Strona 1 z 12

Na cholerę mi to ????

: 17 sie 2012, 13:57
autor: joanna1012
Po co mi to całe bieganie ????
- biegam i biegam trzy lata już a tempo mam takie że maszerujący facet jest szybszy
- cycki mi się obcierają - niby można plastry i takie tam ale te cholerne staniki za każdym razem gdzie indziej - przecież nie zakleje sobie całych
- paznokcie u nóg całe lato na wrzosowo maluję co by przykryć krwiaki pod - czasami sobie coś naklejam
- walczyć muszę o prawie każdy trening - bo zrzędzą w domu niby się już przyzwyczaili że mnie to zrzędzenie zwisa ale zawsze...
- bieganie zwiększa mój apetyt - dupa nie chudnie
- gorąco ludzie na kocykach leżą i grilują a tu taki parowóz szura nogami - toż to przecież szkoda zachodu
- jelita świrują i ja 35 letnia kobita z wyższym wykształceniem muszę albo planować stacje benzynowe albo jak piesek po krzakach biegać - no wstyd straszny
- maraton w tym roku jest już naprawdę ostatnim - po nim kończę z bieganiem

a tak mnie coś cholera naszło wczoraj podczas biegania, że tak naprawdę to ja nie wiem po cholere mi to ????

Re: Na cholerę mi to ????

: 17 sie 2012, 14:05
autor: scieslik
A co z endorfinami po biegu? Dla mnie to jeden z głównych powodów biegania.

Re: Na cholerę mi to ????

: 17 sie 2012, 14:40
autor: Asiula
"Tylko ty i... ty. Godzina na bezkarną ucieczkę od obowiązków, ludzi, całego tego hałasu. Biegniesz i nic cię nie obchodzi. Dbasz o siebie. Ale nie tylko o ciało. W głowie robi się jaśniej, serce łapie rytm. Odzyskujesz wolność. "

Dla mnie to zdecydowanie największe argumenty... i dzięki bieganiu moim "domownicy" wciąż ze mną wytrzymują :hej: :oczko:

Re: Na cholerę mi to ????

: 17 sie 2012, 14:50
autor: Gryzzelda
Asiula pisze:"Tylko ty i... ty. Godzina na bezkarną ucieczkę od obowiązków, ludzi, całego tego hałasu. Biegniesz i nic cię nie obchodzi. Dbasz o siebie. Ale nie tylko o ciało. W głowie robi się jaśniej, serce łapie rytm. Odzyskujesz wolność. "
O,wlasnie po to :)

Re: Na cholerę mi to ????

: 17 sie 2012, 15:10
autor: kachita
joanna, też mam czasem takie myśli. A jednak kiedy nie mogę wyjść poszurać i posapać, to strasznie mi tego brakuje. I jak widzę biegnących ludzi, to mam ochotę do nich dołączyć, chociaż zapewne wytrzymałabym to tempo maksymalnie przez 100-200 metrów. Jakaś chyba taka moja masochistyczna natura :bum:

Re: Na cholerę mi to ????

: 17 sie 2012, 15:11
autor: Qba Krause
joanna - jeżeli nie żartujesz, to szczerze tobie współczuję.

jak to się mówi "you're doing it wrong".

Re: Na cholerę mi to ????

: 17 sie 2012, 16:21
autor: Anja.
Joasia, kryzysy mają to do siebie że przechodzą :)

Pomysl sobie - biegasz maratony!! Ile znasz przyjaciółek z pracy które to robią??
Albo: jak byś wyglądała gdybyś przestała biegać i zaległa na kanapie z popcornem i lodami czekoladowymi :bum: :bum:

Ja się tak pocieszam własnie :)) Jak wymiękam po 15 minutach tempa konwersacyjnego na rozgrzewce grupy na BBL to sobie tak powtarzam - no to co, za to jestem z całej grupy najbardziej rozciągnięta!! :bleble:

Słabo biegam (dycha godzinę, półmaraton 2'10), ale to jest i tak lepiej niż 95% społeczeństwa.

Poprawę humoru warunkuje porównanie się do odpowiedniego tła :))))

Re: Na cholerę mi to ????

: 17 sie 2012, 16:35
autor: Gife
- zrezygnuj z rodziny,
- zacznij się dobrze odżywiać to i jelita przestaną szwankować,
- poświęć czas na ćwiczenia, trening z głową,
- regeneruj się po każdym treningu
- zrób doktorat, będziesz mądrzejsza,
- grillować też będziesz, w czasie wolnym od biegania,
- cycki w końcu się ustawią, może masz złe staniki..

(ironia) :hahaha:

Re: Na cholerę mi to ????

: 17 sie 2012, 16:42
autor: Ciawaraz
Hehe gife!!!!! Ty to masz te texty !!
Moze złe prowadzisz trening joannno?
Czasem warto poprobowac nowych rzeczy

Re: Na cholerę mi to ????

: 17 sie 2012, 16:45
autor: Anja.
ah no i koniecznie droga Joanno:

a) kup większe buty :)) żeby uratować paznokcie
b) dobierz odpowiedni stanik

Pewnie za mało biegam, ale nigdy żadna z tych 2 rzeczy mi się nie przytrafila :)

ścisk!

Re: Na cholerę mi to ????

: 17 sie 2012, 20:17
autor: Asiula
Anja. pisze:ah no i koniecznie droga Joanno:

a) kup większe buty :)) żeby uratować paznokcie
b) dobierz odpowiedni stanik

Pewnie za mało biegam, ale nigdy żadna z tych 2 rzeczy mi się nie przytrafila :)

ścisk!
Podpisuję się pod tym!!!

1) za małe i za szerokie buty sprzedałam..., biegam jak mi się na początku wydawało w za dużych - teraz wiem, że są idealne jeśli chodzi o długość... :oczko:
2) biegalam kiedys w zwykłym i do dziś mam bliznę miedzy cyckami od niego... Bolało, krwawiło, strupów kilka było... :ojoj:

Więc potwierdzam, że to bardzo istotne kwestie! :taktak:

Re: Na cholerę mi to ????

: 17 sie 2012, 21:31
autor: LadyE
ktos tu cos mowil o obtarciach i czarnych paznokciach? :hahaha:

Re: Na cholerę mi to ????

: 18 sie 2012, 08:51
autor: Anja.
Dziewczyny, w te wakacje jest jakiś szał na niebieski i zielony lakier - takie pedikiur cudownie zasłoni filoetowy paznokieć :hej:
(a po zmyciu zmywaczem niebieskawy kolor płytki utrzymuje się jeszcze jakiś czas - jak się zapomni o bazie ... :hejhej: )
na otarcia nie mam pomysłu .... posmarować tribotekiem zeby szybciej zeszło albo przypudrować ??

Można to też traktować jak faceci blizny (choć to trochę naciagane...) chwalimy się nimi bo świadczą o tym, ze coś robimy, niech lenie kanapowe nam zazdroszczą! Ja np od 6 tygodni truchtam w ortezie (takie sztywne łupki) na staw skokowy, bo sobie skręciłam kostkę, od 6 tygodni nie nosiłam obcasów. NIektórzy mówią : ojoj, znowu sobie coś zrobiłaś, współczujemy. Cięta risposta brzmi: jak ktoś siedzi w domu to kostki nie skręci, ale za to żyrandol mu na głowę może spaść :bum:

Re: Na cholerę mi to ????

: 18 sie 2012, 10:30
autor: scieslik
Anja. kostki dobrze przypilnuj. Za swoją dość poważnie skręciłam jakieś 8 lat temu. Był gips a później taka orteza z dmuchanymi poduszkami po bokach i tyle - o rehabilitacji nawet nie pomyślałam i kiedy zwiększyłam obciążenia treningowe odezwała się znowu a na dodatek pociągnęła za sobą achillesa.
Nie pomagają przerwy w treningach, smarowania, chłodzenia. Na obozie w Szklarskiej musiałam odpuścić trzy treningi, bo doszło do tego, że nie mogłam zejść po schodach.
W poniedziałek mam wizytę u rehabilitantki, podobno jest coś takiego jak fala uderzeniowa więc może uda się uratować to moje bieganie.

Re: Na cholerę mi to ????

: 18 sie 2012, 13:09
autor: Rolli
joanna1012 pisze:Po co mi to całe bieganie ????
- biegam i biegam trzy lata już a tempo mam takie że maszerujący facet jest szybszy
- cycki mi się obcierają - niby można plastry i takie tam ale te cholerne staniki za każdym razem gdzie indziej - przecież nie zakleje sobie całych
- paznokcie u nóg całe lato na wrzosowo maluję co by przykryć krwiaki pod - czasami sobie coś naklejam
- walczyć muszę o prawie każdy trening - bo zrzędzą w domu niby się już przyzwyczaili że mnie to zrzędzenie zwisa ale zawsze...
- bieganie zwiększa mój apetyt - dupa nie chudnie
- gorąco ludzie na kocykach leżą i grilują a tu taki parowóz szura nogami - toż to przecież szkoda zachodu
- jelita świrują i ja 35 letnia kobita z wyższym wykształceniem muszę albo planować stacje benzynowe albo jak piesek po krzakach biegać - no wstyd straszny
- maraton w tym roku jest już naprawdę ostatnim - po nim kończę z bieganiem

a tak mnie coś cholera naszło wczoraj podczas biegania, że tak naprawdę to ja nie wiem po cholere mi to ????
Tak jakbym zone slyszal... ale ona biega dalej a ja nie slucham tych nazekan.

Pozd.
Rolli