Logadin

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3265
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

25-09-2017

Plan 8km easy

Po maratonie dzień wcześniej lekko czułem czwórki ale bez jakiejś przesady. Zdecydowałem się na bieżnię mechaniczną, bo i kolega się wybierał i mogłem później zrobić 45min ćwiczeń.
Wyszło naprawdę spokojnie 8km po 5:27min/km

26-09-2017

Plan 8km easy + 6x 400(1:24min)/200(60sek)

Zasiedziałem się w pracy i już nie chciało się śmigać na Agrykolę, więc znów wygrała siłownia bym mógł później dołożyć ćwiczenia.
8km zrobiłęm tak samo jak wczoraj po 5:27min/km, za to zdecydowałem się mocniej podkręcić 400-tki zwłąszcza, że nogi już po maratonie nic nie odczuwały.
Robiłem 400m biegu w 1:24min za to w tempie 3:20
Następnie przeskakiwałem na bieżnię obok, na której "odpoczywałem" równe 60sek ale w tempie 4:50
Po 4 powtórzeniu już faktycznie to czułem - odpoczynek nie dawał właściwie od siebie nic, dodatkowo szybko się kończył :) Mam zapowiedź tego co mnie czeka w czwartek (8x 1000@3:45/500@4:10)
Dzisiaj za to czeka easy + przebieżki 100@15sek
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3265
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

27-09-2017

Plan 12km easy + 10x 100(15sek)/100

Jako, że były mocne 100-tki oraz ostatnie dni pod dachem, to pobiegłem na tartan. Dobieg + parę kółek na bieżni akurat 12km wyszło po 5:18min/km i mogłem ruszyć.
Było mocno, nie max ale spokojnie leciałem na 90% - widać, że nie typ szybkościowca:
0:14.29
0:13.78
0:13.81
0:14.16
0:14.01
0:14.07
0:14.24
0:13.95
0:14.18
0:14.53
Wszystkie przerwy w marszu do miejsca startu po około 1:35min
Dzisiaj troszkę ciągnie mięsień, mam nadzieję, że do wieczora przejdzie, bo czeka szybsze bieganie.
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3265
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

28-09-2017

Plan 2km easy + 4x 100/100 + bieg ciągły 8x 1000@3:46-3:48/500@4:12-4:16 + 2km easy

Oj straszny to był trening. Niesamowicie mnie sponiewierał. Wiedziałem, że będzie źle gdy już w 1/4 akcentu myślałem czy nie skończyć w połowie :) Ale jakimś cudem udało się domknąć - odziwo mocniejsza rzeźba była na odcinkach 500m.
Wpierw 2km easy po 5:25min/km, następnie 300m rozgrzewka w truchcie. Dalej 4x 100/100
0:16.2
0:16.1
0:15.8
0:15.4
Potem danie główne 8x 1000/500:
1000m 3:43.9
500m 2:03.2@4:06
1000m 3:44.1
500m 2:04.9@4:10
1000m 3:43.9
500m 2:04.8@4:09
1000m 3:43.0
500m 2:06.4@4:13
1000m 3:43.2
500m 2:06.1@4:12
1000m 3:44.1
500m 2:08.3@4:16
1000m 3:44.1
500m 2:08.5@4:17
1000m 3:42.5
500m 2:01.4@4:03
Na koniec 2:25km po 6:08min/km
Dzisiaj na szczęście w końcu dzień wolnego i siłownia, jutro easy i przebieżki, a w niedzielę Biegnij Warszawo :)
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3265
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

29-09-2017

Plan WOLNE

Nogi MASAKRA, łydki zakwaszone fest. Ledwo co się ruszałem i zrobiłem górne partie na siłownii.

30-09-2017

Plan 10km @ 4:40 + 10x 100(16sek)/100

Kolejny dzień zła. Tym razem kumulacja, bo do nóg doszły zakwasy klatki piersiowej. Przy takim stanie wolałem zrobić trening pod dachem jakby było trzeba zejść z bieżni.
Wpierw zrobiłem 10km po 4:35min/km, a później zdecydowałem zamiast 10x 100/200 zrobić 5x 200/200. Min. dlatego, że nie mam jak nastawić bieżni powyżej 3:00min/km.
Wyszło 5 powtórzeń bieganych tempem 3:00 w czasie 36sek, na przerwie 200m w truchcie na biżni obok ustawionej na 6:00min/km
Na koniec dodałem parę ćwiczeń, rolowanie i do domu.

01-10-2017

Plan Biegnij Warszawo

Jeszcze wczoraj myślałem, by jednak odpuścić. Ale alternatywą byłoby 24km BNP 4:30-4:00. Więc jednak wolałem na zniszczeniu 10km w trupa :)
Pakiet kupiłem i odebrałem dopiero o godz. 20
Dzisiaj rano wstałem w miarę wcześnie ale zapomniałem jedzenia w lodówce, więc skończyło się o 10 na dwóch kawach i wyjściu z domu.
3km podjechałem Veturilo, kolejne 3km potruchtałem w ramach rozgrzewki.
Na miejscu startu 11:40, depozyt - foto - życzenie powodzenia koleżance i mogłem lecieć pod linię startu.
Znając swoje miejsce w szeregu stanąłem gdzieś w 4-5 linii i już powoli myślami chciałem być na mecie, łydki dalej jak dwa głazy + zakwaszona góra nie nastrajały optymistycznie.
Ruszyliśmy punkt 12:00, rozerwało się mega szybko - komfort od samego właściwie początku, nawet żałowałem, że nas tak mało i nie ma kogo się złapać.
Leciałem na GPS, gdyż mimo 89zł! opłaty na trasie nie było nigdzie widocznych oznaczeń co km. A jako, że cały bieg leci właściwie po centrum to mocno wariował :(
Do 3km mega luz mimo, że według GPS leciałem po 3:38-39. Na 4km to czego się obawiałem, czyli nie dość, że długi to i całkiem wysoki podbieg, wszedł bardzo miło! Fakt, wiadomo, że człowiek zwolnił ale nie tak jak się bałem, że do 4:00 :)
Kolejne 2km nuda, aż na 7km zaczęło wiać :/ A, że odstępy między nami to dobrych kilka-kilkanaście metrów nie było jak się zbić w grupkę by się jakoś osłaniać - ten fragment 7-9km powiedziałbym, że zmęczył mnie przez to dużo bardziej niż wcześniejszy podbieg. Ostatni km to już czysta przyjemność bo sam zbieg - a sił na niego nawet trochę było, bo był robiony poniżej 3:25min/km.
Na mecie, coś czego zupełnie bym się nie spodziewał jeszcze niespełna 40min temu - nowa życiówka :D 37:15min! Garmin dodał aż 300m, jakbym miał lepsze pomiary to pewnie bym jeszcze z siebie wykrzesał siły na urwanie kolejnych sek. bo odziwo rezerwa była, a i tuż za metą człowiek czuł się lepiej niż po czwartkowym treningu :)
Aż nie mogę doczekać się startów docelowch z właściwym BPS'em i odpoczynkiem przed. Na BN2017 każdy wynik powyżej 36:50 uznam za osobistą porażkę, jak nic do tamtej pory się złego nie przydaży.
Ogólnie SUPER DZIEŃ :)
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3265
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

02-10-2017

Plan 2km easy + 4x 100/100 + 25x 200(36sek)/200 + 2km easy

Oj nie chciało się tego robić, nie chciało. Zwłaszcza, że dzień wcześniej było opijanie życiówki. Na trenign wyskoczyłem z grupą na kanałek i Agrykolę.
Wpierw spokojne 2.5km po 5:16min/km po okolicy i dobieg do bieżni. Tam wpierw 400m rozgrzewki w truchcie i progresywne 4x 100/100 rytmy:
0:17.0
0:15.7
0:15.0
0:14.8
Później jeszcze trochę truchtu i dogrzania i można było zacząć 200-tki (akurat na bieżni spotkałem znajomego, który sie dołączył, więc dużo łątwiej dla głowy było to biegać we dwóch):
0:35.8
0:35.2
0:34.4
0:34.9
0:35.4
0:34.2
0:35.1
0:35.1
0:34.5
0:34.8
0:35.0
0:35.5
0:35.0
0:34.9
0:34.6
0:34.8
0:34.2
0:34.5
0:34.7
0:35.1
0:34.6
0:33.7
0:33.0
0:32.0
Przerwy 200m w truchcie po około 1:26min - 1:30min. Na koniec niecałe 2km schłodzenia po 6:04min/km. Dzisija w planach w końcu wypada dzień wolnego, więc skończy się na lekkiej siłowni :)
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3265
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

03-10-2017

Plan WOLNE

Miało nic nie być. Ale jednak zmusiłem się na godzinę siłowni.

04-10-2017

Plan 2km easy + 4x 100/100 + 8km@3:52/4min + 4km@3:48/4min + 2km@3:45 + 2km easy

Jeden z NAJGORSZYCH treningów mentalnie w tym roku! Porównać mogę jedynie do 22km zmiennego, przy któym potrzebny był kolega na rowerze bym się nie zatrzymał gdzieś w połowie.
Zło straszne. Jak tak cierpi sosik na każdym mocnym treningu to ja bym to wpisał na listę tortur bez dwóch zdań :)
Wpierw miałem robić na tartanie ale znajomy chciał jednak pod dachem ze względu na pogodę. Więc wygrała bieżnia mechaniczna.
Na początek 3km easy po 5:27min/km (nie chciało się bawić w te 100m przebieżki, więc dodałem 1km ekstra) i później sekcja tortur.
Jako, że bieżnia to klasycznie podniosłem prędkości (i to było mocno odczuwalne, jednak przy pewnych tempach można spokojnie mniej sekund odjąć - bo szczerze, tym razem było to łątwiej zrobić na właściwych prędkościach biegajać na tartanie nawet z tym dodatkowym wiatrem :)).
8km @ 3:46min/km -> już drugi kilometr wcale miły nie był, na czwartym myślałem czy nie zrobić może 6-ciu, na 8 puls wędrował już pod 182 ud.
4min przerwy w marszu 10:00min/km
4km @ 3:43min/km -> pierwszy km całkiem spoko ale po drugim znów głowa prosiła bym skończył i ew. zrobił kolejne dwa po 2min przerwie. Ale jakoś dowiozłem
4min przerwy w marszu 10:00min/km
2km @ 3:40min/km -> te wlazły najłatwiej, nawet puls gdzie wcześniej średnią miał 179 tutaj byl bliżej 174. Ostatnie 200m to rzeźba ale już z radością, że koniec i głowa nie musi już się tak katować
2min przerwy w marszu 10:00min/km
Na koniec 2km w naprawdę świńskim truchcie po 6:19min/km
Niesamowicie męczący trening. x2 potężnie strajkowała głowa i ręka niebezpiecznie zbliżała się do przycisku STOP. No ale udało się przetrzymać. Dzisiaj w 'nagrodę' czeka 20km @ 4:25-30.
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3265
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

05-10-2017

Plan 20km @ 4:30

Pogoda zło. Lało, wiało... Gdyby nie zniszczona głowa dnia poprzedniego to bym znów wybrał trening pod dachem ale jednak musiałem się przewietrzyć :)
Kręciłem kółka przy kanałku i Ł3. Trochę sam, trochę z trenerem. Odczuciowo całkiem znośnie, nogi nie bolały. Oddech po pierwszych 7km się uspokoił i biegło się na względnym luzie i komforcie.
Wyszło 20km średnio po 4:22min/km, a dzisiaj czekają 800-tki. Jako, że mam syna na ten weeekend to pewnie wyskoczę wieczorem jednak robić pod dachem by szybciej ogarnąć sprawę.
Wczoraj zadzwoniła też do mnie Sara Szost i oznajmiła, że ruszają już badania, na które jakiś czas temu się zgłosiłem, więc od razu po połówce w Walencji szybka wycieczka do Krakowa na pierwsze w życiu badanie wydolnościowe :)
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3265
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

06-10-2017

Plan 2km easy + 4x 100/100 + 8x 800@3:45/200 + 2km easy

Weekend z synem, więc poleciałem szybko trening zrobić na siłowni. Wpierw zrobiłęm 3km easy po 5:11min/km i ruszyłem interwały.
Klasycznie zmieniłem prędkość i wychodziło: 8 x 800m @ 3:40min/km, przerwy w truchcie po 6:40min/km na dystansie 200m.
Szło w miarę lekko mimo dosyć krótkich przerw.
Na koniec 2km schłodzenia po 6:00min/km

07-10-2017

Plan 12km easy + 10x 100(15sek)/100

To już robione u rodzinki w Olsztynie. Pogoda słaba i dodatkowo chciałem zrobić godzinę siłowni po biegu, więc znó wygrała bieżnia mechaniczna.
Wpierw 12km po 5:00min/km i mogłem zrobić przebieżki. Akurat olsztyńskie bieżnie pozwalają się rozkręcić aż do 25km/h, wieć z ustawieniem prędkości nie było problemu. Ale strasznie długo się rozpędzała oraz dodatkowo byłą w stanie wykryć czy ktoś aktualnie na nie jest czy nie ma. Toteż często mi się samoczynnie wyłączała :/
Dlatego zrobiłem :
2x 100m w tempie 2:30min/km i 100m przerwa w marszu po 10min/km
4x 200m także w tempie 2:30min/km i 100m przerwa w marszu po 10min/km
Trochę ciężko szło, zapewne głównie przez to że poszedłęm na trening od razu po 3h siedzenia za kółkiem.

08-10-2017

Plan 3km@4:25 + 1km@3:50 + 3km@4:25 + 1km@3:50 + 1km@4:25 + 1km@3:50 + 1km@4:25 + 1km@3:50 + 3km@4:25 + 1km@3:50 + 3km@4:25 + 1k@4:25

Mega ciężko to poszło. Skumulowało się 'zmęczenie' po nocnym wyskoczeniu na miasto, bieg na czczo po dwóch kawach, rozwolnienie w trakcie (dwa razy wizyta po krzakach) no i sam Olsztyn (strasznie to pagórkowate miasto i ciężko znaleść tutaj miejsca płaskie, raczej co chwila się leci albo pod górę albo w dół). Dodatkowo sporo świateł, które wybijają z rytmu, a także dosyć silny wiatr miejscami stawiający do pionu.
Nie tego się spodziewałem po dzisiejszym treningu, ale jakoś siłą woli udało się domknąć - odpowiednio szło:
3km @ 4:24
1km @ 3:48
3km @ 4:19
1km @ 3:49
1km @ 4:22
1km @ 3:48
1km @ 4:16
1km @ 3:43
3km @ 4:23
1km @ 3:50
3km @ 4:20
1km @ 3:38
Łącznie 20km średnio po 4:10min/km i ponad 100m przewyższenia.
Na koniec dodatkowo doszło do treningu 4km truchtu po 5:30min/km by wrócić do domu.

Pierwszy raz w życiu przekroczyłem 100m tygodniowego treningu (dokładnie 107.51km) nie licząć tygodni z zawodami :)
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3265
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

09-10-2017

Plan 2km easy + 4x 100/100 + 15x400(1:20min)/200 + 2km easy

Poniedziałek, ładna pogoda, kanałek przy Agrykoli. Wpierw 2.5 km po 5:35min/km truchtu dookoła kanałku i na bieżnię. Zacząłem od klasycznej 400m dynamicznej rozgrzewki w truchcie i przeszedłem do przebieżek:
0:16.9
0:17.0
0:17.7
0:16.9
I już tutaj wiedziałem, że główna część pójdzie słabo :/ Raz, że bardzo mocny wiatr. Dwa, że strasznie wolno i ciężko szły te przebieżki :( Nie wiem czemu ale brakowało oddechu (nogi mimo wczorajszego długiego biegania trzymały się świetnie).
Z niezadowoleniem przeszedłem do 15x 400/200 (przerwy robiłem 100m marszu, z którego przechodziłem do 100m truchtu)
1:16.4
1:17.7
1:16.1
1:18.3
1:18.9
1:19.1
1:18.8
1:17.5
1:18.3
1:17.8
1:18.9
1:17.2
1:17.9
1:18.6
1:15.9
Przy pierwszych trzech powtórzeniach szukałem odpowiedniej prędkości i sprawdzałem jakie spustoszenie sieje wiatr. Ostatnią chciałem docisnąć mocniej i zoabczyć czy idzie coś wykrzesać. Ogólnie
a) za szybko
b) oddechowa tragedia i niemoc
Na koniec 2km schłodzenia po 5:51min/km
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3265
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

10-10-2017

Plan WOLNE

1:30h siłowni na górne partie mięśni

11-10-2017

Plan 20km@4:45

Pogoda była słaba i nie chciało się tego robić na deszczu. Wybrałem trenowanie głowy i klepanie tego na bieżni mechanicznej :)
Ogólnie wyszło 20km po 4:38min/km ale na śr. pulsie 155 (80% HRmax) - coś strasznie wysoko :/ Przez to jestem średnio zadowolony.
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3265
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

12-10-2017

Plan 2km easy + 4x 100/100 + 12km BNP 4:05 -> 3:55 + 2km easy

Dzisiaj trening klubowy w grupie, więc Agrykola. Wpierw 2km easy przy kanałku po 5:04min/km i na tartan. Tam wpierw niecałe 400m rozgrzewki w truchcie i klasyczne cztery przebieżki i sprawdzian jak tam oddech, wyszło:
0:16.5
0:16.5
0:15.8
0:16.5
Źle nie było ale szału też jakoś nie. Pogoda mega fajna do biegania, chociaż wiatr utrudniał.
Myślałem, że to BNP wskoczy łatwo ale się przeliczyłem :( mam nadzieję, że to tak jak trener mnie uspokaja po prostu przemęczenie ostatnimi tygodniami ciężkiego biegania i luz przyjdzie na Walencję.
Dystans podzieliłem na cztery 3km odcinki odpowiednio:
3km -> 12:14 @ 4:05min/km śr. hr 153
3km -> 11:59 @ 4:00min/km śr. hr 174
3km -> 11:45 @ 3:55min/km śr. hr 174
3km -> 11:27 @ 3:49min/km śr. hr 182
Całkiem spory dyskomfort. Może nie umieranie i rzeźba ale zdecydowanie nie tak lekko jakbym chciał.
Na koniec 2.5km schłodzenia po 5:53min/km

Jeszcze dodatkowy akapit dla osób, które swoje treningi tempowe biegają nie na odmierzonym odcinku, a na GPS. Tutaj biegałem po bieżni, na tartanie, gdzie teoretycznie GPS powinien działać idealnie i odchylenie powinno być praktycznie rzadne. Oto co wyliczał, gdy łapałem idealne okrążenia co 3km:
3080m -> 12:14 @ 3:59
3140m -> 11:59 @ 3:49
3150m -> 11:45 @ 3:44
3170m -> 11:27 @ 3:36
Przekłamanie jest KOLOSALNE. Dochodziło aż do 13sek! na jednym kilometrze (przypominam nie między drzewami czy budynkami ale na tartanie). Więc tak naprawdę biegając jakiekolwiek odcinki na dokładne tempa nie ma co się sugerować GPS'em nie ważne gdzie się biegnie.
Zegarek Garmin Fenix 3 HR.
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3265
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

13-10-2017

Plan 18km easy

Oj strasznie się nie chciało. Naprawdę mega zmęczony jestem. Wybrałem się po 19-stej na ścieżkę wzdłuż Wisły, później do Łazienek i do domu. W ogóle nie siliłem się na jakiekolwiek tempo, a i tak chciałem jeszcze wolniej biec.
Wyszło 18.5km po 5:15min/km na śr. pulsie 140 (72% HRmax).

14-10-2017

Plan 8km easy + 5x 200(35sek)/200

Padło na siłownię, bo chciałem jeszcze zrobić górne partie ciała.
Wpierw 8km pobiegłem po 4:57min/km następnie uruchomiłem drugą bieżnię, by nie musieć rozpędzać i zwalniać tej na której stałem.
Jako, że nie da się na tym modelu bieżni ustawić większego tempa niż 3:00min/km to ustaliłem sobie, że zamiast 35sek będę biegł 40sek tempem 3:00min/km, a potem przeskakuję na drugą bieżnię gdzie ustawione jest 6:00min/km, które robię w 1:20min.
Więc razem 5x 40sek@3:00/1:20min@6:00
Po biegu trochę pompek, dipów, podciągań oraz rolowanie nóg i wspięcia na palce.
Jutro zawody Club Challenge (10km przełaje).
Ale przede wszystkim mocno trzymam kciuki za biegnących HM i M (mihumor, wigi, Tillo, Marc.Slonik, kkkrzysiek) - ogień chłopaki!
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3265
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

15-10-2017

Plan Warsaw Club Challenge

Coroczne zawody międzyklubowe organizowane przez WITC (Warsaw International Triathlon Club - którego swoją drogą przy zawodach tri też jestem członkiem).
W tym roku było sześć klubów (formuła jest taka iż to samo WITC wysyła zaproszenia i stara się zapraszać takie kluby by nie było z góry wskazane kto to wygra - dodatkowo nie wygrywa klub który ma najszybszych trzech biegaczy+biegaczek, a zlicza się sumę miejsc wszystkich uczestników biegu - minimum 10 mężczyzn i 5 kobiet) - WITC, KS KANAŁEK (czyli ja z ekipą), Adidas Runners Warsaw, Vege Runners, Warsaw Masters Team oraz Drunk Samurai.
Zawody odbywały się na ~5km pętli wzdłuż Wisły po jej prawej stronie, pokonywanej dwókrotnie.
Miał to być mój ostatni sprawdzian przed półmaratonem w Walencji i plan zakładał bieg na prędkośći 3:50min/km. Pierwsze okrążenie leciałem na plecach trenera, który puścił mnie na drugim i poleciał do przodu. Tam średnia była w okolicy 3:48min/km. Na drugim zwolniłem, do tego wiedziałem, że ani nie dojdę osoby przede mną ani nikt mnie nie minie, więc i nie było jakiegoś mocnego bata by docisnąć (jeszcze siły były) i skończyłem bieg z czasem 38:06 @ 3:51min/km (śr. puls 181 - 93% HRmax).
Biorąc pod uwagę profil trasy jestem mega zadowolony - jeżeli ktoś myśli, że nie da się właściwie w centrum stolicy zrobić cięzkiej przełajowej trasy to zapraszam tam -> profil:
Obrazek
Powoli zaczynam skłaniać się do tego co wcześniej pisał div i pobiec HM w tym tempie przełaju. Chociaż znając siebie to i tak będę jednak chciał zacząć po te 3:48 i zobaczyć jak długo jestem w stanie to utrzymać (niestety pogoda nie sprzyja :/ zapowiedziane samo słońce i +26-28stC).
W ramach samego Challenge zajęliśmy trzecie miejsce z którego jesteśmy bardzo zadowoleni :) [w tym roku Vege Runners się mocno przyłożyli ze składem, chłopaki cisnęli aż miło było patrzeć].
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3265
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

16-10-2017

Plan 8km easy + 8x 100/100

Ciało lekko zmęczone po niedzieli ale same nogi mega dobrze się miały. Wybrałem siłownię i bieżnię mechaniczną. 8km pobiegłem po 5:13min/km by później zrobić przebiezki.
100m biegałem tempem 3:00min/km zaś wypoczynku było 36 sekund truchtu 'dookoła' bieżni :)
Wszystko miło i przyjemnie. Później godzina ćwiczeń do których dodałem trochę rzeczy na nogi niepotrzebnie (przysiady, wspięcia), które tak zakwasiły uda, że dzisiaj dalej czuję (to znak, że przysiady muszę dodać do każdego dnia kiedy robię pompki, by ciało się przyzwyczaiło).

17-10-2017

Plan 2km easy + 4x 100/100 + 6x 800@3:40/400 trucht + 2km easy

Znów wygrała siłownia i bieżnia (akurat z dziewczyną się umówilismy na wspólny trening, więc łątwo było nam się dopasowac na mechaniku). Wpierw 3km easy po 5:13min/km, później 400m w marszu jakieś wymachy czy skipy i mogłęm ruszać do 800-tek.
Ustawiłem 6x 800m w tempie 3:35min/km, na przerwie 400m w tempie 6:00min/km
Wszystkie weszły bardzo leciutko właściwie 600m każdego interwału było całkowicie w strefie komfortu, mega miło :)
Na koniec 3km easy znów po 5:13min/km
I później niecała godzinka ćwiczeń.
Dzisiaj czeka 13km @ 4:30 i zapewne znów bieżnia bo chciałbym jeszcze trochę górne partie pomęczyć po bieganiu.

Walencja coraz bliżej, pogodowo robi się delikatnie lepiej :) Według dzisiejszych prognoz o 9-tej ma być 18stC, a o 11-tej 21stC.
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3265
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

18-10-2017

Plan 13km @ 4:30

Ze znajomym skoczyłem na bieżnię mechaniczną,, by jeszcze poćwiczyć po. Tempo klasycznie zmieniłem, chociaż tym razem troszkę mocniej - wyszło 13km po 4:20min/km śr. tętno 160.
Ale jak dzień wcześniej się biegło super fajnie, tak tutaj szło jak krew z nosa. Nie mam zupełnie pojęcia dlaczego :/ Z drugiej strony jednak nie mam co oczekiwać, by 4:20 było w 100% komfortowe.
Dzisiaj w planach trochę ciągłego po 4:00min/km, jutro wolne i wylot, w sobotę lekkie rozbieganie i parę 300-tek no i niedziela - dzień próby. div, mihumor - moglibyście powiedzieć jak u was wyglądały odczuciowo biegi na 1:19 ? W senie na którym km. już było wyjście z komfortu, na któym już bardzo cięzko, a na którym już głowa ciągnęła?
ODPOWIEDZ