dwa pytania początkującej
: 28 lut 2011, 10:12
1.W dzień po bieganiu czuję się jak grzejnik. Co jakiś czas odczuwam uderzające fale gorąca, krótkotrwałe ale częste; aż do samego wieczora. Jest mi w tych momentach masakrycznie gorąco, robię się czerwona na twarzy a nawet "rosi" mi się czoło.
Ki diabeł?
2. Mam jakąś trudnosc z nawadnianiem - cały czas chce mi się pic; piję na przemian zwykłą przegotowaną wodę z jakąś średniozmineralizowaną np. muszyną. Piję już przed bieganiem, w trakcie godzinnego biegu też wypijam pół litra
wody oczywiście.
W pierwszą godzinę wypijam 1 litr (bo się hamuję - wypiłabym więcej) i w następne dwie godziny 1.5 litra.
I ciągle, aż do wieczora chce mi się pic. Dokuczliwa suchośc w ustach. Normalnie czuję się jak kaktus na pustyni. W samo południe.
Może zrobię sobie badania na jakieś minerały w organizmie?
Czy "grzejnik" i wysokie zapotrzebowanie na wodę jakoś się ze sobą łączą? Pewnie tak, tu grzeję a tu próbuję się schłodzic.
biegam od niedawna - czy z czasem to zelżeje? Bo o ile "grzejnik" mi nie przeszkadza to bycie pustynnym kaktusem, szczególnie w pracy, jest dokuczliwe.
Ki diabeł?
2. Mam jakąś trudnosc z nawadnianiem - cały czas chce mi się pic; piję na przemian zwykłą przegotowaną wodę z jakąś średniozmineralizowaną np. muszyną. Piję już przed bieganiem, w trakcie godzinnego biegu też wypijam pół litra
wody oczywiście.
W pierwszą godzinę wypijam 1 litr (bo się hamuję - wypiłabym więcej) i w następne dwie godziny 1.5 litra.
I ciągle, aż do wieczora chce mi się pic. Dokuczliwa suchośc w ustach. Normalnie czuję się jak kaktus na pustyni. W samo południe.
Może zrobię sobie badania na jakieś minerały w organizmie?
Czy "grzejnik" i wysokie zapotrzebowanie na wodę jakoś się ze sobą łączą? Pewnie tak, tu grzeję a tu próbuję się schłodzic.
biegam od niedawna - czy z czasem to zelżeje? Bo o ile "grzejnik" mi nie przeszkadza to bycie pustynnym kaktusem, szczególnie w pracy, jest dokuczliwe.