Giz: od nienawiści do oswojenia biegania
: 20 sie 2010, 14:00
Witajcie!
Tytuł nie jest kokieterią, oj nie. Mnie zawsze do biegania zmuszano, nigdy nie powiedziano mi natomiast jak to robić, żeby nie wypluć płuc na pierwszym zakręcie i nie zrobić sobie krzywdy. I wiem, że jest więcej takich osób, które na początku swojej przygody z bieganiem żywiły względem niego podobne uczucia. A potem powychodziły z tego piękne przygody, za co szczerze podziwiam obecnych na tym forum biegaczy
No więc pokrzepiona sukcesami innych i ja chciałabym dać sobie szansę na poskromienie tego, czego tak bardzo nie cierpię (niestety bieganie nie pozostaje mi dłużne i też pokazuje co do mnie czuje!). No cóż, zobaczymy co z tego wyjdzie i które z naszej dwójki pierwsze wyciągnie kopyta...
Zaznaczę jeszcze, że już próbowałam zmierzyć się z tematem, jednak wciąż brakuje mi motywacji, a może raczej... wytrwałości. Dlatego niniejszy blog jest dla mnie ostatnią deską ratunku, no bo przecież wstyd odpuścić, gdy zdeklarowałam się tu PUBLICZNIE
Imię: Magdalena
Wiek: 24
Wzrost: 171
Waga: 76
- biegać (czytaj: szurać, kłapać, powłóczyć nogami) REGULARNIE 3-4 razy w tygodniu przez MIESIĄC (cele minimalistyczne są najbardziej realne) -
16.09.2010 - CEL OSIĄGNIĘTY, A NIEMOŻLIWE STAŁO SIĘ MOŻLIWYM!
- biegać regularnie 3-4 razy w tygodniu przez kolejny miesiąc (do 11.10.2010)
- zupełnie przypadkiem, od niechcenia i z zaskoczenia przejść do niższej kategorii wagowej
- wykrzewić wszelkie złe wspomnienia związane z przymusowym bieganiem i zastąpić je nowymi, bardziej przyjemnymi doświadczeniami.
Asics Gel 1150
Heh, może pomoże...
Mam nadzieję, że czasem, gdy mi to będzie potrzebne, albo gdy sobie zasłużę, ktoś mnie kopnie w zacną część ciała i siłą rozpędu... pobiegnę dalej
Tytuł nie jest kokieterią, oj nie. Mnie zawsze do biegania zmuszano, nigdy nie powiedziano mi natomiast jak to robić, żeby nie wypluć płuc na pierwszym zakręcie i nie zrobić sobie krzywdy. I wiem, że jest więcej takich osób, które na początku swojej przygody z bieganiem żywiły względem niego podobne uczucia. A potem powychodziły z tego piękne przygody, za co szczerze podziwiam obecnych na tym forum biegaczy
No więc pokrzepiona sukcesami innych i ja chciałabym dać sobie szansę na poskromienie tego, czego tak bardzo nie cierpię (niestety bieganie nie pozostaje mi dłużne i też pokazuje co do mnie czuje!). No cóż, zobaczymy co z tego wyjdzie i które z naszej dwójki pierwsze wyciągnie kopyta...
Zaznaczę jeszcze, że już próbowałam zmierzyć się z tematem, jednak wciąż brakuje mi motywacji, a może raczej... wytrwałości. Dlatego niniejszy blog jest dla mnie ostatnią deską ratunku, no bo przecież wstyd odpuścić, gdy zdeklarowałam się tu PUBLICZNIE
Imię: Magdalena
Wiek: 24
Wzrost: 171
Waga: 76
- biegać (czytaj: szurać, kłapać, powłóczyć nogami) REGULARNIE 3-4 razy w tygodniu przez MIESIĄC (cele minimalistyczne są najbardziej realne) -
16.09.2010 - CEL OSIĄGNIĘTY, A NIEMOŻLIWE STAŁO SIĘ MOŻLIWYM!
- biegać regularnie 3-4 razy w tygodniu przez kolejny miesiąc (do 11.10.2010)
- zupełnie przypadkiem, od niechcenia i z zaskoczenia przejść do niższej kategorii wagowej
- wykrzewić wszelkie złe wspomnienia związane z przymusowym bieganiem i zastąpić je nowymi, bardziej przyjemnymi doświadczeniami.
Asics Gel 1150
Heh, może pomoże...
Mam nadzieję, że czasem, gdy mi to będzie potrzebne, albo gdy sobie zasłużę, ktoś mnie kopnie w zacną część ciała i siłą rozpędu... pobiegnę dalej