Forum Bieganie.pl

ano właśnie...
http://www.harpagan.gda.pl
Do siedmiu razy sztuka: po sześciu startach z rzędu tym razem mnie zabraknie - dostałem powołanie do reprezentacji, a reprezentacji sie nie odmawia ...
Sentyment niemniej zostaje nadal i wiosną pewnie się wybiorę.
Jedzie ktoś w Bory Tucholskie?

(Edited by krzycho at 5:03 pm on Oct. 14, 2003)

Dziś o 20.00 mamy zebranie w lokalu klubowym tzn. dr. Orła Bielika i Morskie Stwory. Artur kontuzjowany, Darka żona po jego niedzielnym wywiadzie dla prasy albo raczej po części nieoficjalnej miała sporo do powiedzenia i kolejny jego wypad z domu jest mocno zagrożony, Krzysiek ma nadal kłopoty z pękniętymi żebrami. Zostałem chyba sam. Na dzisiejszym spotkaniu zapadną decyzje, co do ewentualnego startu.
A propo reprezentacji. Uświadom mnie i chyba nie tylko, co to za reprezentacja, gdzie i w czym startujecie.

Quote: from WiechoR on 5:21 pm on Oct. 14, 2003
A propo reprezentacji. Uświadom mnie i chyba nie tylko, co to za reprezentacja, gdzie i w czym startujecie.

chodzi o maraton frankfurcki i reprezentację Krakowa
tak sobie zażartowałem

Nawet myślałem, żeby się wybrać, ale ...

Gdybyś wystartował w poprzedniej edycji (Elbląg), troche byś sie zdziwił, ile nad morzem mają gór i jak to wszystko można wetknąć na trasę...

(Edited by krzycho at 10:02 am on Oct. 16, 2003)

Nie wiem, czy Romek nie miał na myśli frankfurckiego
Jola

Podczas gry w piłkarzyki na początku tygodnia nadwyrężyłem sobie mięśnie pleców, a myślałem nad startem. Wobec tego faktu najprawdopodobnie nie jadę.

A dzisiaj znów szkolenie....za oknem mam zalesioną górkę przypominjącą Babią Górę....ehhh..

a nie mówiłem, że kopana to nic dobrego, tylko kontuzje i kontuzje...

Postawili mnie na bramce na lewej ręce, a ja jestem praworęczny....kurka woda...
Po prawej ręce miałem piwo....ale ja piwo chwytam dobrze obiema rękoma...

Ty sobie Kazig chyba żarty stroisz - od piłkarzyków masz kontuzję? I to pleców. Za dużo piwa. Wytrzeźwiej i jedź.

Jolu do Fraknfurtu z chęcią bym także pojechał, ale chodziło mi o H26, tyle że:
- samemu jakoś mi się nie chce
- wlasnie wrocilem z jednego wypadu i chyba musze się trochę zregenerować
- miałbym chyba poważną rozmową z moją kobietą, bo ostatnio ciągle gdzieś wyjeżdzam (bez niej)

No nic - nie można mieć wszystkiego. Mam nadzieję, że na wiosnę mi się uda przetestować tę imprezę

cześć romek,

nie stroje...poważnie...potem mnie jeszcze solidnie przewiało i wczoraj tak przykkuło...no naprawdę bardzo nieprzyjemnie....teraz nie mogę się odwracać w jedną stronę na szkoleniu

Adam
Ty nie masz się odwracać tylko przeć na przód Tak jak to robiłeś na Mamucie !!! Moje ściegno dochodzi powoli do siebie  i będę wznawiał treningi .Powodzenia dla innych uczestników Harpagana >

jest już lepiej niż wczoraj....
może?

cieszę się, że ścięgno ma się lepiej.

Byłem rowerem w niedzielę pod PK 4, ale pieniędzy nie znalazłem, za to solidnie zmarzłem.
Nie mogę znaleźć stricte miejsca gdzie jadłem drugiego snickersa...

No i co tak zamilkli.
Podaje sekwencje TR za organizatorem:

Start Bytonia - 3 - 13 - 12 - 14 - 20 - 8 - 2 - 6 - 15 - 18 - 5 - 16 - 11 - 19 - 9 - 17 - 10 - 7 - 4 - 1 - META Bytonia. Trasa biegła drogami, przecinkami oraz w okolicy PK 11 linią kolejową (na nasypie biegła ścieżka wyjeżdzona przez rowrzystów).

Podaje nieprzypadkowo. Chciałem się pochwalić, że tak jechałem Mały sukces, a cieszy i to w 8 minut w debiucie i solo
Kazig.

(Edited by Kazig at 4:32 pm on Oct. 20, 2003)

que?
jakie osiem minut?