Kuxa's road to running :)
: 02 wrz 2011, 12:56
A zaczęło się od tego że poraz kolejny podjęłam wyzwanie rzucenia palenia
dokładnie 7 sierpnia wracając od znajomych o 2:30 na parkingu zapalilam ostatniego papierosa w paczce... i następnej już nie kupiłam
całą niedzielę w domu wytrzymałam elegancko, rozmyślając "co dalej"....
spojrzałam na moje piękne buciki biegowe kupione w maju ... znalazłam leginsy, sprawdzilam czy pulsometr działa...
przeszperałam forum
i w poniedziałek wyszłam na pierwszy trening z 6cio tygodniowym planem Pumy
za każdym razem myślałam że nie dam rady,
ani tych 30 sekund
ani minuty
ani tym bardziej 2minut truchtać/szurać czy przemieszczać się w jakikolwiek inny sposób nie będący chodem lub marszem
no i co?
no i dałam radę
a moja kondycha z tygodnia na tydzień poprawia się niesamowicie !
poprostu znalazłam drugi nałóg.... zamieniłam fajki na bieganie
niedawno przeczytałam artykuł jak to dobrze wyznaczyc sobie realny cel...
zapisac sie na bieg 5km bo to dobre na początek
i trenować
no więc co Kasia zrobiła?
zapisała się na bieg 10km - Ja nie dam rady?
oczywiscie najpierw przekalkulowałam, czy wrazie gdybym biec nie dała rady to czy marszem wyrobie sie w limicie
i wyszło że z palcem w nosie marszem powinno mi to zająć max 1h40min a przecież UCZĘ SIĘ BIEGAĆ tak?
więc po kolejnych obliczeniach jestem w stanie pokusić się o czas mniejszy niż 1h15min
A z racji zapisania się na Biegnij Warszawo zawiesiłam plan Pumy
i skierowałam swe tory na plan "Od zera do bohatera".... nie mogłam się oprzeć takiemu hasłu
dokładnie 7 sierpnia wracając od znajomych o 2:30 na parkingu zapalilam ostatniego papierosa w paczce... i następnej już nie kupiłam
całą niedzielę w domu wytrzymałam elegancko, rozmyślając "co dalej"....
spojrzałam na moje piękne buciki biegowe kupione w maju ... znalazłam leginsy, sprawdzilam czy pulsometr działa...
przeszperałam forum
i w poniedziałek wyszłam na pierwszy trening z 6cio tygodniowym planem Pumy
za każdym razem myślałam że nie dam rady,
ani tych 30 sekund
ani minuty
ani tym bardziej 2minut truchtać/szurać czy przemieszczać się w jakikolwiek inny sposób nie będący chodem lub marszem
no i co?
no i dałam radę

a moja kondycha z tygodnia na tydzień poprawia się niesamowicie !
poprostu znalazłam drugi nałóg.... zamieniłam fajki na bieganie

niedawno przeczytałam artykuł jak to dobrze wyznaczyc sobie realny cel...
zapisac sie na bieg 5km bo to dobre na początek
i trenować
no więc co Kasia zrobiła?
zapisała się na bieg 10km - Ja nie dam rady?
oczywiscie najpierw przekalkulowałam, czy wrazie gdybym biec nie dała rady to czy marszem wyrobie sie w limicie
i wyszło że z palcem w nosie marszem powinno mi to zająć max 1h40min a przecież UCZĘ SIĘ BIEGAĆ tak?
więc po kolejnych obliczeniach jestem w stanie pokusić się o czas mniejszy niż 1h15min

A z racji zapisania się na Biegnij Warszawo zawiesiłam plan Pumy
i skierowałam swe tory na plan "Od zera do bohatera".... nie mogłam się oprzeć takiemu hasłu
