Jeśli chcesz powiem Ci jak ja zrzuciłam 13 cm z brzucha (oczywiście nie tylko z brzucha, ale nóg i rąk nie mierzyłam) - bo jeśli nie masz w planach zawodów, maratonów, to dieta dla biegaczy nie będzie Ci IMO potrzebna, może z czasem.
Po pierwsze - rezygnacja ze słodyczy, alkoholu i słonych przekąsek, choć jak raz na jakiś czas trochę zjesz, to Ci nie zaszkodzi, ale i nie pomoże, więc kwestia priorytetów, ja na początku chciałam szybko, jak zaczęłam wyglądać OK, to wolałam wolniej a przyjemniej
Po drugie - pieczywo tylko ciemne, tak jak makaron i ryż
Po trzecie - jedzenie bez dokładek, najadłam się o wystarczy, bez dopychania, bo smaczne
Po czwarte - zero słodzenia herbaty, zero soków, słodzę tylko kawę i to połowę mniej
Po piąte - im później tym mniej węglowodanów, kolacje białkowe
Po szóste - więcej warzyw, ryb, orzechów, nasion
Po siódme - ćwiczenia siłowe - ja odpuściłam i widzę, że to był błąd, brzuch mniejszy, ale dalej o brzydkim kształcie
Do tego bieganie - tylko systematycznie i bez zrażania się, jak efekty będą mizerne. Powoli. Co do sylwetki mam podobnie - noszę 36, ostatnio i 34, a obcisłej bluzki nie założę, jeśli lekko brzucha nie napnę. Ale w porównaniu ze stanem wyjściowym i tak jest bomba, boczków nie mam i w końcu podczas biegania nie myślę o tym ile kcal spaliłam, a o tym, kiedy w końcu przebiegnę wymarzone 21 km