Komentarz do artykułu Na Śląskim ku pamięci Kamili - Relacja z Memoriału Skolimowskiej

czyli o rywalizacji na najwyższym poziomie, zarówno na szosie jak i w gó®ach
Awatar użytkownika
bieganie.pl
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1726
Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29

Nieprzeczytany post

New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
infernal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3330
Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
Życiówka na 10k: 38:36
Życiówka w maratonie: 3:42
Lokalizacja: Kalisz

Nieprzeczytany post

Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.

Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
szyman760
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 20
Rejestracja: 23 wrz 2016, 12:37
Życiówka na 10k: 42:40
Życiówka w maratonie: 3:28:40

Nieprzeczytany post

Z całym szacunkiem dla Kszczota ale to odepchnięcie było po prostu chamskie.
Rozumiem walkę bark w bark, łokcie itp. ale wręcz wypychanie zawodnika bo "śmiał wejść przed Mistrza" już nie wygląda dobrze.
Młodzi gonią i jak widać nie zamierzają odpuszczać "z powodu zasług".
A Lewandowski "cfaniak" jak zwykle...
Awatar użytkownika
Arti
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4522
Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Lewy po prostu stara się nie wdawać w przepychankę bo to odbija się na wyniku a czasem wręcz na wywrotce.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12340
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Odepchnięcie jest do przyjęcia. Tam działa się adrenalina. Panowie dobrze wiedzą, co się wydarzyło i najlepiej poczuli siłę interakcji w trakcie rywalizacji. Jakieś "sorry, przegiąłem" wypadałoby wydusić z siebie i to z obu stron. Gestykulacja po biegu już była nie na miejscu. Rywale na bieżni mogą być najlepszymi partnerami treningowymi na zgrupowaniach. Warto to mieć z tyłu głowy zanim spali się mosty.
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2332
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Z wypowiedzi Kszczota, wynika jako przepisy były by po jego strone:
Poniekąd niefajnie na około 200 m do mety zachował się Michał i o mały włos byśmy się nie wywrócili obaj... Na zderzeniu straciłem około 0,8 sekundy - tak oceniam. Sędziowie pytali mnie nawet po biegu, czy chcę wnieść protest, ale nie to nic by nie dało. Przed Mistrzostwami Świata warto popełnić błędy, żeby dzięki temu zbudować dobry setup

Mam też pytanie:
Czy takie zbiegnięcie z toru nie powinno zakończyć się dyskwalifikacją, jest wiele przypadków nadepnięcia na linię podczas biegu po torach które mają taki finał.

Proszę nie odnosić tego do zaistniałej sytuacji na memoriale, tak ogólnie pytam.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
Arti
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4522
Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Jeżeli wbiegniesz bo skracasz lub podczas wyprzedzania to dyskwalifikacja ale tutaj zawodnik został mocno popchnięty w plecy i dyskwalifikację mógłby teoretycznie dostać popychający choć musiałaby komisja ocenić czy np. owe popchnięcie nie wynikało z tego,że zawodnik zabiegł drogę popychającemu lub popychający w ten sposób odpychając chciał uniknąć większej kolizji.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2332
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Arti pisze:Jeżeli wbiegniesz bo skracasz lub podczas wyprzedzania to dyskwalifikacja ale tutaj zawodnik został mocno popchnięty w plecy i dyskwalifikację mógłby teoretycznie dostać popychający choć musiałaby komisja ocenić czy np. owe popchnięcie nie wynikało z tego,że zawodnik zabiegł drogę popychającemu lub popychający w ten sposób odpychając chciał uniknąć większej kolizji.
Dzięki za wyjaśnienie, faktycznie nie da się do tego odnieść bez tego co miało miejsce 1-2 sek. wcześniej. Gdyby tak zawodnik sam z siebie stąpnął na trawkę, to rzeczywiście inna, bardziej klarowna sytuacja.
Awatar użytkownika
Arti
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4522
Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Dokładnie tak ;)
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3265
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Jacek - na www Magazynu Bieganie bardzo fajnie całą tą sytuację opisał Marcin Nagórek - polecam lekturę :)
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2332
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Logadin pisze:Jacek - na www Magazynu Bieganie bardzo fajnie całą tą sytuację opisał Marcin Nagórek - polecam lekturę :)
Nic dodać.

Edit. A impreza bardzo fajna, oglądałem naocznie :usmiech:
Awatar użytkownika
ragozd
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 623
Rejestracja: 23 paź 2015, 00:35
Życiówka na 10k: 34:57
Życiówka w maratonie: 2:45:28
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Karma oddała - Kszczot ma problem z kolanem ...
www.facebook.com/WarszawskiScyzoryk - mistrz Polski i vicemistrz dzielnicy :)
M45 PB: 5km 17:10, 10km 34:57 HM 1:16:34 M 2:45:28
dziki_rysio_997
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 714
Rejestracja: 08 maja 2019, 23:20

Nieprzeczytany post

ragozd pisze:Karma oddała - Kszczot ma problem z kolanem ...
No ma, po tym jak oberwał kolcem Rozmysa...

Na pewno niepotrzebna sytuacja i niepotrzebne ryzyko kontuzji. Nie uważam, żeby którykolwiek z nich był stuprocentowo święty w tym starciu. Moim zdaniem po zawodach powinni sobie to na spokojnie wyjaśnić, wyciągnąć wnioski i tyle.
10k: 35:42
Ricardo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1975
Rejestracja: 17 cze 2019, 09:21
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Komentarz Kszczota z fb
Chciałbym w spokoju wykonać ostatnie szlify na obozie w Turcji przed Mistrzostwami Świata, więc pozwólcie, że w związku z niedawną burzą medialną po starcie w Chorzowie, wydam poniższe oświadczenie.

Według znanych zasad lekkoatletycznych, w biegach powyżej 400 metrów dopuszczalne jest wyprzedzanie oraz potocznie zwane „walczenie o pozycję”, jednakże odbywa się to pod pewnymi warunkami. Żeby było to jasne i klarowne, porównam to do autostrady. Jadąc po autostradzie, zostawiamy miejsce dla szybszego pasa ruchu, tak żeby nie utrudniać ruchu tym, którzy chcą nas wyprzedzić. Zostajemy wyprzedzeni, jeśli auto znajduje się całą długością przed naszym przednim zderzakiem. Jeśli pojazd zmienia pas ruchu na nasz, po tym jak jego fotel pasażera znalazł się przed naszym - jest to niedopuszczalne.
Podstawowe pytania do sytuacji z biegu: kto kogo wyprzedzał? Czy manewr był zakończony?
Podobnie jest w bieganiu, zawodnik wyprzedający, nie może przy zmianie linii przeszkodzić lub wytrącić z rytmu zawodnika na nim się znajdującemu. Jeśli zawodnik wyprzedzający nie jest w stanie zmienić pasa, nie przeszkadzając zawodnikowi na nim się znajdującemu, to mamy od czynienia z podstawą do dyskwalifikacji.
W Chorzowie, biegnąc po pierwszym torze, pozostawiłem miejsce do wyprzedzania po mojej prawej stronie. Michał, wyprzedzając, nie uzyskał takiej przewagi, w której wyprzedzanie można uznać za zakończone. Mówiąc dokładnie, dopuścił się faulu zmieniając tor, na którym się znajdowałem. Spychając mnie do bandy, mogliśmy się obaj porządnie wywrócić. Ostatecznie musiałem się ratować przed wdepnięciem na krawężnik - co przy tej prędkości groziło poważnym skręceniem kostki lub wywrotką, co byłyby jednoznaczne z wykluczeniem ze startu w Mistrzostwach Świata w Doha. Mówiąc krótko - ratowałem swoje nogi odepchnięciem się od Michała. Nie miałem wyboru. Biegam już 13 lat i taka stresująca sytuacja zdarzyła mi się po raz pierwszy. Dwa lata temu zostałem zdyskwalifikowany w DME, ponieważ wyprzedałem zawodnika po wewnętrznej , który znajdował się całą długością kroku biegowego przede mną. Podkreślę jeszcze raz, wtedy to ja byłem wyprzedającym i zostałem zdyskwalifikowany za wybicie z rytmu przeciwnika. Sytuacja analogiczna. Wyprzedzający nie może wybić z rytmu i tym samym utrudnić kontynuacji biegu przeciwnikowi.

Tuż po biegu wiedziałem, że z kolanem jest źle i wiele się nie pomyliłem… Przy ratowaniu się przed upadkiem uderzyłem rzepką, na pełnej prędkości, w kolce Michała. Efekty: Pierwszej nocy nie przespałem z powodu bólu. Kolejny dzień był bez treningu. Drugiego dnia byłem w stanie truchtać z dużym bólem. Obrzęk utrzymuje mi się do teraz, ale mogę trenować, nie poddaję się. Żyję tylko jedną myślą, że muszę być w 100% gotowy na Mistrzostwa Świata. Po starcie chciałem jak najszybciej oczyścić ranę i ocenić jak głęboka jest. Adrenalina maskuje ból i nie byłem w stanie ocenić strat. Pomoc medyczna czeka zwykle na stadionie rozgrzewkowym, a musiałem przejść przez mix zone i porozmawiać z dziennikarzami. Nie ukrywam, że byłem cały w nerwach, bo przed momentem cudem uniknąłem poważnej kontuzji. W takim nastroju zatrzymałem się przy dziennikarzach, zdecydowanie nie chciałem mówić o stanie mojej nogi, ale nie udało mi się zapanować nad sobą i powiedziałem zdecydowanie za dużo, nie przebierając w słowach. Za tą sytuację i niepotrzebne słowa chciałbym przeprosić wszystkich dziennikarzy w mix-zone.

Jednocześnie dziękuję wszystkim kibicom za wiele pozytywnych i miłych słów, które kierowaliście do mnie w ostatnich dniach. Wierzcie mi, ten sezon jest dla mnie bardzo trudny. Problemy ze zdrowiem oraz inne sprawy, z którymi się zmagam na co dzień - nie jest to łatwe, ale staram się walczyć z przeciwnościami losu. Nie jest to łatwe, dlatego zdarzają się błędy, tak jak ten w Chorzowie. Coż… profesor też człowiek, może się czasem pomylić
ODPOWIEDZ