Komentarz do artykułu Allyson Felix w walce o prawa sportsmenek

czyli o rywalizacji na najwyższym poziomie, zarówno na szosie jak i w gó®ach
Awatar użytkownika
bieganie.pl
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1726
Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29

Nieprzeczytany post

New Balance but biegowy
holocen
Wyga
Wyga
Posty: 64
Rejestracja: 05 maja 2018, 19:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Napiszę coś mocno niepopularnego, ale nie rozumiem tej całej gloryfikacji ciąży.
Zajście w ciążę to jest pewnego rodzaju decyzja, która dla sportowca wiąże się z konsekwencjami. Trudno wymagać od sponsora, żeby zachował takie same warunki. A co jeśli za chwilę będzie druga, trzecia lub czwarta ciąża? Ciągle taki sponsor ma dawać pieniądze de facto "za nic"? Jestem oczywiście za tym, aby w takiej sytuacji móc się dogadać i promować markę w inny sposób, być może za mniejsze pieniądze lub jeśli sponsor uważa, że może dana osoba promować markę równie efektywnie w ciąży to za takie same. W przypadku jeśli odpuszczę sobie 2 sezony, bo zdecyduję sobie, że chcę jeść codziennie 10 pączków i przestać trenować, to również sponsor ma "trwać przy mnie"? Każdy ma prawo do posiadania lub nieposiadania dzieci tak samo jak ma prawo do jedzenia 10 pączków dziennie i niejedzenia. To kwestia pewnych wyborów życiowych.

P.S. Nie podobają mi się również te subiektywne wstawki redaktora: "ukazały się 22 maja w dziale Opinie (sic!)", "sponsorzy nie wspierają (choć nie używa wprost słowa „dyskryminacja")"
kubawisniewski1
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 482
Rejestracja: 01 cze 2009, 12:49

Nieprzeczytany post

holocen pisze:Napiszę coś mocno niepopularnego, ale nie rozumiem tej całej gloryfikacji ciąży.
Zajście w ciążę to jest pewnego rodzaju decyzja, która dla sportowca wiąże się z konsekwencjami. Trudno wymagać od sponsora, żeby zachował takie same warunki. A co jeśli za chwilę będzie druga, trzecia lub czwarta ciąża? Ciągle taki sponsor ma dawać pieniądze de facto "za nic"? Jestem oczywiście za tym, aby w takiej sytuacji móc się dogadać i promować markę w inny sposób, być może za mniejsze pieniądze lub jeśli sponsor uważa, że może dana osoba promować markę równie efektywnie w ciąży to za takie same. W przypadku jeśli odpuszczę sobie 2 sezony, bo zdecyduję sobie, że chcę jeść codziennie 10 pączków i przestać trenować, to również sponsor ma "trwać przy mnie"? Każdy ma prawo do posiadania lub nieposiadania dzieci tak samo jak ma prawo do jedzenia 10 pączków dziennie i niejedzenia. To kwestia pewnych wyborów życiowych.

P.S. Nie podobają mi się również te subiektywne wstawki redaktora: "ukazały się 22 maja w dziale Opinie (sic!)", "sponsorzy nie wspierają (choć nie używa wprost słowa „dyskryminacja")"
Mi się wydaje, że właśnie nie chodzi o żadną gloryfikację i nie o to, by sponsor dawał pieniądze za nic. Mi się wydaje, że chodzi o uznanie, że ciąża nie jest jedzeniem pączków, tylko immanentnym prawem (choć nie obowiązkiem) kobiety, niezależnie od jej roli. I mi się wydaje, że nie jest to kwestia tylko wyborów życiowych osoby, która jest sponsorowana - ale przewartościowania myślenia i pryncypiów np. osób dających pieniądze.
No i na koniec wydaje mi się też, że męski dyskurs i męskie "mi się wydaje" zbyt długo dominowały w świecie przebrzydłego piniądza:)
Nie sądzę, by wiele osób dzisiaj uznało za uzasadnione przekonanie, że kobietom nie przysługują prawa wyborcze, bo są przecież z natury głupsze albo że nie powinny biegać maratonów, bo to wysiłek ponad ich siły. Ale nadal uznaje się w wielu miejscach, że można płacić im mniej za pracę, bo a nuż wywiną numer i zajdą w ciążę na złość pracodawcy - no i że to kwestia ich wyboru, że poszły do takiej pracy, gdzie są tak traktowane. Czasem, wstyd przyznać, sam się na tym łapię (ja, podkreślam ja po trzykroć).

Co do wstawek, faktycznie, jedna (sic!) nawet taka drobna NIE powinna się na dobrą sprawę znaleźć w materiale, który ma uchodzić za informacyjny. Druga jest według mnie na miejscu, bo przytaczam wypowiedzi nie dosłownie i w tym kontekście jest mimo wszystko ważne, by wybrzmiał konkretny przekaz i że właśnie nie pada z ust Felix słowo dyskryminacja.
Tak czy siak, dobrze, że na wszystko zwracasz uwagę. Uznałem, że te wstawki są uzasadnione w opisie opinii i biorę na klatę krytykę:)
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Jeśli kobieta (nie zawodniczka) jest w ciąży to pracodawca daje jej takie same wynagrodzenie ze względu na to, żeby czuła się komfortowo w tym całym okresie przygotowującym do dania nowego życia (i po porodzie). Więc zawodniczki chciałyby mieć takie same prawa jak kobiety wykonujące inny zawód.
Awatar użytkownika
sochers
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3431
Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
Życiówka na 10k: 44:15
Życiówka w maratonie: 3:48:12
Lokalizacja: Woodge aka Uć

Nieprzeczytany post

Wiesz, kwestia konstrukcji kontraktu i tego jak ten kontrakt jest obsługiwany z obu stron. Nike mogłoby dobrze wyjść na wsparciu wizerunku dla kobiet wracających po ciąży i zrobić z tego dobre story, dali ciała i dostali PRowo po dupie (poniekąd pewnie). A same (także sponsorskie) kontrakty są konstruowane jak są - w NBA jak masz gwarantowany przez klub kontrakt, to jak się połamiesz i nie grasz dwa lata - to ups (case np. Johna Walla, kontrakt na ca. 200 baniek, a ten nie będzie grał przez lekko licząc 1,5 roku).

Kwestia rozegrania współpracy, oczekiwań i możliwości. Tu coś nie pykło.

Pytanie zostaje, jak skonstruowany jest kontrakt - może być wielowątkowy, np. za obecność (czyli to o czym pisze Adam), plus bonusy za wyniki (tego nie będzie, bo jak?). Może też być w pełni gwarantowany, ale jeśli są czynniki ryzyka (jak ciąża) to te gwarancje będą niższe.
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680

PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
kubawisniewski1
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 482
Rejestracja: 01 cze 2009, 12:49

Nieprzeczytany post

sochers pisze:Wiesz, kwestia konstrukcji kontraktu i tego jak ten kontrakt jest obsługiwany z obu stron. Nike mogłoby dobrze wyjść na wsparciu wizerunku dla kobiet wracających po ciąży i zrobić z tego dobre story, dali ciała i dostali PRowo po dupie (poniekąd pewnie). A same (także sponsorskie) kontrakty są konstruowane jak są - w NBA jak masz gwarantowany przez klub kontrakt, to jak się połamiesz i nie grasz dwa lata - to ups (case np. Johna Walla, kontrakt na ca. 200 baniek, a ten nie będzie grał przez lekko licząc 1,5 roku).

Kwestia rozegrania współpracy, oczekiwań i możliwości. Tu coś nie pykło.

Pytanie zostaje, jak skonstruowany jest kontrakt - może być wielowątkowy, np. za obecność (czyli to o czym pisze Adam), plus bonusy za wyniki (tego nie będzie, bo jak?). Może też być w pełni gwarantowany, ale jeśli są czynniki ryzyka (jak ciąża) to te gwarancje będą niższe.
no ale może warto pomyśleć, czy ciąża powinna być uznana za czynnik ryzyka
i w ogóle to warto, by się nie tylko samce (nawet w dobrej wierze) nad tą kwestią spierały
Awatar użytkownika
sochers
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3431
Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
Życiówka na 10k: 44:15
Życiówka w maratonie: 3:48:12
Lokalizacja: Woodge aka Uć

Nieprzeczytany post

z punktu widzenia firmy sponsorskiej - pewnie tak. Wiesz, zawsze można się zastanawiać, jakie mechanizmy są dobre i powinny być stosowane. Jakby wziąć przykład z PL, to L4 ciążowe jest płatne 100%, ale macierzyński w wymiarze 12 mcy - już 80%. I to nie przez pracodawcę, a przez ZUS (tzn. ze środków ZUS). Pytanie, jak jest to rozwiązane w USA?

Poza tym, ja się nie spieram, ja głośno myślę i rozważam scenariusze. Bo cel sponsoringu (współpracy, whateva) dla marki jest jasny - ekspozycja medialna, pozytywne konotacje, itp. I pytanie teraz, czy jeśli zawodnik jest kontuzjowany czy w ciąży, to cały czas spełnia swoją część kontraktu? Zresztą, w przeciwieństwie do wywiadu z Karoliną Nadolską, której sponsorzy (z wyjątkiem ALE) ucięli sponsoring, tutaj te 30% kontraktu wciąż było, i zakładam, że nie była to kasa mała.
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680

PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

rozmawiamy o rzeczywistości prawnej, prawda?

a więc w przypadku zatrudnienia w oparciu o umowę o pracę mamy kodeks pracy, który mocno chroni pracownika.

w przypadku umów sponsorskich mamy de facto kodeks postępowania cywilnego, a więc dowolność w kształtowaniu umowy przez obie strony.

ta dowolność oznacza, że w przeciwieństwie do zatrudnienia regulowanego kodeksem pracy sami (a nie państwo) musimy sobie zabezpieczyć ewentualność utraty zdrowia czy zajścia w ciążę.

to są kwestie profesjonalnego prowadzenia swojej kariery.

niejako OBOK kwestii prawnych są kwestie bardziej etyczne - jak korporacja w praktyce realizują swoje wartości, czy w razie opisanych sytuacji postępują wg czystej logiki biznesowej (kontrakt nie wypełniony, więc wynagrodzenie się nie należy), czy ludzkiej - i nad tym można debatować w nieskończność.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
sochers
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3431
Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
Życiówka na 10k: 44:15
Życiówka w maratonie: 3:48:12
Lokalizacja: Woodge aka Uć

Nieprzeczytany post

Pełna zgoda.
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680

PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
kubawisniewski1
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 482
Rejestracja: 01 cze 2009, 12:49

Nieprzeczytany post

sochers pisze:z punktu widzenia firmy sponsorskiej - pewnie tak. Wiesz, zawsze można się zastanawiać, jakie mechanizmy są dobre i powinny być stosowane. Jakby wziąć przykład z PL, to L4 ciążowe jest płatne 100%, ale macierzyński w wymiarze 12 mcy - już 80%. I to nie przez pracodawcę, a przez ZUS (tzn. ze środków ZUS). Pytanie, jak jest to rozwiązane w USA?

Poza tym, ja się nie spieram, ja głośno myślę i rozważam scenariusze. Bo cel sponsoringu (współpracy, whateva) dla marki jest jasny - ekspozycja medialna, pozytywne konotacje, itp. I pytanie teraz, czy jeśli zawodnik jest kontuzjowany czy w ciąży, to cały czas spełnia swoją część kontraktu? Zresztą, w przeciwieństwie do wywiadu z Karoliną Nadolską, której sponsorzy (z wyjątkiem ALE) ucięli sponsoring, tutaj te 30% kontraktu wciąż było, i zakładam, że nie była to kasa mała.
+1
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6499
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:Jeśli kobieta (nie zawodniczka) jest w ciąży to pracodawca daje jej takie same wynagrodzenie ze względu na to, żeby czuła się komfortowo w tym całym okresie przygotowującym do dania nowego życia (i po porodzie). Więc zawodniczki chciałyby mieć takie same prawa jak kobiety wykonujące inny zawód.
O, nie, Adam, to utopia (chciałoby się zapytać: w jakim świecie żyjesz? ;)). Pracodawca daje tej kobiecie takie samo wynagrodzenie dlatego, że taki ma obowiązek, bo w przeciwnym razie sprawa skończy się w sądzie pracy. Ale zwykle (niestety) klnie pod nosem.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

jeszcze inaczej: jeśli pracuje, to dostaje wynagrodzenie za pracę.

jeśli nie pracuje, bo została uznana przez lekarza za niezdolną, to dostaje od pracodawcy wynagrodzenie chorobowe jak każdy inny chory pracownik przez pierwsze 33 dni zwolnienia, a potem obowiązki wypłaty zasiłku chorobowego przejmuje ZUS, czyli my wszyscy płacimy za jej przygotowania do wydania na świat nowego życia - podobnie jak za zasiłek macierzyński po porodzie.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
dziki_rysio_997
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 714
Rejestracja: 08 maja 2019, 23:20

Nieprzeczytany post

Przeczytałem komentarze pod tym video (tylko na youtube) - właściwie nie przebijają się jakiekolwiek głosy krytyki Allyson. Trochę mnie przeraża, że idziemy w kierunku świata, w którym każdy ma prawa, ale już odpowiedzialność za swoje decyzje próbuje się przenosić na kogoś innego.

Moim zdaniem też, kontrakt sponsorski to nie umowa o pracę. Sportowiec to bardziej mała firma/instytucja/freelancer z dużą swobodą działania. Jest rozliczany z konkretnych wyników. I jeśli te wyniki są odpowiednie, to może zarabiać pieniądze, których nigdy nie zarobiłby jako "podstawa wynagrodzenia". Ciekawe jest to, że będąc na szczycie sportowym chętnie z tego korzysta, ale gdy sport odchodzi na dalszy plan to już wolałby wariant "bezpieczny"...

Warto też zauważyć, że obecnie Allyson nie jest związana z Nike kontraktem. Ten wygasł w 2017, jeszcze zanim zaszła w ciążę. Bądźmy szczerzy, w tym roku Allyson kończy 33 lata - wiek, w którym mnóstwo sprinterów kończy karierę lub leci z formą w dół. I do tego wieku dołożyła jeszcze ciążę i skupienie swojej uwagi na cele pozasportowe. Jakie są szanse powrotu na sportowy szczyt? Czy ona chce żeby Nike opłacało jej przejście na sportową emeryturę czy jak? Nawet bez ciąży jej pozycja w negocjacjach byłaby kiepska.

Dla mnie cała sprawa to jakby księgowa szła na urlop macierzyński i po powrocie mówiła: "nie macie ode mnie prawa oczekiwać obsługi Excela, bo przez rok zapomniałam jak to się robi i prawdopodobnie już sobie tego nie przypomnę". Nie mówiąc już o tym, że Allyson nie jest obecnie na żadnej umowie, ona dopiero szuka sobie pracodawcy.
10k: 35:42
upoconejajka
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 248
Rejestracja: 12 sie 2015, 13:40
Życiówka na 10k: 41:40
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ODPOWIEDZ