Strona 1 z 1
Bieg tempowy wg Hal Koerner
: 15 mar 2017, 12:44
autor: kuczi
Zdecydowałem się na plan treningowy z książki Hala. O ile większość jednostek treningowych jest jasno opisana tak biegi tempowe już nie. Autor napisał że " to bieg w jednym tempie wykonywany w zadanym czasie lub na określonym dystansie,
najczęściej nieco wolniej niż wyścig na 10 km... "
Ok, jasne ale w planie są to dystanse w soboty 24 i 29 km ( plan na 160 km ) a w niedzielę długie wybiegania. Na swoim przykładzie, zawody na 10 km robię w tempie 4:10, to bieg tempowy wg zaleceń trochę wolniej to powiedzmy 4:20-4:25
Ciężko to będzie uciągnąć przez 24 ( 29) km
Qba, może coś podpowiesz ?
ps. mógłbyś tez wyjaśnić co Hal miał na myśli jako
bieg dodatkowy, który występuje niemalże co tydzień
Re: Bieg tempowy wg Hal Koerner
: 15 mar 2017, 13:30
autor: Qba Krause
co do biegu dodatkowego, to w książce nic na ten temat nie jest napisane, w oryginale jest to "additional mileage day", więc rozumiem to tak, że jeśli czujesz się świeżo, to możesz sonie w tym dniu troszkę więcej nakręcić kilometrów. Hal wprost pisze, że jest zwolennikiem sporego kilometrażu, co widać w planach, ale należy również pamiętać, że książka jest pisana z punktu widzenia osoby, która żyje w miejscu, gdzie szlaki górskie z przewyższeniami są łatwo dostępne, a więc milczące założenie jest takie, że spora część treningów odbywa się w terenie, co u nas nie jest takie oczywiste.
dlatego nie mamy tu krosów, wybiegań w terenie pagórkowatym, bo to wszystko ma być tak czy siak realizowane samoistnie.
co do biegu tempowego, to w opisie planów Hal stwierdza, że istotą tego treningu jest utrzymanie przez około godzinę intensywności "wyścigu", tempa "komfortowo ciężkiego". to określenie "comfortably hard" jest typowym określeniem amerykańskiej szkoły, Jack Daniels również go używa i należy je relatywizować do długości treningu, czyli jeśli robię Tempo Run klasyczny Danielsowski ok. 20 minut, to biegnę go z intensywnością wyśccigu godzinnego. Jeżeli tu mamy czas trwania ok. godzinę, to poszukałbym przelicznika (jest a pewno w tabelach Danielsa, ale pewnie w necie coś takiego wisi), który pozwoli nam zmodyfikować tempo Tempo Runu dla 60 minut.
Wtedy taki trening 20+ km realizowałbym progresywnie, w następujący sposób: pół godziny truchtania, następnie odpowiedni czas w typowym pierwszym zakresie, a potem wejście na ostatnią godzinę na tę zadaną intensywność "tempową".
Re: Bieg tempowy wg Hal Koerner
: 15 mar 2017, 13:45
autor: barcel
Ta książka jest bardzo ogólnikowa jeśli chodzi o trening. Osobiście troszkę się zawiodłem, jak ją studiowałem.
Powodzenia w treningu.
Re: Bieg tempowy wg Hal Koerner
: 15 mar 2017, 14:07
autor: kuczi
kuczi pisze:dlatego nie mamy tu krosów, wybiegań w terenie pagórkowatym, bo to wszystko ma być tak czy siak realizowane samoistnie.
2-3 treningi tygodniowo robię w lesie ale mogę i 6 z dobiegiem 3 km do lasu. Mam tez fajną górkę którą zdobywam z kilku stron, można się zmęczyć
Qba Krause pisze:w oryginale jest to "additional mileage day", więc rozumiem to tak, że jeśli czujesz się świeżo, to możesz sonie w tym dniu troszkę więcej nakręcić kilometrów.
Wszystko jasne.
Qba Krause pisze:Hal stwierdza, że istotą tego treningu jest utrzymanie przez około godzinę intensywności "wyścigu", tempa "komfortowo ciężkiego". to określenie "comfortably hard" jest typowym określeniem amerykańskiej szkoły,
No własnie tego szukałem. Jak czytałem jakiś czas temu książkę to wydawało mi się że była właśnie ta wzmianka.
Qba Krause pisze:Jack Daniels również go używa i należy je relatywizować do długości treningu, czyli jeśli robię Tempo Run klasyczny Danielsowski ok. 20 minut, to biegnę go z intensywnością wyśccigu godzinnego. Jeżeli tu mamy czas trwania ok. godzinę, to poszukałbym przelicznika (jest a pewno w tabelach Danielsa, ale pewnie w necie coś takiego wisi), który pozwoli nam zmodyfikować tempo Tempo Runu dla 60 minut.
Własnie kończę plan Danielsa "złoty" , zerkne w książkę i tabelki.
Qba Krause pisze:Wtedy taki trening 20+ km realizowałbym progresywnie, w następujący sposób: pół godziny truchtania, następnie odpowiedni czas w typowym pierwszym zakresie, a potem wejście na ostatnią godzinę na tę zadaną intensywność "tempową".
Dzieki Kuba