Strona 1 z 1
Bieganie a pośladki :)
: 04 mar 2013, 19:41
autor: martita
Hej dziewczyny ;* !
Mam do Was wszystkich pytanie: a mianowicie czy bieganie może powiększyć pośladki, czy raczej nie ma co liczyć na taki efekt?
Wiem, ze większość osób biega po to by schudnąć i być smukłym, a mi się marzy większa pupa...
Napiszcie proszę jak bieganie wpłynęło na Wasze pośladki
Dzięki, pozdrawiam.
Re: Bieganie a pośladki :)
: 04 mar 2013, 19:57
autor: angelika
mnie się pupa podniosła i faktycznie jest troszkę okrąglejsza, przynajmniej mąż mi tak mówi...
Re: Bieganie a pośladki :)
: 04 mar 2013, 21:31
autor: ven.
Mnie się zmniejszyła, zaokrągliła i utwardziła
No i cellulit prawie całkowicie zdezerterował.
Re: Bieganie a pośladki :)
: 04 mar 2013, 21:49
autor: Ma_tika
robi sie jedrna i twarda, taka, hmmm, ubita i usportowiona. w przeciwienstwie do pupy tłustej i obwisłej
nie, raczej nie większa. ale to zależy, od czego wychodzisz. jak masz chudy tyłek, to bieganiem powinnaś wyrobić sobie jakieś mięśnie i może uzyskasz pożądany efekt
Re: Bieganie a pośladki :)
: 06 mar 2013, 12:25
autor: korni_84
Też mam plaskaty tyłek i w moim przypadku samo bieganie (człapanie) spowodowało, że jeszcze bardziej zmalał
Dlatego od tego roku postanowiłam robić też ćwiczenia na nogi i pośladki, bo gdzieś nawet wyczytałam, że właśnie te tylne mięśnie działają tak napędzająco podczas biegania. Myśl upieczenia dwóch pieczeni na jednym ogniu spowodowała, że zaczęłam robić wymachy, wypady itp. mam wrażenie, że pomogło, pupcia na pewno bardziej jędrna i trochę okrąglejsza
Re: Bieganie a pośladki :)
: 08 mar 2013, 13:43
autor: gocu
O, tu się kilka biegających tyłeczków znajdzie:
http://www.youtube.com/watch?v=kYjNZ0Bx1VM
Re: Bieganie a pośladki :)
: 09 mar 2013, 08:41
autor: Irkowa
mało okrągłe te tyłki
Mi się tyłek podniósł (optycznie powiększył), zaokrąglił, uwolnił od cellulitu, umięśnił od treningu siłowego
Mi się tam mój tyłek od tego podoba
Re: Bieganie a pośladki :)
: 09 mar 2013, 14:52
autor: Aniad1312
Irkowa pisze:mało okrągłe te tyłki
Spojrzałam do bloga na wiek. Tak, zdecydowanie możesz tak mówić.
Gdybyś miała tak z 10 lat więcej, to bym powiedziała: "nie przeklinaj"
ale, że mam płaskie poczucie humoru, to nie należy tych słów brać na poważnie...
Bo ja to bym się chętnie z niektórymi zamieniła
Re: Bieganie a pośladki :)
: 09 mar 2013, 20:44
autor: Irkowa
Nie twierdzę, że mam lepszy
ciągle dążę do doskonałości
Nie znam babek z filmiku, dużo zależy od genów, ale znam kobity w wieku 40+ którym tyłka to zazdroszczę i ślinię się na nie...
Re: Bieganie a pośladki :)
: 11 mar 2013, 08:17
autor: gocu
Irkowa pisze:mało okrągłe te tyłki
Jeśli te nie są okrągłe, to w takim razie widocznie nie lubię okrągłych :P
Bo te są piękne.
http://www.youtube.com/watch?v=49ryNcSedrk - a to jest dla mnie, drogie panie, pupa idealna! Jej odlew powinien stać w Sevres pod Paryżem!
(ale ciiii, na szczęście moja luba tego forum nie czyta
Re: Bieganie a pośladki :)
: 11 mar 2013, 14:25
autor: kateglory
Hej!
Biegając można "wytrząść" całe zło w postaci tłuszczu
kobiety które chcą miec duze okrągłe i podniesione tyłki robią róznego rodzaju przysiady wykroki itd. z tym , że też nie można przesadzać z ilością, bo siądą kolana - a jak się biega to one są najważniejsze
pozdrawiam
Re: Bieganie a pośladki :)
: 14 mar 2013, 19:44
autor: Justyna_S
Ja zauważyłam u siebie, że pupa stała się bardziej jędrna, nabrała ładnego kształtu, celulit gdzieś przepadł, nawet nie wiem kiedy i jak to się stało. Ale niestety zauważyłam u siebie też pewne minusy. Wraz z utratą kilogramów (ok. 8kg), pupa straciła tłuszczową "poduszeczkę" i przez ten kościsty tyłek strasznie niewygodnie mi się siedzi na twardych krzesełkach
Musze się jeszcze przyzwyczaić do nowej ładnej, ale nizbyt wygodnej pupy
Re: Bieganie a pośladki :)
: 16 mar 2013, 21:05
autor: blaszko
Tak faktycznie sylwetka się świetnie modeluje, ale jakoś nie mogę zejść z wagi. W centymetrach widzę różnicę, nogi i pupa faktycznie szczuplejsze ale waga stoi. Czy coś robię nie tak.
Re: Bieganie a pośladki :)
: 17 mar 2013, 10:34
autor: ven.
Blaszko, miałam podobnie
Tzn. pewnie nadal mam, ale postanowiłam przestać się ważyć, żeby się nie frustrować. Skoczkiem narciarskim nie jestem, więc po co mi mniejsze wskazanie wagi? Najważniejsze, że z dnia na dzień patrzę na swoje odbicie w lustrze z coraz większą przyjemnością.
I w swoim przypadku mogę na 100% stwierdzić, że to po prostu mięśnie- po raz pierwszy w życiu widać je gołym okiem, ciało w dotyku stało się zupełnie inne.
Więc zupełnie się nie przejmuj, centymetr w dłoń, mierz efekty i tylko się ciesz z pozytywnych zmian!