Komentarz do artykułu O nowej drodze życia Dominiki Stelmach

czyli o rywalizacji na najwyższym poziomie, zarówno na szosie jak i w gó®ach

Czy Dominice uda sie zakwalifikować na Igrzyska 2020 ?

Tak
13
34%
Nie
25
66%
 
Liczba głosów: 38
Awatar użytkownika
miroszach
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 20 sty 2002, 13:08
Życiówka na 10k: 38:06
Życiówka w maratonie: 3:07:51
Lokalizacja: Jasło

Nieprzeczytany post

Nie porównujmy wyników mężczyzn do wyników kobiet. Mało się znam na teorii biegania, ale wydaje mi się, że kobietom jest trudniej zbudować formę na wynik np 2:40 w maratonie.
[b][i]Dzień bez biegania
To dzień regenerownia
[/i][/b]
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
miroszach
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 20 sty 2002, 13:08
Życiówka na 10k: 38:06
Życiówka w maratonie: 3:07:51
Lokalizacja: Jasło

Nieprzeczytany post

beata pisze:
miroszach pisze: Zresztą powtarzam, że nie sztuką jest dobrze biegać gdy nie ma się żadnych obowiązków na głowie.
Po pierwsze - kto nie ma obowiązków na głowie? Jak ktoś nie ma rodziny czy dzieci, to nie znaczy, że nie ma obowiązków.
A po drugie, nie rzecz w obowiązkach, a w poukładanym życiu. Można mieć masę obowiązków wynikających z tzw. życia rodzinnego, ale jednocześnie ogólny życiowy "dobrostan" i komfort psychiczny, który dla uprawiania sportu na wysokim poziomie wg mnie jest kluczowy.

I z tym związana jest jedyna kwestia, która mnie czasem w niektórych wypowiedziach Dom nieco irytuje: "możesz wszystko". Nie zgodzę się z tym, bo nie wszystko jest zależne tylko od nas. Każdy ma inną sytuację, jest w innym momencie życia i ma inne zasoby psychiczne w sensie zdolności do adaptowania się do zmian, wychodzenia na przeciw trudnościom itp. Może to jest właśnie kwestia owej osobowości, ale jeśli ktoś je nie ma, albo nie ma tak silnej, to co ma zrobić?
Znam osoby, które nie mają tychże "obowiązków", ale im się świat na głowę z jakiejś przyczyny zawalił, i niestety nie mogą wszystkiego. Znam też osobę, która ma dwoje małych dzieci i ciężko, nieuleczalnie chorego współmałżonka, i ona też nie może wszystkiego, choćby chciała. Sytuacje są różne, ludzie są różni.
Dominice, życie - jakoś tam - chyba dobrze - się ułożyło, i ma to ogromny wpływ na przebieg kariery sportowej. Ale nie każdy tak ma. I nie każdy może znaleźć pracę nawet w takim mieście, jakim jest Warszawa.
miroszach pisze: Powiedzcie mi, czy znacie inną mamę, która potrafi tak biegać?
Z całym szacunkiem dla Dominiki - znamy, niejedną.

Dominice - jak zwykle - życzę powodzenia, i podziwiam, bo jednak postęp, jaki zrobiła od czasu, kiedy była przeciętną amatorką, z którą parę razy nawet dawno temu wygrałam ;), jest imponujący, i oby tak dalej! :)
Chyba przy każdym moim poście zacznę dopisywać definicję implikacji, ponieważ z mojego zdania wynika tylko to, że jeśli nie ma się obowiązków, to ma się czas na treningi i można robić wyniki. Nie wynika z mojego zdania nic o tym kto nie ma obowiązków, ani już tym bardziej że jeśli nie ma się dzieci to nie ma się obowiązków, hehe. Mało tego, definicja implikacji pozwala mi się z Tobą w stu procentach zgodzić, ponieważ z mojego zdania wynika coś zupełnie innego, więc wszystko co nie wynika z mojego zdania lub nie jest z tym związane to jego nie zaprzecza. I rzeczywiści mądrze piszesz, bo każdy ma inną sytuację życiową. Powstaje piękna sentencja, że wszyscy nie mogą wszystkiego. Nie drwię teraz, a mówię poważnie, bo faktycznie ludzie udają często, że tak nie jest.

A odnośnie drugiego, to chętnie usłyszę nazwisko mamy, która tak biega, czyli na 2:40 w maratonie.
[b][i]Dzień bez biegania
To dzień regenerownia
[/i][/b]
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nie znam się i nie śledzę, a mimo to mam dwie w głowie:
Karolina Nadolska. Wprawdzie maratonu jeszcze nie biegła, ale w połówce najlepszy wynik Polki w historii.
Paula Readclife też biegała będąc mamą.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6499
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Kangoor5 pisze:Nie znam się i nie śledzę, a mimo to mam dwie w głowie:
Karolina Nadolska. Wprawdzie maratonu jeszcze nie biegła, ale w połówce najlepszy wynik Polki w historii.
Paula Readclife też biegała będąc mamą.
Dominika Nowakowska; Monika Stefanowicz - będąc mamą pobiegła 2:28 i 2:32 na IO; Jo Pavey - dla mnie absolutny fenomen - mając prawie 43 lata i dziecko 15-ta na IO na 10000m z wynikiem 31:33, a dwa lata wcześniej 1-sza w Europie na tym dystansie; poza tym są jeszcze biegaczki średniodystansowe, i tu powrót na wysoki poziom wg mnie jest jeszcze trudniejszy, a Ania Jakubczak mając dwoje dzieci zakwalifikowała się na swoje trzecie IO, wcześniej dwukrotnie była finalistką - za drugim razem też mając już dziecko. I można by jeszcze wymieniać długo.
Ale oczywiście szacun dla Dominiki, bo jednak niezależnie od sytuacji życiowej trzeba mieć dużo determinacji, aby wrócić do formy i to jeszcze na znacznie wyższy poziom.
mateuszek
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 27
Rejestracja: 30 mar 2017, 20:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Kolejna biegaczka biegająca maratony poniżej 2:40 - Agnieszka Gortel.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6499
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

No tak, Agnieszka była chyba nawet pierwszą szybko-biegającą mamą, i podobnie, jak Dominika zaczynała od bycia biegową amatorką, wychowującą syna i pracującą na etacie.
Awatar użytkownika
miroszach
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 20 sty 2002, 13:08
Życiówka na 10k: 38:06
Życiówka w maratonie: 3:07:51
Lokalizacja: Jasło

Nieprzeczytany post

Piękne postacie, piękne wyniki. Historie takie się przyjemnie śledzi.

Czy ktoś zna jeszcze jakieś mamy, które zostały Mistrzyniami Polski? Dominika ma w tym roku dwa tytuły Mistrzyni Polski, w maratonie i w długodystansowym biegu górskim.
[b][i]Dzień bez biegania
To dzień regenerownia
[/i][/b]
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No tak, wyrwałem jak Filip z Konopi z tą Readclife a nie sprawdziłem, że ona przecież nie ma żadnego mistrzostwa Polski w dorobku.

A co powiesz o Agacie Matejczuk: 1 srebro i 2x brąz Mistrzostw Polski, sukcesami na mistrzowskich zawodach międzynarodowych? Może być, czy są jeszcze jakieś inne, nie ujawnione dotąd kryteria, których nie spełniając nie urasta w Twoich oczach do wielkości Dominiki?
asewqt
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 02 sty 2014, 20:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

O fu...ck... ale hejt sie wylał... ludzie, to że arykuł jest o Dominice Stelmach, bo teraz jest jej ciekawy czas, nie znaczy że ujmujemy komuś coś...
Gdy ktoś wygłasza matematyczne twierdzenie o całce Stieltjesa nie znaczy, że wcześniej musi do całek Darboux, Lebesgue’a, Riemmana i wszelkich innych modły o przebłaganie zanosić...

Do boju DOMINIKA, dasz radę, ten wywiad dał mi natchnienie...Twoja postawa dała mi natchnienie.... jestem amatorem cienkim jak polsilver... na równi pochyłej od wielu lat, już bez biegowej iskry, coraz gorszym klepaczem kilometrów... coraz grubszym, coraz wolniejszym, znudzonym, sfrustrowanym brakiem postępów, ba... regresem widocznym dla ślepca na galopującym koniu... jak pijak odkurzającym stary puchar za zwycięstwo na 120 km sprzed wielu lat....
Kliknąłem, obejrzałem kilka dni temu ten wywiad... i to była ta potrzebna mi iskra...
Dzięki Dominika... dasz radę, wierzę w Ciebie.... walcz... jesteś naprawdę nie taka zwykła...
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wskaż proszę ten wylewający się hejt (nie licząc jednego anonima, który zalogował się tu żeby "dowalić" i został szybko spacyfikowany).
Po prostu kolega miroszach nie zna życiorysów bardzo dobrych biegaczek i poprosił, żeby mu kilka przykładów wskazać. Czy sam fakt, że służący mu pomocą nie dokleili do każdego z postów laurki dla Pani Stelmach automatycznie oznacza, że są "hajterami"? A może jest tak, że każdy postrzega intencje innych przez pryzmat własnych motywacji?
Fakt, że koledze mało i zaczął licytować na tytuły MP, a za chwilę może zacząć liczyć zawodniczkom dzieci albo jeszcze coś innego, to już nie wina tych, twoim zdaniem, "hejtujących".
Kończę aktywność w tym wątku zanim osiągniemy kolejne poziomy absurdu.
Awatar użytkownika
kulawy pies
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
Życiówka na 10k: słaba
Życiówka w maratonie: megasłaba
Lokalizacja: hol fejmu

Nieprzeczytany post

K*** inspirujący artykuł. Jeśli poprawi moją życiówkę, do której się niebezpiecznie zbliżyła, chyba też rzucę robotę i zacznę znów biegać. A tak na serio, o czym to jest?

Zdrowko.
mastering the art of losing. even more.
Donnie
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 27 wrz 2016, 13:44
Życiówka na 10k: 47
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

1. Od 2:35 do 2:30 dzieli panią Stelmach odległość lat świetlnych. I nawet jeśli ZA DWA LATA osiągnie ten czas to i tak będzie to miejsce w okolicach 20 na olimpiadzie.

2. 27 startów w sezonie. Serio? W ciągu 5 tygodni 50 km, 2 maratony i półmaraton. Serio? kenijczycy biegaja 2-3 razy w roku. Ale co oni tam wiedzą.
Donnie
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 27 wrz 2016, 13:44
Życiówka na 10k: 47
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

asewqt pisze:jestem amatorem cienkim jak polsilver... na równi pochyłej od wielu lat, już bez biegowej iskry, coraz gorszym klepaczem kilometrów... coraz grubszym, coraz wolniejszym, znudzonym, sfrustrowanym brakiem postępów, ba... regresem widocznym dla ślepca na galopującym koniu... jak pijak odkurzającym stary puchar za zwycięstwo na 120 km sprzed wielu lat....
Kliknąłem, obejrzałem kilka dni temu ten wywiad... i to była ta potrzebna mi iskra...
Dzięki Dominika... dasz radę, wierzę w Ciebie.... walcz... jesteś naprawdę nie taka zwykła...
:hahaha:
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6499
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

asewqt pisze:O fu...ck... ale hejt sie wylał... ludzie, to że arykuł jest o Dominice Stelmach, bo teraz jest jej ciekawy czas, nie znaczy że ujmujemy komuś coś...
Tak, to jest artykuł o Dominice Stelmach, a mój "hejt" - nawet jeśli - jest dyskusją z kol. miroszach, i nie dotyczy Dominiki, a precyzji wypowiedzi.
Ale już zakończyłam przepychanki w tym temacie.
qamil
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 156
Rejestracja: 23 kwie 2013, 22:04
Życiówka na 10k: 38:07
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Donnie pisze:1. Od 2:35 do 2:30 dzieli panią Stelmach odległość lat świetlnych. I nawet jeśli ZA DWA LATA osiągnie ten czas to i tak będzie to miejsce w okolicach 20 na olimpiadzie.

2. 27 startów w sezonie. Serio? W ciągu 5 tygodni 50 km, 2 maratony i półmaraton. Serio? kenijczycy biegaja 2-3 razy w roku. Ale co oni tam wiedzą.
Po pierwsze olimpiada właśnie trwa. Po drugie - czy miejsce 20 na Igrzyskach Olimpijskich jest powodem do hańby czy dumy? Czy przejście z pozycji amatora do zawodowca i start na IO to nie jest marzenie ambitnego amatora? Widzę, że u nas nadal istnieje stereotyp wyjazdu na wycieczkę na igrzyska. W innych krajach minimum jest zdecydowanie niższe a wystartowanie w igrzyskach jest rozpatrywane w kategoriach sukcesu. Gdyby tylko "pewniacy" jechali po medal to w jednej konkurencji startowałyby 3 osoby a Ci, którzy mogli zdobyć medal nigdy by go nie zdobyli.

Masz rację, kenijczycy nic nie wiedzą. To, że zdobywają medale to jest właśnie paradoks tego, że oni nic nie wiedzą. W Kenii biegają wszyscy a przetrwają tylko Ci, którzy wytrzymają nieludzkie obciążenia. Wielu, którzy mogło osiągnąć wiele skończyło bieganie przez kontuzje. Przeczytaj sobie "Kopalnie talentów" a zrozumiesz czy kenijczycy sami zaczęli biegać na wysokim poziomie, czy może dzięki białym trenerom.

Każdy ma swoje życie. Nigdy nie zrozumiem wielkich oczekiwań wobec naszych zawodowych biegaczy. Wsparcia dziś prawie nie mają żadnego, ryzykują na własną odpowiedzialność i wypada im tylko życzyć powodzenia w spełnianiu swoich marzeń. Można uważać, że bieganie tylu kilometrów na zawodach jest błędem, można mieć inne zdanie. Ja też uważam, że to jest błąd. Tylko czemu tak wiele osób robi to w sposób agresywny? Czy ona robi komuś krzywdę, czy może jednak pieką niektórych poślady, że nie mają jaj i nie potrafią postawić na coś w swoim życiu?
ODPOWIEDZ