MEZO planuje 2h30 w maratonie w ciągu dwóch lat

[longtom]

Zapis o automatycznej i obligatoryjnej dyskwalifikacji zawodnika, którego chip nie został zarejestrowany przez którąkolwiek z mat/bramek na trasie jest dość ryzykowny.

W Poznaniu przy macie na 10 kilometrze, akurat jak przebiegałem, była jakaś awaria. Coś tam piszczało i mrugało, dwóch facetów z obsługi coś grzebało w skrzyni pełnej kabli.
Chyba naprawili, ale pewności nie mam bo pobiegłem dalej.

[Rolli]

W tym wypadku nikt na takim zagraniu niczego nie uzyskał, poza tym, że M.N., ograbił ludzi za sobą z jednej pozycji wyżej, która im się należała.
Ale czy kogoś to grzeje, że mógłby być jeden plac wyżej w klasyfikacji? Chyba nie.

Nosz kurde było by TOP50 a tak to jest 51

+1

[yacool]

Gdybyś się zatrzymał i zapytał o szczegóły, to powinni wyjaśnić całe zajście posługując się schematem elektrycznym. Po biegu można wtedy ze spokojnym sumieniem rekomendować kompetencje pracowników z obsługi.

[marek84]

No wiadomo - tak źle i tak niedobrze. Ale to co innego - przecież tutaj nie jest tak, że gościa łapią wszystkie bramki poza jedną gdzieś w środku, tylko nie łapie go żadna bramka przed 30km i ktoś (automat lub obsługa) mu dopisuje czas startu elity i podaje wynik netto... Jeszcze mówimy o gościu z TOP25, gdzie wbiegają pojedynczy zawodnicy -> Ponawiam (oczywiście sarkastyczne) pytanie: dlaczego w takim razie firma zakłada, że jeśli kogoś nie złapał start (i kilka kolejnych pkt-ów) = uznajemy, że startował w elicie i liczymy mu netto jak zwycięzcom? Czy jeśli by tego samego gościa nie złapała meta to czy by go klasyfikowali?

[Qba Krause]

zapytałem Marcina o tę sprawę. Wyjaśnił mi, że wszystkie okoliczności biegu Meza były uzgodnione z organizatorami i nie zadziało się nic, na co wcześniej nie dostaliby zgody. Dla mnie zamyka to kwestię "oszustwa" Jacka czy Marcina, a ewentualne pretensje należy chyba kierować bezpośrednio pod adresem decydentów.

Mnie to wyjaśnienie w zupełności wystarcza i nie mam żadnego problemu z omawianą sytuacją

aha - pozwoliłem sobie zapytać Marcina, bo lubię, jak obie strony sporu mogą zająć stanowisko, a czytelnik ma szansę wyrobić sobie własne zdanie wysłuchawszy obu racji.

[barcel]

Qba, super. Teraz tylko jeszcze wyślij zapytanie do Organizatora o jego stanowisko i do PZLA i kolegium sędziowskiego, jak to się ma do akredytowania takiego biegu i przestrzegania przytoczonych w regulaminie przepisów PZLA.

Wówczas będziemy mieć pełen obraz sprawy.

[Qba Krause]

jak już napisałem kilka razy nie interesuje mnie to.

[barcel]

jak już napisałem kilka razy nie interesuje mnie to.

Rozumiem. Pozdrawiam

[yacool]

Najpierw niech zajmą się rekordem Polski Jarzyńskiej, a potem ewentualnie pierdołami.

[KrzysiekJ]

A dla mnie właśnie stanowisko Organizatora (w odniesieniu do treści Regulaminu) jest w tym przypadku bardzo interesujące.

PZLA nie ma innego wyjścia niż tylko potwierdzić aktualny charakter swoich przepisów. Dla mnie to dość oczywiste.

[marek84]

A dla mnie właśnie stanowisko Organizatora (w odniesieniu do treści Regulaminu) jest w tym przypadku bardzo interesujące.

PZLA nie ma innego wyjścia niż tylko potwierdzić aktualny charakter swoich przepisów. Dla mnie to dość oczywiste.

Dla mnie to też jest interesujące. Na równi z tym, że - jeśli rzeczywiście było to ustalone z organizatorem - to dlaczego Marcin Nagórek widnieje w nawet nieoficjalnych wynikach? Przecież to powinno być skorygowane od razu - nawet więcej - jeśli gość jest dogadany jako pejsmejker od 30km to nigdy nie powinien się pojawić w tych wynikach.

Niestety - moim zdaniem - po prostu temat jest/był olany i tyle, organizatorzy mają gdzieś te wyniki, byle impreza była kul, czili i trendi bez większych zgrzytów i kasa sie zgodziła na koniec.

Najpierw niech zajmą się rekordem Polski Jarzyńskiej, a potem ewentualnie pierdołami.

Albo rekordem Polski i Świata w biegu 24h.

[yacool]

Niekiedy stosuje się zapis, że wszelkie kwestie nieuregulowane będą interpretowane przez organizatora. Dla co bardziej krewkich taki wybieg zasługiwać będzie na potępienie za współudział w oszustwie. To polskie piekiełko, o którym pisałem wcześniej ma swoje paliwo na podtrzymanie ognia.
Jeżeli organizator ma gdzieś wyniki, bo ważniejsze są inne aspekty, to nie jest to od razu oznaką degeneracji lecz amatorskiego wymiaru imprezy masowej.

[Rolli]

zapytałem Marcina o tę sprawę. Wyjaśnił mi, że wszystkie okoliczności biegu Meza były uzgodnione z organizatorami i nie zadziało się nic, na co wcześniej nie dostaliby zgody. Dla mnie zamyka to kwestię "oszustwa" Jacka czy Marcina, a ewentualne pretensje należy chyba kierować bezpośrednio pod adresem decydentów.

Mnie to wyjaśnienie w zupełności wystarcza i nie mam żadnego problemu z omawianą sytuacją

aha - pozwoliłem sobie zapytać Marcina, bo lubię, jak obie strony sporu mogą zająć stanowisko, a czytelnik ma szansę wyrobić sobie własne zdanie wysłuchawszy obu racji.

Tylko nie rozumie dlaczego jest Mezo na liscie z wynikami, jak on bral udzial w zawodach ktore odbywaly sie weglog przepisow IAAF.

Zgoda organizatora nie ma nic z tym wspolnego. To sa po prostu inne warunki dla tego zawodnika jak dla innych.

On powinien byc na innej liscie. Lista tych, ktorych kryteria IAAF nie obejmuje.

[yacool]

Czyli co, wyrwać chwasta?
Może to być dobry motyw na szlagier.

[marek84]

Tylko nie rozumie dlaczego jest Mezo na liscie z wynikami, jak on bral udzial w zawodach ktore odbywaly sie weglog przepisow IAAF.

A rozumiesz, dlaczego na tej samej liście z wynikami (10 dni po imprezie!!) jest M. Nagórek (i w dodatku ma czas netto i brutto z całego dystansu) jeśli jednoznacznie sam przyznaje że wszedł na trasę i zaczął "swój bieg" pomiędzy 25-30km ??