Dieta 1800 kalorii a intensywność biegania
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 18
- Rejestracja: 28 kwie 2014, 17:26
- Życiówka na 10k: 52:01
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Katowice
Pytanie tylko, jak organizm będzie redukował masę. Jak byłem na diecie 2000 kcal - najpierw zeszła woda (wiadomo), potem trochę mięśni, ale przede wszystkich spadł tłuszcz.
Mam nadzieję, że na 1800 będzie analogicznie, w końcu to niewielka różnica.
Mam nadzieję, że na 1800 będzie analogicznie, w końcu to niewielka różnica.
- Lisciasty
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Ja rozumiem że można na czymś takim wyżyć. Ale te 140km to jak mniemam w tydzień?Rolli pisze: Znam wielu sportowców na bardzo wysokim poziomie, którzy biegają 140km na 1500kcal/dzien. A niektórzy nawet poniżej.
Czyli wychodzi 20km dziennie średnio, biorąc magiczny wzorek kilometr x 1kcal x kg masy ciała,
dajmy na to osobnik 60kg, na przebiegnięcie 20km zużyje 1200kcal. Zostaje 300kcal na przeżycie całej doby.
Coś mi tu naprawdę za diabła nie pasuje...
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13295
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Tak. Nie pasuje formułka na bieganie. To jest indywidualne i bardzo rozbieżne.Lisciasty pisze:Ja rozumiem że można na czymś takim wyżyć. Ale te 140km to jak mniemam w tydzień?Rolli pisze: Znam wielu sportowców na bardzo wysokim poziomie, którzy biegają 140km na 1500kcal/dzien. A niektórzy nawet poniżej.
Czyli wychodzi 20km dziennie średnio, biorąc magiczny wzorek kilometr x 1kcal x kg masy ciała,
dajmy na to osobnik 60kg, na przebiegnięcie 20km zużyje 1200kcal. Zostaje 300kcal na przeżycie całej doby.
Coś mi tu naprawdę za diabła nie pasuje...
- Arek Bielsko
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1004
- Rejestracja: 12 wrz 2005, 14:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
im większa nadwaga tym łatwiej sie zrzuca, wystarczy chcieć i coś lekko poprawić i jakoś leci,benman pisze:Pytanie tylko, jak organizm będzie redukował masę. Jak byłem na diecie 2000 kcal - najpierw zeszła woda (wiadomo), potem trochę mięśni, ale przede wszystkich spadł tłuszcz.
Mam nadzieję, że na 1800 będzie analogicznie, w końcu to niewielka różnica.
im dalej w las tym trudniej
jak przedobrzysz (za mało kcal, za dużo treningu) to metabolizm spadnie i będzie STOP, wtedy warto rotowac węglami i kcal
"co nas nie zabije, to nas wzmocni"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
- Arek Bielsko
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1004
- Rejestracja: 12 wrz 2005, 14:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
hmm... ciekawym...Rolli pisze:Tak. Nie pasuje formułka na bieganie. To jest indywidualne i bardzo rozbieżne.Lisciasty pisze:Ja rozumiem że można na czymś takim wyżyć. Ale te 140km to jak mniemam w tydzień?Rolli pisze: Znam wielu sportowców na bardzo wysokim poziomie, którzy biegają 140km na 1500kcal/dzien. A niektórzy nawet poniżej.
Czyli wychodzi 20km dziennie średnio, biorąc magiczny wzorek kilometr x 1kcal x kg masy ciała,
dajmy na to osobnik 60kg, na przebiegnięcie 20km zużyje 1200kcal. Zostaje 300kcal na przeżycie całej doby.
Coś mi tu naprawdę za diabła nie pasuje...
Rolli, a jak z wynikami med tych glodzonych biegaczy? hormony prawidłowe? metabolizm prawidłowy? wszystko ok?
"co nas nie zabije, to nas wzmocni"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13295
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Moj stary trener wcina od lat 1200kcal dziennie. A jak widzę go na obozach sportowych, to przypuszczam ze jeszcze mniej. On nadal biega HM w 1:45... w wieku 76 lat.Arek Bielsko pisze: hmm... ciekawym...
Rolli, a jak z wynikami med tych glodzonych biegaczy? hormony prawidłowe? metabolizm prawidłowy? wszystko ok?
No i co z tymi hormonami? Chyba sa bardzo złe. Bardzo złe!!!
Ja jeszcze w życiu nie badałem hormonów, i nie znam nikogo, który bez potrzeby by wydawał na to forse. Bo po co? (tylko w Polsce trzeba to koniecznie zrobić, bo sie biega 3km w tygodniu) Badanie krwi jest OK.
Ale takie pytanie: co to jest "prawidłowy" metabolizm?
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 18
- Rejestracja: 28 kwie 2014, 17:26
- Życiówka na 10k: 52:01
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Katowice
3 kg w 2 tygodnie to chyba rozsądne tempo spadku masy, myślę, że organizm powinien dać sobie radę. Wczoraj zrobiłem dyszkę bez śladu zmęczenia, aż sam się zdziwiłem. Ale przerwę kilkudniową i tak sobie zrobię, bo delikatnie odezwały się kolana.
- Logadin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3271
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
- Lokalizacja: Warszawa
Arek "jeden mały hamburger czy fryty to 300, bigmac to 500, a kebab to nawet 800, a jeszcze cola, shake, kawa, ciasteczko..."
Cola, shake, ciasteczko - nie piję, nie tykam, nie jem. Zero słodyczy, zero cukru. Kawa pita sama bez mleka i cukru.
Co do posiłku w McD - to własnie jest 2x BigMac+cheese (nie jadam frytek). Tutaj mamy 1300kcal - jest to jednocześnie śniadanie, bo pierwszy posiłek i obiad na którym później jadę resztę dnia wraz z treningiem. Pozostałe 500-700kcal to akurat kolacja (duży Subway - bez sosów, kebab - bez sosów, czy dajmy na to zupa Profix2).
Ale by być uczciwym 2x w tyg. dochodzi alkohol, więc można powiedzieć, że tutaj co parę dni przekraczam limit z alko.
Na pudełkach liczyć nie muszę - dają 1,800kcal i jem wszysto co tam siedzi (czy lubię czy nie) + 3x kawa + 2-2.5l woda. Treningi biegam akurat bez uzupełniania płynów (chyba, że jestem na siłowni to 0.5l woda) no i to samo 2x w tyg. wyjście do pubu.
Nigdy nie czułem jakiegoś zjazdu energii na treningach.
Cola, shake, ciasteczko - nie piję, nie tykam, nie jem. Zero słodyczy, zero cukru. Kawa pita sama bez mleka i cukru.
Co do posiłku w McD - to własnie jest 2x BigMac+cheese (nie jadam frytek). Tutaj mamy 1300kcal - jest to jednocześnie śniadanie, bo pierwszy posiłek i obiad na którym później jadę resztę dnia wraz z treningiem. Pozostałe 500-700kcal to akurat kolacja (duży Subway - bez sosów, kebab - bez sosów, czy dajmy na to zupa Profix2).
Ale by być uczciwym 2x w tyg. dochodzi alkohol, więc można powiedzieć, że tutaj co parę dni przekraczam limit z alko.
Na pudełkach liczyć nie muszę - dają 1,800kcal i jem wszysto co tam siedzi (czy lubię czy nie) + 3x kawa + 2-2.5l woda. Treningi biegam akurat bez uzupełniania płynów (chyba, że jestem na siłowni to 0.5l woda) no i to samo 2x w tyg. wyjście do pubu.
Nigdy nie czułem jakiegoś zjazdu energii na treningach.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 18
- Rejestracja: 28 kwie 2014, 17:26
- Życiówka na 10k: 52:01
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Katowice
A napiszcie mi jeszcze proszę jedną rzecz - przy treningach do 10km zamierzam nie wychodzić poza dietę. Ale co sądzicie o treningu powyżej dyszki? Powinienem coś zjeść dodatkowego po bieganiu?
- Arek Bielsko
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1004
- Rejestracja: 12 wrz 2005, 14:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
o czym my tu rozmawiamy?? podajesz przykład "aktywnego dziadka" 76lat ?? w tym wieku metabolizm już ledwo kręci, a hormony można mieć już głęboko w d...Rolli pisze: Moj stary trener wcina od lat 1200kcal dziennie. A jak widzę go na obozach sportowych, to przypuszczam ze jeszcze mniej. On nadal biega HM w 1:45... w wieku 76 lat.
No i co z tymi hormonami? Chyba sa bardzo złe. Bardzo złe!!!
no i taki dziadek już pewnie nic nie robi poza tym trenowaniem (a raczej hamowaniem spadającej formy, bo pewnie kiedyś kręcił 1:15), nie musi pilnować pracy, małych dzieci, może spokojnie pospać, itp, ogólnie ma wyj...ne na wszystko
w ogóle podajesz jakieś skrajne przypadki - 1500kcal przy 140km/tydz, potem o 500kcal ze sportem, teraz przykład 1200kcal u 76-letniego trenującego dziadka...
jak to się ma do normalnego zdrowego amatorskiego trenowania??? bez anoreksji, bez problemów zdrowotnych, za to z prawidłową budową ciała, z energią na masę innych rzeczy w ciągu dnia
jeśli ktos trenuje zawodowo (140km/tydz) - to powinien, kwestia dbania o własny organizmRolli pisze:Ja jeszcze w życiu nie badałem hormonów, i nie znam nikogo, który bez potrzeby by wydawał na to forse. Bo po co? (tylko w Polsce trzeba to koniecznie zrobić, bo sie biega 3km w tygodniu) Badanie krwi jest OK.
jesli ktoś jedzie na dawkach anorektycznych (500kcal) - to wg mnie też powinien, bo ma rozregulowany organizm i to sie nie moze dobrze skonczyć...
jak ktoś poważnie trenujący (nie 3km) twierdzi, że 100-200zł raz na kwartał czy pół roku, to dużo, no to troche słabo
wyczuwam sarkazm, ale odpowiem - taki, który nie jest nieprawidłowyRolli pisze:Ale takie pytanie: co to jest "prawidłowy" metabolizm?
"co nas nie zabije, to nas wzmocni"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13295
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Raczej nie sarkazm, tylko zwykle pytanie. Odpowiedz na proste pytanie... bo ja nie mam pojęcia co to jest "nieprawidłowy" metabolizm.Arek Bielsko pisze: wyczuwam sarkazm, ale odpowiem - taki, który nie jest nieprawidłowy
A tak, cos mi sie wydaje, ze ty szukasz dziwnych dróg, zeby bronic swoich teorii. Opisałem tobie pare przykładów, skrajnych przykładów, zeby podkreślić moja wypowiedz, ze takie 1800kcal nie jest niczym nadzwyczajnym dla biegaczy amatorskich i ta ilość nie jest ani niezdrowa ani nie za mała dla Kowalskiego, biegającego 30-40km/tydzień.
Własnie taki przykład podałem (co tobie tez sie podobało) ze własnie tacy ludzie nie kończą zle, tylko odwrotnie, bardzo dobrze.bo ma rozregulowany organizm i to sie nie moze dobrze skonczyć...
nie wiem tylko po co? Po co mam wysłać mojego, dobrze biegającego i zdrowego zawodnika na badanie hormonów?jak ktoś poważnie trenujący (nie 3km) twierdzi, że 100-200zł raz na kwartał czy pół roku, to dużo, no to troche słabo
Jezeli masz interesy i chcesz rozszerzyć horyzonty, moge tobie tu wkleić pare poważnych badan naukowych na temat restrykcji kalorycznych i wpływu tego na zdrowie i dlugozywotnosc. Te czasy, gdy babuńcia mówiła "ale ty synku musisz zjeść wszystko z talerza" powinne juz dawno być zapomniane.
- Arek Bielsko
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1004
- Rejestracja: 12 wrz 2005, 14:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
nieprawidłowy czyli spowolniony,
przy bardzo ujemnym bilansie kcal organizm zaczyna oszczędzać, spowalniać pewne procesy, co w dłuższym okresie czasu może prowadzic do różnych problemów zdrowotnych, ale dobrze o tym wiesz,
nie robie badań, bo jestem zdrowy - dobre
jak sie jest młodym to pewne rzeczy uchodzą płazem, ale jednak to sie kiedyś odbija na zdrowiu
dobra Rolli, Ty nie przekonasz mnie, a ja Ciebie...
te 1500kcal przy 140km/tydz wg mnie jest bardzo zaniżone,
a z doświadczenia wiem, że sporo osób jednak oszukuje w temacie kcal, "zapominają" o batoniku do każdej kawy, szejk w McD to nie posiłek, lody po kolacji to nie posiłek, itp... i tak nawet 500kcal przemycają
siostra jest dietetykiem i twierdzi, że te "kłamstewka" to jest standard przy wywiadzie żywieniowym
tak na szybko znalazłem w temacie kcal u Kenioli
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/21595961
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/15657475
https://rbgsocialclub.wordpress.com/201 ... champions/
przy średniej wadze 56-58kg spożywają ok.3000kcal, z czego 75% to ww,
sporo, no ale skoro kilka razy dziennie piją herbatę z mlekiem posłodzoną 8-10 lyżeczkami cukru to sie jednak uzbiera...
przy bardzo ujemnym bilansie kcal organizm zaczyna oszczędzać, spowalniać pewne procesy, co w dłuższym okresie czasu może prowadzic do różnych problemów zdrowotnych, ale dobrze o tym wiesz,
nie robie badań, bo jestem zdrowy - dobre
jak sie jest młodym to pewne rzeczy uchodzą płazem, ale jednak to sie kiedyś odbija na zdrowiu
dobra Rolli, Ty nie przekonasz mnie, a ja Ciebie...
te 1500kcal przy 140km/tydz wg mnie jest bardzo zaniżone,
a z doświadczenia wiem, że sporo osób jednak oszukuje w temacie kcal, "zapominają" o batoniku do każdej kawy, szejk w McD to nie posiłek, lody po kolacji to nie posiłek, itp... i tak nawet 500kcal przemycają
siostra jest dietetykiem i twierdzi, że te "kłamstewka" to jest standard przy wywiadzie żywieniowym
tak na szybko znalazłem w temacie kcal u Kenioli
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/21595961
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/15657475
https://rbgsocialclub.wordpress.com/201 ... champions/
przy średniej wadze 56-58kg spożywają ok.3000kcal, z czego 75% to ww,
sporo, no ale skoro kilka razy dziennie piją herbatę z mlekiem posłodzoną 8-10 lyżeczkami cukru to sie jednak uzbiera...
"co nas nie zabije, to nas wzmocni"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13295
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Dlaczego spowolniony metabolizm jest zly? Tego nie rozumie. Bo cos tam kiedys bedzie?
A tu:
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC1413655/
Gdzie jest dokładnie pozytywny wpływ na trening, zdrowie i anti-aging.
A co jedza i pija Kenijczycy nie znaczy, ze to jest dobre dla zdrowia.
Ja wiem, ze my sie wzajemnie nie przekonamy, dlatego oczekuje jakich prac naukowych na ten temat, ktore by mnie mogły przekonać, ze restrykcja kalorii powoduje pogorszenie wyników w sporcie i pogorszenie zdrowia.
Wlasnie ze jest odwrotnie. Podalem przykład, z którego ty sie wolałeś ponabijać.przy bardzo ujemnym bilansie kcal organizm zaczyna oszczędzać, spowalniać pewne procesy, co w dłuższym okresie czasu może prowadzic do różnych problemów zdrowotnych, ale dobrze o tym wiesz,
A tu:
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC1413655/
Gdzie jest dokładnie pozytywny wpływ na trening, zdrowie i anti-aging.
A co jedza i pija Kenijczycy nie znaczy, ze to jest dobre dla zdrowia.
Ja wiem, ze my sie wzajemnie nie przekonamy, dlatego oczekuje jakich prac naukowych na ten temat, ktore by mnie mogły przekonać, ze restrykcja kalorii powoduje pogorszenie wyników w sporcie i pogorszenie zdrowia.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 641
- Rejestracja: 28 lis 2011, 20:41
- Życiówka na 10k: 35:17
- Życiówka w maratonie: brak
Restrykcja kalorii jest szerokim pojęciem, pod którym można rozumieć obcięcie kalorii o 1% jak i o 90%. Czas tej restrykcji również jest zmienną: można pościć jeden w dzień tygodniu, obniżyć kalorie o 10% przez kilka miesięcy i milion innych możliwych kombinacji. Z tego powodu ciężko jest udowodnić, że restrykcja kaloryczna jest zła lub dobra dla zdrowia, bo po prostu musimy sprecyzować o co chodzi.
Dawka 1500 kcal dziennie dla człowieka biegającego 140 km w tygodniu jest racją głodową. Były eksperymenty dotyczące tak drastycznego obcięcia energii i wyniki ciężko zinterpretować w inny sposób niż to, że jest to procedura skutkująca fatalnym pogorszeniem stanu zdrowia, zaledwie w ciągu kilku miesięcy. Najsłynniejszym takim badaniem było prawdopodobnie "Minesotta Starvation Experiment" w latach 1944-1945. Amerykanie zrobili ten eksperyment żeby lepiej zrozumieć konsekwencje sytuacji braku dostępu do pożywienia, która zdarza się w czasie wojny. W dużym skrócie: zebrano grupę 36 ochotników, która jadała normalnie 3200 kalorii dziennie. Następnie, na 6 miesięcy ograniczono spożycie kalorii do 1560. Efekty były naprawdę drastyczne. Fizycznie, fizjologicznie i psychologicznie. Można sobie poczytać np. tutaj:
http://www.madsciencemuseum.com/msm/pl/ ... experiment
Sam wygląd tych ludzi wiele mówi. Do tego chyba wszyscy popadli w depresję, stracili kompletnie libido, a jeden gość obciął sobie 3 palce siekierą. Warto dodać, że ci wszyscy ludzie byli szczegółowo wyselekcjonowani i przed badaniem byli zupełnie "normalni". Co więcej, trakcie eksperymentu chodzili 22 mile tygodniowo. Czyli znacznie mniej niż 140 km. Jak ktoś jest zainteresowany szczegółami, to powinien sobie przeczytać. Większości tych ochotników udało się dojść do siebie po tym eksperymencie, ale zajęło im to wiele miesięcy. Wielu z nich mówiło, że jeszcze przez długi czas mieli uczucie głodu, którego nie dało się zaspokoić, choćby nie wiadomo jak wiele jedli.
W związku z powyższym, nie wydaję mi się, żeby ludziom prowadzącym aktywny tryb życia można było z lekkim sercem polecać tak drastyczną restrykcję kaloryczną. Raczej dobrze by było zastanowić się drugi raz.
Dawka 1500 kcal dziennie dla człowieka biegającego 140 km w tygodniu jest racją głodową. Były eksperymenty dotyczące tak drastycznego obcięcia energii i wyniki ciężko zinterpretować w inny sposób niż to, że jest to procedura skutkująca fatalnym pogorszeniem stanu zdrowia, zaledwie w ciągu kilku miesięcy. Najsłynniejszym takim badaniem było prawdopodobnie "Minesotta Starvation Experiment" w latach 1944-1945. Amerykanie zrobili ten eksperyment żeby lepiej zrozumieć konsekwencje sytuacji braku dostępu do pożywienia, która zdarza się w czasie wojny. W dużym skrócie: zebrano grupę 36 ochotników, która jadała normalnie 3200 kalorii dziennie. Następnie, na 6 miesięcy ograniczono spożycie kalorii do 1560. Efekty były naprawdę drastyczne. Fizycznie, fizjologicznie i psychologicznie. Można sobie poczytać np. tutaj:
http://www.madsciencemuseum.com/msm/pl/ ... experiment
Sam wygląd tych ludzi wiele mówi. Do tego chyba wszyscy popadli w depresję, stracili kompletnie libido, a jeden gość obciął sobie 3 palce siekierą. Warto dodać, że ci wszyscy ludzie byli szczegółowo wyselekcjonowani i przed badaniem byli zupełnie "normalni". Co więcej, trakcie eksperymentu chodzili 22 mile tygodniowo. Czyli znacznie mniej niż 140 km. Jak ktoś jest zainteresowany szczegółami, to powinien sobie przeczytać. Większości tych ochotników udało się dojść do siebie po tym eksperymencie, ale zajęło im to wiele miesięcy. Wielu z nich mówiło, że jeszcze przez długi czas mieli uczucie głodu, którego nie dało się zaspokoić, choćby nie wiadomo jak wiele jedli.
W związku z powyższym, nie wydaję mi się, żeby ludziom prowadzącym aktywny tryb życia można było z lekkim sercem polecać tak drastyczną restrykcję kaloryczną. Raczej dobrze by było zastanowić się drugi raz.
- Arek Bielsko
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1004
- Rejestracja: 12 wrz 2005, 14:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
zaraz, zaraz... to rozmawiamy o wpływie głodówek (w badaniu na szczurach) czy o sportowcach wyczynowych na niskokalorycznej diecie??Rolli pisze: A tu:
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC1413655/
Gdzie jest dokładnie pozytywny wpływ na trening, zdrowie i anti-aging.
osobiście jestem zwolennikiem głodówek, sam coś tam testowałem po lekturze Małachowa, jestem generalnie na tak,
to że głodówki działają uzdrawiająco to jest już mocno przebadane,
ale dalej nie mogę pojąć jak można trenować wyczynowo 140km/tydz na 1500kcal... a po takiej kuracji być dalej zdrowym i mieć dobre wyniki...
Rolli proponuje byś zrobił w tym temacie jakieś dobre opracowanie, skoro jak twierdzisz praktykujesz to u swoich podopiecznych, z chęcią poczytam o metodzie i efektach (krótko- i długoterminowych)
"co nas nie zabije, to nas wzmocni"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"