Logadin

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3271
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

28.09.2020 - 04.10.2020

Poniedziałek
Plan: 3km easy + 4x 100m/100m + 6km@4'15 + 2km easy
Wykonanie:
3km@4'41
4x 100m/100m [całość 3:37min]
6km@4'02
2.2km@4'30
Odczucia: właściwie zamieniłem z wtorkiem, biegane na pętelce przy parku fontann, wpadłem w szybsze tempo to już ciągnąłem do końca, ale puls w kosmosie i spooore zmęczenie, walka była

Wtorek
Plan: 10km easy
Wykonanie:
12km@4'42
Odczucia: klasycznie po bulwarach i powrót, bez historii

Środa
Plan: 3km easy + 4x 100m/100m + 6x 250m/250m podbieg + 2km easy
Wykonanie:
3km@4'39
4x 100m/100m [calość 3:46min]
6x ~265m/265m podbieg [przy parku fontann multimedialnych - Sanguszki]
0:56.8/1:57.4
0:58.5/1:55.8
0:59.0/2:03.9
0:56.9/2:02.5
1:00.0/2:00.6
0:57.5/1:56.6
2km@4'50
Odczucia: troszkę jak po grudzie ale szło, dodatkowo w trakcie przerwa na tojkę, no i nie wymierzyłem za dobrze odległości ale podbieg nie apteka :)

Czwartek
Plan: 10km easy
Wykonanie:
10km@4'52
Odczucia: bulwary w tą i na zad, bez historii

Piątek
WOLNE

Sobota
Plan: 2km easy + 4x 100m/100m + 12x 40sek/1min + 2km easy
Wykonanie:
4km@4'56
4x 100m/100m [całość 3:48min]
12x 40sek/1min: [przerwa 30sek marsz + 30sek trucht]
0:40.8@3'10/1:00.1@9'52
0:40.6@3'08/1:00.7@9'19
0:40.7@3'11/1:00.4@8'37
0:40.8@3'11/1:00.6@9'05
0:40.6@3'03/1:00.5@9'16
0:40.8@3'05/1:00.9@8'55
0:40.8@3'03/1:00.5@9'21
0:40.7@2'57/1:00.6@8'54
0:40.7@3'07/1:01.1@8'26
0:40.9@3'07/1:01.1@8'56
0:41.0@3'12/1:00.7@8'58
0:40.9@3'04/1:00.6@9'05
4km@5'02
Odczucia: biegane w Olsztynie na stadionie, wiatr trochę dawał popalić plus cały czas waga nie pomoaga i czuje się człowiek po prostu ciężki, zresztą widać na tempach, dodatkowo dodałem troszkę kilometrów głównie przez dobiegi, bo startowałem i kończyłem na działce rodziców skąd do stadionu troszkę dalej

Niedziela
WOLNE
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3271
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

05.10.2020 - 11.10.2020

Poniedziałek
Plan: 15km [5'15 -> 4'15]
Wykonanie:
3km@5'01
3km@4'39
3km@4'24
3km@4'15
3km@3'56
3km@4'57
Odczucia: teoretycznie powinno być w niedzielę ale przełożyłem, miało też być wolniej ale jak już otworzyłem bliżej 5'00 to stwierdziłem, że przesunę widełki, ostatnie 3km mocno, czułem jakby było po 3'45 ale z drugiej strony bałem się żeby to nie wpadło średnio po np. 4'05, wcześniejsze prędkości całkiem ok, puls za to wariat wysoko, na koniec dołożyłem 3km truchtu

Wtorek
Plan: 8km easy + 10x 100m/100m
Wykonanie:
8km@5'02
10x 100m/100m [całość 9:48min]
Odczucia: standardowo przy Wiśle i rytmy pod palmę przed piciem, bez historii

Środa
WOLNE

Czwartek
Plan: 12km@4'30
Wykonanie:
12km@4'20
Odczucia: Wisła + bulwary powrotnie, bez historii, puls koszmarnie wysoko

Piątek
Plan: 3km easy + 4x 100m/100m + 10x 150m/150m podbieg + 6x 40sek skipA + 4x 100m/100m + 2km easy
Wykonanie:
3km@4'44
4x 100m/100m [calość 3:32min]
6x ~160m/160m podbieg [przy parku fontann multimedialnych - bruk pod Pomnik Marii S-C]:
0:33.2/1:16.4
0:36.8/1:18.1
0:35.1/1:12.9
0:35.2/1:14.6
0:36.1/1:15.1
0:34.9/1:17.7
0:34.6/1:17.1
0:34.8/1:17.5
0:35.8/1:19.6
0:32.9/1:16.3
6x 40sek skipA
4x 100m/100m [calość 4:05min]
2km@4'50
Odczucia: podbiegi całkiem ok wchodziły, nie naciskałem na mie jakoś specjalnie mocno, bliżej pewnie 75-80%, skipy zrobiłem na delikatnym dystansie, nogi odczuły co widać na drugich rytmach


Sobota
WOLNE

Niedziela
WOLNE
Ostatnio zmieniony 15 lis 2020, 15:16 przez Logadin, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3271
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

12.10.2020 - 18.10.2020

Poniedziałek
Plan: 15km [4'40 -> 4'00]
Wykonanie: [bieżnia mechaniczna, kąt nachylenia 1%]
3km@4'39
3km@4'30
3km@4'19
3km@4'10
3km@4'00
Odczucia: ostatnie dni miałem jakieś zapalenie gardła, dlatego odpuściłem bieganie w weekend, a to zrobiłem pod dachem, szło ale ciężkawo, za to nachylenie twardo cały czas trzymałem

Wtorek
Plan: 8km easy + 10x 100m/100m
Wykonanie:
8km@4'49
10x 100m/100m [całość 9:10min]
Odczucia: jeszcze łykam cholinexy czy inne strepsilsy ale już dzisiaj już pobiegane po dworze, gardła praktycznie nie czuję, więc dobry znak

Środa
Plan: 2km easy + 4x 100m/100m + 6x 400m(1:18min)/1:30min + 6x 300m(56sek)/1min + 6x 200m(35sek)/100m + 6x 30sek skipA + 2km easy
Wykonanie: [bieżnia mechaniczna, kąt nachylenia 1%]
3km@5'00
6x 400m@3'14/150m@10'00
6x 300m@3'04/100m@10'00
6x 200m@3'00/100m@6'40
3km@6'40
Odczucia: zimno, wieje, ślisko, a dopiero co gardło się naprawiło, więc siłownia, na takie bieganie nie ma opcji biec z zakryta szyja i gardłem, do tego bieżnia gdy ma 1% jest dla mnie odczuciowo i tak cięższa aniżeli bieganie tego na powietrzu

Czwartek
Plan: 4km easy + 4x 100m/100m + 12x 150m/150m podbieg + 2km easy
Wykonanie:
5.2km@5'17
4x 100m/100m [całość 3:44min]
12x ~170m/170m podbieg [Agrykola - ~3 latarnii po prawej stronie, start od trzeciej]
0:39.8/1:17.1
0:39.4/1:05.3
0:37.4/1:17.3
0:36.1/1:18.1
0:34.6/1:09.1
0:35.1/1:19.0
0:37.2/1:22.7
0:37.7:1:23.9
0:36.9/1:23.6
0:37.1/1:22.5
0:36.7/1:21.0
0:35.8/1:14.2
2km@5'43
Odczucia: zamieniłem miejscami treningi, bo zgadałem się przed piciem z kumplem, że odwalimy to razem, a że i dawno nie podbiegałem pod Agrykolę to plan był zacny, dodatkowo start od wyższej latarnii (poprzednio startowałem z wiekszego wypłaszczenia latarnię wcześniej), fajnie wpadało

Piątek
Plan: 10km easy
Wykonanie:
11km@4'48
Odczucia: z domu pod szkołę na Gocław odebrać młodego, nic ciekawego


Sobota
Plan: 2km easy + 2x 100m/100m + 6km@4'00 + 10x 30sek SkipA + 2km easy
Wykonanie:
2.1km@4'42
2x 100m/100m [całość 1:39min]
6km@3'59
3.5km@5'08
Odczucia: młody został w domu, a ja wyskoczyłem na pętlę przy fontannach, olałem skipy przyznaję, za to dodałem 1.5km do schłodzenia, sam akcent ciężkawo, puls wysoko i nie biegło się tego jakoś lekko, ale z drugiej strony nie było też jakiejś umieralni

Niedziela
Plan: 16km [1km@4'45/1km@4'00]
Wykonanie:
16km@4'56
Odczucia: zrobiłem jednak trucht, wyjebany byłem całkowicie, dodatkowo jak oddałem syna to już było grubo po 20, nie chciałem tego orać
Ostatnio zmieniony 29 lis 2020, 21:30 przez Logadin, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3271
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

19.10.2020 - 25.10.2020

Poniedziałek
Plan: 12km easy
Wykonanie:
12km@4'54
Odczucia: nie zmęczyłem zakładki przez kaca, więc zamiast wolnego wrzuciłem lekki trucht, sumienie gryzło

Wtorek
Plan: 8km easy + 8x 25sek SkipA + 8x 100m/100m
Wykonanie:
8km@5'00
10x 100m/100m [całość 9:52min]
2km@5'28
Odczucia: olałem skipy kosztem dłuższego truchtania i dodatkowych rytmów, tak to bez historii

Środa
Plan: 3km easy + 4x 100m/100m + 15x 100m/100m podbieg + 4x 100m/100m + 2k easy
Wykonanie:
3km@4'51
4x 100m/100m [całość 3:41min]
15x 100m/100m podbieg [przy parku fontann multimedialnych - bruk pod Pomnik Marii S-C]:
0:21.7/0:57.5
0:21.7/0:55.8
0:21.2/0:56.1
0:21.3/0:57.2
0:21.6/0:57.6
0:21.0/0:59.3
0:21.3/0:59.6
0:21.1/0:59.4
0:21.3/0:56.4
0:21.2/0:59.2
0:20.8/1:00.6
0:20.9/1:02.4
0:20.8/0:59.0
0:20.9/1:01.2
0:20.3/0:54.5
4x 100m/100m [całość 3:43min]
3km@5'06
Odczucia: całkiem fajny trening, podbiegi wchodziły bardzo fajnie i w miarę luźno, dopiero ostatnie powtórzenia mocniej siadły w nogach ale dalej bez jakiejś orki, ot okolice 80-85%, rytmy przyzwoicie

Czwartek
Plan: 4km easy + 4x 100m/100m + 8x 300m(57sek)/200m + 4km easy
Wykonanie:
5.2km@5'03
4x 100m/100m [całość 3:46min]
8x 300m(57sek)/200m: [przerwa 100m marsz + 100m trucht]
0:56.5/1:44.3
0:55.6/1:42.9
0:56.0/1:43.1
0:54.9/1:43.2
0:55.6/1:41.7
0:55.4/1:42.1
0:55.2/1:41.3
0:55.2/1:38.5
4km@4'35
Odczucia: takie zmęczeniowe 8.5/10, męczyło ostatnie 100m każdego odcinka, po cichu liczyłem, że wskoczy łatwiej ale czułem w nogach jeszcze wcześniejsze podbiegi

Piątek
Plan: 13km easy
Wykonanie:
13km@4'26
Odczucia: akurat poleciałem po młodego do szkoły, chciałem trochę szybciej to pobiec, by nie klepać znó w okolicy 4'50-5'00, niby odczuciowo względnie ok za to puls jakoś mega wysoko, średnio

Sobota
Plan: 2km easy + 4x 100m/100m + 6km@4'00 + 2km easy
Wykonanie:
2km@6'21
4x 100m/100m [całość 5:13min - jednak trochę więcej przerw wyszło, bo biegaliśmy po jednej prostej i nawroty]
6km@3'56
2km@6'00
Odczucia: super dzień biegane na Agrykoli z synem i kumplem, młody nie dość, że razem wybiegał z przerwami prawei 6km to jeszcze zaliczył ładną poprawę wyniku na 400m (1:41min), jak na 8latka to całkiem zacny czas, ja biegałem ładnie swoje, a na plecach leciał kumpel tylko miał podzielone na 1200m + 800m przerwy, fajna robota

Niedziela
Plan: 20km [5'00 -> 4'20]
Wykonanie:
4km@4'57
4km@4'44
4km@4'35
4km@4'27
4km@4'18
Odczucia: oddałem młodego dosyć późno już i ruszyłem prosto z Gocławia w kierunku siekierek, potem do Czerniakowskiej i bulwarami na północ i dom, pierwsze powtórzenia bajka, chociaż odziwo na drugeij czwórce jakoś niekomfortowo się czułem, ale w jej trakcie jakoś puściło i biegło się super, ciężej było jedynie na ostatnich 4km gdy walnęło trochę pod wiatr i trzeba było jeszcze zmęczyć podbieg, ale ogólnie fajnie mimo, że na ostatnich puls oscylował już średnio w okolicach 170
Ostatnio zmieniony 07 lis 2020, 19:03 przez Logadin, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3271
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

26.10.2020 - 01.11.2020

Poniedziałek
Plan: 12km easy
Wykonanie:
12km@5'48
Odczucia: właściwie miało być wolne ale ilość kg się w ciele nie zgadza, więc i tak wyszedłem coś tam powoli poszurać nogami, machnięte bulwary dla świętego spokoju

Wtorek
Plan: 8km easy + 12x 20sek SkipA + 6x 100m/100m
Wykonanie:
10.8km@5'00
6x 100m/100m [całość 4:50min]
Odczucia: i po raz kolejny powiedziałem fuck off w kierunku skipów XD za to dołożyłem troszkę easy i całkiem mocno przycisnąłem rytmy

Środa
Plan: 4km spokojnie + 4x 100m/100m + 10x 200m/200m podbieg + 4km easy
Wykonanie:
5.2km@4'46
4x 100m/100m [całość 3:46min]
10x ~220m/220m podbieg [Agrykola - 3.5 latarnii po prawej stronie, start od drugiej]:
0:45.2/1:45.7
0:46.2/1:42.7
0:46.6/1:41.1
0:46.3/1:46.0
0:45.6/1:44.3
0:46.1/1:39.5
0:45.9/1:41.9
0:46.0/1:43.6
0:45.6/1:43.8
0:46.3/1:34.9
6km@4'57
Odczucia: ruszyłem jak jeszcze było jasno, trochę dołożyłem km, bo wybrałem podbiegi na Agrykoli, policji w okolicy od groma, sama Agrykola też całkiem obłożona ruchem samochodowym na sygnale, same podbeigi całkiem fajnie wpadały, troszkę nei wtym miejscu się zatrzymywałem i się delikatnie wydłużyły, powrót wśród protestujących przez Jerozolimskie i Nowy Świat oraz Krakowskie Przedmieście

Czwartek
Plan: 2km easy + 4x 100m/100m + 4x 500m(1:42min)/1:30min + 4x 400m(1:20min)/1:15min + 4x 300m(57sek)/45sek + 4x 200m(36sek)/30sek + 2km easy
Wykonanie:
2km@5'24
4x 100m/100m [całość 3:53min]
4x 500m(1:42min)/1:30min: [przerwa 100m marsz]
1:38.8/1:30.6
1:38.8/1:30.9
1:39.2/1:30.4
1:39.7/1:30.5
4x 400m(1:20min)/1:15min: [przerwa 100m marsz]
1:17.9/1:15.5
1:18.1/1:15.9
1:17.9/1:16.5
1:17.9/1:16.4
4x 300m(57sek)/45sek: [przerwa w miejscu i lekki marsz]
0:55.8/0:45.3
0:57.9/0:46.4
0:58.0/0:47.0
0:59.0/0:46.7
4x 200m(36sek)/30sek: [przerwa w miejscu i lekki marsz]
0:37.4/0:31.5
0:37.4/0:32.7
0:38.1/0:32.3
0:36.2/0:31.3
4km@5'40
Odczucia: na nogach Adidas Adizero Adios PRO, no poza roztruchtaniem i rytmami (wtedy jeszcze były zwykłe Adios 4), sam opis buta i jak się sprawował wrzuciłem w komentarzach, co się zaś tyczy treningu, pierwsze przestrzelone mocno, ale tak to zwykle jest, że nowy but niesie, przerwa jak była jeszcze sensowan to i ruszało się praktycznie z pełnego wypoczynku, ale jak zaczęły się skracać przy 300-tkach to już zaczął się zjazd, jeszcze po ostatniej 400-tce było te 1:15min co widać po czasie pierwszej 300-tki, potem równia pochyła, po trochu spowodowane to przepaleniem pierwszych ośmiu powtórzeń, po części bardzo krótkimi przerwami ostatnich odcinków oraz pewnie opadem deszczu któru zaczął się właśnie akurat w połowie roboty, mimo to bardzo fajny trening, ostra praca na bardzo krótkim odpoczunku, przy okazji spotkało się na bieżni byłęgo już red. nacz. Kubę, szkoda, że nie udało się razem nic pokręcić, bo akurat przy tych krótszych odcinkach może bym już miał podobne tempo do tego co sam potem zaczął kręcić :)

Piątek
Plan: 12km easy
Wykonanie:
12km@4'57
Odczucia: lekkie roztruchtanie, nic ciekawego, odczucia i trasa standard

Sobota
Plan: 2km easy + 4x 100m/100m + 8km@4'00 + 2km easy
Wykonanie:
2km@5'45
4x 100m/100m [całość 3:49min]
2.8km@4'00 (tutaj miałem już skończyć ale kolega prosił o jeszcze dodatkowe 1.2km, więc po chwili ruszyłem jeszcze raz)
1.2km@4'00
6km@5'50
Odczucia: ehh masakra, gdyby nie to, że obiecałem kumplowi z jego treningiem pomóc na 14stą to ni cholery bym nie wyszedł, wchodząc na tartan jeszcze byłem najebany, no ale myślałem, że jak ruszę to kaca przegonię, a gdzie, dupa... dorwał w trakcie akcentu, jeszcze po 2km myślałem, że jakoś dowiozę, ale i w głowie szum i jakieś lekkie zawroty, ogólnie no czyste bieganie na porządnym alkoholowym sponiewieraniu, stwierdziłem, że pierdolę, jakoś objętościowo domknę i odpuszczam po tym jak pomogłem kumplowi, resztę dokręciłem w truchcie plus obiecałem sobie, że nie ważne co dostanę w poniedziałek (a dostać mogę właściwie dwie opcje NIC lub trucht) to wracam zrobić ww. trening

Niedziela
Plan: 20km [1km@5'15/1km@4'15]
Wykonanie:
1km@4'48
1km@4'04
1km@4'42
1km@4'03
1km@4'37
1km@4'00
1km@4'40
1km@4'00
1km@4'47
1km@3'55
1km@4'45
1km@4'56
1km@4'45
1km@4'56
1km@4'47
1km@3'52
1km@4'43
1km@3'51
1km@4'49
1km@3'52
1.1km@5'03
Odczucia: noo i tutaj już zupełnie inne bieganie! zero alkoholu, zero kaca i człowiek naj nowo narodzony, wystartowaliśmy z kumpel trochę przed 13-stą na Agrykoli, więc znów kręcenie kółek (bezuszy - to ten kumpel, którego prowadzę co z Tobą będzie walczył o sub40 za tydzień), normalnie bajka, odczuciowo jakieś 7/10, trucht wchodził leciutko, szybsze odcinki też, mocniej się przewentylowałem tylko na ostatnich trzech, a tak to czad, mógłbym tak klepać i klepać, trochę za szybko ale to też za karę, że ostatnio zamiast podobnego treningu na dystansie 16km odwaliłem trucht przez kaca, porządna robota, kumpel dołączył po moich 6km i wytrzymał do moich 18km, więc też fest robota, na koniec dokręciłme sobie w truchcie 1.1km do pełnego półmaratonu, to był dobry dzień i skończony idealnie przed transmisją z Vuelty
Obrazek
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3271
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

02.11.2020 - 08.11.2020

Poniedziałek
Plan: 2km easy + 4x 100m/100m + 8km@4'00 + 2km easy
Wykonanie:
2km@4'57
4x 100m/100m [całość 3:52min]
8km@3'58
2.1km@4'47
Odczucia: zawziąłem się, kac nie spusje już treningu bez poprawki, ruszyłem na Agrykolę i zrobiłem co trzeba

Wtorek
Plan: 14km easy
Wykonanie:
14km@5'00
Odczucia: miało być spokojnie i tak też było (troszkę pokręcone po drugiej stronie Wisły przez remonty), dodatkowo udało się wypić long island po kryjomu w pubie i obejrzeć czasówkę Vuelty

Środa
Plan: 2km spokojnie + 4x 100m/100m + 10x 100m/100m podbieg + 8x 15sek SkipA + 8x 100m/100m + 2km easy
Wykonanie:
2.2km@4'54
4x 100m/100m [całość 3:23min]
10x ~110m/110m podbieg [przy parku fontann multimedialnych - bruk pod Pomnik Marii S-C]:
0:21.8/0:53.6
0:21.0/0:55.2
0:21.3/0:55.3
0:22.0/0:55.5
0:20.6/0:56.8
0:20.9/0:56.0
0:20.2/0:55.3
0:20.4/0:55.4
0:20.7/0:57.1
0:21.5/0:52.3
8x 100m/100m [całość 8:06min]
3km@4'54
Odczucia: ha! tym razem skipów już nie odpusiłem, nawet bardzo uczciwie je porobiłem w systemie 15sek/15sek na sztukę, same podbiegi bardzo fajnie wskakiwały, nogi mega mocno parły do przodu, czułem, że niosą, przebieżki do okoła parku Fontann, więc troszkę GPS potrafił naoszukiwać i podokładać na zakrętach

Czwartek
Plan: 2km easy + 4x 100m/100m + 6km [400m(1:44min) + 200m(38sek)] + 2km easy
Wykonanie:
2km@5'27
4x 100m/100m [całość 3:23min]
6km [400m(1:44min) + 200m(38sek)]:
1.41.3 + 0:37.5
1:43.9 + 0:37.6
1:43.1 + 0:37.6
1:44.7 + 0:37.6
1:44.4 + 0:38.0
1:45.3 + 0:38.4
1:44.3 + 0:38.3
1:44.7 + 0:38.8
1:44.3 + 0:38.6
1:44.7 + 0:37.4
4km@5'52
Odczucia: odczuciowo całkiem ok, wiadomo po 200tce oddech ciężko było uspokoić, gdzie pierwsze 200m z 400m to dychałem na raz, kolejne 100m równałem oddech, a ostatnie 100m musiałem lekko przyśpieszyć by się w cyferkach mieścić ale nie była to jakaś umieralnia, dodatkowo szybko wpadło te 6km, mogłem dalej jechać, jakbym na nogi założył adios adizero pro to by pewnie w ogóle luzik był XD

Piątek
Plan: 12km easy
Wykonanie:
12km@4'48
Odczucia: dzień wypoczynkowy z truchtem w tle, klasyczna ścieżka i klasycznie bez historii

Sobota
Plan: 2km easy + 4x 100m/100m + 10x 800m(2:48min)/2min + 2km easy
Wykonanie:
2km@5'36
4x 100m/100m [całosć 3:43min]
10x 800m(2:48min)/2min: [200m marsz]
2:48.4/1:59.5
2:47.2/1:58.9
2:47.7/1:59.5
2:48.9/1:59.3
2:49.2/1:59.3
2:49.9/1:58.7
2:51.3/1:58.8
2:52.5/1:57.1
2km@5'48
Odczucia: nienawidzę biegać tak wcześnie rano, wpierw miałem jechać do Olsztyna z młodym ale pogoda średnia, wszystko pozamykane, więc zdecydowaliśmy się zostać i ruszyć z rańca do bezuszego i Przemo ode mnie, by ich powspierać przy próbie obalenia 40min/10km, młody na początku miał ruszyć ze mną ale jak go obudziłem to stwierdził, że zostaje i wraca spać XD no to w furę i do chłopaków, sam trening oj ciężko fest, jednak takie godziny to jedynie na zawodach u mnie działają i to też jak wstanę nie za 30min przed bieganiem a 2-3h, ostatnie dwa powtórzenia już miałem fest walkę, nogi jakoś z waty dorzuciły się do oddechu, co się dawno nie zdarzało, plus już na trzecim powótrzeniu chciałem kończyć, więc zagryzlem zęby i dowiozłem, gdyby nie to że chłopak chciały te sub40 to bym nie polazł tak wcześnie i z młodym byśmy pewnie koło 13-tej tam wylądowali

Niedziela
Plan: 20km [2km@4'45/2km@4'10]
Wykonanie:
2km@4'42 (śr. HR 144)
2km@4'06 (śr. HR 161)
2km@4'33 (śr. HR 153)
2km@4'05 (śr. HR 165)
2km@4'37 (śr. HR 156)
2km@4'04 (śr. HR 166)
2km@4'36 (śr. HR 158)
2km@4'02 (śr. HR 167)
2km@4'39 (śr. HR 162)
2km@4'04 (śr. HR 171)
Odczucia: na początku ruszyłem z młodym rowerkiem an Agrykolę na 13-tą, a tam za naszymi plecami ukazał się on, zaatakował po raz kolejny, barierkowy potwór nie do ominięcia :/ no nic, wrócilismy do domu i stwierdziłem, że pobiegam to wieczorem jak młodego oddam na Gocław, koło 15-tej wjechało KFC na śniadanioobiad, więc miało 5h na strawienie, na Gocław zajechaliśmy rowerem, zatem wpadła dodatkowa 10km rozgrzewka tóż przed ciągłym, troszkę po 20-tej ruszyłem, trasa z Gocławia wałem do Narodowego, tam trochę kręcenia po błoniach, dalej mostem Świętokrzyskim na bulwary i stamtąd pod dom, ależ fajnie to wpadło, zwłaszcza wolne, no bajka, dodatkowo pierwszy bieg z pulsometrem, w końcu tętno wygląda jak powinno, więc będę teraz dodawał średnie przy odcinkach, ale wiadomo to ciekawostka, za to tym razem już nei cuda wianki z nadgarstka
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3271
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

09.11.2020 - 15.11.2020

Poniedziałek
Plan: 8km easy
Wykonanie:
3.4km@4'56
400m -> 1:33.8
1.2km@4'50
400m -> 1:34.1
1.2km@4'50
400m -> 1:35.8
1.2km@4'45
400m -> 1:34.4
1.2km@4'46
Odczucia: miało być easy i właściwie było ale ugadałem się z kumplem na bieżni na Agrykoli, który biegał dłuższe odcinki i pytał czy mu nie porozprowadzam 400-tek w okolicy +/-4'00, więc się zgodziłem :) biegałem tak by się za każdym razem z nim zbiegać w punkcie startu, wsio miło i przyjemnie, takie easy ale z dynamiczniejszymi odcinkami wplecionymi w zwykłe klepanie

Wtorek
Plan: 2km easy + 4x 100m/10m0 + 8x 250m/250m podbieg + 8x 30sek skipA + 2km easy
Wykonanie:
2.2km@4'42
4x 100m/100m [całość 3:14min]
8x ~260m/260m podbieg [przy parku fontann multimedialnych - Sanguszki]:
0:53.2/1:53.9
0:55.6/1:55.0
0:53.5/1:59.8
0:53.5/2:00.9
0:51.2/1:57.7
0:52.7/1:58.6
0:52.7/2:00.3
0:52.0/1:47.2
8x 30sek/30sek skipA
3km@4'43
Odczucia: ależ to ładnie szło! aż pozazdrościłem podbiegów Przemkowi i też przycisnąłem, średnie nachylenie trochę większe (około 3.5/4%) dystans trochę krótszy, fajnie wpadały średnio po 3'25, skipy też uczciwie porobiłem, wysoko i mocno, praca była solidna, no i w końcu z pasem ładnie widać pracę serducha, z nadgarstka na podbiegach praktycznie nigdy nie było normalnego odczytu

Środa
Plan: 2km easy + 4x 100m/100m + 10km@4'00 + 2km easy
Wykonanie:
2km@5'27
4x 100m/100m [całość 3:36min]
10km@3'59
2km@5'22
Odczucia: dzień pociągu na Agrykoli :) ciągnąłem swojego chłopa na dyszce po nieudanej próbie w sobotę, dodatkowo zabrał się jeszcze kumpel, który też miał to biec na plecach w ramach testu kiedy padnie, dodatkowo jeszcze jeden znajomy z czystej ciekawości, po 3km doskoczył trener, który wcześniej innego znajomego rozprowadzał na 5km i tak jechaliśmy wspólnie, kazdy km wpadał równiutko po 3'59, na 4100m mój zawodnik już mówi, że nie ma !@#$%, nie dowiezie, więc szybko zmieniamy plany i mówię, by walił rurę na ostatnich 800m i walczył o życiówkę na 5000m (obecną miał na poziomie ~19:50), jak docisnął chłop to skończył w 19:39 :) aż szkoda, że nie podrzuciłem go jednak do grupki na 5 tysiaków, tam na bank by jeszcze urwał z 10sek lekko i miałby z kim porywalizować, drugi kumpel odpał troszkę przed nim i tak zostałe ja i ostatni znajomy i z nim sobie doklepaliśmy dyszkę do końca, bez przyśpieszania, bez męczenia, ot takie maratońskie klepanko (nawet bardzo maratońskie, bo śr. tętno to 170, gdzie maraton beigam na średnim w okolicy 172-173), fajny dzień tak z ekipą pohasać po tartanie
Obrazek

Czwartek
Plan: 10km easy
Wykonanie:
10km@4'40
Odczucia: luźne truchtanko po wale i powrót bulwarami, klasyka bez historii (fajne puls - śr. 152/78%Hrmax)

Piątek
Plan: 2km easy + 4x 100m/100m + 12x 500m(1:44min)/1:15min + 2km easy
Wykonanie:
2km@5'19
4x 100m/100m [całosć 3:40min]
12x 500m (1:44min)/1:15min: [100m marsz]
1:41.1/1:15.1
1:41.4/1:14.8
1:41.8/1:15.6
1:41.9/1:15.3
1:42.3/1:15.0
1:42.7/1:15.4
1:41.6/1:14.9
1:42.3/1:14.3
1:41.1/1:15.6
1:41.3/1:14.8
1:40.9/1:15.6
1:39.2/1:14.8
2km@5'31
Odczucia: solidna robocizna, ale mega fajnie było, pierwsze 200m luz, kolejne 100m oddech powoli się ustatkowywał, następne 100m już znów troszkę się robiło oddychanie 1:1, ostatnie 100m znów ok odziwo 2:2 wskakiwało i fajnie nogi pracowały, dopiero ostatnie dwa powtórzenia mocno już wykończyły, bo chciałem zamknąć szybciej, zwłaszcza, że mój zawodnik biegał to ze mną (a raczej pierwszych dziesięć powtórzeń miał na moich plecach po 300m ale chciałem go zabrać na przejażdżkę w 'nieznane' na ostatnich :)), skubany wytrzymał, sama przerwa w takich odcinkach w sam raz, orka byłaby gdybym musiał te pięćsetki robić po 1:38-40max to wtedy przydałoby się jeszcze ekstra 15sek chociaż :D ale mega dobre bieganie ogólnie
Obrazek

Sobota
Plan: 12km easy
Wykonanie:
12km@4'47
Odczucia: śmignąłem sobie w kierunku Agrykoli, tam spotkałem kumpli, którzy klepali podbiegi, chwilę pogadaliśmy i resztę biegania dokręciłem na tartanie czekając na znajomego, który ruszył dalej ze mną na siłownię plenerową poćwiczyć godzinkę od razu po biegu, samo bieganie bez historii, trening po właściwie też, ważne, że od kwietnia/maja katuję srogo tą kalistenikę 2-3x w tygodniu po 1-1:20h i też ładnie oddaje przy bieganiu
Obrazek

Niedziela
Plan: 20km [1km@5'00 -> 1km@4'50 -> 1km@4'30 -> 1km@4'20 -> 1km@4'00]
Wykonanie:
1km@5'10 (śr. HR 131)
1km@4'41 (śr. HR 144)
1km@4'27 (śr. HR 145)
1km@4'18 (śr. HR 156)
1km@4'08 (śr. HR 165)
1km@3'50 (śr. HR 163)
1km@4'37 (śr. HR 151)
1km@4'27 (śr. HR 154)
1km@4'19 (śr. HR 162)
1km@4'07 (śr. HR 168)
1km@3'53 (śr. HR 171)
1km@4'33 (śr. HR 168)
1km@4'27 (śr. HR 166)
1km@4'15 (śr. HR 168)
1km@4'07 (śr. HR 171)
1km@3'53 (śr. HR 171)
1km@4'34 (śr. HR 165)
1km@4'23 (śr. HR 166)
1km@4'14 (śr. HR 169)
1km@4'05 (śr. HR 170)
1km@3'53 (śr. HR 173)
Odczucia: a dzisiaj było biegane z trenerem, wpierw miało być nas trzech jednak kolega się niestety pochorował dzień przed, no ale za to tempa trochę się przez to nazmieniały :) na początku zrobiłem kilometr rozbiegania i pierwsze 5km pocisnąłem tak jak mi się wydawało, że jest w miarę w widełkach w kierunku stadionu narodowego, gdzie się ustawiłem z trenerem na pozostałe 15km, plan zakładał trzaskanie kółek (3.2km) po błoniach i w okolicy stadionu ale po pierwszym stwierdziliśmy, że możemy to biec po mieście i ruszyliśmy w kierunku mostu Siekierkowskiego, a potem na północ do momentu aż będzie finito, świetnie się to biegło, mimo, że za szybko, to te wolne w ogóle nie robiły wrażenia, szybkie poniżej czterech ot ciężko ale komfortowo jak to się mówi/pisze :), kolejny solidny dzień - cholera od czasu jak mi zamknęli puby to już dobry miesiąc jak nie chleję po nocach, w sensie 2-3piwka dziennie do TV to nie picie - bo jak wiadomo piwo to nie alkohol, ale poza tym to zero jakiegoś sensownego picia i siedzenai po nocach, spać nawet chodzę i przed 23, waga cały czas spada, 5 z 7 dni to pudełka (1500kcal/dzień), wiecznie wypoczęty człowiek i widać jednak te rezultaty (nawet ostatnią sziszę paliłem dobre ponad miesiąc temu)
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3271
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

16.11.2020 - 22.11.2020

Poniedziałek
Plan: 12km easy
Wykonanie:
12km@4'42 [śr. HR 146bpm]
Odczucia: no niesamiwicie fajnie i lekko mi się biega cały czas od tego czasu jak pozamykane puby, do końca roku dalej tak pozostaje, więc może być tylko lepiej, chociaż przyznaję się tego dnia byłem akurat u znajomego w pubie rano przed treningiem, bo akurat musiał kolesia od liczników wpuścić i polał jednego long island przy okazji :D, no ale wiadomo jeden drink to jak piwa do TV, to nie picie i się nie liczy, od razu po ruszyłem wytruchtać swoje, wpierw w kierunku Agrykoli i parę kółek na tartanie, potem przy bulwarach do domu, fajnie wpadło

Wtorek
Plan: 4km easy + 4x 100m/100m + 10x 200m/200m podbieg + 4km easy
Wykonanie:
4km@5'09
4x 100m/100m [całość 3:43min]
1km@5'09
10x ~230m/230m podbieg [Agrykola - 3.5 latarnii po prawej stronie, start od drugiej]:
0:47.7/1:41.2
0:48.4/1:40.8
0:49.0/1:45.0
0:48.8/1:44.5
0:49.8/1:46.3
0:49.0/1:48.0
0:50.2/1:45.2
0:49.3/1:46.7
0:49.5/1:51.2
0:48.4/1:32.2
4km@5'11
Odczucia: właściwie podbiegi bez historii, takie 80% mocy, troszkę dłuższe były niż ostatnio ale to nie apteka, wsio pod kontrolą, praca uczcziwie wykonana

Środa
Plan: 2km easy + 4x 100m/100m + 5x 600m(2:03min)/2min + 5x 400m(1:20min)/1min + 5x 200m(37sek)/100m + 2km easy
Wykonanie:
2km@4'52
4x 100m/100m [całość 3:38min]
5x 600m(2:03min)/2min [200m marsz]:
2:01.8/1:59.3
1:59.6/1:58.0
1:59.2/2:00.0
2:00.8/2:01.0
2:01.5/2:00.2
5x 400m(1:20min)/1min [100m marsz]:
1:18.3/0:59.4
1:18.1/0:59.2
1:18.2/0:59.1
1:18.0/1:00.0
1:17.8/0:59.5
5x 200m(37sek)/100m [100m marsz]:
0:34.4/0:58.9
0:34.8/0:59.2
0:34.2/0:57.4
0:34.5/0:56.7
0:34.2/0:59.0
2km@5'22
Odczucia: ależ piękna robota!, bajka, wszystko pod pełną kontrolą, niosło fest, a i tak zwlalniałem, 200tek nie czułem, na 600 musiałem hamować ostatnie 200m, pięknie wybijało z nóg do przodu, kolejne kilogramy pogubion - balastu coraz mniej i rezultaty widać, moc

Czwartek
Plan: 10km easy
Wykonanie:
13km@4'42 [śr. HR 150bpm]
Odczucia: wyszło troszkę więcej, bo miałem ochotę pobiegać po Pelcowiźnie, a akurat dobieg do końca ścieżki i nawrót dają 13km, dawno człowieka tam nie było i zatęsnkił, przyjemne klepanie

Piątek
Plan: 2km easy + 4x 100m/100m + 5x 1200m@3'40/3:30min + 2km easy
Wykonanie:
2km@5'21
4x 100m/100m [całosć 3:38min]
5x 1200m@3'40/3:30min [przerwa około 700m w truchcie w okolicy 4'55 + zwolnienie przy kresce]:
4:18.1/3:29.7
4:20.0/3:30.8
4:18.9/3:29.0
4:19.5/3:30.4
4:18.6/3:20.3
2.2km@5'06
Odczucia: bez dociskania równo po te 3'35-37, przerwy poniżej 5'00/km, wydłużałem jedynie końcowe 30sek czekająć na kumpla, któy robił swój trening na moich plecach, tak bysmy się schodzili na kresce za każdym razem, bez niego to myślałem nawet, by przerwy robić po równe 800m@4'32, no mega przyjemnie i komfortowo to wpadało, mógłbym klepać i klepać takie coś i na krótkich przerwach lekką nogą :)

Sobota
Plan: 12km easy
Wykonanie:
16km@5'00 [śr. HR 147bpm]
Odczucia: tym razem uparłem się, by pobiegać w trailówkach na nogach, więc padło na ścieżkę nad Wisłą, a że ciągnie się ona to i trzeba było wydłużyć dystansu, tak się jednak dogadaliśmy bym pały nie przegiął i maksykamlnie po 16km skończył, więc tak wycyrklowałem, by finał był przy stacji rowerów Veturilo, dodatkowo na plecah rzeczy do ćwiczenia na plenerze i dodatkowej wagi było około 3kg, troszkę pewnie wpłynęło na doznania :) ale tak czy siak miło i przyjemnie, po tym dojechałem jeszcze na chwilę na Agrykolę, gdzie chłopaki trzaskały piramidkę, zasiedziałem się lekko i przymarzłem tak, że trenign plenerowy, który miałem robić od razu po biegu przełożyłem na wieczór i na siłownię, po prostu ręce tak zmarzły, że nie byłem w stanie nawet złapać drążka

Niedziela
Plan: 26km [6km@5'00 + 6km@4'30 + 1km@4'00 + 6km@5'00 + 6km@4'30 + 1km@4'00]
Wykonanie:
6km@4'49 (śr. HR 139)
6km@4'24 (śr. HR 150)
1km@3'52 (śr. HR 164)
6km@4'46 (śr. HR 147)
6km@4'27 (śr. HR 155)
1km@3'37 (śr. HR 171)
Odczucia: niedzielny klasyk kilometrażowy, czyli najfajniejsza jednostka pod trening na 5km XD, zgadaliśmy się większą grupą i podzieleni na dwa teamy trzaskaliśmy to na błoniach narodowego, no kolejny raz bajka, jak pierwsze 6km po te 4'49 jeszcze byłem niedogrzany, tak potem wsio wchodziło jak w masło, biegałem razem z trenerem to sobie troszkę pogadaliśmy, ostatni km też przycisnęliśmy mocniej, a dodatkowo trafił się na podbiegu i wietrze w oczy XD, gdyby trzeba bylo dalej lecieć tym tempem spokojnie kolejny bym dowiozł, jak nie więcej (zwłaszca, że zmieniał się kiuerynek biegu i wiatr siadał ładnie za człowiekiem i jeszcze lekko w dół i potem wypłaszczenie), mega dobry tydzień, nie tylko biegowo, treningi siłowe wszystkie też porobione i to z nawiązką, obecnie wychodzi na to, że mam siedem jednostek biegowych + cztery jednostki pracy na siłowni w tygodniu, a ciało w stanie idealnym, nic nie pobolewa, nic nie marudzi, regeneracja na 100%, mega dobry prognostyk, ten tydzień zamykam prawie ze 110km na liczniku
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3271
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

23.11.2020 - 29.11.2020

Poniedziałek
Plan: 8km easy + 6x 100m/100m
Wykonanie:
8km@4'56 [śr. HR 139pm]
6x 100/100m [całość 5:35min]
Odczucia: a wybrałem się z kumplem na Łazienki, jako że easy to nie było sensu walić tego po tartanie i wybraliśmy dużą pętlę po Łazienkach, troszkę trwa, urozmaicona nawierzchnia, dodatkowo podbiegi i zbiegi, plus sama okolica bajka, na koniec przebieżki już wybiegane na tartanie, luzik

Wtorek
Plan: 3km easy + 4x 100m/100m + 10x 250m/250m podbieg+ 3km easy
Wykonanie:
3km@4'52
4x 100m/100m [całość 3:33min]
10x ~265m/265m podbieg [przy parku fontann multimedialnych - Sanguszki]
0:54.3/1:54.8
0:55.4/1:57.9
0:54.0/1:53.1
0:54.3/1:54.3
0:54.8/1:52.6
0:53.9/1:54.0
0:53.7/1:55.8
0:53.8/1:54.5
0:53.7/1:51.6
0:53.9/1:45.7
3.9km@4'51
Odczucia: oryginalny plan był na Agrykolę, jednak kumpel nie mogł się ruszyć ze mną, więc wygrała Sanguszki, mega fajnie to wchodziło, zwłaszcza jak porównam sobie do biegania tego we wrześniu chociażby, no czuć luz

Środa
Plan: 12km easy
Wykonanie:
12km@4'49 [śr. HR 150bpm]
Odczucia: lekko bulwarami do Poniatowskiego i nawrotka, bez większej historii, dodatkowo człowiek dowiedział się o odwołaniu ultra w Gdańsku, chujnia

Czwartek
Plan: 2km easy + 4x 100m/100m + 8km [600m(2:36min) + 400m(1:20min)] + 2km easy
Wykonanie:
2km@5'07
4x 100m/100m [całość 3:45min]
8km [600m(2:36min) + 400m(1:20min)]
2:34.4 + 1:18.0
2:34.6 + 1:19.5
2:35.6 + 1:19.5
2:36.4 + 1:19.1
2:37.4 + 1:21.5
2:40.4 + 1:20.1
2:40.7 + 1:23.8
2:43.5 + 1:20.9
2km@5'30
Odczucia: umieralnia, ależ mnie to zniszczyło, mordownia w @#$%^, wiatr dokładał dodatkowo swoje, nie udało się wszystkiego pozamykać, przerwy to masakra, zwłaszcza pierwsze 100m po czterysetce tak człapałem zadyszany, że gubiłem sekundy i musiałem mocno nadrabiać na pozostałych 500m, tam tętno na przerwach dalej ponad 172bpm potrafiło wisieć, oddech szedł jakbym robił ciągły po 3'50 od 4 powtórzenia w górę, po piątej powtórce myślałem, by kończyć ale zacisnąłem zęby i oczy i orałem, na ostatniej 400tce też się musiałem zebrać bo po 300m było 1:02min, a zakończyłem w 1:20min, wiec tutaj jeszcze były jakieś siły mentalne by to docisnąć po te 18sek/100m, dodatkowo szkoda tej przedostatniej 400tki w 1:23min, nie wiem jak ją aż tak przedyszałem i tak najwięcej nagubiłem na tych przerwach, usprawiedliwienia szukam trochę w rozłożeniu dnia poprzedniego, gdzie wpierw o 13-tej szło easy, potem 17-19 napierdalałem na siłowni, a dzisiaj 8:45-10 znów ostra siłowni i na 13-tą ten trening, plus dieta keto...

Piątek
Plan: 12km easy
Wykonanie:
13km@5'00 [śr. HR 155bpm]
Odczucia: w końcu koniec keto, te cztery dni wystarczyły byśmy się nie polubili, ok waga spada mocno, ale smak i radość z jedzenia jest tak chujowa, że nawet zwykłe pudełka pry tym to rarytaski, nie wiem też jak to wpływa ogólnie na organizm, bo cztery dni to raczej nie za długi test ale dzisiaj biegało się jakoś topornie, trasa na Pelcowiznę i kross, szło średnio, puls wysoko, tempo nisko, jedyne zadowolenie to na wadze było, po raz pierwszy od 16-tu lat zobaczyłem na niej poniżej 71kg! :)

Sobota
Plan: 2km easy + 4x 100m/100m + 20x 1min/1min + 2km easy
Wykonanie:
3.2km@4'58
4x 100m/100m [całość 3:35min]
20x 1min/1min:
1:01.2@3'17/1:01.4@6'12
1:00.7@3'16/1:01.6@6'00
1:00.8@3'26/1:01.2@5'47
1:00.8@3'22/1:01.2@6'14
1:00.7@3'20/1:01.7@6'08
1:00.9@3'27/1:00.8@6'06
1:01.0@3'18/1:01.2@6'07
1:01.0@3'19/1:00.8@6'05
1:01.3@3'24/1:01.3@6'01
1:01.0@3'27/1:00.8@5'54
1:00.8@3'18/1:01.4@6'10
1:01.3@3'26/1:00.7@6'08
1:01.0@3'28/1:01.3@5'56
1:01.2@3'26/1:00.0@6'09
1:01.3@3'26/1:01.4@6'11
1:01.4@3'29/1:00.6@6'01
1:01.2@3'20/1:00.8@6'23
1:01.4@3'30/1:00.1@6'13
1:01.3@3'30/1:01.2@6'05
1:01.4@3'23/1:02.3@5'52
3.6km@5'15
Odczucia: dawno mnie nie było, więc ruszylismy z młodym do mihc rodziców do Olsztyna, bieganie wypadło na stadonie Kortowskim, GPS coś odejmował, bo jak czasem startowałem ze znacznika to zamiast pokazać ponad 300m to było poniżej, zwykle dziad dodawał, a tym razem zdecydował się zabierać (albo to specyfika tej bieżni :)), wiec można założyć, że tempa były w widełkach 3'15-3'25, leciały w miarę równo, bez jakiejść zapaści pod względem odczuciowym, przerwy w lekkim truchcie, tempo od początku zakładałem takie, by tyle sztuk domknąć be zjazdu czy jakiegoś umierania, jakby było tego połowę mniej to bym robił po 3'10 zapewne, dodatkowo jakbym robil z kimś to możnaby było szybciej kręcić, jak panny jakieś obok robiły 200tki po 38sek to się z nimi kleiłem, a tak to samemu robiłem bliżej 20sek/100m, zmęczeniowo takie 8-8.5/10
Obrazek

Niedziela
Plan: 20km [3km@4'40/2km@4'00]
Wykonanie:
3km@4'34 (śr. HR 145)
2km@3'54 (śr. HR 161)
3km@4'31 (śr. HR 156)
2km@3'56 (śr. HR 165)
3km@4'21 (śr. HR 156)
2km@3'50 (śr. HR 169)
3km@4'22 (śr. HR 157)
2km@3'49 (śr. HR 167)
2km@4'50 (śr. HR 153)
Odczucia: mega fajnie było, pierwszy szybszy odcinek tak trochę ospale szedł ale później się ładnie człowiek rozbiegał, nawet Olsztyńskie pagórki nic nie wadziły, mógłbym tak dalej to trzaskać i trzaskać, wolne odecinki po 4'20 luzik totalny, wchodziły jakbym człapał po 5'00, no petarda, normalne żarcie, podciągnięcie kalorii i lekka regeneracja (piątek i sobota dni bez siłowni) i super, po zamknięciu zrobiłem jeszcze dotruchtanko spokojne pod dom
Obrazek
Ostatnio zmieniony 01 gru 2020, 11:48 przez Logadin, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3271
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

30.11.2020 - 06.12.2020

Poniedziałek
Plan: 8km easy + 8x 100m/100m
Wykonanie:
8km@4'52 [śr. HR 140bpm]
8x 100m/100m [całość 9:04min]
Odczucia: mega przyjemne truchtanie przy Wiśle i lekkie przebieżki, bez historii za to z bardzo ładnym pulsem, na nogi nałożyłem klockowate Supernovy i po ciągłym bieganiu w Adiosie i Bostonie faktycznie czuć tą ich masę

Wtorek
Plan: 3km easy + 4x 100m/100m + 6x 200m/200m podbieg + 6x 150m/150m podbieg + 6x 100m/100m podbieg + 3km easy
Wykonanie:
3km@5'03
4x 100m/100m [całość 3:38min]
1.1km@5'25
6x ~210m/210m podbieg [Agrykola - 3.5 latarnii po prawej stronie, start od drugiej]:
0:44.3/1:28.2
0:43.8/1:32.7
0:44.0/1:33.0
0:44.3/1:30.1
0:42.5/1:33.4
0:43.1/1:35.5
6x ~170m/170m podbieg [Agrykola - 2.5 latarnii po prawej stronie, start od drugiej]:
0:34.3/1:20.8
0:35.1/1:21.5
0:34.3/1:16.9
0:34.5/1:18.1
0:34.5/1:14.1
0:35.2/1:18.2
6x ~120m/120m podbieg [Agrykola - 2 latarnie po prawej stronie, start od drugiej]:
0:24.9/0:57.8
0:24.9/0:57.2
0:25.0/0:57.1
0:25.2/0:56.7
0:24.5/0:56.8
0:24.7/0:54.2
3km@5'18
Odczucia: pocisnęliśmy z kumplem na Agrykoli, mega fajnie wchodziły wszystkie podbiegi, dynamicznie, równo, druga i trzecia seria z oddechem na dwa, no mega, szkoda tylko, że nei ma tam ładnie odmierzonych odcinków, zawsze zaczynam tak samo, a kończenie to raz wypada przy drzewie nr1 czasem nr2, a czasem 'o ten krawężnik co ma dziurę' :D więc nie ma jak za bardzo porównywać czasów względem siebie tydzień do tygodnia przez to, dobry dzień

Środa
Plan: 2km easy + 4x 100m/100m + 6x 1km@3'35/2min + 2km easy
Wykonanie:
2km@5'08
4x 100m/100m [całość 3:31min]
6x 1km@3'35/2min: [przerwa 300m trucht]
3:31.4/1:59.8
3:32.5/2:00.5
3:32.3/2:00.1
3:32.4/2:00.5
3:33.2/2:00.2
3:33.0/1:59.7
2km@5'42
Odczucia: ależ nogi po wczoraj wymęczone, dosłownie po 400-600m już wata niesamowita w udach była, coś czuję, że podbiegi nieźle je zajechały, dodatkowo minusowa temperatura i wiatr, a i dołożyło się parę piwek i sziszki do 1 w nocy dzień wcześniej, bo się ze znajomym zgadałem, by po dwóch miesiącach coś zapalić, no ale robotę trzeba było zrobić, celowałem tak by tempo było poniżej tego 3'35/km i tak też było, otwarcia szły zdecydowanie za mocno po 1:22min/400m, 800-tki w okolicy 2:47-49min, a końcówka już na tej wacie i lekkim zwalnianiu, ostatnie powtórki już nawet krok drobił i sie wydawało, że człowiek w miejscu stoi jak wychodził na prostą pod wiatr, no ale mimo to wsio ładnie zamknięte, przerwy mogłem robić i szybciej, one na nic tym razem nie wpływały właściwie, po prostu uda bardziej tutaj stopowały niż oddech, miło, że teraz dwa dni luźne

Czwartek
Plan: 12km easy
Wykonanie:
12km@4'30 [śr. HR 148bpm]
Odczucia: akurat ruszyłem biegiem na wizyte u fizjo by popracował nad zakresem ruchu w lewym barku, bieg przez miasto w Altrach, niby taki eospałe klepanie isę wydawało i że idzie po blisko 5'00, a tu miłe zaskoczenie, puls rewelka jak na takie tempo, bajka, za to horror u fizjo :) poszły igły w ruch i rozbijanie zrostów :D

Piątek
Plan: 10km easy + 10x 100m/100m + 10 x30sek skipA
Wykonanie:
10km@4'49 [śr. HR 141]
10x 100m/100m [całość 9:08min]
Odczucia: standardowa ścieżka przez Gdański i ścieżką nadwiślańską (tak mocno wiało, że wolałem sie skryć między drzewami, na moście wręcz urywało głowę i biegło się pod kątem), po nawrocie wiaterek w plecy więc przyjemniej, mimo to jakiś taki człowiek wymęczony, pewnie siłownia tak poniewiera (wypada już 5-6x w tygodniu, górę mocno tyra -> https://www.instagram.com/p/CIVq8TOHnZy/)

Sobota
Plan: 2km easy + 4x 100m/100m + 20x 200m/200m swobodnie + 2km easy
Wykonanie:
2km@5'11
4x 100m/100m [całość 3:40min]
20x 200m/200m: [15x Adidas Adios -> zmiana obuwia -> 5x Adidas Middle Distnce kolce]
0:34.9/1:15.5
0:34.8/1:18.1
0:35.3/1:17.3
0:35.4/1:17.0
0:35.1/1:18.7
0:35.2/1:18.4
0:35.3/1:16.8
0:35.6/1:15.1
0:34.4/1:15.6
0:36.2/1:16.2
0:35.5/1:16.1
0:35.5/1:16.7
0:36.8/1:14.6
0:35.4/1:15.8
0:36.2/1:10.3
0:33.0/1:02.9
0:33.4/1:14.3
0:34.9/1:14.7
0:33.9/1:16.0
0:36.4/1:08.4
2km@4'59
Odczucia: miało być biegane bez napinki, pilnowania czasu i orki, więc starałem się złapać taką prędkość, by to sobie spokojnie klepać ale też i by pracę wykonywać (myślę, że takie 80% do 85% pod koniec), dosyć sporo wiało, więc część z część pod szło, dodatkowo po raz pierwszy nałożyłem na nogi kolce kupione parę miesięcy temu, w komentarzach już odczucia pisałem, że w lekkim szoku iż one takie miękkie są :D, chociaż ja biegam treningi i w trzyletnich Adiosach, które już nie mają nic pod spodem i traktuję je jako normalne trzewiki, więc może dlatego, bez zwięszkonej pracy nie było problemy by zejść o sekundę na powtórzeniu, nawet jak ostatnie całkowicie odpuściłem i 'przetruchtałem' to wpadło w 36sek, fajnie, niefajna za to była jak zwykle moja sylwetka, ale fakt, że nagrywane to było już na nawarstwionym zmęczeniu, bo ostatnie powtórzenia, plus nie chciałem robić tego specjalnie pod kamerę i się jakoś poprawiać czy oszukiwać, by wyszło ładniej, chciałem zobaczyć jak to wygląda jakby się biegło to standardowo jak się biega, gdy normalnie człowiek nie pulnuje ciała i to ono nim rządzi :) ale kolce będą zdecydowanie częściej nakładane
Obrazek
Filmik -> https://www.youtube.com/watch?v=lPGDcXxWXzU
Foto poglądowe na ułożenie miednicy i barków -> ObrazekObrazek

Niedziela
Plan: 24km [6km@4'30 + 3km@4'15 + 3km@4'00 + 6km@4'30 + 3km@4'15 + 3km@4'00]
Wykonanie:
6km@4'26 (śr. HR 150)
3km@4'11 (śr. HR 159)
3km@3'53 (śr. HR 166)
6km@4'19 (śr. HR 156)
3km@4'08 (śr. HR 158)
3km@3'48 (śr. HR 167)
Odczucia: ależ miazga! wlazło jak rozgrzany topór w masło, no bajka, na początku nie sądziłem, że tak fajnie się to skończy, nie dość, że silny wiatr, to jeszcze człowiek czuł łydki zanim dotarł na błonia stadionu narodowego, klasycznie pętla 3.2km i wio, cisnąłem pierwsze 9km z kumplem, któremu dyktowałem tempo, na szybsze trójki ruszałem sam, nogi puściły szybko, bo już od 2km komfort, ale to co się działo z tempem zaskoczyło fest, wiatr nic wrażenia nie robił, kilometry też nie, a tempo samo rosło, starałem się zwalniać, a mimo to dalej coraz szybciej, lecę po 3'53, a tu lekko hamuję, bo nie chcę przesadzić, puls dużo poniżej maratońskiego, no kosmos, druga część jeszcze szybciej, a odczuciowo dalej zajebioza, ostatnie trzy km wpadają po 3'48, a człowiek czuje się cudnie, no dzień konia!
Obrazek
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3271
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

07.12.2020 - 13.12.2020

Poniedziałek
WOLNE

Wtorek
Plan: 10km easy + 10x 30sek skipA + 6x 100m/100m
Wykonanie:
10km@4'42 (śr. HR 146bpm)
10x 100m/100m [całość 8:52min]
Odczucia: traska standardowa przy Wiśle i powrót bulwarami, dodałem przebieżek ale spokojnie skipów nie odpuściłem, ostatnio po prostu ich nei wliczyłe, w trening, a tego dnia przełożyłem je na wieczór jak miałem trening na siłowni (w ogóle solidny dzień, 8:30-10 siłownia, 14-15 bieg, 18:30-19:45 siłownia, już wychodzi, że w tygodniu spędzam ponad 16h w czystym treningu biegowo-siłowym), samo bieganie fajnie wskoczyło, pierwsza część pod wiatr, więc powrót przyjemny, same przebieżki bez napinki, a leciutko i szybko szły

Środa
Plan: 2km easy + 4x 100m/100m + 9km [1km@4'00 + 500m@3'30] + 2km easy
Wykonanie:
2km@4'59
4x 100m/100m [całość 3:37min]
9km [1km@4'00 + 500m@3'30]
3:59.1 + 1:44.6
3:57.7 + 1:44.0
3:58.3 + 1:43.2
3:58.6 + 1:44.3
3:59.1 + 1:44.1
3:59.2 + 1:44.3
2km@5'30
Odczucia: ależ zajebioza! bałem się fest tego biegania, zwłaszcza po ostatnich 8km (600m@4'20/400m@3'20), na dworze zimnica (odczuwalne -6/7), dodatkowo wiało dosyć sensownie (do 30km/h), no aż się chciało przełożyć czy też jeszcze lepiej, ułatwić sobie i cisnąć to pod dachem, no ale z kumplem, którego prowadzę się jednak umówiliśmy, że będziemy kręcić na Agrykoli i wyjścia nie ma, przed biegiem zjadłem jeszcze czekoladę (w niedzielę przed wsunąłem paczkę Delicji i biegło się fenomenalnie, więc przyjąłem, że na taki trening też muszę wrzucić srogo węgli :D) i wio, trucht jak to trucht, test przyszedł na przebieżkach, wpadły ładnie żywo, więc jakiś plus - minus to forma na "-2" z gremlina, którą zapodał po 1.5km, no ale jednak wyjścia nie było i się ruszyło, a szło świetnie!, pierwszych trzech powtórzeń nawet nie odczułem, ciężej zaczęło się robić dopiero od czwartego, już 'trucht' po 3'58 tak gładko nie chciał wchodzić i musiałem troszkę się natrudzić, by zbić oddech po 500-tkach, ale ładnie wsio dokręciłem (średnia z tych 9km wyszła po bardzo przyzwoite 3'48min/km), mega podbudował ten trening, na resztę tygodnia zostały jeszcze tylko dwie kobyły, które mogą sponiewierać i jedna z nich, której mogę nie domknąć (15x 300m(54sek)/1min)

Czwartek
Plan: 8km easy + 10x 100m/100m
Wykonanie:
8km@5'22 (śr. HR 136)
10x 100m/100m [całość 9:23min]
Odczucia: biegane po Łazienkach, góra/dół po obrzeżach parku, miło i przyjemnie mimo minusowych temp., za to przebieżki na Agrykoli zło, akurat zaczęło srogo sypać śniegiem i pod nogami lodowisko, skupiłem się niby na ruchu wahadła ale i tak walka z podłożem była spora

Piątek
Plan: 2km easy + 4x 100m/100m + 8km [bieżnia mechaniczna, kąt nachylenia 1%, śr. HR >=165bpm] + 2km easy
Wykonanie: [bieżnia mechaniczna, kąt nachylenia 1%]
3km@5'00 (śr. HR 138)
8km@4'34 [bieżnia mechaniczna, kąt nachylenia 4%] (śr. HR 166)
2km@5'00 (śr. HR 138)
Odczucia: miało być pod dachem i było, świetnie wpadło, mogłem klepać i klepać, a utrzymanie tętna wyglądało bardzo przyzwoicie, zacząłem spokojnie w okoliy 4'45 po czym podniosłem do 4'36, dalej jednak cięzko było podnieść puls więc docisnąłem do 4'26 i już było ok, pod koniec zaczęło jednak latać pod 168/169, więc zrzuciłem znów na 4'36, mogłem i nie zrzucać ale założenie było takie, by jednak to siedziało przy tych 165bpm, fajnie też wchodziło to nachylenie, jak na początku męczyło, tak po jakimś czasie przestałem je zauważać, dobre bieganie plus po raz pierwszy z rana na wadze było równiutkie 70.0kg! :)

Sobota
Plan: 8km easy + 10x 100m/100m
Wykonanie:
8km@4'50 (śr. HR 142)
10x 100m/100m [całość 8:50min]
2km@4'57 (śr. HR 147)
Odczucia: takie bieganie bez historii, dołożyłem jeszcze 2km dobiegu do domu, nie ma o czym pisać

Niedziela
Plan: 3km easy + 4x 100m/100m + 15x 300m(54sek)/1min + 2km easy
Wykonanie: [bieżnia mechaniczna, kąt nachylenia 1%]
3km@5'00
15x 300m@3'00/30sek marsz po sali + 30sek marsz w miejscu
2km@5'00
Odczucia: weekend z młodym, więc te 300tki na bieżni mechanicznej, by było sprawniej, bieżnia cały czas nastawiona na 3'00 bym nie tracił na rozpędzaniu i po prostu wyskakiwałem, po czym cisnąłem te 54-56sek, następnie 30sek marsz po sali i 30sek marsz w miejscu, by bieżnia nie zgasła (po około 40sek automatycznie gasła jak nie czuła ciężaru pod sobą), łydki zajebałem, jakieś spięte się porobiły, no po prostu masakra, oddechowo jakoś szło nawet mimo tak krótkiej przerwy ale bardzo mocne bieganie
Ostatnio zmieniony 30 gru 2020, 17:21 przez Logadin, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3271
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

14.12.2020 - 20.12.2020

Poniedziałek
Plan: 2km easy + 4x 100m/100m + 8km@4'00 + 2km easy
Wykonanie:
2km@5'09
4x 100m/100m [całość 3:51min]
8km@4'02
2x 200m marsz
1km@6'00
1km@5'02
Odczucia: nogi TRUP, ale aż tego się nie spodziewałem, fakt, że dalje NIE WIERZĘ, że bieżnia pod domem ma równe 200m, bo to jakaś paranoja, biegałem niby jakby miała 200m na to samo miejsce jako start i koniec okrążenia, orałem jak pojebany, a i tka nie byłem w stanie jakoś trzymać 4'00 - średni puls z tgeo odcinka to .... 172bpm! to tempo w okolicy 3'45, nic nie piłem czy balowałem, nie ma prawa być tak wysoko na tempie powyżej 4'00, no pozamiatało mną fest, już od 2km walczyłem jakby to były zawody, albo po prostu tak zabiłem łydki, że nie byłem w stanie wejśc na cokolwiek powyżje truchut, albo bieżnia była niedomierzona, niby z przebieżek suma 800m wyszła 820m, ale jak sobie maszerowałem x2 po te 200m po biegu podawało pomiędzy 200-210, jak zrobiłem w truchcie tysiaka podało 1.01km, więc cholera wie, oczywiście jak biegłem 8km ciągiem to podało na koniec 7.74km, ale wykres z bieżni rozwalony fest, no nie może dać mi spokoju ten dzień i tak długość bieżni

Wtorek
Plan: 10km easy
Wykonanie:
10km@5'45 (śr. HR 130)
Odczucia: kolejny dzień czuję łydki, i to całkiem mocno, tym razem wyszedłem potowarzyszyć koledze i się dostosowałem z prędkością, więc wolniutko i spokojnie trasa po bulwarach w tą i na zad, bez jakiejś historii

Środa
Plan: 3km easy + 2x 100m/100m + 10x 150m/150m podbieg + 10x 20sek skipA + 3km easy
Wykonanie:
3km@5'20
2x 100m/100m [całość 1:46min]
1km@5'36
10x ~170m/170m podbieg [Agrykola - 2.5 latarnii po prawej stronie, start od drugiej]:
0:34.6/1:20.7
0:34.9/1:19.2
0:35.1/1:18.4
0:34.5/1:17.9
0:34.3/1:20.7
0:33.2/1:20.9
0:34.7/1:21.3
0:33.2/1:20.9
0:34.0/1:22.2
0:33.6/1:15.8
10x 20sek skipA
3km@5'24
Odczucia: trzeci dzień, a łydki dalej bolą :), ostatnie dni to według garmina spadek formy, chociaż go to słucham jedynie w formie ciekawostki, zwłaszcza, że wystarczy jakiś dzień easy gdzie biegam właśnie w okolicy 6'00 i już głupieje, no ale podbiegi trzeba było zrobić, wybrałem się z kumpelm na Agrykolę i tam odwaliliśmy robociznę, nawet skipy zrobione jak należy, podbiegi całkiem żwawo atakowane, odległość trochę większa tradycyjnie, wcześniej roztruchtanie i przebieżki na tartanie, po w okolicy Łazienek

Czwartek
Plan: 2km easy + 4x 100m/100m + 3km@3'55/3min + 3km@3'50/3min + 3km@3'45/3min + 2km easy
Wykonanie:
2km@4'53
4x 100m/100m [całość 3:26min]
3km@3'54 (śr. HR 162)
400m@7'30
3km@3'49 (śr. HR 166)
400m@7'30
3km@3'43 (śr. HR 170)
400m@7'30
2km@5'23
Odczucia: ależ szło! już po rytmach wiedziałem, że będzie dobrze, bo czas łączny ładny, dodatkowo kumpel wisiał na plecach niektóre części to i raźniej miałem, no ale to zupełnie inne bieganie niż w poniedziałek, tutaj seria po 3'43 idzie i na niższym pulsie i luzie aniżeli tamten ciągły co niby był po 4'02, bajka, łydki też prawie ucichły chociaż jeszcze troszkę się tliły

Piątek
Plan: 8km easy + 10x 100m/100m + 8km
Wykonanie:
10km@5'05 [śr. HR 148]
10x 100m/100m [całość 9:00min]
Odczucia: koszmar, akurat mieliśmy dzień opijania sukcesu w robocie w czwartek, tak popoliśmy, że nie było co zbierać, umieralnia, jakimś cudem popołudniu zebrałem się odwalić trucht, złooooo, puls w kosmosie, kac gigant, tylko siła woli wyciągnęła z domu, przez to zamknięcie pubów dwa miechy temu człowiek zapomniał jak to się czuł jak gówno praktycznie codzienniez rańca, aż sobie teraz przypomniał jakie do chujowe uczucie :) no ale kara musi być!

Sobota
Plan: 2km easy + 4x 100m/100m + 10x 400m(1:17min)/1min + 2km easy
Wykonanie: [bieżnia mechaniczna, kąt nachylenia 1%]
3km@5'00
10x 400m@3'09/30sek marsz po sali + 30sek marsz w miejscu
2km@5'00
Odczucia: chciałem na początek biegać to na Agrykoli ale niestety nie miałem się z kim zabrać, Veturilo już nie ma, dodatkowo zimno i szaro, no nie chciało się aż tyle tam fatygować, pogadałem z trenerem i jednak wybraliśmy jeszcze raz klepanie tego na mechaniku, tym razem zupełnie lepiej niż ostatnie 300-tki, dalej mocne tempo, dalej wskakiwanie na pas i przerwa w systemie 30sek marsz po sali i 30sek marsz w miejscu, ale fajnie wchodziło, a to już szybkie przebieranie nogami, całkiem długie jak na ilość przerwy, dobry trening, jedyna obawa jak się łydy przeniosą na kolejne dni

Niedziela
Plan: 20km [1km@4'45 -> 1km@4'00]
Wykonanie:
1km@4'35 (śr. HR 147)
1km@4'00 (śr. HR 154)
1km@4'36 (śr. HR 153)
1km@4'01 (śr. HR 164)
1km@4'35 (śr. HR 160)
1km@3'55 (śr. HR 165)
1km@4'25 (śr. HR 152)
1km@3'52 (śr. HR 165)
1km@4'27 (śr. HR 163)
1km@3'53 (śr. HR 166)
1km@4'34 (śr. HR 159)
1km@3'58 (śr. HR 167)
1km@4'34 (śr. HR 156)
1km@3'52 (śr. HR 166)
1km@4'39 (śr. HR 158)
1km@3'55 (śr. HR 165)
1km@4'34 (śr. HR 159)
1km@3'52 (śr. HR 168)
1km@4'39 (śr. HR 159)
1km@3'48 (śr. HR 166)
1km@4'43 (śr. HR 158)
1km@4'58 (śr. HR 147)
Odczucia: wybraliśmy się z chłopakami cisnąć to po błoniach narodowego, u mnie wpierd bieg solo i pierwsze początkowo trzy ale wyszły cztery powtórzenia, bo chcłopaki się spóźniły, początek szło jak gówno, nawet na pulsie było widać, że ledwo co siedzę na 4'00, a był prawie tak wysoki jak najszybsze tysiaki, ale jak już się rozbiegałem to szło pierwsza klasa, nie było problemów z trzymaniem, czasem nawet zdażały się 500m otwarcia poniżej 3'35min/km, no mega ładnie to wszystko wleciało, łydki nic nie marudziły, ciekawe czemu po 300-tkach tak cierpiały, a 400-tki już ok, dobry dzień, dodatkowo uzupełnienie ostatnich tygodni to waga PONIŻEJ 70kg już pojawia się co dwa-trzy dni, a także efekty jakie wyciągam z siłowni -> https://imgur.com/a/WGaRnZg
Ostatnio zmieniony 30 gru 2020, 17:21 przez Logadin, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3271
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

21.12.2020 - 27.12.2020

Poniedziałek
Plan: 8km easy
Wykonanie:
10km@4'51 (śr. HR 143)
Odczucia: a bardzo przyjemne truchtanie po bulwarach, takie dla rozbicia nóg po wczorajszym troszkę, bez większej historii, poza tym cały dzień na nogach, z rana siłownia, potem kancelaria notarialna i kupno mieszkania w końcu :), a na koniec jeszcze po bieganiu, kolejny trening na siłowni, człowiek do domu zawitał po 20

Wtorek
Plan: 4km easy + 2x 100m/100m + 12x 200m(36sek)/200m + 2km easy
Wykonanie:
4km@4'39
2x 100m/100m [całość 1:44min]
12x 200m(36sek)/200m:
0:34.7/1:32.9
0:35.9/1:32.7
0:35.9/1:29.8
0:35.4/1:32.9
0:35.3/1:32.2
0:35.2/1:31.6
0:35.6/1:31.2
0:35.6/1:32.7
0:35.6/1:36.2
0:35.6/1:34.2
0:35.3/1:31.5
0:34.6/1:10.8
2.4km@4'56
Odczucia: nie miałek z kim się zabrać na Agrykolę, więc zdecydowałem się to zrobić na odmierzonych bulwarach, by dystans był w punkt, dotruchtałem i ja jebię jak wieje!, masakra, stwierdziłem, że ogór jestem i szybkie odcinki biegnę bardziej z wiatrem, odpoczynek bardziej pod wiatr, i tak dodatkowo w bonusie ostro lał deszcz, cud, że się człowiek z domu na to ruszył w takich warunkach, same 200tki całkiem okej, mogłyby iść łatwiej ale resztę zwalam na warun

Środa
Plan: 2km easy + 4x 100m/100m + 6x 1600m@3'45/2min + 2km easy
Wykonanie:
2km@4'44
4x 100m/100m [całość 3:29min]
6x 1600m@3'45/2min
5:57.4/300m@6'40
5:56.8/300m@6'40
5:56.6/300m@6'40
5:56.5/300m@6'40
5:56.5/300m@6'40
5:56.0/300m@6'40
2km@5'23
Odczucia: robota z kumplem na Agrykoli, takie 8/10, fakt że troche za szybko, praca była, nie było to takie klepanie jak w tempie 4'00, mocne otwarcie zawsze było, pierwsze 400m zwykle klikało w 1:26min, ale ogólnie ok, ciężko lecz pod kontrolą, były siły na każdym odcinku mocną końcówkę robić, gdyby była potrzeba, na dodatek jakbym nie robił tego na czczo o 12 byłoby lepiej ale tak zaganiany dzień, że hej, śniadanie dopiero przed 18 udało się zjeść

Czwartek
Plan: 20km [5km@4'45 -> 5km@4'00 -> 5km@4'45 -> 5km@4'00]
Wykonanie:
5km@4'28 (śr. HR 144)
5km@3'54 (śr. HR 163)
3km@4'24 (śr. HR 154)
5km@3'56 (śr. HR 163)
2km@4'35 (śr. HR 148)
Odczucia: podobnie jak dzień wcześniej, odczuciowo takie 8/10, pod kontrolą, druga połowa bardziej pod wiatr, dodatkowo Olsztyn i teren mocno pofalowany, akurat mocne odcinki wpadały na te gorsze fragmenty z podbiegami :D ale ogólnie fajnie, nawet bardzo fajnie, mógłbym dalej tak to kosić, dodatkowo doszły 2km dobiegu do domu w truchcie, pogoda też mega dopisała, cieplutko, lekkie słońce, bajka

Piątek
Plan: 3km easy + 4x 100m/100m + 10x 150m/150m podbieg + 6x 100m/100m + 3km easy
Wykonanie:
14km@4'49 (śr. HR 140)
Odczucia: miało być oryginalnie wolne no ale święta i je się i je i je, więc zdecydowałem się trochę tego wytruchtać, trasa nad jezioro Długie i z powrotem, bez patrzenia na tempo czy puls, wieczorową porą ot by się jedzenie ułożyło :)

Sobota
Plan: 3km easy + 4x 100m/100m + 10x 150m/150m podbieg + 6x 100m/100m + 3km easy
Wykonanie:
3km@4'50
4x 100m/100m [całość 3:35min]
10x ~155m/155m podbieg [górka Kortowska - schody]:
0:44.3/1:20.5
0:46.8/1:20.8
0:46.7/1:20.0
0:45.9/1:23.5
0:44.7/1:20.5
0:46.9/1:21.2
0:46.1/1:20.3
0:46.1/1:20.8
0:46.1/1:21.8
0:45.6/1:17.3
6x 100m/100m [całość 5:21min]
3km@5'04
Odczucia: niestety już pogoda nie ta, ślisko, błocko i śnieg, oryginalnie myślałem o podbiegach albo pod samym domem u rodziców albo o górce Kortowskiej, jednak i za krótka i za dużo błota bez trakcji pod nogą, wygrały Kortowskie schody, mocne nachylenie (~14%) no i trzeba było pokonywać co chwila od 3 do 9 stopnii, więc mocno w nogi wlazło, przewentylowałem się fest ale najważniejsze, że robota zrobiona

Niedziela
Plan: 2km easy + 4x 100m/100m + 10x 500m(1:38min)/1:30min + 2km easy
Wykonanie: [bieżnia mechaniczna, kąt nachylenia 1%]
3km@5'00
10x 500m@3'15/1:30min [przez gaszącą się bieżnię oraz czasem problemy z liczeniem trochę rozstrzału w sekundach było, przerwy około 30-40sek marszu po sali, a potem szybki powrót i tuptanie w miejscu i pilnowanie by bieżnia chodziła cały czas, co jak widać nie zawsze się udawało]:
1:38.7/1:43.3
1:32.6/1:20.7
1:38.9/1:30.1
1:30.2/1:29.9
1:38.3/1:30.1
1:38.1/1:30.2
1:38.0/1:29.8
1:38.6/1:45.8
2:06.0/1:14.1
1:36.9/1:10.1
2km@5'00
Odczucia: warunki jeszcze słabesze niż dzień wcześniej, dodatkowo okazało się, że siłownia jest czynna ostatni dzień to wypadałoby skorzystać i od razu też i tam poćwiczyć solidnie po bieganiu, a i stestować Just Gym (ogólnei REWELACJA poza chujowymi bieżniami, nigdy wcześniej u nich nie byłem), samo bieganie okej, praca szła ,nogi solidnie mocne ale oddechowo końcówki trzeba było mocniej podychać, jak widać po czasach trochę tych perypetii było, czasem coś się dłużej pobiegło, czasem krócej ale w ogólnym rozrachunku wyszło na plus, mimo bieżni jestem zadowolony z tego biegania
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3271
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

28.12.2020 - 03.01.2021

Poniedziałek
Plan: 2km easy + 4x 100m/100m + 6km@3'55 + 2km easy
Wykonanie:
2km@4'52
4x 100m/100m [całość 3:25min]
6km@3'49 (śr. HR 167)
2km@4'46
Odczucia: mega super to szło! odczuciowo takie 7-7,5/10, spokojnie mogłem tym tempem dalej sobie pomykać, bajka, na samej Agrykoli trochę wiało ale do zniesienia, noga pięknie podawała, aż chciało się mocniej, gdyby nie kumpel na plecach robiący interwały to bym dokręcił na bank mocniej, tak dobry hamulec pomógł, a i tak mocno pobiegane, widać, że jest fajna forma, tak lekko takiego tempa to mi się jeszcze nigdy nie biegało

Wtorek
Plan: 12km easy
Wykonanie:
12km@4'46 (śr. HR 144)
Odczucia: ruszyłem na klasyka przez most Gdański i powrót bulwarami, bez zerkania na tempo i tętno, po prostu luźny i lekki bieg, fajnie wskoczyło i nawet tempo żwawe, kolejny dobry dzień

Środa
Plan: 4km easy + 12x 200m/200m podbieg + 4km easy
Wykonanie:
4km@5'08
12x ~225m/225m podbieg [Agrykola - 3.5 latarnii po prawej stronie, start od drugiej]:
0:51.3/1:41.7
0:52.2/1:38.8
0:50.1/1:39.4
0:49.8/1:42.0
0:49.7/1:38.9
0:48.7/1:40.3
0:48.0/1:42.7
0:47.6/1:45.3
0:47.7/1:41.4
0:47.6/1:47.2
0:48.8/1:43.9
0:44.6/1:44.4
4km@4'53
Odczucia: na początku miałem biegać sam przy Sanguszki ale kumpel dał radę ruszyć i wygrały Łazienki i podbieg na Agrykoli, miało być lekko ale się obaj trochę nakręcaliśmy i podkręcała się prędkość podbiegu, jak początkowe faktycznie leniwie, tak potem już tempo rosło i rosło, ostatni podbieg to już nawet poszliśmy ile fabryka dała po wcześniejszych przyśpieszanych, solidna robota i szybciej poszło niż ostatnim razem podobny trening i prędkościowo i na niższym pulsie, no jest gaz

https://www.facebook.com/1497519221/vid ... 056982260/

Obrazek

Czwartek
Plan: 2km easy + 4x 100m/100m + 10x 800m@3'35/1:30min + 2km easy
Wykonanie:
5km@4'52
4x 100m/100m [całość 3:28]
200m@5'07
10x 800m@3'35/1:30min [~130m marsz]:
2:48.6/1:29.6
2:49.4/1:30.1
2:47.8/1:29.8
2:48.1/1:30.7
2:48.5/1:30.4
2:48.0/1:30.6
2:47.3/1:30.5
2:47.3/1:30.7
2:47.2/1:31.0
2:46.9/1:32.2
2km@6'07
Odczucia: ależ to wchodziło! kosmos, zmęczeniowo około 8/10, pierwsze nawet lżej, walka była bardziej z organizmem i tym by wytrzymac bez przerwy na toi-toi'a, bo zaczęło gonić właśnei po trzecim powtórzeniu i się bałem, że trzeba będzie skończyć, mimo, że siły są, ale udało się dowieźć, i to jak, nie dość, że każde następne właściwie szybciej, to jeszcze pierwsze 400m otwierane po 1:21/22min, potem włączał się brzuch i ciśnienie, więc człowiek bardziej skupiał się na tym :D, dodatkowo zero problemów z krótką przerwą, no rewelacja!

Piątek
WOLNE

Sobota
Plan: 2km easy + 4x 100m/100m + 10x 200m(36sek)/100m + 10x 100m/100m + 2km easy
Wykonanie:
2km@5'39
4x 100m/100m [całość 3:52min]
10x 200m(36sek)/100m: [przerwa 100m marsz]
0:34.6/1:08.0
0:35.4/1:06.7
0:34.8/1:05.2
0:35.3/1:05.5
0:35.3/1:05.3
0:35.4/1:05.7
0:35.5/1:06.0
0:35.7/1:05.1
0:35.4/1:05.3
0:36.0/1:05.0
10x 100m/100m [całość 10:03min]
2km@7'13
Odczucia: z chęcią się człowiek zebrał, zwłaszcza, że po sylwestrowej nocy wstał dopiero dzisiaj :D, masakra jak sponiewierało, no ale w końcu wiadomo, że jak się na 3-4 piwka idzie do ludzi to się tak nie skończy, na trening wyciągnąłem też kumpla od kalisteniki, by było raźniej, bieżnia pod domem czynna, więc i nie było powodu, by ruszać na Agrykolę, zwłaszcza, że proste bieganie, no ale po raz kolejny skłaniam się do wniosku, że bieżnia jest o kilka metrów dłuższa niż 200m, bo znów i ciężko jakoś to wchodziło i pokazyało naddatek za każdym razem, ale track ogólnie jakiś spierdolony tego dnia był, no nic, poza tym zrobione tak jak być powinno, start i schłodzenie z kolegą, resztę cisnąłem sam by się mieścić w czasie i nic ponadto

Niedziela
Plan: 25km [5km@4'50 -> 5km@4'40 -> 5km@4'30 -> 5km@4'15 -> 5km@4'00]
Wykonanie:
5km@4'46 (śr. HR 140)
5km@4'37 (śr. HR 144)
5km@4'27 (śr. HR 150)
5km@4'11 (śr. HR 157)
5km@3'47 (śr. HR 169)
Odczucia: kolejny dzień konia! ruszyliśmy z moim zawodnikiem na błonia narodowego, on miał mi wisieć na plecach przez pierwsze 20km, potem miałem dokręcić już sam, każde robiliśmy lekko szybciej ale bez jakiegoś mocnego odstępstwa od tempa, by kumpel nie padł gdzieś w połowie, gdy na ostatnim zostałem sam przyśpieszyłem i gdy po pierwszym kilometrze spojrzałem na zegarek to widzę 3'46, mówię cholera, no lekko idzie, zwalniać nie ma co, zwłaszcza, że nic nie poczułem na poprzednich 20km, więc stwierdziłem, że spróbuję to w miarę równo dowieźć w podobnym tempie, i cyk! wjechało pierwsza klasa, zmęczeniowo gdzieś okolice 8/10, bajka, jest moc
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3271
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

04.01.2021 - 10.01.2021

Poniedziałek
WOLNE

Wtorek
Plan: 4km easy + 4x 100m/100m + 14x 200m/200m podbieg + 4km easy
Wykonanie:
4km@5'02
4x 100m/100m [całość 3:31min]
14x ~200m/200m podbieg [przy parku fontann multimedialnych - Sanguszki]:
0:39.4/1:29.4
0:41.6/1:30.5
0:42.1/1:31.0
0:40.5/1:33.4
0:39.2/1:35.2
0:40.1/1:31.5
0:39.1/1:31.6
0:40.1/1:26.4
0:40.6/1:30.1
0:40.4/1:30.6
0:40.7/1:28.3
0:41.4/1:24.6
0:40.2/1:25.5
0:39.6/1:32.4
4km@5'09
Odczucia: tym razem wybraliśmy z kumplem dla urozmaicenia Sanguszki, dodatkowo mniejsze nachylenie, więc trochę szybszego podbiegania, pogoda pod psem ale na szczęście dla takiego treningu to nic nie zmiania, jedyny lekki problem to byli ludzie wychodzący z pracy z PWPW, trzeba było parę razy robić slalom pod koniec podbiegu, a tak to całkiem spoko to wchodziło, równo i stabilnie

Środa
Plan: 2km easy + 4x 100m/100m + 6km@3'55/3min + 4km@3'50/3min + 3km@3'45/3min + 2km@3'40/3min + 1km MAX + 2km easy
Wykonanie:
2km@5'30
4x 100m/100m [całość 3:24min]
6km@3'54 (śr. HR 169)/3min odpoczynek w miejscu
4km@3'48 (śr. HR 170)/3min odpoczynek w miejscu
3km@3'44 (śr. HR 171)/3min odpoczynek w miejscu
2km@3'39 (śr. HR 171)/3min odpoczynek w miejscu
1km@3'21 (śr. HR 172)/1:30min odpoczynek w miejscu
2km@5'23
Odczucia: tutaj wiedziałem, że będzie ciężko (zwłaszcza, że wieczorem lekko popite u kumpla i zadymione paroma sziszami), na szczęście wszystko robiłem na plecach trenera, a na moich kumpel, odziwo tak się nastawiałem źle na ostatniego tysiaka i myślałem jak to biegać by zachować siły, że się okazało iż wszystko wchodziło super, bez piłowania, stabilnie, z normalnym oddechem, miłe zaskoczenie, chociaż też i już dawno nie biegałem na plecach, zapomniałem jak to ułatwia robotę, ostatniego tysiaka też miałem biec na plecach, więc nie ruszyłem sam w pizdę i zgon :) pierwsze 500m zaczęliśmy bardzo wolno, spokojnie po 3'30, dopiero sam docisnąłem na ostatnich 400m, tam było około 3'10 tempo, mimo to, nic co by wychodziło ponad 85% wysiłku, z jednej strony fajnie, bo nie musiałem zapoznawać się z bólem, z drugiej jednak spory niedosyt, że jednak nie był to tysiak w pałę, by zobaczyć co się stanie, mimo to mega dobry i mocny trening jak na mnie

Czwartek
Plan: 12km easy
Wykonanie:
12km@5'44 (śr. HR 139)
Odczucia: a wybrałem się z jednym znajomym, który za wiele nie biega, więc i tempo dostosowane pod niego, trucht klasyczną trasą po ścieżce Wiślanej i bulwary, mimo to jakoś ciężkawo się to biegło, odczucia z dupy

Piątek
Plan: 10km easy + 10x 100m/100m
Wykonanie:
10km@4'52 (śr. HR 140)
10x 100m/100m [całość 8:59min]
Odczucia: powtórka trasy z dnia poprzedniego tylko zamiast ścieżką, biegane po chodniku po prawje stronie Wisły, dalej jakoś ociężale, wydawało się, że trucht jest bliżej okolicy 4'40, a tutaj proszę, no ale robota zrobiona

Sobota
Plan: 2km easy + 4x 100m/100m + 4x 1200m@3'30/3min + 4x 800m@3'30/1:30min + 2km easy
Wykonanie:
2km@5'43
4x 100m/100m [całość 3:31min]
4x 1200m@3'30/3min:
4:10.2/3min marsz
4:09.5/3min marsz
4:11.1/3min marsz
4:09.2/3min marsz
4x 800m@3'30/1:30min:
2:46.9/1:30min marsz
2:47.5/1:30min marsz
2:46.7/1:30min marsz
2:45.9/1:30min marsz
2km@4'56
Odczucia: początkowo miało być na plecach trenera, jednak zostałem sam na placu boju (no i kumpel na moich plecach :D), troszkę pracy było ale mimo to fajnie wpadało, pierwsze okrążenie zwykle otwierane za mocno, bo w okolicy 1:19-1:20, później normowało się tempo, nie było jakiegoś piłowania, takie 8/10, pod koniec bliżej 8.5/10 się robiło ale dalej wszystko pod kontrolą, dodatkowo na 800-tkach na około 250m zacząłem odczuwać nogi, że się lekko w żelki zamieniają, zapominałem o tym jednak po 500m jak oddech zaczął pracować mocniej, chociaż i tak dawno nie miałem odczucia miękkich nóg, dalej kolejny dzień z fajnym bieganiem, lubię oswajać się z takimi tempami, zaczynam tracić do nich respekt powoli, a to bardzo dobry znak

Niedziela
Plan: 30km [15km@4'45 -> 5km@4'30 -> 5km@4'15 -> 5km@4'00]
Wykonanie:
15km@4'42 (śr. HR 143)
5km@4'27 (śr. HR 152)
5km@4'14 (śr. HR 159)
5km@3'52 (śr. HR 168)
Odczucia: i na zamknięcie tygodnia kolejna solidna niedziela, z chłopakami na błoniach Narodowego, szkoda, że mnie zostawili pod koniec :D, mimo to fajnie udało się ostatnią piątkę dowieźć po te 3'52 bez piłowania, puls także bardzo fajny, cały czas jest forma, ładnie idzie, tydzień też mimo dnia wolnego zamknięty z ponad 100km na liczniku, nice
Ostatnio zmieniony 17 mar 2021, 11:04 przez Logadin, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ