Strona 1 z 1

Kobieca przypadłość :(

: 28 cze 2010, 19:49
autor: Myszu
Witam!! Mam pytanie czy któraś z Was zmagała się infekcją dróg moczowych??? Nigdy mi się to nie przytrafiało a tu bęc. Akurat teraz jak zaczęłam się przygotowywać do pierwszego półmaratonu:( Lekarz przepisał mi Furagin i owszem trochę pomógł ale jak skończyłam całą serię to znów wróciło nie tak mocno jak przedtem ale jednak. Czy któraś zna jakieś skuteczne sposoby na walkę z tym cholerstwem?????

Re: Kobieca przypadłość :(

: 28 cze 2010, 21:28
autor: _kinga_
Jak są nawroty to trzeba wrócić do lekarza i poprosić o skierowanie na posiew moczu. Wtedy będzie wiadomo jakie bakterie trzeba zwalczać. Ja się 3 lata temu leczyłam 2 miesiące na to, bo durni lekarze nie wpadli na to, że złe antybiotyki podają :ech: Ale po braniu właściwego antybiotyku przez odpowiedni czas przeszło i już nie wróciło.

Re: Kobieca przypadłość :(

: 30 cze 2010, 13:12
autor: agilmagil
Sok żurawinowy albo tabletki z żurawiną jako wspomaganie leczenia, no i dużo trzeba pić (wody najlepiej ;) ).

Re: Kobieca przypadłość :(

: 30 cze 2010, 18:47
autor: Myszu
Dzięki za odpowiedzi! lekarz przepisał mi Urolin właśnie jestem w trakcie kuracji i już widzę poprawę :usmiech: Ta żurawina to dobry pomysł.

Re: Kobieca przypadłość :(

: 01 lip 2010, 12:12
autor: F@E
kobieta przynajmniej raz w życiu choruje na ZUM.

Działanie przeciwbakteryjne mają|:
Sok z buraków
Żurawina
Kasza jaglana
chrzan
czosnek
Miód z manuka
nagietek
melisa
rumianek - przeciwzapalny
szałwia
Liść brzozy
Liść czarnej porzeczki
Łodyga pietruszki przeciw zakażeniom
Liść Maliny
Podbiał

chmiel - piwa naturalne z 2-3 dniową gwarancją(bakteriostatycznie)
itd.

Re: Kobieca przypadłość :(

: 12 sie 2010, 12:55
autor: dagi
Ja miewalam niemal chroniczne zapalenie pecherza. Co kilka tygodni - okropny bol, lekarz, leki, posiew itp. Bieglam nawet polmaraton w Silverstone z przystankami co kilka minut na toalete (pierwszy start i duma nie pozwolila mi zrezygnowac).
Po ostatniej kuracji zapisanej przez lekarza (prawie 1,5 roku temu) lykam tabletki zurawinowe. Kupilam w zwyklym sklepie zielarskim. Jak narazie nic nie wrocilo.

Re: Kobieca przypadłość :(

: 13 sie 2010, 08:36
autor: rybka
Hej, ja niestety kiedyś też miałam z tym problemy i furagin tak jak Tobie pomagał ale były nawroty, na szczęście trafiłam na lekarza który przepisał mi MONURAL, jest to antybiotyk , wypija się saszetkę na noc a rano już nie ma problemu:), nie chciało mi się w to wierzyć ale naprawdę to działa a na dodatek nie mam teraz nawrotów :hej: .

Re: Kobieca przypadłość :(

: 13 sie 2010, 19:16
autor: Myszu
Hej! Na szczęście dostałam urolin i wszystko przeszło :) mija już kilka tygodni w tym 3 tyg. spędzone na Mazurach i codziennym pływaniu w jeziorze i nic. Oczywiście poszłam za waszą radą i łykam żurawinkę. Musze się przyznać że trochę się obawiam iść znów na basen :niewiem: