goto: Jak juz politykujesz , to Ci powiem , ze kazdy powinien placic
za zabieg ze swojej kieszeni , i to nie tylko ten nieudacznik
ktory sobie rozlupie glowe bo jezdzil bez kasku ale kazdy
- bo akurat jestem za calkowita prywatyzacja lecznictwa ...
Wiesz, socjalizm - to taki ustroj , w ktorym wystepuja problemy
ktore w normalnym kraju nigdy nie maja miejsca - tak tez jest
w tym przypadku
Kask nie moze mi przeszkadzac w jezdzie skoro go nie uzywam ..
Hyu Bee: Argument z Kiwilewem jest dosc smieszny , a co powiesz gdy ktos na zjezdzie zginie w kasku - jakiego wtedy
uzyjesz argumentu , mozu ubrac wszystkich w zbroje
i nakazac ograniczenie predkosci do 50 km/h
? -
napewno by poskutkowalo !
Beskidowiec: Ile lat jezdziesz , jakie masz doswiadczenia i ile razy kask ochronil Ci glowe ? Bo z tego co piszesz , i z sytuacji
ktora opisujesz mozna wnioskowac - ze doswiadczonym
rowerzysta chyba nie jestes ..
Ze swojej strony jeszcze powtorze, ze oczywiscie zalet uzywania kasku nie neguje , ale i nie przeceniam . Z moich wieloletnich doswiadczen wynika , ze w moim przypadku nie jest on najwazniejszy . Jezdze bez kasku 18 lat , a tym 5 lat wyczonowego treningu , nigdy jeszcze nie mialem urazu glowy
- a w szpitalu po kraksach bylem 2 razy.
Fakt, mieszkam na peryferiach miasta , znam malo uczeszczane
drogi , unikam duzego ruchu - no i pewnie umiem jezdzic -
nie brakuje mi przy tym rozsadku i pewnie szczescia hehe
Ostatnio jest coraz gorzej , no i sam rozwazam stosowanie
kasku , hih - nawet sobie poogladalem . Takie firmy Giro mi sie
podobaja , moze w nadchodzacym sezonie sobie taki
gadzecik sprawie , przeciez taka zabawka za 400 pln chyba
kolarza nobilituje , no i fajnie wyglada , hehe
Co prawda , troche sie martwie , bo niektory z moich kolegow
co sobie takie helmy kupili , co chwila jakis wypadek maja
- jakos nierozwaznie jezdzic zaczeli , jakas brawura czy cos
- mam nadzieje ze mnie to nie spotka , bo przeciez taka zabawka
za 400 pln i do wymiany po jedym BUM , to wielka szkoda , hehe