B&B - czerwiec: zakonczyc wreszcie tę wiosnę...
: 13 gru 2009, 20:58
Wymyśliłam sobie, że w ramach motywacji, której ostatnio mi trochę brakuje, zacznę pisać bloga treningowego. Może dzięki temu będzie mi trochę łatwiej.
A poza tym pozazdrościłam blogger(k)om. Bo to w sumie fajnie czasami coś napisać w miejscu, gdzie większość czytelników rozumie o co chodzi.
No dobrze, to na początek parę słów wprowadzenia.
Zaczynam swój czwarty...tak, czwarty sezon biegowy Za bieganie zabrałam się po 30. Głównei z powodów estetycznych, które nadal pozostają jednym z motywów... Biegam niezbyt szybko, chociaż próbuję czasami trochę szybciej
Szybciej - to jest główny cel na ten rok.
Obecny zestaw życiówek:
5km - 21:46
10 km - atest: 45:58 (sprzed roku), Kabaty: 44:36 (sprzed tygodnia)
15 km - 1:13:15 - sprzed półtora roku
21,1 - 1:43:07 - Wiązowna 2009
42,2 - 3:42:02 - Berlin 2009 (po 8 tygodniach Greiffa na 3:30). Po Berlinie zaliczony jeszcze Poznań i potem 6 tygodni luzowania z kilkoma przyzwoitymi krótkimi startami.
Plan jest taki, żeby na razie poprawić życiówkę na 15 km. Tym bardziej, że już mi się zdarzało wyrownywać na treningach. Zatem na dobry poczatek roku - Chomiczówka i plan poniżej 1:12. W wersji odważnej - 1:10. Zaczynam - od jutra. Plan - autorska adaptacja kilku planów
Po Chomiczówce - pierwsza weryfikacja.
W tle jest plan na trwałe zmiany w nawykach żywieniowych, bo jesienią doszłam do stanu 1 drożdzówka dziennie... Cel - waga w okolicy 58-59 kg (obecnie - 62,5 przy 168 cm wzrostu).
Trzymajcie kciuki
Edit (majowe porządki):właściwie powinnam zamknac tego bloga i rozpoczac nowego. Ale to może od lipca
Na razie małe podsumowanie:
5 km nie biegałam w tym czasie (dzis tez nie)
10 km - w ZOO pobiegłam pierwsza normalna dyszke w tym roku. Zaczęłam dobrze, ale zabrakło mi poweru na dokończenie. Natomiast w zestawieniu Bieg ZOO 2009/2010 - wyszło o 45 sekund szybciej.
15 km - na Chomiczówce mimo wszystko zrobiłam życiówkę - netto 1:11:56. Ten wynik poprawialam na trasie obu tegorocznych półmaratonów, na warszawskim bramkę 15 km przebiegałam po 1 godzinie 9 minutach i 55 sekundach.
21,1 km - Wiązowna - mimo przeziębienia w końcówce lutego poprawa zeszłorocznego wyniku ( i życiówki) o 2 minuty. Kolejne prawie 2 minuty urwałam w Warszawie, łamiąc 1:40. Plan zrealizowany.
42,2 km - fatalny start w Krakowie.
Po małym relaksie plan jest taki, żeby za miesiąc dobrze pobiec w Krynicy. Dyszkę.
I ukończyć maraton. Jubileuszowy. 10.
Na drugą polowę roku też już mam plan ale jeszcze nie treningowy.
A poza tym pozazdrościłam blogger(k)om. Bo to w sumie fajnie czasami coś napisać w miejscu, gdzie większość czytelników rozumie o co chodzi.
No dobrze, to na początek parę słów wprowadzenia.
Zaczynam swój czwarty...tak, czwarty sezon biegowy Za bieganie zabrałam się po 30. Głównei z powodów estetycznych, które nadal pozostają jednym z motywów... Biegam niezbyt szybko, chociaż próbuję czasami trochę szybciej
Szybciej - to jest główny cel na ten rok.
Obecny zestaw życiówek:
5km - 21:46
10 km - atest: 45:58 (sprzed roku), Kabaty: 44:36 (sprzed tygodnia)
15 km - 1:13:15 - sprzed półtora roku
21,1 - 1:43:07 - Wiązowna 2009
42,2 - 3:42:02 - Berlin 2009 (po 8 tygodniach Greiffa na 3:30). Po Berlinie zaliczony jeszcze Poznań i potem 6 tygodni luzowania z kilkoma przyzwoitymi krótkimi startami.
Plan jest taki, żeby na razie poprawić życiówkę na 15 km. Tym bardziej, że już mi się zdarzało wyrownywać na treningach. Zatem na dobry poczatek roku - Chomiczówka i plan poniżej 1:12. W wersji odważnej - 1:10. Zaczynam - od jutra. Plan - autorska adaptacja kilku planów
Po Chomiczówce - pierwsza weryfikacja.
W tle jest plan na trwałe zmiany w nawykach żywieniowych, bo jesienią doszłam do stanu 1 drożdzówka dziennie... Cel - waga w okolicy 58-59 kg (obecnie - 62,5 przy 168 cm wzrostu).
Trzymajcie kciuki
Edit (majowe porządki):właściwie powinnam zamknac tego bloga i rozpoczac nowego. Ale to może od lipca
Na razie małe podsumowanie:
5 km nie biegałam w tym czasie (dzis tez nie)
10 km - w ZOO pobiegłam pierwsza normalna dyszke w tym roku. Zaczęłam dobrze, ale zabrakło mi poweru na dokończenie. Natomiast w zestawieniu Bieg ZOO 2009/2010 - wyszło o 45 sekund szybciej.
15 km - na Chomiczówce mimo wszystko zrobiłam życiówkę - netto 1:11:56. Ten wynik poprawialam na trasie obu tegorocznych półmaratonów, na warszawskim bramkę 15 km przebiegałam po 1 godzinie 9 minutach i 55 sekundach.
21,1 km - Wiązowna - mimo przeziębienia w końcówce lutego poprawa zeszłorocznego wyniku ( i życiówki) o 2 minuty. Kolejne prawie 2 minuty urwałam w Warszawie, łamiąc 1:40. Plan zrealizowany.
42,2 km - fatalny start w Krakowie.
Po małym relaksie plan jest taki, żeby za miesiąc dobrze pobiec w Krynicy. Dyszkę.
I ukończyć maraton. Jubileuszowy. 10.
Na drugą polowę roku też już mam plan ale jeszcze nie treningowy.