Nowa - uczę się truchtać
: 22 lut 2013, 13:05
Uczę się truchtać.
Od 4 miesięcy jestem na diecie i ćwiczę fitness. Przestało mi to wystarczać, więc 12 stycznia postanowiłam rozpocząć aktywność na świeżym powietrzu. Zaczęłam maszerować i szybko chciałam więcej. Zaciekawiona bieganiem mojego męża, i pod wrażeniem treningów sąsiada (przygotowuje się do któregoś z kolei maratonu ) postanowiłam spróbować. Wybrałam się na pierwszy marszobieg. I wsiąkłam. W tej chwili realizuję plan PUMA jestem na etapie 5 tygodnia (4 minuty truchtu, na 1 marszu), wykonuję 8 powtórzeń i ok 5 km.
Nie zwracam uwagi na czas (chociaż go mierzę). I pojawia się coraz więcej pytań. Na kilka już znalazłam odpowiedź , a na resztę mam zamiar uzyskać od Was. Zastanawiam się czy to co robię jest ok. Truchtam tak jak pozwala mi organizm, ale może powinnam zmniejszyć dystans. Mam nadzieję, że lepsza kondycja i wydolność organizmu przyjdzie niepostrzeżenie.
Mam cel. Chcę kiedyś przebiec z mężem 10 km, a z sąsiadem 20. Nie wiem kiedy, po prostu kiedyś.
W wyjściu na trening nie przeszkadza mi śnieg, deszcz, błoto...po prostu chcę to robić. Czuć zmęczenie po truchcie, czuć rodzące się endorfiny...a przy okazji poprawić swoją kondycję i jeszcze troszkę schudnąć, ale z tym poradzę sobie sama.
Po raz pierwszy zalogowałam się na podobnym forum i chyba błądzę we mgle. Wiem, że jest możliwość założenia bloga treningowego, ale nie wiem jak to zrobić.
Proszę o wsparcie i doping.
Od 4 miesięcy jestem na diecie i ćwiczę fitness. Przestało mi to wystarczać, więc 12 stycznia postanowiłam rozpocząć aktywność na świeżym powietrzu. Zaczęłam maszerować i szybko chciałam więcej. Zaciekawiona bieganiem mojego męża, i pod wrażeniem treningów sąsiada (przygotowuje się do któregoś z kolei maratonu ) postanowiłam spróbować. Wybrałam się na pierwszy marszobieg. I wsiąkłam. W tej chwili realizuję plan PUMA jestem na etapie 5 tygodnia (4 minuty truchtu, na 1 marszu), wykonuję 8 powtórzeń i ok 5 km.
Nie zwracam uwagi na czas (chociaż go mierzę). I pojawia się coraz więcej pytań. Na kilka już znalazłam odpowiedź , a na resztę mam zamiar uzyskać od Was. Zastanawiam się czy to co robię jest ok. Truchtam tak jak pozwala mi organizm, ale może powinnam zmniejszyć dystans. Mam nadzieję, że lepsza kondycja i wydolność organizmu przyjdzie niepostrzeżenie.
Mam cel. Chcę kiedyś przebiec z mężem 10 km, a z sąsiadem 20. Nie wiem kiedy, po prostu kiedyś.
W wyjściu na trening nie przeszkadza mi śnieg, deszcz, błoto...po prostu chcę to robić. Czuć zmęczenie po truchcie, czuć rodzące się endorfiny...a przy okazji poprawić swoją kondycję i jeszcze troszkę schudnąć, ale z tym poradzę sobie sama.
Po raz pierwszy zalogowałam się na podobnym forum i chyba błądzę we mgle. Wiem, że jest możliwość założenia bloga treningowego, ale nie wiem jak to zrobić.
Proszę o wsparcie i doping.