to co wyjdzie w praniu. Możliwe, że Winter run w Szczyrku, Rogate ranczo. Co dalej okaże się po zakończeniu planu.
Chciałbym trochę po górach pobiegać np. Limanowa Forest, Kasprowy, Pilsko, Marduła i inne.
Wpisów będę dokonywał raz na tydzień w niedziele, żeby jeszcze lepiej usystematyzować trening.
EDIT: Informacyjnie jeszcze napiszę, że VDOT stosuje tylko dla orientacji w zmianie poziomu, a podczas treningów tempo ustalam samopoczuciem. W ciągu 2 tyg miałem jedną sesje w tempie T która wyszła po średnio 5:08 i drugą która wyszła po 4:20. VDOT każdego dnia jest inne.