TUR - nowe życie :)

Moderator: infernal

TUR
Wyga
Wyga
Posty: 57
Rejestracja: 13 maja 2017, 10:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Hej,

31 grudzień 2017, to idealny czas na otwarcie bloga biegowego :)
Nazywam się Paweł Turek (TUR) i mieszkam w okolicach Warszawy. Wiek 45 lat, waga 83kg, wzrost 183cm. Przez ostatnie 25 lat praktycznie nie uprawiałem sportu nad czym dzisiaj ubolewam, ale ponoć lepiej późno niż później. W październiku 2016 rozpocząłem proces zrzucania wagi, chodząc po bieżni mechanicznej. Do maja 2017 zrzuciłem 18kg, budując również pewne podstawy kondycyjne do biegania. W kwietniu 2017 zacząłem biegać i zadebiutowałem w oficjalnych zawodach startem w biegu Oshee na 10km z czasem 1:04. Byłem wtedy mega zadowolony i czułem jakbym co najmniej zdobył mistrzostwo świata na tym dystansie :) Tak wciągnąłem się w zawody, że tylko co chwilę wyszukiwałem w necie coraz to nowe imprezy i z uporem maniaka wpisywałem sie na kolejne starty. W 2017 zaliczyłem 24 starty na 5, 10, 13, 15 i 21 km. Przebiegłem w 2017r 811 km. Łapanie kondycji w bieganiu zachęciło mnie również do chodzenia po górach. Zakochałem się w Tatrach. Spełniłem też swoje inne długoletnie marzenie, wchodząc na Rysy. Mogę powiedzieć, że ten rok był naprawdę dobry i jestem szczęśliwy !

W 2018 roku planuję ciężej pracować, znaczy więcej biegać i chodzić po górach.
W planach na ten rok m.in. Korona półmaratonów, pierwszy maraton w 04.2018, dalsze życiówki na 5,10,21 km, biegi w górach i zdobycie kolejnych szczytów w Tatrach :)

W blogu będę się dzielił wrażeniami z różnych zawodów, w których będę miał przyjemność wziąć udział.

Wszystkim życzę spełnienia marzeń w 2018 roku !

Pozdrawiam
Paweł
Ostatnio zmieniony 24 mar 2018, 05:20 przez TUR, łącznie zmieniany 2 razy.
5km: 23:59
10km: 49:37
HM 1:55:24
M 4:31:54
New Balance but biegowy
TUR
Wyga
Wyga
Posty: 57
Rejestracja: 13 maja 2017, 10:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Od stycznia wystartowałem z nowym planem ternigowym.

Cel 10km< 50min oraz HM < 2H na wiosnę 2018.

Aktualne najlepsze czasy z jesieni 2017:
5km: 24:58
10km: 53:28
HM: 2:09:39

Zobaczymy jaki będzie efekt takiego treningu :)

I miesiąc
ND - 120 min - 6x6:20/km; 5x6:10/km; 4x6:00/km; 3x5:50/km; itd
PON - Indoor cycling + siłownia core
WT - wolne
SR - 2km 6:30/km ; 10x500m 4:30/km z przerwą marsz 2min; 2km 6:30/km
CZW - Wolne/stretching/brzuch
PT – 1km 6:30/km; 8 km 5:30/km; 1km 6:30/km
SOB - wolne
Total ok. 39 km/tydz

II miesiąc
ND - 120 min - 6x6:20/km; 5x6:10/km; 4x6:00/km; 3x5:50/km;
PON - Indoor cycling + siłownia core
WT - wolne
SR - 2km 6:30/km ; 10x500m 4:30/km z przerwą marsz 90s; 2km 6:30/km
CZW - Wolne/stretching/brzuch
PT - 1km 6:30/km; 8 km 5:25/km; 1km 6:30/km
SOB - wolne
Total ok. 39 km/tydz

III miesiąc
ND - 120 min - 6x6:20/km; 5x6:10/km; 4x6:00/km; 3x5:50/km;
PON - Indoor cycling + siłownia core
WT - wolne
SR - 2km 6:30/km ; 10x500m 4:30/km z przerwą marsz 60s; 2km 6:30/km
CZW - Wolne/stretching/brzuch
PT - 1km 6:30/km; 8 km 5:20/km; 1km 6:30/km
SOB - wolne
Total ok. 39 km
Ostatnio zmieniony 22 sty 2018, 04:56 przez TUR, łącznie zmieniany 1 raz.
5km: 23:59
10km: 49:37
HM 1:55:24
M 4:31:54
TUR
Wyga
Wyga
Posty: 57
Rejestracja: 13 maja 2017, 10:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Bieg Chomiczówki 21.01.2018
Dystans: 15 km
Czas: 1h23m12s
Tempo:5:33
Średnie tętno: 152 bpm, Max 158 bpm
Temp. -2*C
Ocena biegu: :taktak:

Plan na bieg: tempo 5:40, czyli takie jakie potrzebuję na półmaraton, aby przebiec poniżej planowanych 2h :)

W ostatniej chwili zameldowałem sie na starcie biegu i stanąłem na w strefie dla szybszych. To oczywiście „zachęciło” mnie do szybszego początku. Pierwszy kilometr w okolicy 5:30, poźniej o dziwo średnie tempo utrzymywałem też w okolicy 5:30. Na siódmym kilometrze nadszedł pierwszy kryzys. Stwierdziłem, że czas chwilę odpocząć. W końcu miałem zapas... :) Przeszedłem do marszu. Zjadłem żel i popiłem izo. Kiedy zegarek pokazał średnie tempo 5:35 stwierdziłem, że lecę dalej. Ten kilometr skończyłem z marnym czasem 6:08 :( Poczułem jednak dopływ energii i kolejny km przebiegłem w czasie niewiele ponad 5. Moc czułem, aż do 11 km, do którego dalej utrzymywałem średnie tempo 5:30, nadrabiając stracone 5s. Na 12km znów powtórka z rozrywki, czyli chwila marszu oraz przekąska w postaci żelu, popijane izo. Tym razem tempo spadło podczas odpoczynku do 5:34 i ruszyłem dalej. Do mety dojechałem w średnim tempie 5:33. Liczyłem, że wpadając na metę będę miał wynik coś ok 1h22m15, bo zegarek pokazywał mi średnie tempo 5:29, ale oficjalny wynik to zweryfikował :( Tętno praktycznie przez cały biegu utrzymywało się na poziomie 152-158bpm, czyli jakieś 87-90 HRmax. W sumie to trochę jestem zaskoczony, że nawet wtedy kiedy biegłem kilometr w tempie ok. 5, to tętno nie wychodziło ponad 158....
Trasa obfitowała w zawrotki, ostre zakręty i wąskie przesmyki, co spowalniało chwilami bieg. Na szczęście, co ważniejsze było naprawdę płasko.

Finalnie mogę być zadowolony, bo plan został zrealizowany z nawiązką. Buduje to też optymizm co do wyniku w HM na wiosnę.

Warto też dodać, że wczoraj tj. 20.01 przebieglem wolno, treningowo 20.5 km, bo w sumie nie planowałem dzisiaj zawodów, no ale tak wyszło, że udało mi się zapisać :) To też miało wpływ na dzisiejszą formę ;)

Ps. Grochóweczka po biegu była naprawdę pyszna !

Pozdrawiam
Paweł
Ostatnio zmieniony 19 mar 2018, 17:14 przez TUR, łącznie zmieniany 1 raz.
5km: 23:59
10km: 49:37
HM 1:55:24
M 4:31:54
TUR
Wyga
Wyga
Posty: 57
Rejestracja: 13 maja 2017, 10:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Onico Gdynia półmaraton 18.03.2018
Dystans: HM
Czas: 1h59m58s
Tempo:5:41
Średnie tętno: 156 bpm, Max 164 bpm
Temp. -4*C, wiatr 26 km/h, czyste niebo i pełne Słońce.
Ocena biegu: :taktak:


• Pierwsze 5km wolniejsze ( wg. Garmin) bo pod górkę ze średnim tempem 5:39/km z wysokim tętnem do 161 BMP. Wtedy pojawiała się obawa czy wytrzymam praktyczie 90-92% HR max do końca biegu. Pierwotnie bieg planowałem pokonać w tempie w przedziale 5:35-5:40 i z tętnem ca 152-155 BPM, ale niestety choroba, którą miałem 3 tygodnie wcześniej odłączyła mnie od trenigu na prawie 2 tyg. Tętno niestety poszło w górę w stosunku do tego jakie miałem przed chorobą.
• Drugie 5km szybsze z racji zbiegania z górki. Tempo średnie 5:34/km. Tętno do 159 BPM. Ta piątka na większym luzie i trochę odpocząłem. Na 6km żel da wzmocnienia z izo.
• Trzecie 5KM było już trudne. Sporo podbiegów na tym odcinku. Tempo 5:36/km. Tętno do 160 BPM.
• Czwarte 5KM. Tempo 5:36. Tętno do 160 BPM. Na 16km chwila marszu i znów żel z izo dla wzmocnienia. 17km najszybszy 5:19/km, chyba przez to, że Zające (Zibi i Paweł) na 2:00 mnie dogonili na 16km i za wszelką cenę chcialem dotrzymać im tempa. To była dobra motywacja choć odbiło się na kolejnym kilometrze. Na nim zwolniłem aż do 6:15/km (najwolniejszy kilometr) z racji dużego podbiegu. Tu pojawił się kryzys. Popiłem izo i stwierdziłem, że muszę dać radę, bo do mety już przecież niiedaleko. Chłopaki z balonikami odstawili mnie na jakieś 100m. Na szczeście oni mieli zapas i na 19km zwolnili, a ja ich wyprzedziłem wpominając, że mają mnie wciągnąć na metę na 2:00 jak nie dam radę ;) Na szczeście 19 i 20 km mocno z górki i to pomoglo przyspieszyć (tempo 5:24 i 5:26). Ostatni km na adrenalinie i przeświadczeniem w głowie, że dam rade. Na końcówce widzę metę, powinienem mieć jakieś 30s zapasu... Super ! Mijam bramę i olśnienie, to jednak jeszcze nie meta..F...k zostało jeszcze ok 100m... No to ogień... Wpadłem na metę. Wyłaczam zegarek i widzę na nim 2:00:01. I teraz zaczęło się oczekiwanie na oficjalny wynik 

Finalnie czas netto: 1h59m58s. Co za szczęście ! Założony plan wyniku poniżej 2H został w pełni zrealizowany, co prawda rzutem na taśmę, ale jednak :) Udało się poprawić życiówkę w ciągu kilku miesięcy o ok 10 min.

Pozdrawiam
Paweł
5km: 23:59
10km: 49:37
HM 1:55:24
M 4:31:54
ODPOWIEDZ