Komentarz do artykułu Moje pierwsze biegowe kroki - list od czytelniczki
: 03 lip 2013, 15:04
Skomentuj artykuł Moje pierwsze biegowe kroki - list od czytelniczki
Bieganie, Trening, Maraton, Plany Treningowe - największe biegowe forum w Polsce!
https://bieganie.pl/forum/
To jest racja. Moja mama stwierdziła kiedyś, że skoro nie mam czasu na bieganie i sprzątanie, to mam zrezygnować z biegania.zoltar7 pisze:A mi się ten artykuł podoba. To jest zupełnie inna jakość niż artykuł o 25 letnim kolesiu z nadwagą, który schudł kilka kilo (bez szału) i przebiegł maraton (w czasie bez rewelacji). Bo aby się chwalić to trzeba mieć czym.
Kobiety jakby wymagają więcej zachęty, to w ogóle jest głębszy problem kobiet. Kiedyś gdzieś dobrze to podsumowała pewna umiarkowana feministka, że problem tkwi w głowach polskich kobiet. One same się szufladkują skrępowane własnymi wyobrażeniami o roli kobiet w naszym, jak to się mówi, społeczeństwie. Dotyczy to różnych form aktywności od politycznej aż po sportową.
Chodzi o to, że ta historia "porusza" pewne struny które zagrają u jednych a u innych nie.iffybluszcz pisze:cieszę się, że laska zaczęła biegać, ale nazywanie tego już "biegową historią motywacyjną" wydaje mi się nieco przesadzone...
Czasem bywa też i tak, że jedna nie rzuca, a ta druga potem żałuje po 3 latach biegania czasem słyszę: "Jak ja żałuję, że z Tobą nie zaczęłam/ przestałam wtedy biegać"iffybluszcz pisze: 1. moim zdaniem dla większości pań rozpoczęcie treningów to po prostu jeden ze sposobów walki z wyimaginowaną lub prawdziwą "nadwagą"; kobietki lubią się umówić na bieganie z koleżanką, pomaszerować razem i po kilku "treningach" rzucić to w cholerę, niestety.
Z tym się zgodzę, bywa i takbieganie jako element odchudzania jest szybko zarzucane po pierwszej "zakazanej" czekoladce, przepada wraz z dietą. Dla nikogo nie jest tajemnicą, że męskie podejście do odchudzania jest mniej emocjonalne i łatwiej im wytrwać w założeniach.
Odkąd zaczęłam biegać, trudno mi się zmobilizować do ćwiczeń w domu. Bez Chodakowskiej, więc może w tym tkwi problem?2. kobietę o wiele łatwiej speszyć, przestraszyć - boi się podskakującego biustu, komentarzy podchmielonych lovelasów, gwałcicieli czyhających po zmroku itp. nie każda potrafi nie przejmować się wyglądem - czerwoną twarzą, potem kapiącym z czoła, brakiem makijażu, praktyczą fryzurą... tu nie chroni nas zacisze własnego mieszkania, gdzie w starym dresie ćwiczymy z Chodakowską;)
Cieszę się, bo mi się udałopokochać bieganie tak po prostu - największe szczęście
Jest taka maksyma, która bardzo pomaga, staram się jej trzymać i powtarzam sobie bardzo często, musisz to przekazać swojej mamie, ale podobno przekaz trafia po 7. powtórzeniach:Stara Dama pisze:To jest racja. Moja mama stwierdziła kiedyś, że skoro nie mam czasu na bieganie i sprzątanie, to mam zrezygnować z biegania.