Strona 1 z 2

Zaczelam. Nareszcie. Dlaczego jednak boli?

: 28 lis 2013, 11:39
autor: freevolna
Zaczynam dopiero biegac :)
Nie wiem ile przebiegłam, bo to trwa od 1,5 tygodnia i dopiero od wczoraj zaczelam to liczyc na Endomondo. Nie jest dla mnie wazne ile i w jakim czasie, (jeszcze?) poprostu kiedy wszystkich ciagnie do domu z powodu pogody, mnie skutecznie "wyrzuca" ;)
To liczenie, to tak "gadzeciarsko" potraktowalam :)
Nie jestem jakims mega poczatkujacym w ruchu, bo zdarza mi sie 80 km co 2 dzien na rowerku strzelic, wiec nie odczuwalam jakis szczegolnych dolegliwosci na samym poczatku... (choc tu inne miesnie pracuja)
Jednak... no wlasnie jednak... po tym tygodniu, kiedy zdazylam sie juz przekonac, ze biegne jakby 10 minut krocej niz w pierwszy dzien, pojawily sie bole w kolanach... Obu na dodatek. To taki dosc dziwny bol. Najpierw zlokalizowal sie po wewnetrznej , bocznej czesci kolana i promieniowal w dol lydki po boku, a wczoraj ulozyl sie w samym srodku kolana i byl jakby pulsujacy.

Czy to ta gęsia stopka? (troche juz wczoraj poczytalam na waszym forum, wiec sie wymadrze :)
Czy technika do kitu? juz od wczoraj wiem, ze biega sie od piety, palcow i srodstopia. Wiec troche sama poprobowalam biegac tymi sposobami kiedy bol sie pojawil. Probowalam odchylac sie do tylu, do przodu, zeby zaobserwowac kiedy bol znika (myslalam, ze moze postawa ma na to wplyw)
Czy rozgrzewka za mala? Uznalam, ze skoro marszobiegi, to 10 minut marszu, spokojnego i intensywnego wystarczy w ramach rozgrzewki, a po treningu lekki stretching (jest w ramach cyberkardio)
Jak mnie pamiec nie myli, to ostatnie 2-3 treningi potraktowalam po macoszemu, rezygnujac ze stretchingu. Czy to moze byc przyczyna?

Co do podstaw, to poszlam tak na intuicje z calym ekwipunkiem do biegania, a w zasadzie do marszobiegow.

Buty meskie New Balance. Poprostu przymierzylam i byly jak dla mnie uszyte :) wiec sa i wygodne jak zadne w moim zyciu ;)
Staniki dwa, bo jest co dzwigac, (choc dwoch od razu nie zakladam hihihi) Shock Absorber i zwykly sportowy, taki Primarkowy - prawie tak dobry jak ten pierwszy,
Bluzo- kurtka, na tyle wygodna, ze nie trzeba nic poza bielizna zakladac, wiatro i deszczo szczelna- u mnie to wazne, bo wilgoc jest codziennie
i chyba tyle, oprocz oczywiscie WIELKIEGO ZAPALU i Cyberkardio jako trenera :) (na razie)

Troche i przede wszystkim zreszta wsparlam sie ksiazka Bieganie metoda Galloway'a, ulozylam sobie plan treningowy... co drugi dzien marszobiegi 40 minut na przemian z rowerem 2-3h (ostatnio tak mnie wciagnely endorfiny biegacza, ze takie lekkie przebiezki byly zamiast roweru ;) wiec moze przetrenowalam?

Jak myslicie?
Stosuje masci przeciwbolowe i bol znika, na caly dzien- jednak kiedy zaczynam biec to wraca...

Re: Zaczelam. Nareszcie. Dlaczego jednak boli?

: 28 lis 2013, 21:20
autor: 850
Kolanka moze bola,bo pietaszkujesz. Nie mozna jednoczesnie ta sama noga w tym samym czasie biegac, na piete i na srodstopie. A ladujac na piecie bol bedzie sie raczej poglebial

Re: Zaczelam. Nareszcie. Dlaczego jednak boli?

: 28 lis 2013, 22:25
autor: freevolna
Tak tez myslalam... ale dzis 'rozjechalam' lekko rowerem i zobacze co bedzie jutro :-)

Re: Zaczelam. Nareszcie. Dlaczego jednak boli?

: 29 lis 2013, 17:53
autor: 850
freevolna pisze: dzis 'rozjechalam' lekko rowerem :-)
O boże, kogo? Jak to mawiaja bardziej doświadczeni koledzy, praca nad techniką odpowiednie lądowanie, nie na pięcie, i troche ćwiczeń wzmacniajacych mieśnie i dolegliwości miną. Podobno :hejhej:
Chociaż pan Skarżyński uważa że przy dłuższych dystansach powinno się ladować na piętę bo jest to naturalne, a jakby nie patrzeć autorytet w dziedzinie biegania ten pan ma.http://skarzynski.pl/2013/lekcja-biegow ... ika-biegu/

Re: Zaczelam. Nareszcie. Dlaczego jednak boli?

: 30 lis 2013, 20:21
autor: klosiu
freevolna -> Kolana bolą, bo są słabe. Każdy zaczynając biegać ma za słabe struktury otaczające staw, mięśnie i ścięgna. To się będzie przebudowywać kilka miesięcy, szczególnie ścięgna. I najgłupsze co możesz zrobić to zabiegiwać, rozjeżdżać i zakatowywać kolana, które próbują się regenerować, dlatego pobolewają. Ból to sygnał że masz im dać spokój aż przestanie, a nie maskować objaw środkami przeciwbólowymi i dalej je niszczyć.
Z czasem będzie boleć coraz mniej i krócej, o ile dasz się kolanom zregenerować po biegu. Bo na razie nie dajesz, i najprawdopodobniej skończy się to większą kontuzją za miesiąc czy dwa. Biegaj dopiero jak kolana przestaną pobolewać po treningu. Tak naprawdę będzie lepiej, mówię to z perspektywy kilkukrotnej parotygodniowej przerwy od biegania, wymuszonej kontuzją przeciążeniową.
Teraz robię to bardziej z głową, i naprawdę lepiej poczekać dzień czy dwa dłużej, niż później miesiąc siedzieć na czterech literach.

Re: Zaczelam. Nareszcie. Dlaczego jednak boli?

: 02 gru 2013, 21:45
autor: freevolna
Masz racje, juz zmadrzalam :-) rower stoi, ja leze i rzadko gdzies wybywam :-) qurcze szkoda, bo pogoda idealna. Jednak ten bol nie daje za wygrana i dokucza nawt na spacerze z psem. Zatem przerwa... zdecydowanie. To dla mnie wielka lekcja cierpliwosci i swiadomosci ciala. Jak dotad nigdy mnie nic nie bolalo, nawet po 140 km przejazdzce rowerem... jak mawia l.hay : nie tedy droga w ksiazce ulecz swoje cialo... zatem - lecze :-) dziekuje za porade :-) chyba poplywam w basenie bez udzialu nog :-) ostatnio snurkowalam bez udzialu rak, moze czas wyrownac braki :-) tymczasem poszukam jakigos polskigo sklepu i zaopatrze sie w ketonal gel, bo te tutejsze specyfiki sa adekwatne do ceny, nic nie kosztuja prawie i nic nie dzialaja :-)

Re: Zaczelam. Nareszcie. Dlaczego jednak boli?

: 02 gru 2013, 21:57
autor: freevolna
850>>> wlasnie to chcialam zastosowac i niestety klapa, bol mnie zawiodl do domu po 1 km...

Klosiu>>> a co moge pocwiczyc w domu przez ten czas rehabilitacji? Ja chyba oszaleje w ,, bezruchu'' :-) cos jest do zrobienia oprocz fachowej lektury ?

Re: Zaczelam. Nareszcie. Dlaczego jednak boli?

: 03 gru 2013, 11:29
autor: cava
freevolna pisze: Jak myslicie?
Stosuje masci przeciwbolowe i bol znika, na caly dzien- jednak kiedy zaczynam biec to wraca...

Myślę sobie, że najtaniej i najszybciej będzie, jak się zapiszesz do jakiegoś fizjoterapeuty i zasięgniesz konsultacji.
Z ogólnego przetrenowania bolałyby Cię nogi tak ogólnie. To tu, to tam, zakwasy, spięte mięśnie, nic konkretnego choć dokucza.

Ciebie bolą kolana. Konkretnie.
Bardzo możliwe, że przyczyna jest prozaiczna i wystarczy kilka ćwiczeń wzmacniających nieodpowiednio działające mięśnie i będzie dobrze.

Bo odpuszczając bieganie i tylko czekając aż ból przejdzie, tylko zlikwidujesz ból a nie przyczynę jego powstawania.
Ale to tylko fizjoterapeuta może Ci pomóc po oględzinach.
Bo może jakieś mięśnie gdzieś nie działają choć powinny a inne kompensują, może koślawisz kolana, stopy, albo inna taka naprawdę pierdoła do ogarnięcia w 2-3 tygodnie ćwiczeniami korekcyjnymi. A jak nie znajdziesz co jest przyczyną, to się będzie wlec i paprać i co raz jakaś kulawizna będzie się przyplątywać.

Re: Zaczelam. Nareszcie. Dlaczego jednak boli?

: 03 gru 2013, 11:35
autor: Qba Krause
rady Skarżyńskiego odnośnie techniki są po prostu niewłaściwe, zapomnij o tym.

Re: Zaczelam. Nareszcie. Dlaczego jednak boli?

: 03 gru 2013, 11:49
autor: cava
Qba Krause pisze:rady Skarżyńskiego odnośnie techniki są po prostu niewłaściwe, zapomnij o tym.
A co mają do tego rady Skarżyńskiego jak ona pisze, że czytała Gallowaya :niewiem:

Re: Zaczelam. Nareszcie. Dlaczego jednak boli?

: 03 gru 2013, 12:33
autor: Qba Krause
bo 850 wkleja link, to walczę, bo głupota podbudowana autorytetem jest najgorsza.

Re: Zaczelam. Nareszcie. Dlaczego jednak boli?

: 03 gru 2013, 13:32
autor: cava
Qba Krause pisze:bo 850 wkleja link, to walczę, bo głupota podbudowana autorytetem jest najgorsza.
A przepraszam :usmiech: skupiałam się tylko na tym co Freevlona pisała.

Re: Zaczelam. Nareszcie. Dlaczego jednak boli?

: 03 gru 2013, 17:24
autor: freevolna
dzieki za rady :) dzis pierwszy dzien bez jakiegokolwiek bolu :) bez wspomagania masciami czy tabletkami, bol poprostu zniknal :) dla pewnosci nie probuje nawet myslec o czymkolwiek zwiazanym z ruchem :) tak zamierzam wytrwac do soboty... w sobote jak nie bedzie wialo to maly wypad ze znajomymi na polnoc wyspy i delikatne podejscia na skalki. Ja dla pewnosci zabierm psa i tylko chodze i patrze :ojoj: dobrze, ze teraz wieje, bo pokusa zmniejsza sie z kazdym podmuchem :usmiech: masakrycznie nudne bywa zycie ludzi, ktorzy sie nie ruszaja... na czymkolwiek i jakkolwiek...

Re: Zaczelam. Nareszcie. Dlaczego jednak boli?

: 03 gru 2013, 19:46
autor: 850
Qba Krause pisze:bo 850 wkleja link, to walczę, bo głupota podbudowana autorytetem jest najgorsza.
Też mnie to zdziwiło prawdę powiedziawszy, chodzi mi o technike lądowania według Skarżyńskiego, moje wcześniejsze wypowiedzi miały w zamiarze wyrazić zaskoczenie jego wypowiedziami, a nie aprobate .

Re: Zaczelam. Nareszcie. Dlaczego jednak boli?

: 03 gru 2013, 20:30
autor: Qba Krause
rozumiem :)