Strona 1 z 3

Witam

: 03 lut 2013, 01:58
autor: Gosza30
Postanowiłam zrzucić duuuuużą część mojego cielska i do was dołączyć. Zdaję sobie sprawe, że początki będą ciężkie, baaa bardzo ciężkie, ale mam nadzieję, że za pare tygodni uda mi się przebiec chociaż 5 km. Dziś ciężko mi wejść na moje trzecie piętro bo kolana już w połowie bolą. Trzymajcie za mnie kciuki, za jakiś czas się odezwę i zdam relacje z mojego na początku marszo-biegu :hejhej:

Re: Witam

: 03 lut 2013, 07:54
autor: Wilma
Powodzenia!

Re: Witam

: 03 lut 2013, 17:44
autor: Gosza30
Dziękuję :usmiech: jutro, o 5:30 pobudka i w drogę :usmiech:

Re: Witam

: 03 lut 2013, 17:48
autor: Asiula
Gosza30 pisze:Postanowiłam zrzucić duuuuużą część mojego cielska i do was dołączyć. Zdaję sobie sprawe, że początki będą ciężkie, baaa bardzo ciężkie, ale mam nadzieję, że za pare tygodni uda mi się przebiec chociaż 5 km. Dziś ciężko mi wejść na moje trzecie piętro bo kolana już w połowie bolą. Trzymajcie za mnie kciuki, za jakiś czas się odezwę i zdam relacje z mojego na początku marszo-biegu :hejhej:
Witam 'krajankę' :oczko: Trzymam mocno kciuki za powodzenie, sama się zdziwisz jak szybko nabierzesz formy :taktak:
Ja zaczynałam z końcem marca dokładnie z tych samych powodów co Ty :oczko: Dziś noszę rozmiar... (za mały :trup: ) i zaczęłam przygotowania do maratonu :oczko: Gdzie jak zaczynałam biegać... 1km nie mogłam przebiec :taktak: :taktak: :taktak: Dużo sił, zdrówka i wytrwałości... a efekty szybko przyjdą!

Do zobaczenia na biegowych ścieżkach :hej: :oczko:

Re: Witam

: 03 lut 2013, 18:08
autor: Gosza30
Hehe dzięki że napisałaś. Tego się obawiałam, że mój dystans początkowy będzie max 1km. I płuca przez papierochy na chodniku gdzieś zostawię :hej: ale nakręciłam się strasznie i nie mam zamiaru się poddać :hej:

Re: Witam

: 03 lut 2013, 18:15
autor: Asiula
Gosza30 pisze:Hehe dzięki że napisałaś. Tego się obawiałam, że mój dystans początkowy będzie max 1km. I płuca przez papierochy na chodniku gdzieś zostawię :hej: ale nakręciłam się strasznie i nie mam zamiaru się poddać :hej:
Dokładnie tak zaczynałam :hej: Ale z dnia na dzień... bedzie tylko lepiej i coraz więcej endorfinek :oczko: Na pewno dasz rade :taktak:

Re: Witam

: 04 lut 2013, 10:17
autor: cava
Gosza30 pisze:Hehe dzięki że napisałaś. Tego się obawiałam, że mój dystans początkowy będzie max 1km. I płuca przez papierochy na chodniku gdzieś zostawię :hej: ale nakręciłam się strasznie i nie mam zamiaru się poddać :hej:

Gosza, :grr: papierochy?!
Rzucaj natychmiast paskudo, kto widział drzeć faje kobiecie nowoczesnej jak jakiemuś furmanowi z pod budy z piwskiem? :grr:
Biegaj, nie jaraj. :hej:

Re: Witam

: 04 lut 2013, 10:22
autor: Provitamina
A ja przytoczę tutaj moje ulubione hasełko :hej:
Kto biega nie pali, nie pije tylko zdrowo żyje!

Re: Witam

: 04 lut 2013, 10:25
autor: cava
Provitamina pisze:A ja przytoczę tutaj moje ulubione hasełko :hej:
Kto biega nie pali, nie pije tylko zdrowo żyje!

Ale z drugiej strony biorąc, mądrość narodu powiada: "kto pije i pali ten ni ma robali" :bum:

Re: Witam

: 04 lut 2013, 10:34
autor: Provitamina
:hahaha: Dobre!!!

Re: Witam

: 04 lut 2013, 13:05
autor: Gosza30
cava pisze:
Provitamina pisze:A ja przytoczę tutaj moje ulubione hasełko :hej:
Kto biega nie pali, nie pije tylko zdrowo żyje!

Ale z drugiej strony biorąc, mądrość narodu powiada: "kto pije i pali ten ni ma robali" :bum:
No pivko tez lubię, ale teraz nie piję;) papierochy kiedys rzucę, ale jeszcze nie teraz.
Nie piję nie pie...e to chociaż jedną rzecz na "P" pozwólcie że sobie zostawię :ble:

A tak na marginesie, pierwsze wypociny mam za sobą :hejhej: motywacja o 5:30 ZEROWA, ale to dlatego że ja straszny śpioch jestem i mogę spać do 12 :chrap:
Miałam rano milion powodów aby dupska nie ruszyć, a to że śnieg, a to że spałam 4 godzinki itd. Jak juz wyszłam z domu było lepiej, ale tylko po to aby za chwilę mogło być gorzej hehe. Nie miałam żadnego planu, poza tym że o 7 musiałam dzieciaka do szkoły budzić. Można powiedzieć że więcej maszerowałam niż biegałam, zajęło mi to 35 minut z zakupem bułek na śniadanie:) Może to mało jak na pierwszy raz, ale i tak jestem z siebie dumna. Następne bieganie w środe :spoczko:

Re: Witam

: 04 lut 2013, 13:28
autor: Provitamina
Najgorszy jest pierwszy krok, potem to już idzie jak z bata strzelił :bum:

Re: Witam

: 05 lut 2013, 04:47
autor: maly89
Jak chcesz robić rzeczy na "pe" to sobie "pobiegaj" :) Co do wstawania rano to jak Ci się nie chce wstawać o 5:30 to wiedz, że ja mam pobudkę o 3:30 żeby móc zrobić trening przed pracą :P

Fajki postaraj się rzucić teraz. Początki biegania to początki zmian. Jak teraz to zrobisz to powinno być łatwiej - wiem co mówię:


http://bieganie.pl/?show=1&cat=14&id=4516

Re: Witam

: 05 lut 2013, 06:13
autor: Wilma
3.30??? Mały, kiedy Ty sypiasz??

Re: Witam

: 05 lut 2013, 10:36
autor: cava
maly89 pisze:Jak chcesz robić rzeczy na "pe" to sobie "pobiegaj" :) Co do wstawania rano to jak Ci się nie chce wstawać o 5:30 to wiedz, że ja mam pobudkę o 3:30 żeby móc zrobić trening przed pracą :P

JezusMaria. :orany:

Nikt w żadnym celu, nie ściągnąłby mnie z łóżka przed 6.45 rano, którą to godzinę i tak uważam za środek nocy i znęcanie się nad ludzkością.

Zresztą- ja o takich godzinach nie funkcjonuję- jak wstanę z jakiegoś powodu (jakiś wyjazd, czy choroba dziecka) to jestem wrakiem - dreszcze, otumanienie, mdłości, zasypianie na stojaco.