albert80 - przebiegnę maraton

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
albert80
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 484
Rejestracja: 27 kwie 2014, 21:35
Życiówka na 10k: 46:41
Życiówka w maratonie: 4:02:08

Nieprzeczytany post

Post nr 300 więc zacznę od wyjątkowej info.

Mój 3 letni syn zadebiutował w oficjalnych zawodach na dystansie 100m przy okazji 1mili w warszawie. Był pot (od gorąca) były łzy (bo nie mógł biec po bieżni razem z mamą) ale dobiegł do mety :) Najważniejsze, że po zawodach zadeklarował chęć udziału w kolejnych. Mam nadzieję, że za 15 lat razem pobiegniemy maraton.

A teraz wracam do mojego bloga. 4 czerwca zaczęliśmy tygodniowy urlop nad morzem a ja tradycyjnie uskuteczniałem bieganie po plaży. Miałem w planie zrobić na plaży interwały 6x400m ale zrezygnowałem z tego pomysłu. Ostatecznie po plaży biegałem na bosaka BS-y tempem w okolicach 7 min/km bo szybciej nie dawałem rady.

Bieganie nad morzem:

Trening 05.06.2018
Dystans: 6,01 km

Trening 06.06.2018
Dystans: 5,01 km

Trening 08.06.2018
Dystans 5,02 km

Potem powrót do domu i czas w końcu na interwały. W niedzielę założyłem ambitny plan 4x1km w tempie startowym 4:35 min/km. Szło mega ciężko 2x1 km ledwo dałem rade a na trzecim interwale coś mnie zaczęło zakuwać w brzuchu i czwartego już nie zrobiłem. Ostatecznie:

Trening 10.06.2018
Dystans: 5,56 km w tym 3x1km średnio: 4:39/4:37/4:46

Po tym trening poważnie zacząłem się zastanawiać nad sensem udziału w Biegu Ursynowa na 5 km. Ostatecznie z biegu zrezygnowałem ze względu na niedostateczne przygotowanie, browary wypite 15 czerwca i upalny poranek 16 czerwca. Potem ze względu na powrót do pracy i upały też z treningiem było krucho:

Trening 17.06.2018
Dystans 6,21 km

Trening 24.06.2018
Dystans 8,18 km

Czas teraz na poważniejszy trening do Półmaratonu Praskiego.
BLOG http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=41148
KOMENTARZE http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=41149

5 - 23:45 (11.06.2016)
10 - 46:41 (23.04.2017)
21,097 - 1:48:17 (21.06.2015)
42,195 - 4:02:08 (24.04.2016)
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
albert80
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 484
Rejestracja: 27 kwie 2014, 21:35
Życiówka na 10k: 46:41
Życiówka w maratonie: 4:02:08

Nieprzeczytany post

Czas zaktualizować bloga. Półmaraton Praski sam się nie przebiegnie a więc ten tego...podsumujmy sobie czerwiec.

Podsumowanie czerwca +plany na lipiec

Dystans czerwiec 35,99 km
Bieg Ursynowa oddany warkowerem

Z uwagi na urlop przechodzący płynnie w mundial :echech: czerwiec potraktowany wyjątkowo ulgowo. Już nigdy więcej nie zapiszę się na bieg w okolicach urlopu. Ursynowska piątka oddana walkowerem bo przy mojej ówczesnej formie i treningu połączonymi z upałem start w tym biegu mógł zakończyć się nieciekawie. W lipcu pisząc z perspektywy jego drugiej połowy powinno być lepiej.

Plan do Półmaratonu zacząłem uskuteczniać od jego drugiego tygodnia -plan zakłada 10 tygodni przygotowań. Planuję złamać 1:45 i w tym celu korzystam z planu znalezionego w necie z trzema treningami w tygodniu. Ponieważ przystąpiłem do realizacji planu praktycznie z marszu początkowe treningi to lekkie zaniżanie dystansu. Z czasem będzie lepiej.

Tydzień I - całkowicie odpuszczony więc go nie uwzględniam. Ciężko mi się było zebrać .
Całkowicie niezaliczone
Tydzień II -wreszcie udało mi się pokonać grawitację kanapy.

Trening 3.07.2018r Plan: E 8km po 6:00-6:20km + stretching 5’+ podbiegi 10x100m/100m na 75-80% możliwości + E 2km rozbieganie
Wykonanie: 9,02 km w tym: 6 km średnio 6:20 min/km +6x100 +rozbieganie +stretching na końcu
Zaliczone

Ciężko się biegło, skracałem trochę dystans ale ostatecznie jakoś zaliczyłem-oczywiście nie całość ale na początek dobre i to.

Trening 05.07.2018r. Plan: E 12-14km po 6:00-6:10km +stretching
Wykonanie: 10,25 km, średnio 6:20 min/km +stretching
Zaliczone

Oj, bardzo się ucierpiałem podczas tego człapania stąd i dystans krótszy i tempo wolniejsze.

Trening 08.07.2018r. Plan: E 15km po 6:10-6:20km
Wykonanie: 15,01 km średnio: 6:16 min/km
Zaliczone

Tadam, wreszcie poszło tak jak plan przykazał.

Tydzień III

10.07.2018r Plan: E 8km po 5:50-6:00km + stretching 5’+ podbiegi 10x100m/100m na 75-80% możliwości + E 2km rozbieganie
Wykonanie: odpuszczone (burze, półfinały i inne wymówki)
Niezaliczone

12.07.2018r. Plan: E 12km po 6:00-6:10km +stretching 5'
Wykonanie: 11,52 km, średnio 6;10 min/km +stretching na końcu
Zaliczone

Cały czas spoglądałem w niebo oczekując aż dopadnie mnie burza ale jakoś nie dopadła.

15.07.2018r. Plan: E 3km po 6:00-6:10km + M fartlek 8’/7’/6’/5’/4’/3’/2’/1’ na 3’ przerwy w truchcie między odcinkami, szybkie odcinki w tempie 5:10-5:15km + na koniec E 1-2km rozbieganie
Wykonanie: 13,38 km w tym: rozbieganie 3,03 średnio 6:16 min/km + Fartlek: 8' -średnio 5:12 min/km; 7'-5:14; 6'-5:15; 4'-5:08; 4'-5:04; 3'-5:14; 2'-5:00; 1'-4:43 +1 km rozbieganie 7:07
Zaliczone

To był mój pierwszy fartlek w życiu. Źle coś odmierzyłem i dwa razy pobiegłem 4' zamiast 5' i 4' no cóż -zdarza się. W każdym razie podobało mi się i poszło nawet troszkę łatwiej niż się spodziewałem.
BLOG http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=41148
KOMENTARZE http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=41149

5 - 23:45 (11.06.2016)
10 - 46:41 (23.04.2017)
21,097 - 1:48:17 (21.06.2015)
42,195 - 4:02:08 (24.04.2016)
Awatar użytkownika
albert80
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 484
Rejestracja: 27 kwie 2014, 21:35
Życiówka na 10k: 46:41
Życiówka w maratonie: 4:02:08

Nieprzeczytany post

Czas nadrobić zaległości. Niestety Półmaraton Praski odbędzie się bez mojego udziału z powodu kontuzji. Dlatego tutaj uzupełnię brakujące treningi, które pobiegłem bez tych niezrealizowanych i rozkminek nt. realizacji planu.

Trening 17.07.2018r Plan: E 12-14km po 6:00-6:10km 
Wykonanie: 12,03 km średnio 6:11 min/km

Trening 19.07.2018r Plan: E 6km po 6:00km + M 6km po 5:10-5:25km
Wykonanie: 10,03 km w tym: 5,01 km po 5:52 min/km i 5,02 km po 5:20 min/km

Trening 22.07.2018r. Plan: E 18-20km po 5:50-6:10km
Wykonanie: 19,28 km średnio: 6:04 min/km

Trening 25.07.2018r Plan: E 12km po 6:00-6:10km 
Wykonanie: 10,02 km średnio 6:08 min/km

Potem już w lipcu nie biegałem.

Podsumowanie lipca +plany na sierpień

Dystans lipiec: 110,54 km

Dystans przyzwoity chociaż dupy nie urywał. W sierpniu miałem pobiec Praski na rekord ale z powodu kontuzji się nie uda.

Trening 05.08.2018r Plan: E 3km po 6:00-6:10km + H 7-8x1km po 4:40-4:50km na przerwie 2’ w staniu + na koniec E 2km rozbieganie
Wykonanie: 7,6 km w tym: 2,51 km średnio 6:11 min/km + 4x1 km kolejno 4:49/4:51/4:53:4:56 +0,72 km trucht

Trening 07.08.2018r Plan: E 14km po 6:00-6:10km 
Wykonanie: 9,01 km średnio 6:12 min/km

To ostatni mój trening do tej pory. W feralną niedzielę 12.08 wyszedłem z żoną i synem na spacer. Schyliłem się uregulować synowi siodełko w rowerze i napompować kółka. Potem poczułem ból w kręgosłupie w okolicy lędźwiowej lekko upierdliwy ale nie za bardzo. W każdym razie popołudniowy fartlek odpuściłem. We środę ból stał się na tyle uciążliwy, że ledwo chodziłem a we czwartek poszedłem do neurologa. Diagnoza: lumbago i miesiąc przerwy w bieganiu. Oczywiście Półmaraton Praski poszedł się paść a nie wiadomo czy w ogóle jesienią uda mi się coś pobiec. Póki co plecy przypominają o sobie ale jest coraz lepiej odkąd uskuteczniam rolowanie co pomaga. O ile uda mi się zmobilizować to dołożę basen i jak nic nie będzie bolało to w drugiej połowie września zacznę treningi od zera.
BLOG http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=41148
KOMENTARZE http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=41149

5 - 23:45 (11.06.2016)
10 - 46:41 (23.04.2017)
21,097 - 1:48:17 (21.06.2015)
42,195 - 4:02:08 (24.04.2016)
Awatar użytkownika
albert80
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 484
Rejestracja: 27 kwie 2014, 21:35
Życiówka na 10k: 46:41
Życiówka w maratonie: 4:02:08

Nieprzeczytany post

No dobra starczy tego lenistwa i usprawiedliwiania go kontuzją. Dziś, równo 2 miesiące odkąd zrobiłem ostatni trening, zdobyłem się na powrót do treningów. Poranna waga pokazała 98,7 kg :grr: więc motywacja była. Jeszcze trochę i pojawi się 1 z przodu - nie mogę do tego dopuścić. Tak trochę dziwnie się czułem zakładając biegowy strój i zegarek przypominając sobie kolejne etapy biegowego rytuału. Wyszedłem przed blok, załączyłem zegarek w poszukiwaniu fixa i zacząłem lekki trucht. Potem rozgrzewka i zacząłem bieg. W planach miałem 5-7 km w zależności od kondycji i samopoczucia. Pogoda do biegania wręcz wymarzona - dosyć słonecznie ale nie za ciepło i lekki wiaterek. Czułem się wyśmienicie. Od razu zacząłem planować przyszłość biegową: Marriott Everest Run (jeżeli tylko się odbędzie), Bieg na Szczyt (Rondo1), Półmaraton Warszawski (zamiast Praskiego, z którego wyeliminowało mnie lumbago). Tymczasem trening szedł dobrze od strony zdrowotnej ale kondycyjnie nie było najlepiej mimo tempa powyżej 6:30 min/km. Zdecydowałem, że 5 km w zupełności wystarczy i tyle tez zrobiłem.

Trening 07.10.2018
Dystans 5,03 km średnio 6:31 min/km
BLOG http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=41148
KOMENTARZE http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=41149

5 - 23:45 (11.06.2016)
10 - 46:41 (23.04.2017)
21,097 - 1:48:17 (21.06.2015)
42,195 - 4:02:08 (24.04.2016)
Awatar użytkownika
albert80
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 484
Rejestracja: 27 kwie 2014, 21:35
Życiówka na 10k: 46:41
Życiówka w maratonie: 4:02:08

Nieprzeczytany post

Jedziemy dalej:

Trening 14.10.2018
Dystans 6,02 km

Trening 17.10.2018
Dystans 6,05 km

Trening 21.10.2018
Dystans 7,05 km

Trening 28.10.2018
Dystans 8,54 km

Podsumowanie października +plany na listopad

Dystans październik: 32,69 km

...czyli tyle ile jedno porządne wybieganie. Ale najważniejsze, że wracam do regularnego biegania choć z tym w październiku ze względu na obowiązki było trochę problemów. W listopadzie stawiam na regularność tj. co najmniej dwa treningi w tygodniu i trzeba będzie zacząć coś pod Marriott Everest Run rzeźbić.

Tymczasem listopadowo:

Trening 1.11.2018
Dystans 7,02 km

Trening 4.11.2018
Dystans 9,45 km

Dopiero 4 listopada a już przebiegłem połowę tego w październiku czyli jest progres :)
BLOG http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=41148
KOMENTARZE http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=41149

5 - 23:45 (11.06.2016)
10 - 46:41 (23.04.2017)
21,097 - 1:48:17 (21.06.2015)
42,195 - 4:02:08 (24.04.2016)
Awatar użytkownika
albert80
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 484
Rejestracja: 27 kwie 2014, 21:35
Życiówka na 10k: 46:41
Życiówka w maratonie: 4:02:08

Nieprzeczytany post

W dalszym ciągu biegam 2 razy w tygodniu ale stopniowo zwiększam dystanse:

Trening 08.11.2018
Dystans 7 km

Trening 11.11.2018
Dystans 13,53 km

Trening 14.11.2018
Dystans 7,01 km

Trening 18.11.2018
Dystans 9,02 km
BLOG http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=41148
KOMENTARZE http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=41149

5 - 23:45 (11.06.2016)
10 - 46:41 (23.04.2017)
21,097 - 1:48:17 (21.06.2015)
42,195 - 4:02:08 (24.04.2016)
Awatar użytkownika
albert80
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 484
Rejestracja: 27 kwie 2014, 21:35
Życiówka na 10k: 46:41
Życiówka w maratonie: 4:02:08

Nieprzeczytany post

Czas odświeżyć bloga bo dawno nic nie pisałem. Mam już pierwsze plany startowe na przyszły rok. W lutym wystartuję w kolejnej edycji Marriott Everest Run czyli 24 h włażenia na najwyższe piętro Marriottu. Potem jeszcze w lutym Bieg na szczyt czyli debiut we wbieganiu po schodach na Rondo1. Będą to moje pierwsze zawody we wbieganiu na czas. W związku ze startami schodowymi zakupiłem sobie stepper.

Trening 25.11.2018
Dystans: 10,02 km

Podsumowanie listopada+plany grudzień

Dystans listopad 63,05 km czyli dupy nie urywa. W grudniu też nic szczególnego nie planuję, zwłaszcza że część treningów na stepperze.

Trening 9.12.2018
Dystans: 7,09 km

Trening 12.12.2018
30 minut netto na steperze

Trening 16.12.2018
Dystans 8,03 km

Trening 20.12.2018
30 minut netto na steperze

Trening 23.12.2018
Dystans 9,01 km
BLOG http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=41148
KOMENTARZE http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=41149

5 - 23:45 (11.06.2016)
10 - 46:41 (23.04.2017)
21,097 - 1:48:17 (21.06.2015)
42,195 - 4:02:08 (24.04.2016)
Awatar użytkownika
albert80
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 484
Rejestracja: 27 kwie 2014, 21:35
Życiówka na 10k: 46:41
Życiówka w maratonie: 4:02:08

Nieprzeczytany post

Siemanko w nowym roku. Jedziem z tematem:

Trening 26.12.2018 (to ten po świątecznym obżarstwie)
Dystans 10,01 km

Trening 30.12.2018
Dystans 11,01 km

Ostatni w roku 2018.

Podsumowanie grudnia+plany styczeń

Dystans grudzień 45,15 km +1 h na stepperze

Słaby ten dystans. Jakoś nie za bardzo mi się chciało przez zimno. Dużo pracy, smog też skutecznie odstraszał i jeszcze kilka wymówek by się znalazło. No cóż nie jest dobrze. W styczniu nie mam nic ambitnego w planach. Ale chociaż żeby te 80 km nabiegać...
BLOG http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=41148
KOMENTARZE http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=41149

5 - 23:45 (11.06.2016)
10 - 46:41 (23.04.2017)
21,097 - 1:48:17 (21.06.2015)
42,195 - 4:02:08 (24.04.2016)
Awatar użytkownika
albert80
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 484
Rejestracja: 27 kwie 2014, 21:35
Życiówka na 10k: 46:41
Życiówka w maratonie: 4:02:08

Nieprzeczytany post

A pierdyknę sobie jeszcze podsumowanie 2018

Kilometry 2018

Styczeń - 74,03 km +1554 pięter
Luty - 141,79 km
Marzec - 148,5 km
Kwiecień 119,49 km
Maj - 45,29 km
Czerwiec - 35,99 km
Lipiec - 110,54 km
Sierpień - 16,61 km (kontuzja)
Wrzesień - 0 (kontuzja)
Październik - 32,69 km
Listopad - 63,05 km
Grudzień -45,15 km + 1 h na stepperze

W sumie 833,13 km +1554 piętra + 1 h stepper

Starty:

20-21.01.2018 Marriott Everest Run - 30 wejść, 1260 pięter, 4095 wysokość (114/172msc) -PB
22.04.2018 Orlen Warsaw Marathon - 4:19:32 (3076/4450 msc open)


833,13 ale to o 300 km mniej niż w 2017 :smutek: To pierwszy udokumentowany pełen rok, w którym nie przebiegłem 1000 km. No i mam odpowiedź dlaczego waga idzie w górę. Częściowo mniejszy kilometraż można usprawiedliwić kontuzja i treningiem pod schody. Ale w przeciwieństwie do mojej wagi w moim bieganiu widać tendencję spadkową. W startach tez nie było kolorowo. MER ukończyłem z założoną liczbą 30 wejść ale taki wynik dupy nie urywa. OWM też regres ale chociaż ukończyłem. Potem nie pojawiłem się na starcie Biegu Ursynowa, Chciałem odbić to wszystko dobrym startem na Półmaratonie Praskim ale lumbago na 2 tygodnie przed startem załatwiło sprawę. Chyba bieganie sprawia mi coraz mniej radości...ale broni nie składam. Cytując klasyka "tanio skóry nie sprzedam". W następnym wejściu antenowym plany na 2019.
BLOG http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=41148
KOMENTARZE http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=41149

5 - 23:45 (11.06.2016)
10 - 46:41 (23.04.2017)
21,097 - 1:48:17 (21.06.2015)
42,195 - 4:02:08 (24.04.2016)
Awatar użytkownika
albert80
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 484
Rejestracja: 27 kwie 2014, 21:35
Życiówka na 10k: 46:41
Życiówka w maratonie: 4:02:08

Nieprzeczytany post

Plany 2019

Chciałbym żeby ten rok był lepszy niż poprzedni. Chociaż jedną życióweczkę ale zdaję sobie sprawę, że z moją aktualną wagą to będzie ciężko. W każdym razie plan ogólny to ponad 1000 km w tym roku, życiówka w połówce, przebiegnięty maraton jesienią i frytki do tego :hahaha: . Póki co zapisany jestem na Marriott Everest Run 9.02.2019. Plan: absolutne minimum 31 wejść czyli jedno więcej niż rok temu; docelowo 36 wejść czyli zdobycie Mount Blanca; wszystko powyżej to już będzie mega o 65 wejściach czyli zdobyciu Everestu raczej nie marzę-nie ta wydolność. Kolejne zawody to też schody tylko, że na czas. Będzie to mój debiut we wbieganiu na czas - Bieg Na Szczyt 23.02.2019 czyli 38 pięter na Rondo1. Tutaj wynik poniżej 7 minut uznam za sukces. Oczywiście to tylko szacunkowa granica. No i potem to już tylko biegi płaskie uliczne od rekordu do rekordu. A na serio wiosna jakaś połówka najlepiej poniżej 1:45 a jesienią cały poniżej 4 ofkors :hahaha: .

Tymczasem:

Trening 01.01.2019
Dystans 9 km

Na kacu ale zaliczone. 9 w dystansie na cześć roku 2019

Trening 06.01.2019
Dystans 6,77 km

Trening +/- 10.01.2019
Stepper 35 minut netto

Trening 13.01.2019
Dystans 13,01 km

Trening 16.01.2019
Stepper 35 minut netto

Musze sobie zacząć zapisywać kiedy był ten stepper bo potem nie pamiętam :)
BLOG http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=41148
KOMENTARZE http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=41149

5 - 23:45 (11.06.2016)
10 - 46:41 (23.04.2017)
21,097 - 1:48:17 (21.06.2015)
42,195 - 4:02:08 (24.04.2016)
Awatar użytkownika
albert80
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 484
Rejestracja: 27 kwie 2014, 21:35
Życiówka na 10k: 46:41
Życiówka w maratonie: 4:02:08

Nieprzeczytany post

To jeszcze uzupełnię styczeń

Trening 27.01.2019
Dystans 10 km

I to by było na tyle.

Podsumowanie stycznia+plany luty

Dystans styczeń: 38,78 km +70 minut stepper.

Czyli nawet maratonu w styczniu nie przebiegłem :bum: Częściowe usprawiedliwienie zawsze się znajdzie czyli stepper i przeziębienie...No dobra koniec opierdalania się. Luty to już wejście dosyć poważny trening oraz 2 razy schody - zapowiada się intensywnie. W najbliższy weekend MER i chociaż formy nie ma a waga oscyluje wokół 100 kg to te 31 wejść muszę pierdyknąć. To tak na dobre rozpoczęcie roku. Potem zaczynam trening do Półmaratonu Warszawskiego. Nie zrobię co prawda całego planu ale 7 tygodni z 10 powinienem przeczłapać. No i pod koniec lutego jeszcze Bieg na Szczyt - bez specjalnego przygotowania ot tak z treningu pod PW. Każdy wynik poniżej 7 minut biorę w ciemno.

Trening 03.02.3019
Stepper 40 minut

Ostatni trening przed MER-em a w sobotę klatko schodowa w Marriocie -nadchodzę.
BLOG http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=41148
KOMENTARZE http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=41149

5 - 23:45 (11.06.2016)
10 - 46:41 (23.04.2017)
21,097 - 1:48:17 (21.06.2015)
42,195 - 4:02:08 (24.04.2016)
Awatar użytkownika
albert80
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 484
Rejestracja: 27 kwie 2014, 21:35
Życiówka na 10k: 46:41
Życiówka w maratonie: 4:02:08

Nieprzeczytany post

23 wejścia , w tym roku gorsza forma, większą waga i dodatkowo infekcja.
BLOG http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=41148
KOMENTARZE http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=41149

5 - 23:45 (11.06.2016)
10 - 46:41 (23.04.2017)
21,097 - 1:48:17 (21.06.2015)
42,195 - 4:02:08 (24.04.2016)
Awatar użytkownika
albert80
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 484
Rejestracja: 27 kwie 2014, 21:35
Życiówka na 10k: 46:41
Życiówka w maratonie: 4:02:08

Nieprzeczytany post

Marriott Everest Run 2019
Wejść:23
Miejsce 138/171

Moje drugie podejście do klatki schodowej w Marriocie do łatwych nie należało. Od półtora tygodnia zmagam się z męczącym kaszlem. Gdyby nie fakt, że MER jedyna tego typu impreza w Polsce a pakiety rozeszły się w 6 minut to bym odpuścił. Ale nie odpuściłem. Ok godz. 10 w sobotę minąłem pana w purpurowej liberii i wkroczyłem do Marriottu. Udział w zeszłorocznej imprezie dawał mi ogarnięcie logistyczne. Odebrałem pakiet, zainstalowałem się w Home Place i ruszyłem z tą sama taktyką co rok temu "langsam aber sicher". Już przy pierwszym wejściu wiedziałem, że będzie ciężej niż w zeszłym roku. Pierwszą przerwę zrobiłem po 4 wejściach chociaż planowałem po 5. Postanowiłem więc robić przerwy co 4 wejścia. Druga po 8 i tu miałem już dość. No więc wziąłem prysznic, skorzystałem też z masażu. Pan masażysta podratował moje 4-głowe i ruszyłem dalej. Ale było ciężko, dodatkowo cykliczne nawiewy klatki schodowej przy moim stanie układu oddechowego nie wychodziły mi na dobre. Gdzieś tam zaczęła kołatać się myśl aby odpuścić całkowicie. Momentami wydawało mi się, że mam stan podgorączkowy. Ale chodziłem dalej i postanowiłem robić przerwy co 3 wejścia. tak zaliczyłem 11 a potem 14 wejście. Tutaj już było b. ciężko więc zarządziłem przerwę co 2 wejścia. Jakoś dobrnąłem do 16 wejścia a ponieważ zbliżała się pora wydawania posiłków więc skorzystałem. Dodatkowo założyłem mp3 aby wchodziło się raźniej z muzyką. Muza pomogła ale nie na długo. Po 20 wejściu znów prysznic i chciałem się trochę przekimać ale jakoś nie mogłem usnąć. No to jeszcze 2 wejścia -tu już z przerwami w trakcie wchodzenia. Ok 2 w nocy zrobiłem jeszcze jedno, ostatnie wejście i poszedłem spać. Gdzieś tak od 3 do 5 rano coś tam spałem ale po przebudzeniu moje ciało i mózg nie chciały słyszeć o powrocie na klatkę. No więc zdałem chipa i zawinąłem się do domu. W pociągu na powrocie tradycyjnie browar - to mój stały punkt okołoMERowy.

Ogólnie jestem zadowolony chociaż wykręciłem 7 wejść mniej niż w tamtym roku. MER to ciężki wyścig fizycznie ale psychicznie jeszcze gorszy. Ciągle trzeba zaczynać od piętra -1 i ciągle i wciąż. Wchodząc próbowałem nie patrzeć na numery pięter ale to nie możliwe. No więc ogólnie jestem zadowolony bo czuję, że dałem z siebie wszystko. Oczywiście pod koniec imprezy postanowiłem kategorycznie, że to mój ostatni MER ale teraz wieczorem już nie jestem pewien tej decyzji :bum:

Jeszcze słowo o uczestnikach. Jestem pełen podziwu dla zwyciężczyni - Ilony Gradus, 24 h wchodzenia non stop bez przerwy :orany: po prostu cyborg kobieta. Zaimponował mi też Zbyszek, który mimo swojej bardzo słusznej postury wykręcił 20 wejść. Bo wiadomo, jak ktoś jest fit i slim to łatwo śmigać po klatce Marriottu niczym gepard po równinie Serengeti ale z nadwagą to już sprawa taka prosta nie jest. Drużynowo wygrały oGóry -mocna drużyna, bez słabych punktów nieustannie kręcąca wejścia w dobrym czasie. Z kolei najsympatyczniejsza sztafeta to Nasielsk Baszta Team - bez spiny na wynik, nastawieni na dobra zabawę:) chociaż swoje wykręcili.

Jeszcze z cyklu "zasłyszane na klatce" (może nie dosłownie ale sens zachowany) :
-co Ci tak pika?
-zegrek
-to dobrze bo myślałem, że rozrusznik.
BLOG http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=41148
KOMENTARZE http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=41149

5 - 23:45 (11.06.2016)
10 - 46:41 (23.04.2017)
21,097 - 1:48:17 (21.06.2015)
42,195 - 4:02:08 (24.04.2016)
Awatar użytkownika
albert80
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 484
Rejestracja: 27 kwie 2014, 21:35
Życiówka na 10k: 46:41
Życiówka w maratonie: 4:02:08

Nieprzeczytany post

Ahoj. Za dwa dni, w sobotę Bieg na Szczyt czyli tym razem Rondo1. Niestety od MERa nic nie trenowałem bo najpierw odpoczynek a potem dalsze problemy ze zdrowiem. Nie zacząłem też przygotowań do Półmaratonu Warszawskiego. Zdecydowałem, że go odpuszczę, wykuruję się do końca i porządnie przygotuję się do Półmaratonu Radomskiego. Co prawda radomska połówka jest w połowie czerwca więc będzie raczej ciepło i ma więcej podbiegów niż warszawska ale to jedyna korzystna dla mnie opcja na tym dystansie na wiosnę.

Wracając do Biegu na Szczyt, będzie to mój debiut we wbieganiu na czas. Założyłem sobie cel poniżej 7 minut czyli jak mi wyliczył dziś kolega, muszę pokonywać każde piętro w tempie 11 sekund. Nie wiem czy dam radę zwłaszcza na ostatnich piętrach ale wiem, że i tak życiówka będzie :hahaha: Brakuje mi też treningu pod takie zawody i doświadczenia dlatego zacznę raczej ostrożnie. Dobra wiadomość jest taka, że godzina mojego startu została wyznaczona na 19:10 więc na spokojnie obejrzę sobie MŚ w skokach i spokojnie dojadę na zawody bo już się bałem, że mi skoki przepadną.
BLOG http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=41148
KOMENTARZE http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=41149

5 - 23:45 (11.06.2016)
10 - 46:41 (23.04.2017)
21,097 - 1:48:17 (21.06.2015)
42,195 - 4:02:08 (24.04.2016)
Awatar użytkownika
albert80
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 484
Rejestracja: 27 kwie 2014, 21:35
Życiówka na 10k: 46:41
Życiówka w maratonie: 4:02:08

Nieprzeczytany post

Bieg Na Szczyt 23.02.2019

Czas 8:36
Msc 378/466

Nie udało się zejść poniżej 7 minut. Nie wiem za bardzo co tu relacjonować bo to najkrótsze zawody w jakich brałem udział. Z samego wbiegania/wchodzenia też niewiele pamiętam. Zacząłem chyba za mocno bo mi odcięło prąd gdzieś na 7 piętrze. Wiec musiałem trochę zwolnić. Pamiętam, że strasznie mi się chciało pić a nic nie miałem ze sobą więc zatrzymałem się na chwilę i wziąłem parę łyków z przydrożnej butelki :bum: Potem wreszcie nastało upragnione ostatnie piętro. Chwilę poumierałem za metą i z kaszlem (prawie jak wszyscy) zjechałem na dół. Obejrzałem finały elity i z kaszlem pojechałem do domu.

Nie udało się złamać zakładanych 7 minut ale nabrałem trochę doświadczenia. Przyda się jeśli znowu zdecyduję się na jakieś bieganie po schodach na czas. Póki co trzeba pracować nad wagą i wydolnością bo z tym jest słabo.
BLOG http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=41148
KOMENTARZE http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=41149

5 - 23:45 (11.06.2016)
10 - 46:41 (23.04.2017)
21,097 - 1:48:17 (21.06.2015)
42,195 - 4:02:08 (24.04.2016)
ODPOWIEDZ