Oczywiście, kto sie interesował kiedyś poważnie restrykcja kalorii, ten zna te badania.tkobos pisze:Restrykcja kalorii jest szerokim pojęciem, pod którym można rozumieć obcięcie kalorii o 1% jak i o 90%. Czas tej restrykcji również jest zmienną: można pościć jeden w dzień tygodniu, obniżyć kalorie o 10% przez kilka miesięcy i milion innych możliwych kombinacji. Z tego powodu ciężko jest udowodnić, że restrykcja kaloryczna jest zła lub dobra dla zdrowia, bo po prostu musimy sprecyzować o co chodzi.
Dawka 1500 kcal dziennie dla człowieka biegającego 140 km w tygodniu jest racją głodową. Były eksperymenty dotyczące tak drastycznego obcięcia energii i wyniki ciężko zinterpretować w inny sposób niż to, że jest to procedura skutkująca fatalnym pogorszeniem stanu zdrowia, zaledwie w ciągu kilku miesięcy. Najsłynniejszym takim badaniem było prawdopodobnie "Minesotta Starvation Experiment" w latach 1944-1945. Amerykanie zrobili ten eksperyment żeby lepiej zrozumieć konsekwencje sytuacji braku dostępu do pożywienia, która zdarza się w czasie wojny. W dużym skrócie: zebrano grupę 36 ochotników, która jadała normalnie 3200 kalorii dziennie. Następnie, na 6 miesięcy ograniczono spożycie kalorii do 1560. Efekty były naprawdę drastyczne. Fizycznie, fizjologicznie i psychologicznie. Można sobie poczytać np. tutaj:
http://www.madsciencemuseum.com/msm/pl/ ... experiment
Sam wygląd tych ludzi wiele mówi. Do tego chyba wszyscy popadli w depresję, stracili kompletnie libido, a jeden gość obciął sobie 3 palce siekierą. Warto dodać, że ci wszyscy ludzie byli szczegółowo wyselekcjonowani i przed badaniem byli zupełnie "normalni". Co więcej, trakcie eksperymentu chodzili 22 mile tygodniowo. Czyli znacznie mniej niż 140 km. Jak ktoś jest zainteresowany szczegółami, to powinien sobie przeczytać. Większości tych ochotników udało się dojść do siebie po tym eksperymencie, ale zajęło im to wiele miesięcy. Wielu z nich mówiło, że jeszcze przez długi czas mieli uczucie głodu, którego nie dało się zaspokoić, choćby nie wiadomo jak wiele jedli.
W związku z powyższym, nie wydaję mi się, żeby ludziom prowadzącym aktywny tryb życia można było z lekkim sercem polecać tak drastyczną restrykcję kaloryczną. Raczej dobrze by było zastanowić się drugi raz.
Juz dobrze nie pamiętam, ale w tych badaniach było umyślnie doprowadzenie do krytycznego stanu nie tylko kalorycznego, ale także niedobór witamin i składników mikrobiologicznych, stanu jakie powstały w czasie II wojna światowej.
Czy to jest w naszym przypadku jednak miarodajne?
My chcemy uzyskać restrykcja kaloryczna bez odcięcia witamin i innych składnikowy potrzebnych do życia.