Nataku - 15 km (sierpień 2012) poniżej 50 minut
: 12 wrz 2011, 11:44
Niestety muszę zawiesić prowadzenie bloga. Powodem jest drugi, ważniejszy cel, który skutecznie uniemożliwi poprawny trening pod 15 km.
Witam wszystkich!
Tytuł blogu sugeruje mocne bieganie, niestety w dalszej części postu wszyscy zauważą, że jest to raczej porywanie się z motyką na słońce;]
Urodzony: 21.06.1987
Wzrost: 173 cm
Waga: 79 kg
Staż biegowy:
Raz na rok czy dwa przypomina mi się marzenie o profesjonalnym bieganiu, niestety rzeczywistość i słomiany zapał wszystko weryfikują. Czasem jest to zapisanie się do klubu lekkoatletycznego na 2 miesiące, czasem miesiąc biegania po lesie, a w ostatnich latach krótkie przygotowania do sprawnościówki w szkołach wojskowych. Nigdy nie udało mi się zauważalnie poprawić swojej formy. Ten stan trwa jakieś 10 lat.
Dotychczasowe wyniki:
Nie licząc zawodów z szkół gimnazjalnych i średnich to BRAK;]. Zawsze potrafiłem przebiec 1 km poniżej 3 minut czy też godzinne wybieganie w tempie 5:00 na kilometr.
Cel:
Co roku w sierpniu w moim rodzinnym mieście (Jaworzno) organizowany jest dość duży bieg na 15 km. Chciałbym w nim w końcu wystartować uzyskując bardzo dobry czas poniżej 50 minut. Mimo iż mam na to 11 miesięcy zdaje sobie sprawę, że prawdopodobnie będzie to 55-60 minut. No ale doszedł do tego zakład, jakieś wewnętrzne ambicje, więc trzeba dać z siebie trochę więcej niż wszystko;]
Trening:
Nie będę korzystał z gotowych planów ale na pewno będę się na nich wzorował. Będę starał się biegać 5-7 razy w tygodniu. Bardzo dużą wagę przykładam do gimnastyki siłowej i rozciągania.
Przygotowania chciałbym podzielić na 5 dwumiesięcznych cykli :
1. (wrzesień-październik) - wprowadzenie
2. (listopad-grudzień) - wytrzymałość
3. (styczeń-luty) - wytrzymałość + siła
4. (marzec-kwiecień) - wytrzymałość + szybkość
5. (maj-czerwiec) - wytrzymałość + tempo
Lipiec to szlif formy i odzyskanie świeżości przed startem na początku sierpnia.
Kilka dni temu zacząłem swój pierwszy cykl czyli "wprowadznie".
Polega on na bieganiu 3 dni pod rząd w tempie easy, po czym następuje 1 dzień przerwy. Zacząłem od 25 minut i na każdym kolejnym treningu dodaję 1 minutę. Docelowo pod koniec października mam biegać 60 minut (wtedy przestanę dodawać minuty).
Równocześnie wykonuję trening siłowy. Zawsze przed bieganiem, także 3 dni pod rząd z jednym dniem przerwy.
Polega on na robieniu po sobie 2 rodzajów ćwiczeń: przysiady i pompki. Wszystko w 3 seriach czyli: przysiady-pompki-przysiady-pompki-przysiady-pompki. Trochę podobne do "tabaty".
Zacząłem od 5 powtórzeń w wszystkich seriach i na każdym treningu dodaje jedno powtórzenie. Skończę dodawać jak osiągnę 40 powtórzeń.
Taki trening planuje wykonywać przez najbliższe półtora miesiąca. Dziś czeka mnie 30 minut biegu i serie "przysiadopompek" po 10 powtórzeń;]
W następnym cyklu (listopad-grudzień) będzie już bardziej standardowe bieganie. Dojdzie 90 minutowy bieg długi raz w tygodniu i przebieżki. Trening siłowy zastąpią ćwiczenia stabilności ogólnej wykonywane 3 razy w tygodniu.
Czuję, że ten blog bardzo mnie zmotywuję i wreszcie uda mi się zrobić z biegania nałóg i ważną część życia. Dzięki wszystkim za przeczytanie pierwszego wpisu.
Witam wszystkich!
Tytuł blogu sugeruje mocne bieganie, niestety w dalszej części postu wszyscy zauważą, że jest to raczej porywanie się z motyką na słońce;]
Urodzony: 21.06.1987
Wzrost: 173 cm
Waga: 79 kg
Staż biegowy:
Raz na rok czy dwa przypomina mi się marzenie o profesjonalnym bieganiu, niestety rzeczywistość i słomiany zapał wszystko weryfikują. Czasem jest to zapisanie się do klubu lekkoatletycznego na 2 miesiące, czasem miesiąc biegania po lesie, a w ostatnich latach krótkie przygotowania do sprawnościówki w szkołach wojskowych. Nigdy nie udało mi się zauważalnie poprawić swojej formy. Ten stan trwa jakieś 10 lat.
Dotychczasowe wyniki:
Nie licząc zawodów z szkół gimnazjalnych i średnich to BRAK;]. Zawsze potrafiłem przebiec 1 km poniżej 3 minut czy też godzinne wybieganie w tempie 5:00 na kilometr.
Cel:
Co roku w sierpniu w moim rodzinnym mieście (Jaworzno) organizowany jest dość duży bieg na 15 km. Chciałbym w nim w końcu wystartować uzyskując bardzo dobry czas poniżej 50 minut. Mimo iż mam na to 11 miesięcy zdaje sobie sprawę, że prawdopodobnie będzie to 55-60 minut. No ale doszedł do tego zakład, jakieś wewnętrzne ambicje, więc trzeba dać z siebie trochę więcej niż wszystko;]
Trening:
Nie będę korzystał z gotowych planów ale na pewno będę się na nich wzorował. Będę starał się biegać 5-7 razy w tygodniu. Bardzo dużą wagę przykładam do gimnastyki siłowej i rozciągania.
Przygotowania chciałbym podzielić na 5 dwumiesięcznych cykli :
1. (wrzesień-październik) - wprowadzenie
2. (listopad-grudzień) - wytrzymałość
3. (styczeń-luty) - wytrzymałość + siła
4. (marzec-kwiecień) - wytrzymałość + szybkość
5. (maj-czerwiec) - wytrzymałość + tempo
Lipiec to szlif formy i odzyskanie świeżości przed startem na początku sierpnia.
Kilka dni temu zacząłem swój pierwszy cykl czyli "wprowadznie".
Polega on na bieganiu 3 dni pod rząd w tempie easy, po czym następuje 1 dzień przerwy. Zacząłem od 25 minut i na każdym kolejnym treningu dodaję 1 minutę. Docelowo pod koniec października mam biegać 60 minut (wtedy przestanę dodawać minuty).
Równocześnie wykonuję trening siłowy. Zawsze przed bieganiem, także 3 dni pod rząd z jednym dniem przerwy.
Polega on na robieniu po sobie 2 rodzajów ćwiczeń: przysiady i pompki. Wszystko w 3 seriach czyli: przysiady-pompki-przysiady-pompki-przysiady-pompki. Trochę podobne do "tabaty".
Zacząłem od 5 powtórzeń w wszystkich seriach i na każdym treningu dodaje jedno powtórzenie. Skończę dodawać jak osiągnę 40 powtórzeń.
Taki trening planuje wykonywać przez najbliższe półtora miesiąca. Dziś czeka mnie 30 minut biegu i serie "przysiadopompek" po 10 powtórzeń;]
W następnym cyklu (listopad-grudzień) będzie już bardziej standardowe bieganie. Dojdzie 90 minutowy bieg długi raz w tygodniu i przebieżki. Trening siłowy zastąpią ćwiczenia stabilności ogólnej wykonywane 3 razy w tygodniu.
Czuję, że ten blog bardzo mnie zmotywuję i wreszcie uda mi się zrobić z biegania nałóg i ważną część życia. Dzięki wszystkim za przeczytanie pierwszego wpisu.