biegać by biegać

Moderator: infernal

stev72
Wyga
Wyga
Posty: 81
Rejestracja: 12 lip 2011, 14:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Coś o mnie:

Lat 47, 175cm, teraz około 100 kg. Od lat różna problemy zdrowotne powiedzmy neurologiczno -nerwicowe.
Dlaczego bieganie?

Spróbowałem i pokochałem ;) Tak w sumie to trudno to nazwać bieganiem ale jak dla mnie nawet krótka przebieżka dostarcza mi taką ilośc endorfin, że warto

Historia:
Jako młody człowiek z nadwagą bieganie uważałem za szkodliwe, szczególnie dla kolan. Pierwszy raz truchtać z własnej woli zacząłem gdzieś w okolicach 2013 roku i gdzieś na okolice 2015 roku przypada szczyt mojej aktywności i rekordowe przebiegnięcie 6,08 km w 38 minut. Wtedy też moja waga dzięki bieganiu i próbach z dietami osiągnęła okolice 86 kg czyli wagi jakiej nie widziałem od podstawówki. Generalnie wg navime przez te lata nabiłem 426 km bieganiem i dodatkowo 1089 km w czasie różnych spacerów dłuższych i krótszych.

Teraźniejszość:
Pomalutku rozpoczynam sezon. Biegam dla przyjemności a nie dla osiągnięcia czegokolwiek. Nie znoszę zimna, zimnego powietrza w płucach i na pewno nie będę biegał gdy temperatury są mniejsze a tym bardziej ujemne. Bieganie w deszczu też odpuszczam. To ma być przyjemność przez katorgę a nie katorga dla celu. Spadnięcie wagi będzie miłym dodatkiem a nie celem. Przesiadłem się w tym roku na edomondo i próbuję planu treningowego aby dojść do 5 km ciągłego biegu. Oczywiście nie zacząłem od początku tylko od chyba 3 tygodnia i umierałem po spokojnym treningu marszowo biegowym, na którym w zeszłym roku spokojnie truchtałem. Ogólnie od zawsze starałem się tylko biegać i nie uznawałem marszobiegów. W zeszłym roku nie mogłem pokonać biegnąc więcej niż 2,5 km. Nawalała mi w dziwny sposób lewa stopa, tak jakbym tracił od stopy w górę czucie w tej nodze.
Od września chodze we wkładkach bo mam płaskostopie, zaopatrzyłem się też w nowe buty do biegania. Już po tych 4 treningach mam problem z bólem kolan, ze 3 lata RTG nie wykazało niczego ale ból kolan towarzyszy od początku mojej przygody z truchtaniem. Nie jest fajnie, za późno polubiłem ten sport, gdybym był mądrzejszy te 30 lat temu ;) echhhhhh

Cel:
Biegać by biegać i na razie przetruchtać 5 km a potem robić to coraz szybciej. Jak na razie pogoda nie sprzyja i czekam na fajniejsze temperatury w niedzielę.

Merytoryczne porady proszę pisać w tym wątku bo przy moich osiągach nie widzę sensu zakładania 2 oddzielnego wątku ;)
blog 2w1 - proszę o komentarze :)
viewtopic.php?f=27&t=59275
New Balance but biegowy
stev72
Wyga
Wyga
Posty: 81
Rejestracja: 12 lip 2011, 14:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

nie, nie poddałem się zaraz po założeniu tematu. Pogoda nie sprzyjała no i przyszło przeziębienie. Próbowałem nadrabiać zaległości ale nie dałem rady. Treningi rozpocząłem od początku i wyliczonego przez endomondo mojego już przebytego kilometrażu. Pierwsza niespodzianka to wolne tempo obecnie to 8 min/km a nie 6 z groszami. Odpuszczam treningi z samym chodzeniem i przeważnie nie udaje mi się przetruchtać wszystkich odcinków regeneracji i muszę przejść wtedy w marsz. Dzisiejszy dzień to 2w1 i dwa treningi zrobione. Z treningu na trening pobijam swoje rekordy szybkościowe i zastanawiam czy nie forsuję za bardzo tempa bo dzisiejsze odcinki biegowe w okolicy 6 min/km a regeneracyjne 8min/km. W dni podwójnych treningów spróbuję jednak zwalniać tempo, żeby nie nabawić się kontuzji. Dzisiejszy powrót z nad zalewu całkiem przyjemny i przetruchtany w całości. I widzę taką cechę swojego organizmu, biegnąc początkowo wysiadam oddechowo, wracając spowrotem po odpoczynku z oddechem jest dużo lepiej i już bardziej mięśnie i stawy mają dość.
Pierwszy raz zabrałem softflaskę i jestem zadowolony z tego zakupu, bo choć dystans krótki to wystarczy łyk by przepłukać suche gardło i od razu lepiej. Lewe kolano dało o sobie znać ale już wychodząc w domu po schodach. Może nie będzie tak źle, następne wyjście we wtorek :)
blog 2w1 - proszę o komentarze :)
viewtopic.php?f=27&t=59275
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

Czy robisz coś poza bieganiem? Ćwiczenia? Rower?
Na moje oko jesteś za ciężki na bieganie, stąd być może bóle kolan.
Rower jest dużo przyjemniejszy, można więcej czasu jeździć bez dużych obciążeń. Kilka godzin na świeżym powietrzu, to dużo korzystniejsze niż kilkanaście minut męczarni w biegu :-)
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
stev72
Wyga
Wyga
Posty: 81
Rejestracja: 12 lip 2011, 14:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

katekate pisze:Czy robisz coś poza bieganiem? Ćwiczenia? Rower?
Na moje oko jesteś za ciężki na bieganie, stąd być może bóle kolan.
Rower jest dużo przyjemniejszy, można więcej czasu jeździć bez dużych obciążeń. Kilka godzin na świeżym powietrzu, to dużo korzystniejsze niż kilkanaście minut męczarni w biegu :-)
robote mam siedzącą a za ciężki to na pewno jestem. Z rowerem taki problem, że przy większym dystansie jestem zmęczony.... i nic więcej. Po truchtaniu dochodzą endorfiny i zadowolenie. Oczywiście na rowerze też będę jeździł i mam taki plan wprowadzić w dni bez biegowe.
Teraz tylko nie przesadzić i może z czasem waga spadnie, choć podkreślam, że nie jest dla mnie priorytetem bo główny to fun z biegania :)
blog 2w1 - proszę o komentarze :)
viewtopic.php?f=27&t=59275
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jeśli chcesz rady:
1) Powinieneś zacząć od marszobiegów. A w ogóle to ja bym Ci radził z miesiąc-dwa nordic walking dla wzmocnienia i potem bieganie. Twoje ciało jasno daje Ci do zrozumienia, że fundujesz kolanom przeciążenia.
2) Wagę gubi się w kuchni, a nie biegając. Paradoksalnie możesz nawet przytyć, gdyż po biegu organizm będzie się domagał uzupełnienia kalorii.
3) Jeśli chcesz, aby cały interes był dla Twojego zdrowia bezpieczny, to poświęć chwilę na jakieś proste ćwiczenia ogólnorozwojowe w domu.
4) Absolutnie nie patrz na czas i tempo. Patrz na to, żebyś nie dyszał jak parowóz i żeby nic Cię nie bolało. Bieganie (nawet zabawowe i rekreacyjne) to sport/zabawa nagradzająca cierpliwych i regularnych. Więcej zdziałasz wychodząc 3-4 dni w tygodniu i robiąc marszobiegi (na początku) niż wychodząc 1-2 razy na tydzień (bo potem boli) i biegając 2-3km szybciej.

Powodzenia!
biegam ultra i w górach :)
stev72
Wyga
Wyga
Posty: 81
Rejestracja: 12 lip 2011, 14:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

marek84 pisze:Jeśli chcesz rady:

Powodzenia!
obecna treningi i tak często wbrew mojej woli są marszobiegami. Próbowałem ćwiczeń głównie w celu poprawy kondycji kolan ale niestety brak mi regularności, tak jak i podejścia rozsądkowego do biegania. Chcę daleko i szybko i umieram też bardzo szybko. Po to teraz trener z endomondo, żeby zwolnić jak mi powie. Dzisiaj po tych 6 km nawet już spoko, organizm się trochę przyzwyczaja. Z kolanami to cicho liczę, że wkładki coś pomogą bo może przez płaskostopie tak cierpiały. Pierwsze problemy miałem w wieku 19 lat a wtedy o bieganiu nawet nie myślałem.
blog 2w1 - proszę o komentarze :)
viewtopic.php?f=27&t=59275
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

To nie wkładki, tylko dobry fizjoterapeuta.Wkładki etc bez zdiagnozowania przyczyny tylko chwilowo maskują problemy i dysfunkcje.
Dobrze, że zwalniasz. Tak trzymaj, jak Ci spadnie trochę waga to z każdym miesiącem będziesz przyspieszał. Jednakże obecnie to by było coraz bardziej niebezpieczne (z uwagi na nadwagę).
biegam ultra i w górach :)
filmix
Wyga
Wyga
Posty: 116
Rejestracja: 13 paź 2015, 10:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

marek84 pisze:Jeśli chcesz rady:
1) Powinieneś zacząć od marszobiegów. A w ogóle to ja bym Ci radził z miesiąc-dwa nordic walking dla wzmocnienia i potem bieganie. Twoje ciało jasno daje Ci do zrozumienia, że fundujesz kolanom przeciążenia.
2) Wagę gubi się w kuchni, a nie biegając. Paradoksalnie możesz nawet przytyć, gdyż po biegu organizm będzie się domagał uzupełnienia kalorii.
3) Jeśli chcesz, aby cały interes był dla Twojego zdrowia bezpieczny, to poświęć chwilę na jakieś proste ćwiczenia ogólnorozwojowe w domu.
4) Absolutnie nie patrz na czas i tempo. Patrz na to, żebyś nie dyszał jak parowóz i żeby nic Cię nie bolało. Bieganie (nawet zabawowe i rekreacyjne) to sport/zabawa nagradzająca cierpliwych i regularnych. Więcej zdziałasz wychodząc 3-4 dni w tygodniu i robiąc marszobiegi (na początku) niż wychodząc 1-2 razy na tydzień (bo potem boli) i biegając 2-3km szybciej.

Powodzenia!

Oj, pełna zgoda ze zbijaniem wagi przez bieganie. W zimie zrobiłem 12 tygodni średnio po 70km, co jest moim rekordem i .... przytyłem dwa kilo. :hej: Teraz biegam mniej i waga leci w dół. Oczywiście głównie poprzez tzw. trzymanie michy :taktak: Apetyt rośnie podczas przygody z bieganiem i trzeba uważać. Będę śledził poczynania kolegi. Wytrwałości życzę oraz miłego dnia!
Run for Fun

komentarze
blog

"Było dla mnie oczywiste, że jak chcę biegać to biegam...Skoro nie zabiło mnie dwadzieścia centymetrów heroiny dziennie, to dam radę ponad trzem tysiącom kilometrów na rowerze."
- Jerzy Górski
stev72
Wyga
Wyga
Posty: 81
Rejestracja: 12 lip 2011, 14:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

wytrwałości mi nie brakuje :D , niecierpliwie oczekuję na kolejny trening, wypatruję czy pogoda odpowiednia i cieszę się, że będę przebierał nogami ;)
Oby tylko zdrowie dopisało to będę kontynuował mojego bloga i to dla takich zaczynających amatorów jak ja. Czytając inne blogi nudno się robi jak się czyta o kolejnych maratonach czy 80 km zrobionych co tydzień. Nie no, żartuję ale to na początkowym etapie tak jak czytać o podboju marsa.
No i sam nie mam w planie żadnego maratonu ani nawet jego połowy tylko potruchtać bez wypluwania płuc parę kilometrów. Jestem realistą i znam swoje zasiedziałe możliwości. Większe bieganie może się dla mnie skończyć końcem biegania.
Na razie te 3 razy w tygodniu tzn co 2 dzień staram sie realizować trening z endomondo. We wtorek pierwszy test Coopera z wynikiem 1840m. Słabo, zacząłem za ostro i potem ze 2 minuty musiałem przejść w marsz. Wczoraj cały trening przetruchtany od początku do końca. Lepiej mi się biega więcej krótkich odcinków "szybszych" niż mniej ale 2 minutowych. Ciągle też staram się zwalniać a i tak 3/4 dystansu jestem za szybki a potem puchnę.
Na wagę nawet nie wchodzę, fizjo u którego byłem z moim kręgosłupem przy okazji zajął się moim lewym kolanem i jest lepiej, powiedział natomiast, że przy tej wadze kolana będą bolały, no i bolą. Ogólnie czuję zmęczenie i przyda mi się świąteczna przerwa. Kolejny trening we wtorek :)
blog 2w1 - proszę o komentarze :)
viewtopic.php?f=27&t=59275
Bianka16
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 757
Rejestracja: 04 lut 2018, 00:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Stev, wrzuć w swój podpis link to Twojego bloga i link do komentarzy, tak będzie łatwiej nam wszystkim odnaleźć twoją historię czy zostawić kilka słów.
stev72
Wyga
Wyga
Posty: 81
Rejestracja: 12 lip 2011, 14:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Bianka16 pisze:Stev, wrzuć w swój podpis link to Twojego bloga i link do komentarzy, tak będzie łatwiej nam wszystkim odnaleźć twoją historię czy zostawić kilka słów.
w zupełności wystarczy mi jeden wątek :)


Planowo wczoraj zrobiłem kolejny trening z endo i prawie planowo udało mi się obniżyć tempo truchtania. I tak szybciej o 1 do 2 min/km ale całe 19 minut przetruchtałem nie przechodząc do marszu. Całość treningu wydłużyłem do 5 km i w efekcie poprawiłem rekordy na 3 mile i 5 km :D
Żona zwróciła uwagę, że po powrocie zmieniłem kolorki na twarzy ale to może przez dość mocne podmuchy wiatru ;)
Dzisiaj planowa przerwa regeneracyjna
blog 2w1 - proszę o komentarze :)
viewtopic.php?f=27&t=59275
stev72
Wyga
Wyga
Posty: 81
Rejestracja: 12 lip 2011, 14:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Po wczorajszym treningu jestem zadowolony, całość biegu przebiegnięta plus 2 minuty z marszu co dało 22 minuty ciągłego truchtania. I nie wiem czy to już organizm sie adaptuje czy płuca wolą cieplejsze powietrze ale nie brakło mi oddechu i tym razem skończyłem biegnięcie sam z siebie a nie, że padłem :D
Przy okazji nowy rekord na 3 km :)
Jutro następne bieganie i oby pogoda dopisała bo wtedy może uda mi się zrobić 2 treningi z endo rozdzielone odpoczynkiem na łonie natury.

Bianka, widziałem Twój komentarz przez święta, teraz go już tu nie ma. Jeżeli to Ty go usunęłaś to niepotrzebnie.
blog 2w1 - proszę o komentarze :)
viewtopic.php?f=27&t=59275
Bianka16
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 757
Rejestracja: 04 lut 2018, 00:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tak, ja usunęłam, ponieważ nie zauważyłam, że już wrzuciłeś link do podpisu, a w sumie to było najważniejsze w odszukiwaniu Twojego wątku :oczko:
Jak nie chcesz, to nie musisz mieć dwóch wątków.
Ja mam, ponieważ bez komentarzy łatwiej mi śledzić postępy, za to same komentarze bywają przydatne i łatwiej mi odszukiwać poszczególne rady.

Jeśli mogę coś doradzić, nie ciśnij. Zamiast dwóch treningów biegowych w jeden dzień, lepiej zaplanować sobie dwie różne aktywności. Po bieganiu można iść na basen, czy pojeździć na rowerze czy rolkach, tak, żeby inne mięśnie uaktywnić.
stev72
Wyga
Wyga
Posty: 81
Rejestracja: 12 lip 2011, 14:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

no i trening jeden ale za to dobiłem do 5 km z rekordem i 25 minut ciągłego szurania. Nic tego na początku nie zapowiadało bo ciężko się rozkręcałem i tym razem 2 minutowe szybsze odcinki dość męczyły. Poprawię czas na 5 km jeszcze ze 4 minuty i się zapiszę na parkrun :D
blog 2w1 - proszę o komentarze :)
viewtopic.php?f=27&t=59275
Bianka16
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 757
Rejestracja: 04 lut 2018, 00:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Na parkrun nie trzeba się zapisywać a jedynie przez internet zarejestrować. Dostaniesz wtedy kod, który warto zabezpieczyć jakąś folijką, żeby szybko się nie zniszczył. Ten kod należy ze sobą zabrać. Ja zamówiłam sobie opaskę. Kod służy w każdym miejscu na świecie gdzie odbywa się parkrun.
Czasem się nie przejmuj. W moim mieście są takie osoby, które wcale nie biegną, ale idą za to na spacer, lub maszerują z kijkami. Dasz radę już teraz. Trzymam kciuki.
ODPOWIEDZ