Strona 1 z 1

za mną debiut

: 11 cze 2011, 19:41
autor: atalanta
właśnie wróciłam z mojego pierwszego biegu ulicznego.
było niewiarygodnie - milion uczuc na sekundę. Nie wiedziałam że to aż tak...
czysta euforia od rana, a od wystrzału to już po prostu szał!
takie bieganie w kupie jest niesamowite. Szczególnie że po takich moich codziennych, samotnych trasach. A tu: nie trzeba uprawiac slalomu, biegnie się środkiem jezdni, gdzie nie spojrzec tam ktoś biegnie, a co najważniejsze - nie trzeba organizowac sobie wody :)
Bardzo dużo wzruszających chwil - dzieciaki na podiach, wymiatający facet na kulach, ludzie biegający dłużej niż ja żyję.
Że nie wspomnę o tych którzy ten wyścig wygrali. WoW! Oglądanie na żywo prawdziwych biegaczy w akcji dostarcza wielu wrażeń ;)

rany, ale fajnie.
Bardzo się cieszę że w mojej mieścinie takie akcje są organizowane.
Jeżeli tak wygląda (i wzbudza takie emocje) mały, 10 km lokalny bieg to jak to musi to byc z maratonem...

Pamiętacie jak wyglądały Wasze pierwsze starty? Czy kolejne razy są również takie "naelektryzowane"?

aaale fajnie :)

no to teraz lecę kąpac, czytac i kłaśc dzieciaki do spania. A potem relaks i jakieś piwko. Albo dwa.

Re: za mną debiut

: 12 cze 2011, 00:33
autor: Aśka
heh, jakbym czytała relację z mojego pierwszego startu :D naładowana na maksa, podjarana absolutnie wszystkim :D

Re: za mną debiut

: 13 cze 2011, 09:37
autor: Alexia
atalanta pisze: Pamiętacie jak wyglądały Wasze pierwsze starty? Czy kolejne razy są również takie "naelektryzowane"?
One do tej pory są takie "naelektryzowane" :).

Gratuluję pierwszego startu!

Re: za mną debiut

: 24 cze 2011, 09:48
autor: flora
Super! Gratuluję!

Mam nadzieję, że mój start też będzie tak udany. Już nie mogę się doczekać sierpnia. Zazdroszczę fajnych wrażeń. Pozdrawiam

Re: za mną debiut

: 24 cze 2011, 13:39
autor: DariaB
Serdeczne gratulacje :hej:

Moj pierwszy polmaraton pamietam tak wlasnie: 8tys ludzi na starcie, hymn, i strzal i ten tupot nog i ciezkie oddechy przez 21km i ... nie przeszlo, nadal mam takie emocje. Pierwszy maraton byl mniej emocjonalny na starcie, za to na mecie zupelnie sie rozkleilam, ktos mi podal chusteczke, ktos zalozyl medal. Kazdy bieg inny, ale kazdy szczegolny. Chyba sie troche uzaleznilam od biegow ulicznych, bo nawet nie wspomne ile w tym roku zrobilam :bum: i mam jeszcze w planie. Nie ma dla mnie lepszej motywacji....

Re: za mną debiut

: 24 cze 2011, 20:09
autor: atalanta
dzięki dziewczyny.
czuję to uzależnienie w kościach :)