pixos - maraton na wiosnę - poniżej 3:20
: 08 lut 2011, 17:41
Witam wszystkich serdecznie.

wiek: 33
wzrost: 171cm
waga: 65kg – Kiedy zaczynałem biegać ważyłem 72 kg, do lata chciałbym zejść do 58-60kg
staż biegowy: 2 lata z haczkiem

Dotychczasowe starty:
- maj 2009 – akcja Polska Biega (dystans i czas nieznane, ale raczej krótko i wolno)
- marzec 2010 – Półmaraton Warszawski – 2:14:16
- lipiec 2010 – Bieg Chemików (Płock) – 9,6 km, 48:21
- wrzesień 2010 – Maraton Warszawski – 3:57:54 (przy okazji życiówka w półmaratonie: 1:54:59)
- październik 2010 – Soczewka k. Płocka – ok 11,5 km, 50:05
Przygodę z bieganiem zacząłem w listopadzie 2008 po rzuceniu palenia. Z wcześniejszych doświadczeń ze zrywania z nałogiem wiedziałem, że grozi mi to znacznym wzrostem wagi (wcześniejsza próba skończyła się wynikiem +20kg). Tak więc, kiedy zauważyłem, że wskazówka wagi niebezpiecznie przesuwa się w lewo, postanowiłem coś z tym zrobić. Moja wcześniejsza aktywność fizyczna była na poziomie bardzo nędznym, można więc powiedzieć, że zaczynałem od zera. Pierwsze próby biegowe polegały na dwuminutowym biegu przerywanym marszem. Stopniowo wydłużałem czas biegu, aż na wiosnę 2009 doszedłem do 30 min. Warto tez wspomnieć o szczęściu, które wspomogło mnie w kompletowaniu podstawowego sprzętu. Otóż moja sąsiadka otrzymała w paczce od brata z USA buty sportowe, ale na nikogo z domowników nie pasował akurat ten rozmiar. Ponieważ na mnie były dobre, dostałem je w prezencie, żeby się nie zmarnowały. Wtedy jeszcze nie byłem nawet świadomy tego, że model który dostaję, to buty stricte biegowe, a mianowicie Asics Gel Kayano. Służyły mi bardzo długo, dopiero na jesieni 2010 kupiłem coś nowego.

Planowane starty:
- marzec 2011, Półmaraton Warszawski
- maj 2011, 5 km, Płock
- czerwiec 2011, 9,6 km, Płock
- wrzesień 2011, Półmaraton, Sochaczew (?)
- wrzesień 2011, Maraton Warszawski
- październik 2011, 11,5 km, Soczewka
EDIT: /07.06.2011/ Z zaplanowanych startów wypada MW, z czym związana jest też zmiana celów treningowych (i tytułu wątku).
Na razie mam za sobą przetruchtaną zimę (4-6 razy w tyg.). Plany na sezon to przede wszystkim życiówka na 10 km wiosną (chciałbym zejść w przedział 40 – 42, im niżej tym lepiej ;-P), a cel główny to zejście poniżej 3:30 (a może nawet zbliżenie się do 3:20) w Maratonie Warszawskim jesienią. Biegam wg planu Danielsa na 5-15k z książki, delikatnie zmodyfikowanego w kwestii biegów długich. Z uwagi na to, że startuję w marcu w półmaratonie w W-wie (w sumie to poważnie zastanawiałem się nad tym startem, ale skoro wygrałem pakiet startowy w konkursie na forum, to nie wypada dać mi plamy ;-P – przy okazji odwiedzę rodzinkę w stolicy), postanowiłem zmodyfikować trochę biegi długie pod tym kątem. Long run'y „pożyczyłem” sobie z planu Danielsa do (pół)maratonu, modyfikując je troszkę tak, aby nie przekraczały 2 godz.
Teraz powinienem być w 11. tygodniu planu. No właśnie, powinienem. Niestety od 2 tyg. walczę z jakąś infekcją. W tym czasie biegałem tylko raz i pewnie to też nie pomogło w dochodzeniu do zdrowia, ale nie wytrzymałem, bo czułem się już niby trochę lepiej, a na półce od 3 dni leżał nowo kupiony, nieużywany Forerunner 305. No i się doprawiłem do reszty – skończyło się antybiotykiem i L4. Teraz czekam na całkowite wyleczenie, mam nadzieję, że w piątek lub sobotę potruchtam jakieś pół godziny, o czym nie omieszkam napisać
Pozdrawiam wszystkich ewentualnych czytających

wiek: 33
wzrost: 171cm
waga: 65kg – Kiedy zaczynałem biegać ważyłem 72 kg, do lata chciałbym zejść do 58-60kg
staż biegowy: 2 lata z haczkiem

Dotychczasowe starty:
- maj 2009 – akcja Polska Biega (dystans i czas nieznane, ale raczej krótko i wolno)
- marzec 2010 – Półmaraton Warszawski – 2:14:16
- lipiec 2010 – Bieg Chemików (Płock) – 9,6 km, 48:21
- wrzesień 2010 – Maraton Warszawski – 3:57:54 (przy okazji życiówka w półmaratonie: 1:54:59)
- październik 2010 – Soczewka k. Płocka – ok 11,5 km, 50:05
Przygodę z bieganiem zacząłem w listopadzie 2008 po rzuceniu palenia. Z wcześniejszych doświadczeń ze zrywania z nałogiem wiedziałem, że grozi mi to znacznym wzrostem wagi (wcześniejsza próba skończyła się wynikiem +20kg). Tak więc, kiedy zauważyłem, że wskazówka wagi niebezpiecznie przesuwa się w lewo, postanowiłem coś z tym zrobić. Moja wcześniejsza aktywność fizyczna była na poziomie bardzo nędznym, można więc powiedzieć, że zaczynałem od zera. Pierwsze próby biegowe polegały na dwuminutowym biegu przerywanym marszem. Stopniowo wydłużałem czas biegu, aż na wiosnę 2009 doszedłem do 30 min. Warto tez wspomnieć o szczęściu, które wspomogło mnie w kompletowaniu podstawowego sprzętu. Otóż moja sąsiadka otrzymała w paczce od brata z USA buty sportowe, ale na nikogo z domowników nie pasował akurat ten rozmiar. Ponieważ na mnie były dobre, dostałem je w prezencie, żeby się nie zmarnowały. Wtedy jeszcze nie byłem nawet świadomy tego, że model który dostaję, to buty stricte biegowe, a mianowicie Asics Gel Kayano. Służyły mi bardzo długo, dopiero na jesieni 2010 kupiłem coś nowego.

Planowane starty:
- marzec 2011, Półmaraton Warszawski
- maj 2011, 5 km, Płock
- czerwiec 2011, 9,6 km, Płock
- wrzesień 2011, Półmaraton, Sochaczew (?)
- wrzesień 2011, Maraton Warszawski
- październik 2011, 11,5 km, Soczewka
EDIT: /07.06.2011/ Z zaplanowanych startów wypada MW, z czym związana jest też zmiana celów treningowych (i tytułu wątku).
Na razie mam za sobą przetruchtaną zimę (4-6 razy w tyg.). Plany na sezon to przede wszystkim życiówka na 10 km wiosną (chciałbym zejść w przedział 40 – 42, im niżej tym lepiej ;-P), a cel główny to zejście poniżej 3:30 (a może nawet zbliżenie się do 3:20) w Maratonie Warszawskim jesienią. Biegam wg planu Danielsa na 5-15k z książki, delikatnie zmodyfikowanego w kwestii biegów długich. Z uwagi na to, że startuję w marcu w półmaratonie w W-wie (w sumie to poważnie zastanawiałem się nad tym startem, ale skoro wygrałem pakiet startowy w konkursie na forum, to nie wypada dać mi plamy ;-P – przy okazji odwiedzę rodzinkę w stolicy), postanowiłem zmodyfikować trochę biegi długie pod tym kątem. Long run'y „pożyczyłem” sobie z planu Danielsa do (pół)maratonu, modyfikując je troszkę tak, aby nie przekraczały 2 godz.
Teraz powinienem być w 11. tygodniu planu. No właśnie, powinienem. Niestety od 2 tyg. walczę z jakąś infekcją. W tym czasie biegałem tylko raz i pewnie to też nie pomogło w dochodzeniu do zdrowia, ale nie wytrzymałem, bo czułem się już niby trochę lepiej, a na półce od 3 dni leżał nowo kupiony, nieużywany Forerunner 305. No i się doprawiłem do reszty – skończyło się antybiotykiem i L4. Teraz czekam na całkowite wyleczenie, mam nadzieję, że w piątek lub sobotę potruchtam jakieś pół godziny, o czym nie omieszkam napisać

Pozdrawiam wszystkich ewentualnych czytających
