Strona 1 z 8

chel - co dalej?

: 18 lip 2011, 18:31
autor: chel
cześć!

moja historia nie ma w sobie ani krzty ciekawości, biegam amatorsko głównie dla siebie, zabawy, lepszego samopoczucia (fizycznie, ale też psychicznie - bieganie jest zbawienne). pierwszą styczność z tym sportem miałam około 3-4 lat temu, gdy postanowiłam - nie mam pojęcia skąd mi się to wzięło, biegać wtedy nie znosiłam - zrealizować plan 10tygodniowy, o ile pamiętam wybiegałam 4 tygodnie, po czym spadł śnieg no i wiecie jak to jest. potem długo długo nic, przewinął się mały epizod na wiosnę 2010 aż w październiku tego samego roku po prostu wyszłam i pobiegłam.. i tak już zostało. :) niestety nie mogę powiedzieć, że regularnie, cały styczeń był statyczny (nie wiem czemu, skoro nawet w święta bożego narodzenia wyszłam 'się przebiec' - podejrzewam, że to brak silnej woli połączony z nawałem obowiązków) i przez połowę maja byłam wyłączona z powodu, nazwijmy to, kontuzji - na pieszym rajdzie na orientację buty zrobiły mi krzywdę i dwa tygodnie zajęło mi, żeby chodzić w jakichkolwiek butach bez bandaża i kuśtykania. ale od tamtego momentu biegam już ładnie, systematycznie i co dla mnie bardzo ważne - z przyjemnością. śmieszne to trochę, bo kiedyś pamiętam, wygłaszałam sentencje w stylu 'bieganie jest głupie i nudne, rzeczywiście, bardzo to ciekawe przebierać nogami przez kilka kilometrów pfff'. :)
bez rozgadywania się, rzucę kilkoma rzeczowymi danymi.

Obrazek
wiek - 20 lat
wzrost - ok 1.60m
waga - za dużo :bleble:

Obrazek
18.07.2011-18.09.2011
- jak w tytule - dystans półmaratonu (realizowany z planem pumy). celowo napisałam tak, a nie półmaraton, bo moje tempo na chwilę obecną nie przyniosłoby mi chwały na zawodach - na razie chcę dociągnąć po prostu do 21km - odhaczony, relacja z tego biegu znajduje się tutaj.
- biegać regularnie i z przyjemnością

aktualizacja
- ładne przebieganie zimniejszej części sezonu 2011/2012. ładne przebieganie to 3 treningi biegowe w tygodniu i jeden siłowy (ok. 30-40'). to jest plan minimum i będę się cieszyć z każdego tak przebieganego tygodnia.
- zrzucenie wagi.
szczegółowa lista celów wraz z opracowaniem dostępna jest tutaj.


Obrazek
- buty - od marca 2011 kalenji ekiden 50 woman, w chwili obecnej ok 190km przebiegu; od lutego 2012 adidas supernova glide 3
- garmin forerunner 305 (od końca października 2011)

Obrazek
dzisiaj taki mały śmiech na sali. : D
- 25' roweru + ćwiczenia ogólnosprawnościowe
rowerek został wyciągnięty parę dni temu z piwnicy, jest to wspaniały zielony zenit, ale pedałuje się nawet dobrze. jazda na rowerze nie jest 'moim' sportem, nie robiłam tego chyba z 6 lat, w sumie chętnie traktowałabym rower jako środek transportu, tylko po ulicy jeździć póki co się boję. : p ale jako jazda rekreacyjna dla przyjemności (no i crosstraining) sprawdzi się, tym bardziej, że na wakacje zostałam odcięta od pływania, które uwielbiam.

KOMENTARZE

Re: chel - przebiec dystans półmaratonu

: 19 lip 2011, 20:05
autor: chel
19.07.20111 - wtorek - 7my tydzień planu
Obrazek
w planie było dzisiaj 35' i 6 przebieżek (100m z przerwą 100m w marszu)
w południe zadzwoniła dawno niewidziana koleżanka z zaproszeniem na wieczorną kawę, więc cóż mi pozostało.. trening w słońcu, którego podczas biegania nie lubię i unikam. :) za to przynajmniej wybrałam się nad rzekę, coby milej było. ogólnie nawet okej, jak na te warunki, oprócz drętwienia stóp ok 20'. nie zdarza mi się to pierwszy raz i coraz bardziej winne wydają mi się buty, czy to może być od tego? dodam, że przeszło bardzo szybko po przejściu do marszu przy przebieżkach. strasznie dyskomfortowa rzecz.
więc 35', dystans nie wiem (za to kocham endomondo :ble:), po 2,8km zaprotestował, czasy na pierwsze dwa km to 6:13 i 6:35.
przy przebieżkach zarejestrowałam aż jedną (plus marsz), tempo miałam 8:53.

Obrazek
kiedyś biegałam obowiązkowo z muzyką, potem zaczęła mi przeszkadzać. próbowałam słuchać ebooków, chociaż to ma tę wadę, że wystarczy się zamyślić na pół minuty i człowiek już nie wie, o co chodzi. :) chociaż pamiętam jak przed maturą lecę sobie lecę a w mp3 mi leci '..do mineralokordykoidów należy aldosteron, który reguluje zawartość jonów nieorganicznych w organiźmie..' :bum:
dzisiaj chciałam zapuścić sobie hiszpański na mp3, ale po paru minutach mnie to zmęczyło i wylądowałam przy jednym z lepszych kawałków jakie znam w ogóle. fantastycznie się do niego biega, mimo, że do szybkich nie należy (takich już nie lubię - wolę się zasłuchać a nogi niech lecą w swoim tempie). i chciałabym się z wami podzielić. :)
http://www.youtube.com/watch?v=mxD_nlM40Qw

ps czy ja nie używam za dużo emotek? :hahaha:

KOMENTARZE

Re: chel - przebiec dystans półmaratonu

: 20 lip 2011, 17:09
autor: chel
20.07.2011 - środa
Obrazek
siłowy - 40'. potem mi się nudziło, i jeszcze zaczęło padać* - to poszłam pobiegać. :)
miałam na komputerze jakieś interwały z podkładem muzycznym, zrzuciłam coś losowo, okazało się 4x7'biegu/1'marszu. muzyka - bleeeah, jakieś techniawki totalne, kompletnie nie mój styl. :hahaha: ale jakoś dotrwałam, z tym, że znowu dopadło mnie drętwienie prawej stopy - w 3cim interwale, które minęło dopiero parę minut po zakończeniu treningu. tempo/dystans - nie mam pojęcia, nie miałam żadnego trackera ze sobą.
swoją drogą to ciekawe, jak bieganie zmienia patrzenie na świat. kiedyś jak mi się nudziło to uskuteczniałam jakieś powszechne czynności typu czytanie, internet, film. teraz albo gotuję albo biegam. :hahaha:
* - taak, uwielbiam deszcz i wodę ogólnie, cieszę się jak dziecko wbiegając w kałuże (czasem bywa tak mokro, że to nie robi żadnej różnicy :P ), poza tym lubię się czasem dać sponiewierać naturze. :hahaha:

KOMENTARZE

Re: chel - przebiec dystans półmaratonu

: 21 lip 2011, 20:20
autor: chel
21.07.2011 - czwartek
Obrazek
wczoraj/dzisiaj po tym nieplanowanym interwale przeżywałam wewnętrzny kryzys prędkości. oczywistym powodem są te kg do zgubienia (jeszcze trochę, jeszcze trochę), ale szukałam też innych przyczyn. może brakuje mi bazy marszobiegowej, może treningu siłowego, a może po prostu boję się zmęczyć - brzmi paradoksalnie, ale w sumie jest w tym trochę racji, że szukam sobie komfortowego tempa i tak lecę do końca czasu/dystansu.
uczepiłam się tych marszobiegów - w końcu nigdy nie zrealizowałam żadnego z planów, szurałam tak o sobie aż wskoczyłam na 30' (okazjonalnie 1h) i tak szurałam przez te parę miesięcy 3-4 razy w tygodniu zanim zaczęłam plan. plan nie wykańcza mnie, oczywiście oprócz tych pierwszych 15' kiedy czuję się jak cienki bolek i mam ochotę wrócić do 10tygodniowego i przerobić go porządnie. :bum: ale wracając, wymyśliłam, że mogłabym sobie przerobić plan pumy dla początkujących w te 3 dni wolne w tygodniu, tyle, że odcinki biegające robiłabym dość szybko - te parę minut biegu nie powinno zabić ani mnie ani regeneracji, a może akurat coś podkręci. uhh, tak patrzę na to teraz to chyba mam dziwne pomysły, ale dobra, mam już bloga to będę pisać. :bum:

wracając do treningu właściwego (aha, właśnie, tak się podekscytowałam moim geniuszem że rano zrobiłam rozruch w postaci drugiego tygodnia pumy :bum: ). dzisiaj miało być 3x2km. patrząc na szare niebo i spodziewając się buntu gpsa, wyznaczyłam sobie odcinki run-logiem używając punktów orientacyjnych - wyszło mi 2.116 (pobiec i wrócić - 4km) i 1.164 (pobiec i wrócić za jednym zamachem - ostatnie 2km). pobiegłam pierwszy (tempo 6:08) i na przerwie zauważyłam, że gps o dziwo łapie. z radością więc uciekłam przed wiatrem na leśne alejki (strrasznie zimno było, nie pamiętam już kiedy biegłam ze szczelnie ściśniętym kapturem), co jak się domyślacie zabiło trackowanie - zatrzymał się na 1.83, po tym biegłam jeszcze ok 3 minut więc liczę, że 2km zrobiłam. ostatni odcinek poszłam poginać na otwartą przestrzeń, walcząc dzielnie z wiatrem (dzisiaj odczułam, jak ogromną różnicę robi czy się biega z wiatrem czy pod :orany:), tempo 6:42 :hahaha: (tą emotką pozdrawiam kachitę :usmiech: )

paskudnie dzisiaj jest.. mimo, że przeciwko deszczowi nic nie mam, to takie niewiadomo co (bardziej wilgość w powietrzu nie deszcz) w połączeniu z wiatrem, bleah. podsumowując - sponiewieranie radośnie zaliczone. :bum:

KOMENTARZE

Re: chel - przebiec dystans półmaratonu

: 23 lip 2011, 15:02
autor: chel
22.07.2011 - piątek
2gi tydzień pumy :hej:

23.07.2011 - sobota
Obrazek
4.11km w tempie 6:10 - kolejne międzyczasy 6:07, 6:13, 6:22, 6:06, ostatnie 110m w tempie 5:27 :uuusmiech: i nawet mi dzisiaj nic nie drętwiało.
siłowy 40'
może wyjdzie mi wieczorem jutrzejsze 12km.

pogadałam sobie ze znajomym i troszkę się napaliłam na półmaraton bytomski. bardzo możliwe, że w przypływie jakichś pozytywnych emocji się zapiszę. :hahaha:

KOMENTARZE

Re: chel - przebiec dystans półmaratonu

: 23 lip 2011, 21:49
autor: chel
23.07.2011 - sobota
Obrazek
no i zrobiłam tę 12, trochę z musu trochę z ochoty. wyszło 12.06km ze średnim tempem 7:02. :hahaha: trochę mi żołądek protestował więc kilka przerw było, ale ogólnie jestem bardzo zadowolona, bardzo mnie ten bieg podbudował psychicznie bo ani przez sekundę nie miałam 'ściany' (zdaję sobie sprawę, że to się nie ma w ogóle do prawdziwej maratońskiej ściany - ale jako amator tak postrzegam niektóre stany), że zrobiłabym wszystko byle tylko nie musieć dalej biec. :bleble: biegło się super, pod koniec miałam już kochane wieczorne powietrze a wracając zaczęłam się śmiać do siebie - nie uśmiechać, śmiać na całego. :hahaha: mniamuśnie!
(i nie drętwiało mi nic, to też na duży plus)

a jutro joga w parku. :usmiech: jeśli organizują ją w waszych miastach to gorąco polecam, rok temu od tych spotkań zaczęła się moja fascynacja tą aktywnością.

KOMENTARZE

Re: chel - przebiec dystans półmaratonu

: 24 lip 2011, 14:06
autor: chel
24.07.2011 - niedziela
Obrazek
pleple, budzik mi nie zadzwonił. :grr: pojogowałam sobie za to troszkę w domu. i dzisiaj raczej nic ponadto nie będzie, za to intensywnie uzupełniam wiedzę teoretyczną. :hahaha:

za to nowinka z moim fioletowym paznokciem palucha. tzn fioletowy to on był, teraz jest jakiś żółto-sino-czerwony. uszkodziłam go na jednym rajdzie jeszcze w maju, najpewniej niewygodnymi butami i specyficznym stawianiem nogi (byłam po kontuzji i podejrzewam, że nieświadomie asekurowałam stopę, nie prostując do końca prawej nogi - tragedia :P), doprawiłam uderzeniem o odkurzacz. bolał przez tydzień, potem przestał, za to zrobił się niebieski, pytając o to przy okazji u lekarz usłyszałam 'ale nie ma takiej choroby!' :bum: . tak sobie trwał, jakieś 3 tygodnie temu zaczął się fioletowić, a od tygodnia coraz bardziej jaśniał, żółknął i grubiał. dzisiaj nie bez strachu stwierdziłam, że ma już dwie warstwy - górną grubą żółtą i coś tuż przy skórze, brązowawe. będzie schodził? :bum: pytam poważnie, nigdy nic nie miałam z paznokciami nawet biegając, do czasu tych rajdów..

KOMENTARZE

Re: chel - przebiec dystans półmaratonu

: 25 lip 2011, 20:18
autor: chel
25.07.2011 - poniedziałek
Obrazek
40' siłowego
miało być 4km ze znajomą, niestety wystawiła mnie :ble: , więc pokornie odrobiłam pumę plus kilka skipów, wieloskoki, to się chyba siła biegowa nazywa. :usmiech:

KOMENTARZE

Re: chel - przebiec dystans półmaratonu

: 26 lip 2011, 11:45
autor: chel
26.07.2011 - wtorek
Obrazek
postanowiłam się przełamać i wyjść rano. czemu przełamać? raz oczywiście, że trzeba wstać, dwa, że nie uuuumiem wtedy biegać, mam jakieś śmieszne tempo a jak jeszcze świeci słońce, to już w ogóle tragedia. :ble: ale uznałam, że jeśli systematycznie będę się zmuszać to w końcu przywyknę. w odpowiedzi na wczorajszy apel kolana biegałam po miękkim, więc trening zrealizowałam na jednym prawie prostym odcinku, kręcąc się w tę i spowrotem. 35' truchtu - 5.13km/średnie tempo 6:50 YEAH/międzyczasy 6:35-6:44-7:00-6:53-7:07
potem miało być 6 przebieżek, wyszło 8 :usmiech: 1.4km/średnio 8:50/km
boli lewa łydka, niedopsz.

KOMENTARZE

Re: chel - przebiec dystans półmaratonu

: 28 lip 2011, 20:06
autor: chel
27.07.2011 - środa
Obrazek
siłowy 40'. tak mi się nie chciaaaało od samego rana, tak strasznie, że postanowiłam wyrobić pumę w.. miejscu :hahaha: , na wypadek, gdybym wieczorem już naprawdę nie miała ochoty (wyjść wtedy nie mogłam). i dobrze się stało, miałam straszną niemoc potem. :bum:

28.07.2011 - czwartek
Obrazek
cieszyłam się na ten trening, oj cieszyłam - jak można się nie uśmiechać do czegoś, co przewiduje przerwę po każdym kilometrze. :usmiech: 5' rozgrzewki, potem 6km kolejno w tempach 5:47-6:00-6:39-6:54-6:38-6:22. nawet fajnie się biegło, chociaż żołądek mi się dawał we znaki i w pewnym momencie myślałam już, że postanowi się wyczyścić. :lalala: nie wiem, czyja to wina, nie zjadłam chyba ostatnio niczego niezwykłego, nigdy też nie miałam problemu z posiłkiem zjedzonym za późno przed treningiem. no nic.
kolano już okej, natomiast łydkę wciąż czuję.

Obrazek
ratatat - albumy ratatat & classics. genialne!
i hicior dzisiejszego treningu - http://www.youtube.com/watch?v=1DxTtJ0jM5s
słuchałam też dobrego reportażu o muzeum starych samochodów w trójce. :usmiech:

KOMENTARZE

Re: chel - przebiec dystans półmaratonu

: 29 lip 2011, 20:34
autor: chel
29.07.2011 - piątek
Obrazek
bólból. :ech: rano tradycyjnie siłowy, teraz pod wieczór miała być tylko puma, ale odczuwałam potrzebę wyjścia na dłużej, więc zrobiły się 4km z hakiem.
puma okej, wyszło 1.15km ze średnim tempem 5:15 - podobało mi się, że czasem rosło nawet do 4:04 :uuusmiech: następne 3km też okej, chociaż dzisiaj byłam żywą ilustracją przysłowia 'złej baletnicy..' - a to buta wiązałam, a to włosy odgarniałam, słuchawki mi wypadały i wiatr mnie irytował. :bum: ale tempowo chyba nieźle, średnio 6:17, biegłam przez chwilę z jakimś chłopakiem i wcale nie wypluwałam płuc.
no właśnie, kondycyjnie mi się biega o wiele lepiej, natomiast we znaki dają się mięśnie, konkretniej łydki. przy powrocie trafiły się schodki, schodziłam z nich chyba ze dwie minuty, tak mnie bolało. :ech: chyba muszę więcej czasu poświęcić nogom podczas ćwiczeń siłowych.

KOMENTARZE

Re: chel - przebiec dystans półmaratonu

: 30 lip 2011, 17:10
autor: chel
30.07.2011 - sobota
Obrazek
stwierdziłam, że może podejdę do 14km po południu. wyszłam, byłam bojowo nastawiona, porządnie się rozgrzałam, ruszyłam.. i po 2km stanęłam. łydki. -.- rozgrzałam nogi jeszcze raz, delikatnie porozciągałam ale wcale nie było lepiej. dociągnęłam do 5km i wróciłam na tarczy.
jest mi źle z tym. niby taka jestem super zainteresowana bieganiem, niby tak to lubię i niby doszłam do etapu, w którym nie muszę się zmuszać do wyjścia na 'trening', a tak naprawdę jestem cienki bolek i jak przychodzi co do czego to nie umiem nawet 14km trzasnąć w śmiesznym tempie.

KOMENTARZE

Re: chel - przebiec dystans półmaratonu

: 31 lip 2011, 14:51
autor: chel
31.07.2011 - niedziela
Obrazek
miała być joga, a potem 'sięzobaczy'. :oczko: joga została przeniesiona pod dach (mimo, że wcale wtedy nie padało, a w zeszłym roku ćwiczyliśmy raz w normalnym deszczu :oczko: ), o czym dowiedziałam się na miejscu, a w drodze powrotnej na parking już wiedziałam, że sobie odpuszczam i idę biegać. przebrałam się w ciuszki biegowe, które przezornie miałam w aucie :hahaha: i ruszyłam.
przebiegłam. :usmiech: w boskim czasie (1:33:36), z kilkoma przerwami, bo stwierdziłam, że dzisiaj to zrobię, chociażbym miała stawać co pół kilometra. odkrycie roku - prawa łydka odpuszcza po 7mym kilometrze, lewa koło 10tego. :usmiech: chociaż nie powiem, dało mi to w kość, w końcu nigdy tyle przebiegłam i na tych ostatnich kilkuset metrach czułam się jak strzępek. :bum: ale jest okej.
przezornie wsadziłam tę nieszczęsną lewą nogę do wody z lodem i jutro spróbuję się nie ruszać, żeby wyrobić sławne 36h odpoczynku. mam nadzieję i wrażenie, że będzie lepiej. :usmiech:

KOMENTARZE

Re: chel - przebiec dystans półmaratonu

: 02 sie 2011, 20:39
autor: chel
02.08.2011 - wtorek
Obrazek
wczoraj treningu niet. :usmiech:
dzisiaj 40' w średnim tempie 6:23.
byłam przekonana, że mam pobiec 40' - właśnie zweryfikowałam, wyrwałam się tydzień do przodu. :bum: ale tragedii nie ma, na czwartek mam 40+przebieżki, więc po prostu zrobię wtedy dzisiejszy planowy trening i je dodam.
dziwnie mi się biegło. niby nie zmęczyłam się jakoś bardzo, ale byłam wrogo nastawiona, a małe troski które wyniknęły w ciągu dnia wcale nie pomagały - nie potrafię przepracowywać problemów biegając, chociaż bardzo bym chciała. jak biegnę to biegnę i skupiam się na tym maksymalnie, owszem odpręża mnie to i odstresowuje właśnie w ten sposób - że nie rozmyślam nadgorliwie o niczym, ale chciałabym umieć 'wybiegiwać' złość, jakiś smutek itd.

KOMENTARZE

Re: chel - przebiec dystans półmaratonu

: 04 sie 2011, 20:33
autor: chel
04.08.2011 - czwartek
Obrazek
rozgrzewka 1.5km w tempie 6:39 + 3x2km w średnim tempie 6:38 + przebieżki w nie wiem jakim tempie, bo przerwy w marszu robiłam na czuja.
wcale mi się nie podobało. :lalala:
na trening siłowy nie mam ani siły ani chęci.


komcie