Komentarz do artykułu Kenijskie sekrety Moena - wywiad

czyli o rywalizacji na najwyższym poziomie, zarówno na szosie jak i w gó®ach
Awatar użytkownika
alex.portnoy
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 21
Rejestracja: 18 lip 2015, 15:06
Życiówka na 10k: 45:55
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

DOM pisze:"Rano pobiegłem dwie dyszki, pierwsza wolno w 33minuty, druga 31. Po południu już porządna dycha 30 minut, do tego 10 x 1km i 400-teki. Nie czułem nóg na końcu, ale po tej pięćdziesiątce byłem gotowy!"
To na serio???
No i pytanie: jak w końcu biegać te wybiegania, relatywnie wolno czy jednak szybko? Kto ma rację? Szkoła, w której maratony biega się w 2:11 czy w 2:05? W tej drugiej dochodzi do przetrenowania, to fakt. Zastanawia mnie jednak dlaczego zmęczeniowe złamania nogi przydarzają się również w tej pierwszej szkole... (i chyba nikt nie przyznaje, że to w efekcie przetrenowania? -poprawcie mnie jeśli czegoś nie zarejestrowałem)

PS
Czytam bieganie.pl od lat, wielkie podziękowania dla Pana Adama Kleina za świetną robotę i mnóstwo wartościowych artykułów.
Dla nowego Naczelnego: powodzenia! Częstotliwość pojawiania się, tematykę jak i poziom artykułów po zmianie u steru oceniam bardzo pozytywnie.
10km - 45:55 (10.03.19)
HM - 1:42:49 (14.04.19)
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3274
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

"Zastanawia mnie jednak dlaczego zmęczeniowe złamania nogi przydarzają się również w tej pierwszej szkole" - mi się wydaje, że to bardziej kwestia objętości, a i w jednym i drugim wypadku przebiegi km mają do siebie zbliżone mimo, że jedni BS jadą szybko, a drudzy wolno.
mach82
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 786
Rejestracja: 09 lis 2015, 17:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

alex.portnoy pisze:
DOM pisze:"Rano pobiegłem dwie dyszki, pierwsza wolno w 33minuty, druga 31. Po południu już porządna dycha 30 minut, do tego 10 x 1km i 400-teki. Nie czułem nóg na końcu, ale po tej pięćdziesiątce byłem gotowy!"
To na serio???
No i pytanie: jak w końcu biegać te wybiegania, relatywnie wolno czy jednak szybko? Kto ma rację? Szkoła, w której maratony biega się w 2:11 czy w 2:05? W tej drugiej dochodzi do przetrenowania, to fakt. Zastanawia mnie jednak dlaczego zmęczeniowe złamania nogi przydarzają się również w tej pierwszej szkole... (i chyba nikt nie przyznaje, że to w efekcie przetrenowania? -poprawcie mnie jeśli czegoś nie zarejestrowałem)
Wszystko należy rozumieć w kontekście. U Canovy istnieje coś takiego jak specjalne bloki powtarzane co 3-4 tygodnie, gdzie w ciągu jednego dnia robione są 2 bardzo wymagające treningi mające mocno podbić formę. To jest temat rzeka, więc trochę poniżej w sporym skrócie.

Przykład takiej specjalnej sesji masz wyżej. Taki treningi to mogą być np. 2 sesje wytrzymałościowe, mix 1 sesja wytrzymałościowa + 1 szybkościowa, albo 2 szybkościowe. Dla maratończyków zazwyczaj są to 2 sesje wytrzymałościowe. Ponieważ powyżej nie ma podanych temp, więc można tylko dywagować czy sesja nr 2 to czysta wytrzymałość, czy może te 400-tki to było np. bliżej tempa biegu na 5-10 km. Podam 2 przykłady jak to może wyglądać u Canovy z dopisaniem konkretnego tempa:

Dla maratończyka może być to coś takiego:

Przykład 1:
Rano: 10km 90% tempa maratońskiego + 20km tempa maratońskiego
Po południu: 10km 90% tempa maratońskiego + 20km tempa maratońskiego
Przykład 2:
Rano: 10km 90% tempa maratońskiego + 10km 102% tempa maratońskiego
Po południu: 10km 90% tempa maratońskiego + 12x 1000m 105% tempa maratońskiego, 1:30 przerwa odpoczynkowa między powtórzeniami

Należy pamiętać że:
- Przed takim blokiem zawodnik ma minimum 2 dni łatwego biegania, zaś po minimum 3 dni łatwego biegania
- Zawodnik musi być wypoczęty przed tym specjalnym treningiem, bo inaczej zamiast wzrostu formy będzie klapa
- Czasami zawodnicy są proszeni aby nie spożywać węglowodanów w trakcie tego konkretnego dnia między treningami aby lepiej stymulować organizm do wysiłku na kwasach tłuszczowych

Poza tym trzeba wiedzieć że u Canovy nie ma tygodniowych cykli treningowych, a odpoczynek jest równie ważny jak wysiłek.

Co do pytania o wybiegania, to trzeba sprecyzowań o co dokładnie chodzi, bo u Canovy masz długie wybiegania np. w tempie 95% maratonu, które pełnią zupełnie inną rolę niż bieg regeneracyjny wyczynowca (np. tempo 3:50/km). Trzeba tu odróżnić biegi przygotowujące do wykonania specjalnych sesji od biegów służących wyłącznie do regeneracji (przyspieszających obniżenie poziomu mleczanu po wymagających sesjach). Dla wyczynowca z poziomu 2:05 w maratonie 2-godzinne biegi w tempie 3:50/km to po prostu strata czasu. Dla Canovy np. bieg specyficzny pod maraton to długość co najmniej półmaratonu w jednej sesji i tempo minimum 90% tempa maratońskiego. W początkowych przygotowaniach w fazie wstępnej jego biegacze biegają mniej intensywnie i krócej, ale to jest tylko podbudowa do udźwignięcia bardziej specyficznych treningów.

Canova twierdzi że przetrenowanie to kwestia zbyt wysokiej intensywności w sesjach jakościowych lub zbyt wysoki % udziału sesji jakościowych, a nie kwestia ogólnego kilometrażu. Jednakowoż pamiętam że kiedyś podawał przykład Japończyków biegających 400-480 km tygodniowo, którzy zostali doprowadzeni do przetrenowania w ciągu max 2 lat biegając na raczej niższej intensywności. Co do kontuzji, to może to być również kwestia biegania zbyt dużej ilości treningów na generalnie twardej nawierzchni (asfalt).
Blog
Komentarze do bloga

10 km: 45:24 (2017) -> 42:04 (2018) -> 41:15 (2019)
HM: 1:42:54 (2017) -> 1:36:33 (2018) ->1:31:20 (2019)
rosomak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 29 maja 2008, 09:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Lubiąc, ba, kochając takie "mięso", które rzucił Canova, zawsze mam z tyłu głowy, że:
1. plan to jedno, jego realizacja to drugie, czasem róznice potrafią zaskoczyć
2a. czynników wpływających na realizację planu jest kilka, a
2b. ich "waga" jest różna i zmienna w czasie, no i
3c. ocena istotności przez zawodnika / trenera może być (i często jest) trafna, ale może się zdarzyć, że będzie błędna
4. Na bieganie długodystansowe w danym roku potrafi dość znacznie wpłynąć praca wykonana w latach ubiegłych, która, zwłaszcza w przypadku zmiany "założeń treningowych" (często upersonifikowanych) jest najczęściej całkowicie pomijana.

Innymi słowy, jeśli chodzi o wnioski - "pewnie tak, ale może i nie".

Ego dodaje pewności siebie, ale utrudnia dostrzeżenie alternatyw, nie mówiąc o błędach, co potrafi zwieść na manowce błyskotliwe umysły fachowców (przykład: Kasparow - Radjabow, 2 runda Linares 2003).

W sumie - dystans, zdrowy rozsądek, chłodna głowa i ciągły sceptycyzm ciągle zalecane.
Nazwanie psa Cezar nie robi z niego Imperatora
Awatar użytkownika
DOM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2101
Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
Życiówka na 10k: 34:27
Życiówka w maratonie: 2:36:045
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Dwa tygodnie siedziałam z Moenem przy jednym stoliku. Ciekawe doświadczenie.
Easy poranne, a easy popołudniowe to zupełnie inne tematy. Po południu te tempa w przypadku Moena oscylowały ok 4,0-4,10. Zdecydowanie wolniej niż rano. Tak jak u Kenijczyków - popołudnie traktują, jako kilometry do wyklepania.
Spełniona mama dwóch chłopaków.
Miłośniczka Wings For Life;) i biegów górskich.
DOMwBIEGU.pl
ODPOWIEDZ