Zaburzenia cyklu spowodowane bieganiem?
: 08 kwie 2013, 19:25
Drogie biegaczki,
czy zdarzały Wam się zaburzenia cyklu spowodowane bieganiem? Konkretnie chodzi mi o spóźniający się lub zanikający okres. Ja mam już 6 dzień obsuwy, życiowy rekord, bywało dzień, dwa, ale nie tyle Zaczęłam biegać w połowie lipca, ale problemów nie było - wiadomo, że trening intensywny nie był, na początku pół godziny szurania nogami, ale jednak dla organizmu jakaś zmiana. W zimie nieco odpuściłam, w połowie lutego powróciły regularne treningi. W marcu stały się nieco intensywniejsze - trochę częściej, wydłużyłam też dystans - niewiele, 1,5 km, nic na siłę, wszystko w miarę możliwości. Od zimy (grudzień-styczeń) schudłam jeszcze 2 kilo, więc żadnych gwałtownych spadków wagi do kwietnia nie było, aczkolwiek ważę teraz niewiele (ale i niska jestem). Jem normalnie, wartościowe produkty, nie głoduję, czasem pozwolę sobie na słodycze, pizzę czy alkohol - więc dieta wpływu raczej nie ma. Ciąża raczej nieprawdopodobna, zabezpieczenie, test negatywny, żadnych objawów. Zastanawiam się czy bieganie może mieć wpływ? Zwiększenie wysiłku, nie jem więcej, więc może za mało kalorii? Kalorii dokładnie nie liczę, ale staram się nie szaleć, bo kończę redukcję. Oczywiście do lekarza się wybieram, ale zanim pójdę chciałabym wiedzieć czy może któraś miała podobny problem, nie powiem, żeby mnie ta sytuacja nie stresowała...
czy zdarzały Wam się zaburzenia cyklu spowodowane bieganiem? Konkretnie chodzi mi o spóźniający się lub zanikający okres. Ja mam już 6 dzień obsuwy, życiowy rekord, bywało dzień, dwa, ale nie tyle Zaczęłam biegać w połowie lipca, ale problemów nie było - wiadomo, że trening intensywny nie był, na początku pół godziny szurania nogami, ale jednak dla organizmu jakaś zmiana. W zimie nieco odpuściłam, w połowie lutego powróciły regularne treningi. W marcu stały się nieco intensywniejsze - trochę częściej, wydłużyłam też dystans - niewiele, 1,5 km, nic na siłę, wszystko w miarę możliwości. Od zimy (grudzień-styczeń) schudłam jeszcze 2 kilo, więc żadnych gwałtownych spadków wagi do kwietnia nie było, aczkolwiek ważę teraz niewiele (ale i niska jestem). Jem normalnie, wartościowe produkty, nie głoduję, czasem pozwolę sobie na słodycze, pizzę czy alkohol - więc dieta wpływu raczej nie ma. Ciąża raczej nieprawdopodobna, zabezpieczenie, test negatywny, żadnych objawów. Zastanawiam się czy bieganie może mieć wpływ? Zwiększenie wysiłku, nie jem więcej, więc może za mało kalorii? Kalorii dokładnie nie liczę, ale staram się nie szaleć, bo kończę redukcję. Oczywiście do lekarza się wybieram, ale zanim pójdę chciałabym wiedzieć czy może któraś miała podobny problem, nie powiem, żeby mnie ta sytuacja nie stresowała...