Bieganie + dieta kopenhaska? Czy to ma jakiś sens?
- Kampong_Chhnang
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 10 lut 2012, 15:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Sieeema.
Mam pytanko. Mam wzrost 180cm i do tego waże 99kg.
Chce zrzucić ok. 15- 20kg. wiem ze to cięzka sprawa bedzie... ale czy mógłby ktoś Mi pomóc w ułożeniu diety? ;>
Kiedyś już robiłem diete kopenhaską ale czy to wgl. ma sens z bieganiem? Raczej sił na to nie bd. wg. mnie.
jestem zielony w tym temacie. wiec bd. wdzieczy za każde wskazówki.
pozdrawiam.
Mam pytanko. Mam wzrost 180cm i do tego waże 99kg.
Chce zrzucić ok. 15- 20kg. wiem ze to cięzka sprawa bedzie... ale czy mógłby ktoś Mi pomóc w ułożeniu diety? ;>
Kiedyś już robiłem diete kopenhaską ale czy to wgl. ma sens z bieganiem? Raczej sił na to nie bd. wg. mnie.
jestem zielony w tym temacie. wiec bd. wdzieczy za każde wskazówki.
pozdrawiam.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 584
- Rejestracja: 02 wrz 2011, 10:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Witam,
Dobrze trafiłeś - bieganie to świetny sposób na zrzucenie wagi.
Co do jakichś drastycznych diet to osobiście jestem absolutnie przeciwny. Wystarczy po prostu jeść mniej i z głową. No chyba że dietę ułoży Ci dietetyk albo ktoś kto się na tym dobrze zna ale wtedy praktycznie na pewno będzie bogata we wszystkie składniki odżywcze a nie którychś z nich pozbawiona.
Z własnego doświadczenia powiem że wystarczy regularnie biegać i rozsądnie jeść, a waga będzie spadać. Potrzeba jednak cierpliwości - kilogramy które zbierały się latami, nie znikną z dnia na dzień. Zaczynałem z podobnego poziomu jak Ty (182cm/101kg) i dzięki realizowaniu planu "Odchudzanie z bieganiem.pl" po 4 miesiącach doszedłem do prawidłowej wagi 81kg.
Pozdrawiam i życzę powodzenia!
Maciek
Dobrze trafiłeś - bieganie to świetny sposób na zrzucenie wagi.
Co do jakichś drastycznych diet to osobiście jestem absolutnie przeciwny. Wystarczy po prostu jeść mniej i z głową. No chyba że dietę ułoży Ci dietetyk albo ktoś kto się na tym dobrze zna ale wtedy praktycznie na pewno będzie bogata we wszystkie składniki odżywcze a nie którychś z nich pozbawiona.
Z własnego doświadczenia powiem że wystarczy regularnie biegać i rozsądnie jeść, a waga będzie spadać. Potrzeba jednak cierpliwości - kilogramy które zbierały się latami, nie znikną z dnia na dzień. Zaczynałem z podobnego poziomu jak Ty (182cm/101kg) i dzięki realizowaniu planu "Odchudzanie z bieganiem.pl" po 4 miesiącach doszedłem do prawidłowej wagi 81kg.
Pozdrawiam i życzę powodzenia!
Maciek
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 687
- Rejestracja: 16 lis 2009, 11:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Też kiedyś przeszedłem tę dietę, ale nie mogłem biegać bo zwyczajnie nie miałem siły, do tego brak humoru i złe samopoczucie przez to, że człowiek chodzi ciągle głodny, bo nie oszukujmy się, to jest permanentna i wyniszczająca głodówka. Z plusów jest to, że trwa tylko 13 dni, można się przemęczyć, ale czy warto...? Przy tym realna redukcja, poza wodą to góra 3 kg. Także sponiewierać się można, dodając energiczne dłuższe spacery, bo biegać ciężko. Domyślam się, że jak każdy początkujący odchudzający, zależy Ci na czasie i chciałbyś szybko schudnąć. Jednak lepiej to rozłożyć na kilka/naście miesięcy, sensownie się odżywiać, częściej jeść i mniej, mieć siły na bieganie i po prostu się nie męczyć. Ja się do tego dostosowałem i efekt jest.
Poza tym po co się spieszyć, jak chce się zredukować drastycznie wagę i to utrzymać, to zmiana nawyków żywieniowych musi być już na stałe, na zawsze. Nie ma tak, że sobie powiem, a pomęczę się trochę, schudnę i fajnie, potem sobie odbiję. U mnie tak kiedyś wyglądało odchudzanie, ciągłe wahadło. Dopiero teraz nauczyłem się utrzymywać constans. Trzeba się codziennie pilnować, ale też i bez ascezy. I piwko czasem, i coś mocniejszego czasami, i nawet Kebab z baraninką od czasu do czasu, i święta nie straszne( kiedyś w samo Boże Narodzenie przybierałem nawet 3-4kg) Ale odpukać, mam to za sobą. Także lepiej wg mnie nie "napalać się" bo efekty mogą być odwrotne, jojo itp. Spokojnie i powoli przestawiać mentalność, bo to wszystko przecież we łbie siedzi.
Pozdro i powodzenia.
P.S. Spadłem ze 120 do 87kg i jeszcze spada, 190cm.
Poza tym po co się spieszyć, jak chce się zredukować drastycznie wagę i to utrzymać, to zmiana nawyków żywieniowych musi być już na stałe, na zawsze. Nie ma tak, że sobie powiem, a pomęczę się trochę, schudnę i fajnie, potem sobie odbiję. U mnie tak kiedyś wyglądało odchudzanie, ciągłe wahadło. Dopiero teraz nauczyłem się utrzymywać constans. Trzeba się codziennie pilnować, ale też i bez ascezy. I piwko czasem, i coś mocniejszego czasami, i nawet Kebab z baraninką od czasu do czasu, i święta nie straszne( kiedyś w samo Boże Narodzenie przybierałem nawet 3-4kg) Ale odpukać, mam to za sobą. Także lepiej wg mnie nie "napalać się" bo efekty mogą być odwrotne, jojo itp. Spokojnie i powoli przestawiać mentalność, bo to wszystko przecież we łbie siedzi.
Pozdro i powodzenia.
P.S. Spadłem ze 120 do 87kg i jeszcze spada, 190cm.
Tylko Prawda jest ciekawa - J. Mackiewicz
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 19
- Rejestracja: 08 lut 2012, 14:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Wybij sobie z glowy ta diete bo to niepotrzebne katowanie organizmu.
Rozumiem ze calkowicie zaczynasz biegac wiec wszystko co musisz zrobic to:
Jedz Normalne sniadanie tak jak lubisz i obiadek, a w miedzy czasie podryz cos jak jestes glodny(szybka kanapke,owoc,jogurt).
Ostatni posilek jedz okolo 18-19
Jezeli jestes fanem pizzy i wszelkiego innego jedzenia ktore na szybko mozna zjesc na miescie to zapomnij o nim.
a co do treningu to wystarczy ze przez piewsze 4 tygodnie bedziesz sie ruszal od 30 do 40 minut 3-5 razy w tygodniu. Nie musi to byc bieg moze to byc marszobieg albo szybki marsz. Tak zebys sie nie forsowal.
Stosujac sie do tego napewno schudniesz pare kilo, a nie bedziesz sie jakos niemilosiernie katowal i dieta i treningami.
Rozumiem ze calkowicie zaczynasz biegac wiec wszystko co musisz zrobic to:
Jedz Normalne sniadanie tak jak lubisz i obiadek, a w miedzy czasie podryz cos jak jestes glodny(szybka kanapke,owoc,jogurt).
Ostatni posilek jedz okolo 18-19
Jezeli jestes fanem pizzy i wszelkiego innego jedzenia ktore na szybko mozna zjesc na miescie to zapomnij o nim.
a co do treningu to wystarczy ze przez piewsze 4 tygodnie bedziesz sie ruszal od 30 do 40 minut 3-5 razy w tygodniu. Nie musi to byc bieg moze to byc marszobieg albo szybki marsz. Tak zebys sie nie forsowal.
Stosujac sie do tego napewno schudniesz pare kilo, a nie bedziesz sie jakos niemilosiernie katowal i dieta i treningami.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 521
- Rejestracja: 21 mar 2010, 13:28
Kolego daj spokój sobie z tą dietą, szkoda zdrowia.
Jeżeli nie uprawiasz żadnego sportu, pochłaniasz gówniane jedzenie, pijesz dużo piwska to jeżeli zrobisz tak:
- zaczniesz się ruszać (bieganie, ćwiczenia siłowe)
- wywalisz wszystkie słodycze, cukier, fast foody, ograniczysz piwo (z tego nie rezygnuj całkowicie ), zaczniesz jeśc regularnie (nie musi być 5 posiłków dziennie), ograniczysz węglowodany typu białe pieczywo, na rzecz warzyw, zamienisz biały chleb, makaron na kasze i chleb razowy (o który tak naprawdę ciężko)
to smalec sam poleci ale z czasem, trzeba cierpliwości.
Pozdrawiam.
Jeżeli nie uprawiasz żadnego sportu, pochłaniasz gówniane jedzenie, pijesz dużo piwska to jeżeli zrobisz tak:
- zaczniesz się ruszać (bieganie, ćwiczenia siłowe)
- wywalisz wszystkie słodycze, cukier, fast foody, ograniczysz piwo (z tego nie rezygnuj całkowicie ), zaczniesz jeśc regularnie (nie musi być 5 posiłków dziennie), ograniczysz węglowodany typu białe pieczywo, na rzecz warzyw, zamienisz biały chleb, makaron na kasze i chleb razowy (o który tak naprawdę ciężko)
to smalec sam poleci ale z czasem, trzeba cierpliwości.
Pozdrawiam.
- Kampong_Chhnang
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 10 lut 2012, 15:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
... a wiec tak. Dowiadywalem sie tez u znajomych i daje sobie spokoj z tą `kopenhaska` tak jak tutaj mówicie.
co do sportow uprawiałem- nawet już to podchodziło pod profesjonalizm, ale niestety kolana nie wytrzymały.
a co mam jesc oprucz jogurtów naturalnych, pieczywa razowego, warzyw, owocow? ;>
dużo ryb? ; >
schudnac musze bo zwyczajnie np. nie mieszcze sie w kombinezon na moto, a do tego juz sie zle czuje... :[. Chociaz nie widac po mnie ze podchodze pod 100, no ale jednak waga jakos powoli mi przeszkadza.
co do sportow uprawiałem- nawet już to podchodziło pod profesjonalizm, ale niestety kolana nie wytrzymały.
a co mam jesc oprucz jogurtów naturalnych, pieczywa razowego, warzyw, owocow? ;>
dużo ryb? ; >
schudnac musze bo zwyczajnie np. nie mieszcze sie w kombinezon na moto, a do tego juz sie zle czuje... :[. Chociaz nie widac po mnie ze podchodze pod 100, no ale jednak waga jakos powoli mi przeszkadza.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Jedz jak najmniej zapychaczy, produktów kalorycznych, a nie dostarczających niczego poza tym. Więc ogranicz cukier, produkty mączne, ryż, makarony słodycze, konserwy i gotowe potrawy w słoikach, torebkach, proszkach itp. Wartoby ograniczyć też tłuste mięsa i wędliny.
A w zasadzie bez ograniczeń możesz jeść owoce, warzywa ryby i chude mięso. Jedząc tylko to (plus jajka) nie masz praktycznie możliwości przekroczyć zapotrzebowania kalorycznego, ile byś nie zjadł. Kluczem jest jedzenie żywności nieprzetworzonej. Ja od listopada straciłem 6kg tym sposobem, a jem ilościowo naprawdę sporo, potrafię opędzlować kilo jabłek czy bananów na jedno posiedzenie .
A w zasadzie bez ograniczeń możesz jeść owoce, warzywa ryby i chude mięso. Jedząc tylko to (plus jajka) nie masz praktycznie możliwości przekroczyć zapotrzebowania kalorycznego, ile byś nie zjadł. Kluczem jest jedzenie żywności nieprzetworzonej. Ja od listopada straciłem 6kg tym sposobem, a jem ilościowo naprawdę sporo, potrafię opędzlować kilo jabłek czy bananów na jedno posiedzenie .
The faster you are, the slower life goes by.
- F@E
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: TG
Jedz co uważasz, jedne na które nie masz ochoty zastępuj drugimi, wszystko z umiarem co 3,5-4, jedz tak by się po prostu najeść a nie nażreć
pozdro
pozdro
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"