Jak biegać wolniej ;)
: 04 maja 2013, 18:49
Witam, może to zabrzmi dziwnie , ale jak w temacie: nie potrafię się zmusić, żeby biegać wolniej. Zauważyłam, że gdy przyspieszę dużo łatwiej biega mi się na śródstopiu i nie bolą mnie piszczele - moja zmora. Gdy tylko zaczynam zwalniać, jakoś automatycznie zaczynam biegać z pięty, bo inna technika wydaje się nienaturalna do truchcików. I wtedy bęc! 10 minut i zaczynają mnie piszczele boleć ! Sprawdzone wielokrotnie - nie zmyślam! Problem polega na tym, nie biegam praktycznie żadnych dłuższych wybiegań. Marzy mi się przebec kiedyś 1,5-2 h bez zatrzymania, ale przyznaję, że w takim tempie nie daję rady. Godzinę lub troszkę więcej wyciskam maksymalnie .
Moje pytanie brzmi - co robię źle? Bo coś na pewno pochrzaniłam po drodze do celu. Może jakoś się przemóc, zbiegać wolno tylko z górki (albo pod górkę), a może jakieś specjalne ćwiczenia na te nieszczęsne piszczele? Robiłam te podane na forum, ale jw.- gdy truchtam nawet one nie pomagają.
Wiem, wiem...jestem dziwna. Jeśli nikt nie potrafi mi pomóc to trudno. Ale wolałam zapytać. A nuż jakiś forumowicz miał podobną sytuacje.
Pozdrawiam i dzięki za wyrozumiałość:)
Moje pytanie brzmi - co robię źle? Bo coś na pewno pochrzaniłam po drodze do celu. Może jakoś się przemóc, zbiegać wolno tylko z górki (albo pod górkę), a może jakieś specjalne ćwiczenia na te nieszczęsne piszczele? Robiłam te podane na forum, ale jw.- gdy truchtam nawet one nie pomagają.
Wiem, wiem...jestem dziwna. Jeśli nikt nie potrafi mi pomóc to trudno. Ale wolałam zapytać. A nuż jakiś forumowicz miał podobną sytuacje.
Pozdrawiam i dzięki za wyrozumiałość:)