koniec prądu
: 01 lut 2004, 21:47
pewnie zdarza się wam np.: gdy wczesną wiosną wyruszacie na trasy którymi śmigaliście jesienią i nagle coś dziwnego ... nie ma prądu/energii ... trzeba się jakoś dotoczyć do domu!
Ja ratuję się czekoladą (grunt to podnieść poziom cukru we krwi) i piwem (małym, pomaga usunąć zmęczenie z mięśni-kiedys czytałem jakieś mądre uzasadnienie poparte jakimiś opisami biochemicznymi ale nie pamiętam już; oprócz wiadomego efektu "ubocznego" piwo odwadnia wiec jeszcze piję jakiś sok).
Jakie są wasze sposoby na taką okazję (szczególnie podczas tras biegowych - np.: po lesie gdzie sklepu nie uświadczysz a i powrót też wymaga większego wysiłku niż na rowerze szosowym)
PS jasne, że najlepiej być w świetnej formie, dobra dieta, dobra regenracja organizmu i takich problemy pewnie się nie zdarzają.
Ja ratuję się czekoladą (grunt to podnieść poziom cukru we krwi) i piwem (małym, pomaga usunąć zmęczenie z mięśni-kiedys czytałem jakieś mądre uzasadnienie poparte jakimiś opisami biochemicznymi ale nie pamiętam już; oprócz wiadomego efektu "ubocznego" piwo odwadnia wiec jeszcze piję jakiś sok).
Jakie są wasze sposoby na taką okazję (szczególnie podczas tras biegowych - np.: po lesie gdzie sklepu nie uświadczysz a i powrót też wymaga większego wysiłku niż na rowerze szosowym)
PS jasne, że najlepiej być w świetnej formie, dobra dieta, dobra regenracja organizmu i takich problemy pewnie się nie zdarzają.