Strona 1 z 13

W lesie Kabackim niebezpiecznie

: 01 wrz 2013, 15:46
autor: kesser

Re: W lesie Kabackim niebezpiecznie

: 01 wrz 2013, 18:09
autor: Ma_tika
o kurde... :(

Re: W lesie Kabackim niebezpiecznie

: 01 wrz 2013, 19:26
autor: ARES

Re: W lesie Kabackim niebezpiecznie

: 01 wrz 2013, 20:57
autor: hugra
Dlatego dziwię się czasami,dlaczego dziewczyny nie biegają parami?Takiego zwyrola od razu bym pozbawił przyrodzenia.

Re: W lesie Kabackim niebezpiecznie

: 01 wrz 2013, 21:19
autor: beata
hugra pisze:Dlatego dziwię się czasami,dlaczego dziewczyny nie biegają parami?
Ja bym raczej zapytała: dlaczego dziewczyny nie mogą biegać nie-parami, nie tylko po mieście, i czuć się przy tym bezpiecznie?

Wracam z pracy o godzinie xx, mam w planach jakiś tam trening - dajmy na to n km w założonym tempie, oprócz treningu mam masę innych ważnych spraw - ogranicza mnie zatem czas. Dlaczego mam sobie w danym momencie szukać "pary" aby ten trening zrealizować? To niewykonalne. Jeżeli alternatywą jest rezygnacja z treningu, bo "dziewczyny samotnie biegające narażają się na niebezpieczeństwo", to coś tu jest nie tak.

Analogicznie można by powiedzieć (i niestety, takie komentarze się słyszy): ofiara gwałtu w mieście sama jest sobie winna, bo np. szła w krótkiej spódnicy przez park. Nonsens.

Przykre, że tak jest.

Re: W lesie Kabackim niebezpiecznie

: 01 wrz 2013, 22:30
autor: Ma_tika
hugra pisze:Dlatego dziwię się czasami,dlaczego dziewczyny nie biegają parami?Takiego zwyrola od razu bym pozbawił przyrodzenia.
bo nie mam pary do biegania.
bo trudno oczekiwać, że ktoś się dostosuje do mojego planu, mojego tempa, mojego treningu.
bo w bieganiu cenię sobie to, że ja do nikogo nie muszę się dostosowywać.
i wreszcie - bo lubię biegać sama.

widocznie muszę zweryfikować swoje biegowe założenia. tylko dlaczego ja muszę się dostosowywać? i gdzie mam robić dłuższe wybiegania w tych warunkach? akurat Kabaty to nie moje tereny, ale historia może się przydarzyć wszędzie :echech:

Re: W lesie Kabackim niebezpiecznie

: 01 wrz 2013, 22:52
autor: kambodja
:wrrwrr: choroba las kabacki mam pod nosem ale rzadko korzystam bo z reguły biegam późną porą i do głowy mi nie przyszło, żeby po ciemku włazić do lasu nawet z czołówką :grr:

Odnośnie samotnego biegania - w 100% podpisuję się pod postem Ma_tiki

Re: W lesie Kabackim niebezpiecznie

: 01 wrz 2013, 22:56
autor: nemo_nikt
Ma_tika pisze:ale historia może się przydarzyć wszędzie
Prawda. Jak masz pecha to i pod komendą policji Cię napadną i okradną :P

No i jednak lepiej unikać ciemnych lasów i ulic, bo głupotą jest liczyć na to że wszyscy to mili ludzie i prawi obywatele.

Re: W lesie Kabackim niebezpiecznie

: 01 wrz 2013, 23:04
autor: f.lamer
beata pisze: ofiara gwałtu w mieście sama jest sobie winna, bo np. szła w krótkiej spódnicy przez park.
ja nijak nie mogę się doczekać w kronice kryminalnej komentarza w stylu "właściciel sprowokował złodzieja jeżdząc zadbanym audi" albo "ofiara włamania jest sama sobie winna ze względu na bogatą elewację willi i nieźle utrzymany ogródek posiadłości"

Re: W lesie Kabackim niebezpiecznie

: 02 wrz 2013, 10:25
autor: agapiet
beata pisze:
hugra pisze:Wracam z pracy o godzinie xx, mam w planach jakiś tam trening - dajmy na to n km w założonym tempie, oprócz treningu mam masę innych ważnych spraw - ogranicza mnie zatem czas. Dlaczego mam sobie w danym momencie szukać "pary" aby ten trening zrealizować? To niewykonalne. Jeżeli alternatywą jest rezygnacja z treningu, bo "dziewczyny samotnie biegające narażają się na niebezpieczeństwo", to coś tu jest nie tak.
No ale co jest nie tak? Że na świecie jest przemoc?
Ja np. na czas zimowy kiedy szybciej robi się ciemno, zmieniłam swoją trasę na oświetloną i bardziej "ludną". Oczywiście zawsze można powiedzieć "z jakiej racji mam zmieniać trasę", robisz to jednak na własną odpowiedzialność. Wątpię, że nagle miasto założy tam monitoring lub postawi policjantów.

Re: W lesie Kabackim niebezpiecznie

: 02 wrz 2013, 10:49
autor: hassy
beata pisze:
hugra pisze:Dlatego dziwię się czasami,dlaczego dziewczyny nie biegają parami?
Ja bym raczej zapytała: dlaczego dziewczyny nie mogą biegać nie-parami, nie tylko po mieście, i czuć się przy tym bezpiecznie?

Wracam z pracy o godzinie xx, mam w planach jakiś tam trening - dajmy na to n km w założonym tempie, oprócz treningu mam masę innych ważnych spraw - ogranicza mnie zatem czas. Dlaczego mam sobie w danym momencie szukać "pary" aby ten trening zrealizować? To niewykonalne. Jeżeli alternatywą jest rezygnacja z treningu, bo "dziewczyny samotnie biegające narażają się na niebezpieczeństwo", to coś tu jest nie tak.

Analogicznie można by powiedzieć (i niestety, takie komentarze się słyszy): ofiara gwałtu w mieście sama jest sobie winna, bo np. szła w krótkiej spódnicy przez park. Nonsens.

Przykre, że tak jest.
Oczywiście byłoby cudownie, gdyby każdy mógł bezpiecznie i radośnie i zupełnie bezkarnie o dowolnej porze w dowolnym stroju funkcjonować gdziekolwiek, wejść do głębokiej wartkiej wody nie umiejąc pływać, poleżeć na ostrym słońcu 4 godziny bez filtra, pochodzić środkiem ulicy pełnej ruchu albo przespać się na torach. Niestety, takie rzeczy to tylko w Erze. W praktyce brutalny świat jest wypełniony różnymi czynnikami ryzyka. Możemy się oczywiście na to obrażać, ale jeśli ich nie bierzemy pod uwagę (choćby i sarkając, że to niesprawiedliwe), z większą lub mniejszą niechybnością mogą nastąpić mniej lub bardziej poważne konsekwencje. To nieraz całkiem proste równanie czy ciąg przyczynowo-skutkowy. Nie ma co tego rozpatrywać w kategorii winy czy braku winy, czy ktoś tego chciał czy nie chciał i czy o coś sam się prosił czy nie prosił. Wiadomo, że nie chciał i nie prosił - mógł jednak postępować w sposób zwiększający obszar ryzyka. W tym dramatycznym i bolesnym przypadku - ponad miarę.

Owszem, osoby samotnie biegające w odludnych miejscach o zmroku narażają się na niebezpieczeństwo. Jeśli to dziewczyna - dodatkowe niebezpieczeństwo. Nie chodzi o rezygnację z treningu i lęk przed każdym cieniem, chodzi o zwykłą przezorność i postępowanie w sposób minimalizujący obszar ryzyka.

Re: W lesie Kabackim niebezpiecznie

: 02 wrz 2013, 11:02
autor: hugra
Po pierwsze to jest las a wieczorową porą jest tam naprawdę ciemno.Po drugie biegając w lesie można się natknąć na kogoś nieprzewidywalnego. Po trzecie musiał być to ktoś, kto czaił się na dziewczynę i na pewno wiedział kiedy i w jakich godzinach tamtędy biega.
Najlepszym rozwiązaniem jest przeniesienie treningu na otwarte ścieżki albo poprosić kogoś,żeby towarzyszył podczas treningu jadąc obok na rowerze. Problem jest też taki,że niektórzy wolą samotny bieg.

Re: W lesie Kabackim niebezpiecznie

: 02 wrz 2013, 11:03
autor: hassy
f.lamer pisze:ja nijak nie mogę się doczekać w kronice kryminalnej komentarza w stylu "właściciel sprowokował złodzieja jeżdząc zadbanym audi" albo "ofiara włamania jest sama sobie winna ze względu na bogatą elewację willi i nieźle utrzymany ogródek posiadłości"
No bo tak jest. Te osoby nie tyle są winne ile wysyłały w otoczenie wyraźny komunikat "jest u mnie co zabrać". Nie usprawiedliwia to w żadnej mierze przestępstwa, ale pozwala lepiej zrozumieć jego możliwe przyczyny. Ze spódniczkami podobnie. Zastanówmy się bowiem. Jasne chyba jest, że jeśli ktoś:
- ma brudne paznokcie, tłuste włosy i obszarpane ciuchy oraz jedzie potem to wysyła komunikat (słuszny czy nie, mniejsza): jestem niechlujnym ubogim abnegatem na bakier z higieną;
- ma byczy kark, łysą pałę, szalik klubu X, klnie i wymachuje flaszką w jednej dłoni i bejsbolem w drugiej to wysyła komunikat: jestem zaangażowanym polskim patriotą o prawicowych poglądach, lubiącym szlachetne rozgrywki sportowe w wykonaniu klubu X ;)
- siedzi w markowych ciuchach za sterem wypasionego jachtu czy Ferrari bez dachu to wysyła komunikat: jestem zamożnym samcem alfa/samicą alfa
- .... itd. itd.

Komunikaty dotyczące seksualności i całej tej sfery "godowo-rozrodczej" są chyba najbardziej atawistyczne, bo krytyczne dla funkcjonowania gatunku Dlaczego więc uważamy, że umalowana panna woniejąca jakąś wodą toaletową oraz paroma zaliczonymi piwami z odległości wielu metrów i odziana tak, że widać 4/5 wywalonego biustu oraz pół pośladków i kawałek wzgórka Wenery, wysyła okolicznym samcom (nie tylko tym prymitywnym) komunikat "jestem niezależną i upodmiotowioną, acz z natury skromną i całkowicie niezainteresowaną kontaktami o charakterze rozrodczym panią"?

Re: W lesie Kabackim niebezpiecznie

: 02 wrz 2013, 11:22
autor: f.lamer
hassy pisze:Wiadomo, że nie chciał i nie prosił - mógł jednak postępować w sposób zwiększający obszar ryzyka. W tym dramatycznym i bolesnym przypadku - ponad miarę.
następnym razem gdy ukradną ci bagaż w podróży - pamiętaj że zwiększałeś ponad miarę obszar ryzyka w którym się poruszałeś zabierając go ze sobą na wycieczkę.
gdy porysują ci samochód - pamiętaj że twoją winą było parkowanie go w publicznym ogólnie dostępnym miejscu. a nawet posiadanie go. pobije cię banda rabusiów - nie zadbałeś o to by mieć nad nimi liczebną przewagę. jeśli włamią ci się do domu - nadmiernie ryzykowałeś opuszczając go.
to wszystko są proste równania czy też ciągi przyczynowo-skutkowe.

Re: W lesie Kabackim niebezpiecznie

: 02 wrz 2013, 11:27
autor: agapiet
f.lamer pisze:następnym razem gdy ukradną ci bagaż w podróży - pamiętaj że zwiększałeś ponad miarę obszar ryzyka w którym się poruszałeś zabierając go ze sobą na wycieczkę
Popadasz w skrajności. Tu bardziej chodzi o pozostawienie bagażu bez opieki.